jak ta widze takie otarcia na samochodzie to zawsze przy kupnie na + mozna zejsc sporo z ceny, a taka prawda ,ze to mocno nie szpeci ani w niczym nie przeszkadza.
Wersja do druku
jak ta widze takie otarcia na samochodzie to zawsze przy kupnie na + mozna zejsc sporo z ceny, a taka prawda ,ze to mocno nie szpeci ani w niczym nie przeszkadza.
Nie ma w tym nic dziwnego że mają dizle sporo km nastukane... w końcu po to są kupowane.
Poza tym nie patrzcie na samochód zza granicy na cudo, bo takie samochody są najczęściej brane na firmę i miesięcznie kręcą licznik niesamowicie. Chociaż handlarze na granicy przekręcają je by wyglądały dla nowobogackich bardziej 'optymalnie', kupujący są po prostu wzrokowcami.
Ja tam wole samochód 15-letni, nie mam jakoś zaufania do tych nowych abesów, elektroniki nafaszerowanej itp.
jesli chodzi o audi a4 b7 kombi dajmy na to ze 2005,2006 rok to jaki silnik wchodzi w gre? bo 2.0tdi slyszalem ze tragedia. 1.9tdi wiadomo jaki silnik ale 115km troche za malo na kombi. Myslalem nad 1.8T,2.0 i 2.0T. W ktory celowac myslicie? 1.8T,2.0 i 2.0T na olx i otomoto to jakies 5% ogloszen... WSZYSTKO 2.0TDI ....... i troche mniej 1.9tdi. Widzialem w dobrym stanie, za przyzwoita cene 1.8T w gazie... jak te nowsze modele i ten silnik maja sie w gazie? oplaca sie taki interes?
1.9 zbiera się bardzo dobrze. Możesz sobie z tego zrobić 130-140 i jedzie bardzo fajnie.
a ta reszta ktora podalem?
Autko do 15k zł , dla newbie, tzn dla osoby która dopiero zrobiła prawojazdy, ważne żeby mało paliło, i było wmiare małe.
Ostatnio też zastanawiałem się jakie autko do 15k byłoby najlepsze. Możesz sobie zobaczyć mój temat tutaj, w którym padło sporo ciekawych propozycji. Ja natomiast zdecydowałem sie na auto które tam nie padło - fiata grande punto. Do 15k zmiescisz sie w kupnie zajebistej sztuki i jeszcze zostanie Ci kasy na zrobienie wszystkiego co potrzebne. Według mnie grandziak to bardzo dobry wybór. Jeździ sie swietnie, wyglada fajnie, psuje sie jak każde inne, za to części sa mega tanie. Do 15k kupisz niezły rocznik (ja za 11k kupiłem 2006). Według mnie to lepsze niż kupowanie 15 letnich niemców z uboższym wyposażeniem.
Jakbym kupowal male auto, ktorego nigdy nie kupie to wzialbym audi a3 albo cos jak najnowszego w drodze wyboru
Ta, powiedz to tym wszystkim E39 po 2000 roku, które mają takie wyposażenie, że każdy kiedykolwiek wyprodukowany Fiat się chowa.
Nie wspominam już o komforcie i prestiżu, a obsługa wcale nie jest taka droga. Do E39/46 dodaj jeszcze Passata B5FL, Audi A6 C5, Volvo S60/S80/V70, które możesz sobie za 15k już z jakimś wkładem początkowym kupić.
No ale w całej reszcie posta się zgadzam - dla początkującego kierowcy mającego 15k, Grande Punto jest dobrym wyborem, a może nawet najlepszym. Oczywiście jedynie 1.4 8v z gazem, nic innego nie ma sensu. Będzie tanio i będzie solidnie.
No na pewno bardziej niż Grandziak, a o tym tutaj mówimy. Nie jest wyznacznikiem, bo na chwilę obecną są nowe modele 5er, ale jest dostojnym samochodem, który nie zestarzał się na tyle, by nie był prestiżowy.
Jeżdżę puntem 2 po FL i szczerze mówiąc na razie go nie zamienię na nic innego. Uwierz cenny są śmieszne i zrobisz wiele rzeczy sam. Kwestia gustu.
Auto znajomego z Gdanska.
https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.n...fc175c7420f778
Ale czy ja umniejszam Grande Punto? Nie, to świetne auto, ale nie można mówić, że w jego cenie nie kupisz dobrze wyposażonego Niemca, a to sugerował inny posiadacz tego Fiata. Do tego się odnosiłem, polecam czytanie ze zrozumieniem.
A, no i ja wiem o Grande to i tamto, nie musisz mnie edukować.
No ja nie wiem, Grande maksimum co mają w wyposażeniu, to automatyczna klima (bardzo rzadko, a z silnikiem 1.4 to prawie w ogóle) i wielofunkcyjna kierownica. W BMW, Audi czy nawet Passacie dostaniesz dość łatwo nawigację, grzane fotele, skórę itd.
To nie ta sama klasa aut, nie ma sensu tutaj mówić o wyposażeniu, bo Fiat najzwyczajniej w świecie większości nie oferował w ogóle. Bravo mają całkiem niezłą full opcję z ksenonami, navi, skórą itd., ale Grande Punto nie.
co powiecie o peugeotach 407 ?
Pierwszy raz mam benzyniaka i widze, ze pali w chuj..
Autostrada oszczedna jazda 2-2.5k obrotów 8L to juz luksus
poza miastem, wsie, lasy itd 9L
miasto 12L normalka
To podaje juz takie fajne wyniki sredniego spalania.
2.0 benzyna 129 koni, z drugiej strony zero stresow z drogimi naprawami diesela. Sprobuje nastepne auto dupny silnik skurwysyna 200 km z LPG
Co żeś w końcu kupił? Tego Merca?
No i naprawy diesla są tak samo drogie jak benzyny, dodajesz tylko turbo i ew. IC, który raczej nie pada zbyt często. Jak kupisz chujowa benzynę, to wpakujesz 2x tyle co w dobrego diesla. Nie istnieje coś takiego jak tańsza eksploatacja diesla i benzyny, wszystko zależy od wielkości silnika i auta, w którym siedzi.
Tylko jedno jest mierzalne - spalanie. A to przemawia na korzyść diesla zawsze. Gaz się nie liczy.
Co to w ogole za zdanie? Jak kupisz chujowego diesla to wpakujesz 6x tyle co w dobra benzyne.
1. Diesle sa o wiele bardziej zajechane, kazdy typowy janusz szukajacy woła dupowoza bierze diesla i wozi nim krowy, mat. budowlane, i wysyla grazyne po browary.
2. Ludzie nie potrafia jezdzic dieslami, malo kto chlodzi turbo, wielu pałuje na zimnym (diesla boli to bardziej),
3. Uwzglednij, ze diesel przy zakupie jest zawsze drozszy, np. E46 320i sedan kupisz za 10-15, a 320d w podobnym stanie i wyposazeniu bedzie min. o te 5k drozszy. Ta roznica wystarcza zeby z takiej benzyny zrobic igłe i jeszcze zostanie na kilka bakow paliwa,
4. Jak ktos robi po ~15-20k km rocznie na chuj mu diesel? Przy bujaniu sie na wiecznie zimnym wpierdala tyle paliwa co benzyna i grzeje sie o wiele wolniej.
...
Moglbym dalej wymieniac ale mi sie nie chce :)
@Noov ;
nie znam cen, ale jeśli to prawda to starcza na instalację lpi ;) Jakby ktoś chciał robić statystyki to też wolę benzynę, jazda z gazem jest mimo wszystko tańsza (mimo, że dochodzą rzeczy do serwisowania), no i IMHO ropniaki są droższe w serwisie ogółem
1. Dobry diesel, ktory sie nie psuje kosztuje wiecej niz benzyna i rzadko jest w lepszym stanie
2. W roczniku 2000-2005 bardzo są zyrzute, z duzymi przebiegami i mimo, ze silnik wytrzymuje te przebiegi to reszta auta nie
3. jezdzac dieslem mimo ze byl to 1.9 TDI ktory uchodzi za bezawaryjny balem sie, ze przyjdzie mi wymienic:
-turbine
-kolo dwumasowe
-katalizator? (jazda glownie w miescie, slyszalem ze moze sie zapychac)
-wtryski
Do tego auta regularnie niedogrzewalem itd. nie trzeba byc expertem zeby wiedziec, iz to nie dobrze. A diesel posiada czesci, ktorych benzyna w ogole nie ma, a sa kosztowne
Reasumujac, auto spala mi troche wiecej, ale jest to prosty silnik bezynowy bez rzadnych turbin nawet, w dobrym stanie z nikim przebiegiem w dobrym aucie jakim jest Mercedes W203, w zwiazku z czym uwazam, ze jesli nic sie nie zepsuje to wyjde lepiej finansowo i tak. Do tego diesele sa bardzo zyzyte, sa narazone na wieksze przebiegu, przez co stan ogolny auta jest gorszy.
Diesel jest moze i fajny, ale jak jest nowy, chociaz nasluchalem sie historii jak gosciu plakal gdy kupil citroeana 3 letniego niby 86 tysiecy przebiegu, a wszystko co moglo sie zepsuc to sie zepsulo i sie okazalo, ze mial 360.000 km przejechane i przekrecone. Nie oznacza to, ze benzyniaki stoja tylko w garazu, ale raczej czystej benzyny i to nie w malej pojemnosci i to bez gazu ludzie raczej nie robia 1000km dziennie
Poprawcie mnie jesli sie myle, od siebie dodam, ze majac prosty silniczek benzynowy dobrej marki i z niskim przebiegiem to spie o wiele spokojniej. Troche spalanie boli, ale najwyzej moze sprobuje kiedys auto z gazem i zobacze
Jesli ktos byl ciekawy, a nie wie jak wygladaja ceny ubezpieczen - mam 23 lata, auto mam tylko na siebie i oc+ac zaplacilem 2100zł z wszyskimi znizkami jakie babka mi mogla dac z moim stazem biorac pod uwage nawet 10% znizki z racji bycia klientem ING :P U innych cena to 3000-4500 zł, polecam Liberty ubezpieczenia
dylemat
mam 8k i są dwie możliwości
albo kupić jakieś autko
albo dorzucić tą kaskę (czy tam jej część) do takiego no remontu audi a3 1.6 z 1997 chyba
trzeba by zmienić/odnowić felgi, blacharka, bo autko obite, obrysowane w wielu miejscach, przedni zderzak jest czarny(audi niebieskie) i niedopasowany więc wypadałoby go obkleić/polakierować
do tego coś tam cieknie ze skrzyni i z silnika czy jakichś zaworów (podobno nic poważnego), do tego w sumie do wymiany fotele, kanapa i różne takie drobnostki
i tera tak naprawdę pytanie
czy do 8k kupiłbym autko sensowniejsze(sedany kombi cokolwiek) niż to a3 jakby już było w bardzo dobrym stanie?
@jaxi ;
Kupiłbyś, tylko musisz się na tym znać - mi się udało, bo od rodziny. Jeśli się nie znasz to jeździj oglądać z kimś kto się zna, warto nawet zapłacić komuś, pamiętam jak kiedyś ze znajomym i mechanikiem jechaliśmy oglądać mazdę mx 6 dla znajomego to po przejażdżce znajomy już chciał dawać kasę, ale jak mechas zajął się autem na 15 min to wyszło, że to trzeba zrobić, tamto też, ten bok wymieniany i malowany etc ;)
A takie, że autor nie pomyślał o tym, że benzyna też może kosztować. Pokazałem mu, że może. Twoje trzy grosze są bez sensu, nie wiem po co to napisałeś.
No błagam Cię, serio? To, że diesel zazwyczaj ma większy przebieg, wcale nie oznacza, że jest zajechany. Jak nie wiesz co kupujesz, to przykro mi, ale nawet w benzynie na minę trafisz.
Z tym turbo to jest chujowy argument, bo raz że wiele benzyn też ma turbo, a dwa, że z tym chłodzeniem to nie do końca jest tak jak napisałeś. Znam przypadki, gdzie turbo nie było nawet raz chłodzone przed ponad 300 tysięcy i jakoś sobie hula (mój Passat, dopiero ja chłodzę turbo od 10 tyś. km, przez 350 nie było to robione prawie w ogóle - jedynie po szybkich, długich trasach), a są i takie, gdzie za każdym razem po minucie chłodzono, a i tak po niecałych 200k szło do roboty. Pałowanie to inna sprawa, bo jak pałujesz, to każdy silnik, a każdy silnik to boli i nie wchodźmy w jakieś minimalne różnice.
Nie uwzględnię, bo to zwyczajnie nie jest prawda. Przykład E46 w ogóle jest mocny, bo to wierutne bzdury. 5k różnicy? No proszę Cię x2
Ja robię jakieś 15k rocznie i mam TDIka. Wyobraź sobie, że jeżdżę dziennie na uczelnię po 80 kilometrów. I co, diesel taki zły? Bez trudu zrobię na tej trasie 6l/100km, a takim 528i, które bym chętnie przygarnął nie zszedłbym poniżej 8l, ba pewnie nawet nie poniżej 8,5. Ciecz mam zagrzaną po ~5 kilometrach, tak długo się diesel rozgrzewa. Wiadomo, olej dłużej, ale w benzynie jest taka sama sytuacja.
PS Jak miałem jebnięty termostat i ledwo trzymał 80 stopni, to spalanie wzrosło o 0,2-0,3 litra. Rzeczywiście tyle co benzyna, rzeczywiście.
Wymieniaj, pośmieję się.
#
Znowu głupoty.
W Passacie po 350k nie wymieniłem wahaczy, są fabryczne. Środek jak nowy prawie. Reszta jak reszta, wymienia się jak w każdym aucie.
Kurwa, kupił diesla i bał się, że dwumas musi wymienić, turbo zregenerować albo wtryski po ponad 300k wymienić, no ja jebe, serio? A to w benzynie nie musisz sprzęgła wymieniać (dużo benzyn ma dwumasy, aktualnie prawie każda o pojemności 2.0<), turbo zrobić (bo prawie każda obecnie je ma) czy zaworów?
No i jak jeździłeś głównie po mieście krótkie trasy, to się nie dziw, że się nie dogrzewał. Poza tym istnieje coś takiego jak termostat i to się wymienia co jakiś czas.
A te części to, o zgrozo, EGR. Wielkie halo.
W203 nie jest takim dobrym autem, no bądźmy poważni. Ten silnik też nie należy do najlepszych, ale owszem, jest solidny i totalnie nic tam nie ma poza nim samym. No a jak się coś zepsuje, to zatęsknisz za Passatem, bo naprawy Merców nie należą do tanich, a zapewne będzie to elektryka, ew. wykwity rdzy. To są najgorsze możliwe naprawy w aucie, wspomnisz moje słowa.
Ale co to jest w ogóle za przykład? 360 tysięcy na obecne standardy to w chuj, pokaż mi benzyny na rynku wtórnym, które mają takie przebiegi. To, że silnik benzynowy mający 150k przebiegu jest w dobrym stanie nie oznacza, że za 100k też będzie. Obecnie lepiej kupić nowego diesla, bo większość benzyn to kosiarki 1.0 125 koni, które wytrzymają max 200k, gdzie diesle spokojnie dobiją do tych 300.
Mylisz się. Ja miałem w Bravo 110k przebiegu, a ciągle coś było nie tak. A silnik dobry przecież, nie jakieś 1.4. Częstą zmorą benzyn jest nierówna praca na wolnych obrotach, najbardziej wkurwiająca usterka na świecie, nikomu nie polecam. Chętnie posłucham żali tych, którzy mieli z tym problemy w BMW, bo naczytałem się o tym i aż mi się włos jeżył, bo to było Bravo all over again, tyle że w bawarskim wydaniu.
#
NA KONIEC POLECAM SOBIE W KOŃCU WBIĆ DO GŁOWY PROSTĄ ZASADĘ:
JEŹDZIMY DUŻO, A SZCZEGÓLNIE W TRASACH - DIESEL JEST NASZYM WYBOREM
JEŹDZIMY STOSUNKOWO MAŁO I DUŻO PO MIEŚCIE - BENZYNA JEST NASZYM WYBOREM
Zrozumieli w końcu co poniektórzy?
Ciesze sie, jesli to co mowisz jest prawda, bo roznica w spalaniu jest ogromna miedzy dieslem a benzyna, a w dodatku wygodniej sie jezdzi pomijajac komfort i klase pojazdu, kopniak z dolu obrotomierza to fajna sprawa
poza tym robie max 10k km rocznie i to glownie po miescie, wiec raczej dobrze ze wzialem niewielka benzyne
Nic nie trzeba chłodzić. Poza tym z tą jazdą dieslem sie zgadzam. Ludzie jeżdzą ponizej 2500 rpm bo mniej pali, wtedy od wibracji dostaje po dupie dwumasa, DPF i katalizator sie zapychają. Odkłada się sadza na kierownicach turbiny i w dolocie (EGR). DPF sie wypala skutecznie przy około 3000 rpm. W dieslach padają jeszcze wtryski, pompy wc. Oraz najważniejsze przedmuchy z którymi nic sie nie zrobi, które robią smołę z oleju, a ludzie wymieniają oleje co 20-30k km. Częściej też padają rozruszniki/alternatory. Moja kobita ma Civica 160 koni z 1993r. i ponad 330 000 km na zegarze. Regularnie przeze mnie serwisowany. Przy kupnie miał 140 000 km i wpierdalał 3l oleju na 100km (tak na 100 a nie 1000km). Zajechała go za bogata dawka benzyny, która przedostawała się w olej i rozrzedzała go, a ten smolił się okołopierscieniowo, tworzyła się skorupa i zapiekło olejówki. Wymieniłem pierścienie, bo gładzie były nietknięte, panewki bo były juz delikatnie trącone, uszczelniacze, uszczelka pod głowicą, rozrząd, sondę, świece, kopułke, palec, przewody i winowajcę zamieszania MAP sensor (swoją drogą dziwna usterka, bo napięcie nie skakało, tylko było bodajże zawyżone). Zalałem od razu olejem 0w-30, przy następnej wymianie 0W-40, żeby uciszyć klawiaturę. Olej wymieniany co 8000 maksymalnie. Do tej pory nie siorbnie więcej jak 200ml od wymiany do wymiany i nadal jeździ na 0W-40. Cała zabawa kosztowala 1300 zł, robiłem jej sam więc robota nic nie kosztowała. żadnej usterki przez te 6 lat. A jak coś by padło to groszowe sprawy. Teraz przykład mojego koleżki, który ma Audi A4 1.9 TDI PD. Padła dwumasa, w pro serwisie wymienili. Wróciło po dwóch miesiącach, przez lejący pompowtrysk (w serwisie oczywiście mają to w dupie) Wymiana kolejnej dwumasy w tym samym serwisie. Żeby nie podjechał do mnie na kompa usunąć błachego błędu to by pewnie z 10x to dwumase wymieniał. Wymieniliśmy pompowtrysk na drugim cylindrze, potem kolejny pompowtrysk i jeszcze jeden. Spokój na rok. Konsekwencje pierwszego pompowtrysku dały się we znaki po roku. Wibracje na wolnych obrotach. Przyczyna? Bardzo słabe sprężanie na drugim cylindrze. Czapka w góre. Przytarty drugi cylinder. Wymiana pierscieni na czterech tłokach oraz drugiego tłoka (wiem, że tak sie nie robi ale i tak chłop popłynął). Przy okazji wymiana zbitego wałka rozrządu i jego panewek, szlanek oraz przytartego tandema (także efeky niespalonej ropy przedostającej się do oleju), nowe uszczelki. Dla porównania powiem, że jedna pompka kosztowała 1200 zł, a dwumasa tyle co dwie pompki. W sumie zapłacił 2x 2000 zł za dwumase + 2x 600 zł za robote. 3x 1200 zł za pompowtrysk, 800 zł za wałek rozrządu, 800 zł za tandem, 400 zł za pierscienie, 200 zł za tłok, 250 zł panewki wałka, 250 zł uszczelka pod głowice, 500 zł dla mnie za robote po znajomości i jeszcze ponad 1000 zł za różne pierdoły. Aby było śmiesznie Audi kupione od niemca u którego pracował, pierwszy właściciel, mały przebieg. Pompka padła, małe niedopatrzenie i koszty robią się ogromne. W benzyniaku jak coś padnie to zaraz falują obroty, prycha, kicha szarpie, więc niezwłocznie udajemy sie do mechanika. Jest jeszcze kwestia mechanika, jak trafimy na geniusza to wymieni nam pół samochodu i nic nie znajdzie, a i czasami kończy się wymianą słupka, a winny był tylko wykruszony ząbek w kole impulsowym czujnika tdc. Diesel zjebany jedzie i jedzie jak czołg, az będzie juz za późno na tanią naprawe z którą sie zwlekało. Diesle mało palą, sam miałem diesla, który też nigdy mnie nie zawiódł, ale nigdy juz do diesla nie wrócę. Nie ta kultura pracy, nie te osiągi. Spali swoje, ale coś za coś. Diesel tanio jedzie i drogo się psuje. Amen.
P.S W benzynie dwumasa nie padnie, bo nie ma tylu wibracji, chyba że ktoś nieumiejętnie rusza i szarpie. W dieslu natomiast, choćby skały srały to zawsze jest hujnia. Nawet przez ten wstrząs przy gaszeniu auta.
korzystaj dłużej z tego dołu obrotomierza, napewno to wydłuży żywotność twojego auta. :D
P.S2 Na trasy to się bierze dużego benzyniaka, a na miasto małego. Diesle to do ciężarówek i innych ciężkich maszyn się nadają.
P.S3 Albo jade dzisiaj z rana do roboty, a tu mi jebane BMW E90 2.0D zagłusza radio swoim warkotem. Jak jezdzilem dieslem to nigdy nie sądziłem, że te diesle są tak głośne xD
Zadnego auta uzywanego nie mozna byc pewnym w100% po kupnie, nie rozkrecasz chyba go do ostatniej srubki? Wiadomo nie od dzis, ze latwiej dorwac perelke benzyne niz diesla biorac pod uwage, ze diesli jest z 3x wiecej na aukcjach niz benzyn z uwagi na wielki hype, ktory jak widac utrzymuje sie do dzis.
Znac przypadki to znam nawet "mam passata tdi 15 letniego i ma jedynie 150kkm najechane oryginal sprawdzane cud miod i orzeszki!!" Co czlowiek to inna bajka. Dalej, nie mow mi, ze palowanie turbo diesla na zimnym tak samo boli jak wolnossaca benzyne bo to bzdura.
Idac dalej trzeba okreslic czy rozmawiamy o starszych autach czy o nowych? Starsze to procz niektorych sportowych aut prawie wszystko to wolnossace benzyny zas diesle praktycznie wszystkie sa uturbione.
Jesli mowimy o nowych to trzeba nadmienic, ze diesle sa teraz strasznie kaprysne. Wystarczy zlej jakosci paliwo i kosztowny remont gotowy. Co do nowych uturbionych benzyn to doswiadczenia nia mam ale na zywotne jednostki nie wygladaja.
To wejdz na byle jakie forum BMW i napisz, ze chcesz kupic e46 2.0d za 10-15k to Cie wysmieja i kazdy Ci powie zebys szykowal drugie tyle na naprawy bo za to kupisz szrota.
Ale wytlumacz mi dlaczego porownujesz "TDIka" zapewne slawne 1.9 do 2.8 benzyniaka? Porownaj do 530d w takim razie. Role odgrywaja tez rozmiary opon, zalaczone rozne duperelki podczas jazdy etc. Widzisz ja w e46 2.0 jadac spokojnie w 1000km trasie w obie strony wedlug dystrybutora mialem okolo 7.6l z bagazami i 3 os na pokladzie na 225 laku
Z tym dogrzewaniem to pojechales. Mam toyote rav4 4x4 2.0td 05' i za chuja nie moge dojrzec takiego samego tempa dogrzewania jak w benzynie. Bmce wystarczy przeturlac sie 1km i mam wskaznik wody na srodku, podczas gdy w dieslu nawet nie ruszy z miejsca. Co za tym idzie benzyna pali juz normalnie, a diesel dalej wciaga jak szalony. Robilem test toyota, zima na pelnym baku, jazda tylko do sklepu do pracy etc na spokojnie (krotkie odcinki po 2-3km, ciagle na zimnym). Wsysala ponad 13l ON.., podczas gdy benzyna na tych samych trasach mialem ok 11l
Gratuluję otworzenia burzliwej dyskusji.
Polecam Forda Fiestę. Tutaj masz przykładowy model
http://niekrecone.pl/ogloszenia/3092...enzyna-7900PLN
Ja miałem poprzednio takie auto i mogę spokojnie polecić.
Pozdrawiam
No no, masz chłopie refleks odpowiadając na post sprzed roku.
Dobrze wiesz o co mi chodziło. Mogę wziąć nawet te 2.0 w E39, okej. Problem w tym, że spalanie to ciągle 8 litrów, bo różnice między tymi silnikami są minimalne. Każda dwulitrowa benzyna chapnie na mojej trasie 8 litrów, bez wyjątku, a coś sensownego pokroju 2.2, 2.5 czy właśnie 2.8 od BMW to i 8,5 w górę. Ja natomiast jadąc dynamicznie osiągam raz za razem 6,5l. Porównałem to, bo nie ma sensu dla mnie kupować E46 czy w ogóle innego auta niż E39, bo po prostu nie chcę się przesiadać do bryki o niższym komforcie niż Passat. 2.0 w 5er będzie miało gorsze osiągi niż 1.9TDI w Passacie, spali 2 litry więcej i będę kurwował na to codziennie.
Załapałeś?
A czy ja napisałem, że dogrzewa się tak samo szybko? Z tym kilometrem to nie przesadzaj, jeździłem benzyną przez 3 lata i nigdy szybciej jak ~3km się nie zagrzała. To jest norma te 3km, a w moim dieslu to jest niecałe 2x tyle. Na trasie ~40 km nie robi to żadnej różnicy.
a np jakie opinie o Seat Exeo 2.0tdi bo z tego co widze tylko takie silniki w nim wystepuja? 2009r+ mowia ze kopia audi b7 tylko ze te silniki sa chyba zbyt awaryjne?
@edit
i cena nizsza..
Nie wiem czy Ci to coś pomoże, ale widziałem wczoraj czy przedwczoraj jak ktoś go brał w zakupie kontrolowanym na tvn turbo.
To był chyba ten odcinek:
http://www.tvnturbo.pl/aktualnosci,1...cy,186038.html
Jak go znajdziesz to się może czegoś dowiesz przydatnego.
@edit:
Według ramówki tvn turbo, to dzisiaj o 17 będzie leciał ten odcinek.
wlasnie dlatego wypalilem z tym pytaniem bo ogladalem ten odcinek :D sedany sa w opor brzydkie ale te kombi to kopia audi,a dobre tez jest to ze za 30k kupisz a4 b7 z 2006r a seata exeo z 2009/2010r tylko, ze jest malo ogloszen max a jesli juz sa to nie ma nic innego niz 2.0tdi a to raczej sie kupy nie trzyma...
Nie no, są oferty w benzynie też (bardzo mało, ale są):
http://otomoto.pl/osobowe/seat/exeo/?search[filter_enum_fuel_type][0]=petrol
A jeśli chodzi Ci o Diesla to exeo wychodził tylko z silnikiem 2.0 TDI
U mnie w domu nigdy nie było samochodu, mam ponad 20 lat i jestem kompletnie zielony w dziale motoryzacjii. Załapałem stała pracę, która pozwoli mi wziąć kredyt lub odkladać pięniądze na kupno dobrego auta. Chciałbym mieć auto, które będzie mi towarzyszyć w codziennym życiu, dojazdu do pracy(5km) czy do sklepu. Również chcialbym aby dało rade szybciej pojechac, nie mowie o 200km/h. Oczywiscie aby mialo juz jakas klase ale bez przesady, ma byc ladne i eleganckie :D. Aby nie bylo problemu też z przejechaniem 600km na urlop w gory. Budżet mysle ze jestem w stanie wydac na to okolo 20tys. Oczywiscie zeby sie nie psuło co chwile.. ;D licze na was! dziekuje
Jak to będzie pierwsze auto to kup sobie takie do 10 tys złotych w jakimś fajnym stanie. Te drugie 10 zostaw sobie na naprawy, wymianę opon na nowe itd ;) i jeszcze ci zostanie na paliwo itd.. nie ma co szaleć jak ma się brać kredyty specjalnie na auto. Lepiej pojeździć 3-4 lata słabszym i potem sobie zmienić jak już coś się zarobi. Ja przynajmniej bym tak zrobił.
Przecież 2.0TDI CR są dobre, a nawet bardzo dobre na dzisiejsze standardy, o co chodzi? Lepsze niż te cudowne benzyny od VAGa na bezpośrednim wstrysku.
Exeo to jest A4 B7, ale po wylewie albo porażeniu mózgowym. Brzydkie jak chuj, ale przynajmniej tanie, a to do mnie przemawia.
+1
+ takiej akcji jest też taki, że zdążysz sobie wyrobić jakieś zdanie i stanowisko w świecie motoryzacji i po jakimś czasie będziesz już wiedział, czego konkretnie chcesz.
Głupio byłoby wziąć kredyt/wydać wszystko na auto, które później może okazać się strzałem w stopę, bo dojdziesz do wniosku, że od samochodu oczekujesz czegoś zupełnie innego.
@Royalsiwy
A czy tam jest napisane, że 10 000zł pójdzie co do złotówki na naprawę? Przerejestrowanie, ubezpieczenie, do tego coś zostawić w razie czego na mechanika i na paliwo jeszcze zostanie.
Swoją drogą też jestem za opcją kupienia auta za 10-12k na początek, zamiast wydawać od razu tyle kasy.
szybkie,ladne,ekoomiczne,trwale - http://olx.pl/oferta/bmw-330i-gaz-e4...b1fa3;promoted , http://olx.pl/oferta/skoda-superb-sk...tml#e6d0b4893c , http://olx.pl/oferta/saab-9-3-2-0-b-...tml#2d6896e23b rozgladnij sie za starszymi samochodami klasy premium z gazem, diesel nie bedzie ci odpowiadac.
Ja bym jednak odradzał auto za 19 000, tym bardziej jeśli w grę wchodziłby kredyt. Kolega mówi, że w domu nie było samochodu, więc nie orientuje się zapewne ile kosztuje ubezpieczenie samochodu. Bez zniżek to pewnie 1 000zł na rok, a gdzie do tego stała eksploatacja i spłata ewentualnego kredytu.
a ty dalej widze swoje glupoty prawisz XDD,zapamietaj ze ma okazji, i jesli ktos szuka dobrego samochodu to lepiej dac te 20k zamiast 15k za dany egzemplarz i bedac jego pewnym, wiadomo koszty i tak bedzie musial poniesc ale przy stalej pracy to zaden problem bedzie dla niego, a chce prestizowy samochod to takie mu pokazalem, to ze nie mial wczesnij w rodzinie samochodu nieznaczy, ze ma kupowac opla czy fiata...
Przecież jak on kupi takie BMW, to musi wziąć AC koniecznie, bo ja bym się bał o nie. Z AC to mu policzą z 3000 zł za ubezpieczenie. Samo OC do takiej pojemności to będzie z 1500 zł. Saab to strzał w stopę, a Superb to taka klasa premium jak Corsa.
@Honerian ;
Szukaj auta do max 10k, najlepiej o pojemności do 2 litrów, bo potem jest droższe OC. Nieprawdą jest, że nie możesz wziąć diesla, bo przecież nikt nie mówi o nowoczesnym dieslu z turbo, IC, EGR czy DPFem. Jeśli chcesz coś starszego, to możesz szukać Merca W201/W124, ew. W202 (tutaj można się skusić na benzynę z gazem, dobra opcja). Jak coś nowszego i małego, to pierwszym wyborem jest Astra II. Sprawdź sobie Peugeoty 406 i 406 Coupe - benzyny są trwałe i dobrze się gazują, a samo auto nie jest wcale awaryjne. Coupe wygląda bardzo dobrze i jest całkiem duże w środku.
Absolutnie nie kupuj BMW E46 czy E39, bo mogą zjeść Cię koszty. To dobre auta, ale na pewno nie dla Ciebie. W ogóle olej klasę premium, bo to tylko może zaszkodzić, skup się np. na VW zamiast Audi. Taka Octavia z 1.6MPI w gazie to świetny wybór na pierwsze auto, a do tego będzie nawet dość świeże, bo pierwszą generację tłukli do 2010 roku.
PS Octavia miała 1.6MPI również w drugiej generacji, sprawdź je sobie. Dasz na pewno więcej niż 10, ale w 20 się zmieścisz. To chyba jedyne auto, które ma sens dla Ciebie w tej cenie, bo jest tanie w naprawach, ma małą pojemność, wytrzymały, dobry do gazu silnik i jest ogólnie tanie w eksploatacji.
#
Dygresja i zarazem pytanie do panów @twardy ; @Justakas ; (gdzie się podziałeś w ogóle?) i innych, którzy znają temat.
Co będzie lepsze, głównie pod względem ekonomicznym, ale niewielka różnica mnie nie wystraszy:
- E39 535i/540i
- E39 523i/525i
nie wpisuję 530tki, bo w sumie chcę albo grubo albo cienko. Najważniejsza jest trwałość silnika. V8 oczywiście z gazem, nie jestem potentatem paliwowym, a auto ma być na daily. l6 mogę rozważyć bez LPG, no chyba, że wg Was to zdecydowanie dobry wybór i warto iść w tą stronę.
#Edicior - a może jak w ogóle mam w dupie osiągi, to takie 520i z gazem przejdzie? Będzie to miało jakieś podejście do Paska w TDIku, czy się zesram z bólu próbując wyprzedzić TIRa? Chyba nie jest aż tak źle, co? Głównie chodzi mi o to, że nie chcę dobrze utrzymanego auta z góry za silnik skreślać.