Które 4-6 letnie kombii będzie najlepsze? którego z nich unikać?
- Insignia
- Mondeo
- Focus
- Passat
- Octavia
Wersja do druku
Które 4-6 letnie kombii będzie najlepsze? którego z nich unikać?
- Insignia
- Mondeo
- Focus
- Passat
- Octavia
Malczan dziś przyprowadzony od majstra potem wrzuce kilka fot.
o kurde będzie projekt :poggers
Kupilem focusa mk3 fl 2017 z salonu uzywke 1.5 ecoboost jeszcze 2 lata gwarancji mi dali generalnie spoko auto, malo pali i czesci tanie jak barszcz a silnik w miare dynamiczny mila odmiana na stacji paliw po 4.0 audi ;)tylko jak juz to wersje titanium brac bo golasy slabe w srodku. Tylko pamietaj zeby brac z udokumentowanym przebiegiem mozliwe jak najmniejszym i zeby poprzedni wlasciciel smienial olej nie rzadziej niz 15kkm + wymienic kolektor trzeba na poprawiony z odpływem do miski olejowej i bedzie latac długo.
Szukam jakiegoś taniego (xD) V8.
Nie wiem co poza tym. Chce żeby mocno bulgotało i nadawało się do jazdy do sklepu.
Tylko nie jakieś vany, ramy albo inne gówna :P
Istnieje coś takiego?
najtaniej to chyba serio A6C5 (może 15k starczy na w miarę sensowny egzemplarz), bo wszystko inne z postu Janka jest albo dość drogie albo średnio dostępne.
E39 to już truchła z budą do robienia, a ładne sztuki to minimum 30k.
W208 może wydawać się tani, tak samo ML i W210, ale to też truchła blacharskie. Ładne sztuki drogie.
CL500 to takie 40k za coś sensownego, podobnie GS430.
Ja bym jeszcze dał W140, bo tak samo jak CL, do 40k da się kupić coś spoko, a i wzrost cen przewidywać można fajny, a samo auto jeszcze dość proste i solidne, bez zbędnych bajerów, a dodatkowo blacharsko jak na Mercedesa bardzo, bardzo dobry.
wez se takiego i jezdzij jak prawdziwy mafioso a nie sebki z bmw
https://www.olx.pl/d/oferta/cadillac...5-IDVuUtS.html
Przecież 30k to właśnie "tanie" V8. Da się kupić za mniej coś sensownego, ale wiadomo, jak z tym jest. Nie sądzę, że op chce wydać 10k na takie auto xD
nie no, auta z northstarem to miny, szkoda tym sobie głowę zawracać
dopiero 2004+ są trochę sensowniejsze
durango, jeep gc
właśnie widzę, że budżet to lekko 40k więc izi, jest w czym wybierać.
Ja bym mocno się zainteresował Mercedesami. M119 i M113 to świetne silniki, walące na łeb jakieś M60/M62 od BMW czy inne amerykańskie wynalazki - są mocne (5.0 ma te 320 czy nawet więcej kunia), trwałe i proste. Części do Merców są (jak na markę premium) stosunkowo tanie, a i serwisów jest od groma. Używanych części też sporo. W140 to jest opcja sztos, tak samo C140 (chociaż tutaj kasa już trochę inna). Nie ma co się bać W220 i W215, bo zadbane egzemplarze nie są przeżarte rudą, a i takie wynalazki jak Air Matic obecnie są już rozpracowane i tanie w naprawie. Bardzo sensowną opcją jest też W209, nie wspominając po prostu o W211. Trzeba tylko pamiętać, że to wszystko musi mieć M113 pod maską, bo późniejsze roczniki tj. chyba od 2003, miały już kolejną wersję V8, która jest dużo mniej pancerna i droższa w eksploatacji.
a czemu nie lexus ls
Multipla 1.9 jtd z małom dziurkom w wydechu:peepolove
bo one mają obecnie jeden duży problem - właścicieli pokurwiło z cenami. Za 30k są jebane truchła, oglądałem takie dwa i to się do niczego nie nadaje poza generalnym remontem blacharskim i odgrzybianiem.
Myślę, że 50k to jest obecnie minimum. W tej cenie łapiemy lekko W140, które jest po prostu kurwa wręcz niesmacznie, obleśnie wyzywające i moggujące wszystko, co się porusza po drogach. To auto to monstrum, którego wszyscy się boją. Prekursor wszystkich agresywnych grilli, dużych SUVów, gangsterskich fur, które wzbudzają strach i respekt. Dodatkowo lepiej sobie radzi z rudą i jest powszechny dostęp do dość tanich części, czego nie można powiedzieć o Lexusie. Dodatkowo Mercedes jest dużo mocniejszy, ma litr więcej pojemności, jest szerszy, dłuższy, wyższy... No po prostu kurwa lepszy w każdym calu.
no niby tak, ale to tylko jeśli chcemy amcary. Z doświadczenia wiem, że jednak większość zwróci się do niemieckich V8 jak będą mieli wybierać ten typ silnika.
Nic tak nie napawa niepewnością i nie napełnia gaci jak widok czarnego W140 siadającego na dupie albo parkującego obok nas. Może się to równać jedynie ze srebrnym W220 zaparkowanym pod Polaną Szymoszkową pewnego zimowego dnia 1999 roku.
Pershing lubi to
Poprawny stylistycznie to może być felieton, a nie kurwa samochód xD
ale w coupecie to owszem, wygląda to zacnie tylko na coupe trzeba budżet podwoić :zaba
Kolejny judasz ehhh
A C140 wcale nie jest 2x droższy, ale tak - budżet trzeba zwiększyć
W140 nie jest nic a nic nudne, co najwyżej hiperpoprawne w swoim jestestwie i przez to może wydawać się, że nie generuje emocji.
A jest wręcz przeciwnie. Jazda tym autem to doświadczenie samo w sobie. Wygoda, uczucie prowadzenia czołgu, moc, nieziemska wręcz obecność teutońskiego pierwiastka... To wszystko daje niewiele aut, a W140 jest jednym z nich.
pamiętam jak lata temu w tym temacie przewijał się temat grande punto jakie to są cudowne auta i nic tylko brać jeździć tankować
kurwa sprzedałem dzisiaj moje i nigdy się tak nie cieszyłem - rdziewiało, co miesiąc nowa pierdoła się jebała (tak, części tanie tylko w tych czasach robocizna już droga xd)
macie szanse sie zrehabilitować i zaproponować coś z małą benzyną miejskiego do 15k, dupowóz może być słaby wolny ale żeby się nie jebał i nie gnił
faworyt póki co: clio 3 1.2
jak nie chcesz, żeby ci samochód gnił to se zrób konserwację podwozia, albo kup Audi 80 w ocynku
nie no pakować 5k do auta za 15 to nie
Podstawowa konserwacja w kato to koszt koło 1k, limitów w gore pewnie nie ma, ale po co wiecej do 15 letniego samochodu?
Może dlatego, że lata temu te auta jeszcze nie gniły i się nie jebały?
A do 15k to dalej Punto Evo kolego. Myślisz, że Clio będzie lepsze, nie będzie się jebać i podgniwać? Pomyśl jeszcze raz. Myślisz o aucie za 15k, tam nie ma możliwości, żeby nic się nie działo, bo musisz wybrać auto stare i to jeszcze te z tych najtańszych marek i modeli.
Totalnie bez kappy, stare Audi zapewnia chociaż jedną rzecz - że nie zgnije (tzn. zgnije, ale nie tam, gdzie to gnicie boli). Oczywiście będzie się jebało na okrągło jak każde stare auto, ale dodając do tego fakt, że te auta bardzo dobrze trzymają jakość (nie ma porównania w wykonaniu np. wnętrza w takim B4/B5 a jakimś osranym Clio czy Grande Punto) i części są również tanie i ciągle dobrze dostępne, to ja bym się mocno zainteresował.
Best scenario IMO - kupujesz A4B5 1.6 MPI z gazem za 5-6k, wkładasz w to drugie tyle w ciągu ok. roku i masz porobione, solidne auto.
A jak na siłę chcesz coś młodszego, to A3 8P - do dzisiaj nie wygląda jak stary rumpel i tak samo dobrze się trzyma blacharsko, a i silnik ten sam w nim znajdziesz.
Czy kupienie MLa z 2006r i 5.0 V8 pod maską za 32tyś to samobójstwo finansowe?
A jak bedziesz lichwiarzem albo innym programistą to i tak takiego czegos nie kupisz bo bedzie ci zal hajsu.
Dlatego jedyny sluszny wybor to Punto Evo w tej kasie albo dorzuc te 100 tysiecy i kup moja Giulie pzdr.
Z E38 V8 4.4l jest taka sama historia? ?
Utrzymanie tego mnie doprowadzi do bankructwa?
Nie ukrywam że choruje na V8 od dawna
A może E60 z v8
E38 z dobrą blacharką będzie tańsze w utrzymaniu niż E60. Generalnie jeśli chodzi o koszty utrzymania samochodów "premium", to najlepiej wypadają te możliwie proste, które za bardzo nie gniły i do których nadal masz dużą dostępność części. W latach 2000 zaczęli pakować w te samochody jeszcze więcej elektroniki, która teraz ma 20 lat i się jebie, skomplikowali silniki, które mają 20 lat i się jebią tak samo, jak te trzydziestoletnie, a ich serwis jest dużo droższy, tak że cóż... 90s FTW. Najtańsze w utrzymaniu to będą jakieś amerykańskie strucle pokroju Crown Victorii czy innego panthera z 4.6 modularem, bo to za bardzo nie gniło, silniki naprawia się trzema kluczami i młotkiem, do tego bezproblemowo śmigają na gazie, a i skrzynie biegów były proste i wytrzymałe. Ewentualnie jakieś GMy, ale broń boże nie 4.6 Northstar, bo to mina.
Jak chcesz możliwie tanią w utrzymaniu zabawkę, to hameryka jest odpowiedzią. Albo jakieś A8 D2, one chyba nieźle się opierają próbie czasu, a z tego, co czytałem, to w tej generacji 4.2 nie zostawiasz jeszcze 25k przy wymianie rozrządu :kappa
Rozumiem. Hameryka jednak mnie nie bierze.. jakoś zawsze najbardziej podobało mi się E38 w pełnym oryginale tylko na ładnej feldze no i może żeby coś tam bardziej bulgotało niż seria ale bez szaleństw :P
Tylko trochę się boje tych silników. Co to znaczy że ich utrzymanie jest drogie?
Rozrząd wiem, spalanie wiem, serwis olejowy wiem. Jeżeli to tyle to chyba ktoś mnie niepotrzebnie nastraszył :P
Miałem E38 1994, 750iL V12 i oprócz spalania około 17l to reszta to były zwykle koszty serwisu jak i w pozostałych samochodach,
Generalnie bardzo mocno polecam, w tym aucie byłem najbardziej zakochany ze wszystkich moich bmek,
Szukaj jednak egzemplarza dobrze zachowanego bo ruda szmata nie oszczędza tego modelu,
Będziesz zadowolony, nie patrz tylko na hajs tylko spełniaj marzenia bo życie jest jedno i trzeba mieć coś dla siebie,
@Mexeminor ;
ty więcej wiesz o tych autach i silnikach, weź no doradź koledze
Ja mając 32k bym nie szedł w niemieckie premium z V8, bo będzie ból dupy. E38 to pognite parchy, można czegoś dobrego szukać powyżej 40k. Z Mercow to ofc W140 ale tutaj też bez 50k bym nawet nie podchodził. Można W220 ładnego w okolicach 30k szukać i to będzie najlepszy wybór i o. Oczywiście zostają też amerykańskie, ale CV mają ceny z dupy, a więc Grand Marquis albo Town Car to jedyne opcje.
A Chrysler 300c z 5.7 hemi? Zmajdzie sie w tej kasie? Jak to się sprawuje?
Dla mnie Chrysler to już prawie egzotyczna marka ? Da radę to jakoś naprawiać u nas czy są problemy
300C jest bardzo dobry, ale nie w tej kasie, bo nie 5.7. Te z pierwszych lat produkcji są zjebane. Tam magistrala olejowa była źle zaprojektowana, były problemy ze smarowaniem i sporo problemów spowodowanych przez problemy ze smarowaniem :P
6.1 SRT8 panie jest rozwiązaniem, ale za 60k, a nie za 30.
Z naprawianiem to nie ma żadnych problemów, przecież tych aut jest u nas w opór.
no w swojej klasie jest tanie w naprawie. lekkie i oszczędne już nie :kappa
W220 400 cdi mógłbym mieć takiego ale jedyne czego obawiałbym się to tego airmatic. Sąsiąd ma s320 benzyniaka zero rdzy a ciągle stoi pod blokiem pod chmurką.
Sam już za czymś się rozglądam innym żeby Volvo zamienić na coś innego tylko na co tutaj nic mi nie gnije tylko wieczny problem z mechaniką mam dosyć awaryjne autko.
Tak ogólnie na początku to miało być coś suvopodobne. Ze względu na wiek rodziców i wygodę wsiadania i wysiadania.
Jedyne co znajduje to ML W164 5.0 306KM ale to podobno kiepski wybór więc chyba jednak oleje to i wybór padnie na E38