zapomniałeś jeszcze o policyjnym 1.75 tbi
Poliftowe 166 jeśli się spojrzy na całość (na zewnątrz i wewnątrz) według mojej opinii wypierdala mózg jeszcze bardziej niż 59.
Wersja do druku
zapomniałeś jeszcze o policyjnym 1.75 tbi
Poliftowe 166 jeśli się spojrzy na całość (na zewnątrz i wewnątrz) według mojej opinii wypierdala mózg jeszcze bardziej niż 59.
1.75 TBi to jest biały kruk i kosztuje swoje. Już lepiej tego JTDka brać, bo przynajmniej jest wybór. Nie mówię już o 2.4, bo to kosmos.
Ja zbieram na 159 ale Ti chociaż nie wiem czy nie zrezygnuję z tego pakietu, płacąc za niego 10-20 tys więcej jak za normalną.
Wystawilem ostatnio swoje piekne bmw 523i z 96r jako sprzedam/zamienie i koles proponuje mi e46 2.0D. Czy to prawda ze silniki 2.0d w e46 przedliftem sa tak ujowe? mam jeszcze jedno pytanko czy ktos z was mial rovera 75 z 2.0d?
Ti gra nie warta świeczki jesli sie szanuje pieniadze
Jaki 159 najlepiej 2.4 ? 200 koni
Tak, nie da się lepiej.
myślicie, że dałbym rade kupić cokolwiek małego co by pokonało dziennie 15km w jedną stronę i było by w gazie do powiedzmy 1500-2000zł (raczej ta dolna granica)? bo miałbym robotę dorywczą w czasie studiów ale autobusy odpadają (strata czasu + koszt biletów (miejski+jakiś bus) i mi się to nie kalkuluje)
auto raczej do tyrania i nauki jazdy, miło by było jakbyście podesłali jakieś propozycje żeby mieć podgląd czy da się coś znaleźć bo ja się nic nie znam i za takie pieniądze to bym wszystko kupił jakby odpaliło xD
http://otomoto.pl/oferta/volkswagen-...tml#127fbe41f4
http://olx.pl/oferta/daewoo-lanos-lp...tml#27a1c6f450
wiem, że budżet jest mały ale nie spodziewam się po aucie niczego oprócz tego, żeby mnie dowiózł prawie za darmo z punktu A do B, a w przypadku poważniejszej awarii żeby nie było go szkoda dać nawet na złom
ta kwota to na sam samochód? bo może dojść ubezpieczenie kilka stów jak auto na kogoś dasz, kolejne kilka stów jakaś naprawa mniej lub bardziej drobna, przerejestrowanie itd i uzbiera się 2.5-3k, generalnie za 1.5k jest sporo aut z lpg, jakieś punciaki, uniaki itd najlepiej by było wyszukać takie coś od pierwszego właściciela, jakiegoś dziadka, 20lat i przebieg 50k ale to "perełki"
Najlepiej Lanos/Nubira, nic innego nie będzie w tak dobrym stanie blacharskim (o ile trafisz ocynk, ale to łatwo poznać, bo nieocynkowane są po prostu zżarte mocno) i prawdopodobnie mechanicznym. Kumpel na przykład sprzedawał Nubirę 1.6 z LPG i klimą (sprawną!) za 1500 zł właśnie i wszystko było w niej sprawne w chwili sprzedaży. Poszukaj trochę, a na pewno znajdziesz.
Opel astra 1 ?
Sam mam jako auto do ciorania po mieście w robo 1.4 koszt 300 km to około 50 zł na gaz. Z czego bym polecał wersje 1.6 tam różnica chyba 15/20km ale dużo to daje a pali praktycznie tyle samo.
Jak się coś psuje to naprawa to jest kwestia groszowa (zapomniałem tam się nie ma co popsuć praktycznie).
I za 2k złapiesz jakąś w dobrym stanie.
powiem tak, na taki stan auta, że wsiadam i jadę bez napraw - ew. ubezpieczenie jest osobną sprawą
to jaki model aut szukać to ja mniej więcej wiem, bo niedawno nawet tutaj pisałem lecz był większy budżet i auto już raczej na dłużej, że tak powiem
po prostu nie wiem czego oczekiwać od aut za takie pieniądze (no bo i są oferty aut za 800 za jakieś punciaki,corsy,seicenta a i są po 3500) ale z tego co napisaliście to wnioskuję, że tego samego co w każdym innym przypadku
a powiedzmy auto sprawne mechaniczne z lpg ale niestety z rudą do 1500 to warto takie wziąć? (wiem wiem, bez większych danych i oględzin to wróżenie z fusów ale chodzi o sam fakt oglądania się za takimi autami czy po prostu odrzucać z góry takie oferty)
Hehe
Hehe
Hehe
Spójrz prawdzie w oczy - to jest loteria. Można dostać za tyle auto bez wkładu na początku, ale to nie będzie łatwe. Głównie to kwestia szczęścia. Przygotuj się przynajmniej na wymianę oleju, filtrów i jeśli jest rozrząd na pasku, to również jego. Oczywiście w tej cenie warto szukać czegoś, co nie będzie wymagało takich wkładów, bo to łącznie około 1k (czyli 2/3 ceny auta), ale nie jesteś w stanie tego ominąć, możesz tylko liczyć na okazję. Oczywiście zawsze można jebać takie wymiany, bo te auta zniosą stary olej i pasek pewnie też nie strzeli zbyt szybko, ale chyba masz rozum i wiesz czym to się kończy.
No i pamiętaj - rdza jest najgorsza. Jeśli masz przeżarte elementy konstrukcyjne, to strach jeździć, a i przeglądu bez flaszki nie przejdzie (a flaszki byle komu nie można dać).