Duzo. W zakupie bajka, w serwisie musi do wloch na lawecie spierdalac. Jest jeden zaklad w warszawie gdzie probuja to robic
Wersja do druku
Duzo. W zakupie bajka, w serwisie musi do wloch na lawecie spierdalac. Jest jeden zaklad w warszawie gdzie probuja to robic
tak myślałem xD
@jaxi ; W211 jest imo dużo lepszy od E60 i C6, oczywiście polift. Ma lepsze diesle, lepsze skrzynie, jest bardziej komfortowy, a przy tym nie jest też jakąś tam kanapą, co w zakręt nie wejdzie, możesz mieć 4MATICa jak chcesz (tutaj akurat jeden pies czy xDrive, 4MATIC czy quattro), nie rdzewieje już jak przedlift, nie psuje się jak przedlift (właściwie to się prawie w ogóle nie psuje i to jest jego atut numer 1, bo zarówno E60 jak i C6 potrafią zasmucić). Poza tym alternatywy w sumie nie ma, nie wiem, może coś japońskiego, ale taki Accord czy Avensis (XDDDDDDDDDDDDD) to podjazdu nie mają w ogóle do tych aut, nie ta klasa. No jest oczywiście Lexus, ale to już nie diesel, a jakbyś chciał benzynę z gazem, to tylko starsze, bo taki GS MkIII to już tylko bezpośredni wtrysk, tak samo drugi IS itd. Niemniej polecam GSa dwójeczkę z ostatnich roczników, czy to 2JZ czy może V8 - jedno i drugie dobre, kwestia grubości portfela. Na pewno jest to lepsza opcja niż BMW i Audi, co do Merca to bym pomyślał, ale z drugiej strony Lex na pewno będzie tańszy, bo bez 35k do poliftowego W211 nie podchodź, a taki GS to i za 25k pójdzie w fajnym stanie, no może 30k z ostatniego rocznika.
Mam w domu w211 i e60 więc mam jakieś porównanie. Co do komfortu i wyciszenia w211 wygrywa. Jednak merol nie ma podjazdu do e60 na m pakietowym zawiasie i dobrych gumach. Po prostu bmw pewniej się prowadzi i bardziej czuć tą kontrolę nad samochodem. Może gdyby merol miał niższy profil opon i większy silnik to by był jakąś konkurencją dla 535d ;)
Tak z ciekawości co myślicie o zakupie auta z USA które są sprowadzane przez jakieś firmy do pl w takim stanie jakim kupili? Widziałem wczoraj audi a5 z 2010r za 25000 z rozwalonym przodem, już w Polsce
napisałem, że w211 raczej nie podchodzi ale w sumie nie wiem czy ja pijany czy niespełna rozumu jak to pisałem, jak to jedne z ładniejszych autek z tamtych lat
lexy fajne ale jak kanapowiec to jednak wolałbym napęd na 4 kółka, także jak lexus to is300 hehe
a 535d fajnie musi jeździć ale jak z utrzymaniem tego to już się trochę boję
800 stron tematu z czego 600 o jakims zapizdzialym mercu xd
zapiździałym??? może trochę zdziadziałym ale cudownym!
aha tutaj to już się chyba będzie @Astinus ; orientował jak wygląda kwestia wykonania, wykończenia, jakości materiałów i przy okazji właściwości jezdznych takich właśnie fajnych sedanów, kupet w stylu 300c, charger czy jakiś challenger za te 30-40k?
wiem, że niedawno temat był trochę omawiany ale zanim znajdę to kurrr
@jaxi ;
Jutro pod wieczór postaram się coś więcej napisać, teraz musiałbym na telefonie, a szczerze tego nienawidzę ;p
Ale możesz przeszukać temat szukajką pod hasłem 300C i coś znajdziesz na pewno z moich postów.
o kurwa mózg inactive przecież tu szukajka jest...
amerykańce to raczej tylko benzyna/lpg także no może w jakimś 2-3 litrowym silniku jeszcze bym spalanie benzyny zniósł xD ale w 5.7 to już tylko lpg, a jednak u mnie wygoda jaką daje ropniak, gdzie zalewam pełny zbiornik gnojówki i przejeżdzam 1000km jest ważniejsza niż brzmienie :/
chociaż nie miałem auta z lpg, może bym się przyzwyczaił no nie wiem w sumie poza takimi 6 litrowymi monstrami to zasięg na lpg chyba z 400-500km będzie co na takim standardowym zbiorniku
400-500km na LPG to już musisz mieć dużą butlę, jak są butle w kole to zazwyczaj max 60L pojemności, ustawia się je tak, że gaz nie wypełnia w 100% butli tylko 80-90%, więc taka butla to 48-54L pojemności. Przy spalaniu 15L/100km nie zrobisz nawet 400km. Oczywiście nikt ci nie zabroni wrzucić walca 80L do bagaja, mi by taki nie przeszkadzał xD chociaż większość ludzi powie, że wiocha, dla mnie wygoda.
Jak chce się jeździć wygodnie i mieć 4 + litry to nawet te tankowanie co 400km to jest nic
Ktos tu sobie ladnie zaokraglil bo jezeli do butli wchodzi 50 litrow gazu to przy spalaniu 15l przejedziemy troche ponad 300km.
Inna sprawa, ze 4 litrowa fura pali 15 litrow ale w trasie, w miescie przy zbiorniku 50 litrow bedziemy tankowac co 200-250 km, to juz moze byc irytujace.
Tak samo irytujacy moze byc fakt, ze gdy sie spieszymy to nie zrobimy na strzal trasy np z Warszawy do Krakowa bo po drodze trzeba bedzie zatankowac.
W dużym, zakorkowanym mieście dla 5.7 HEMI w tej budzie to trzeba się liczyć że spalaniem 20-25l LPG/100km.
@Natomiast przy delikatnej jeździe/w trasie spalanie spada diametralnie, bo przy niewielkim obciążeniu system MDS odcina nam 4 cylindry. Po autostradzie to jak jazda zwykłym dieslem, jeśli porównywać koszty.
Te, Kredka i boruciarz, spokój tam kurwa, krótko trzymać jadaczki, bo te wasze A4B7 i Alfa GT to przy każdym Mercu wypadają jak Sejczento przy Grande Punto. Zachowujcie się, król tematu jest tylko jeden i nazywa się XDDD
@
jak ktoś chce mieć 5.7 HEMI z dużą butlą i ciągle dużym bagażnikiem, to proszę bardzo Dodge'a RAMa kupować, na pakę wchodzi butla 210 literków i ciągle zapakujemy się w 4 osoby na mazury z kajakiem i dwoma dmuchanymi pontonami. Mam nadzieję, że pomogłem, u mnie stoi taki za 50k, całkiem spoko cena, jakbym tyle miał, to bym kupił.
No i takie rozwiazanie jest perfekcyjne potęzny silnik i duzy komfort pakowność ...te amerykance maja łeb do sprawy
On o setce pisał, i teraz nie wiem czy ja byłem/jestem pijany i źle przeczytałem, czy ty Mex pijany jesteś :(
I już nie narzekajcie z tym tankowaniem, ja jeżdżę się tankować co 250-300km i jakoś nie mam z tym dużego problemu, wolę zajeżdżać częściej jak jeździć na benzynie.
no wlasnie tak patrzylem
kupienie takiego auta na codzien, niby stare, ale piekne, nie do zajebania i nawet jak sie rozpierdoli to nie szkoda xD
bo kombinowalem sobie wydac 15-20k na samochod ale chyba wyjebongo, szczegolnie ze jezdzic praktycznie nie umiem to w czyms lepszym bym sie bal zaraz
o jak bardzo szanuję
w końcu ktoś kto wie, że nie umie jeździć, zamiast udawać króla szos
aha pomijając to, że te 80 i w ogóle super auta to i tak bym polecał coś mocniejszego o ile są możliwości, przynajmniej się tej mocy bać nie będziesz na przyszłość, przyzwyczaisz się, a zawsze lepiej mieć te 120-150km niż 90 (choćby te 2,5 r5 tdiki w 100/a6)
tzn ja wiem ze nie umiem bo w zyciu siedzialem 45 godzin za kierownica xd
moze w sumie umiem jakos, ogolnie w zyciu guwnem nie jestem wiec i jezdzenie ogarne tylko kwestia praktyki
pewnie, kwestia praktyki
ale jak mnie wkurwiają takie gnoje co kończa prawko, 30h za sobą mają i od razu do wrc by poszli, bo oni to umiom oni już zawodowi kierowcy, a dalej nie mogą sprzęgła opanować
Pamiętam, że ktoś z tego forum posiada Forda Probe II, kilka miesięcy temu chyba mi się przewinęło jakieś zdjęcie
Jak oceniasz autko?
@posiadaczprobówki
@down
Dzięki wielkie, ale na odpowiedź chyba nie mam co liczyć ;/
@Jerem ;
http://i65.tinypic.com/a42688.jpg
Ale bym takiego 300c w full blacku kochał. Podobają mi się te samochody, ale wcześniej dupy nie urywały, a przed chwilą mnie minął taki SRT w tej kolorystyce i O KURWA! Chcę to.
Załącznik 363356
Czyli mówisz ze jak coś takiego kupię jak na zdjęciu to już do końca życia nie znajdę nic lepszego? Bądźmy poważni
Jakby to było coś takiego...
http://i64.tinypic.com/2cnv67a.jpg
o widzę w drugim temacie szkalujo mnie, a tu szkalujo w124, no co to za dzień jest niedobry.
Ja powiem tak - kupe to kupe, lubię, ale sedan wąska listwa to jest 10/10 i nikt mi nie powie. Może nie ten wygląd co kupe, ale blacha najlepsza jaka była kiedykolwiek w w124, fotele na zajebistych sprężynach, co podbijają dupę na każdym wyboju, normalnie jak na kolanach u dziadka jak się miało trzy lata. No i te roczniki, najnowszy 1989, nie jakieś kurwa tam 1990 czy więcej. Ja mam akurat '89, ale moim marzeniem jest takie '86 albo mniej, miałem takiego jednego na oku, ale koniec końców chuj dupa i ni ma, ale kiedyś będzie takie 250/300D w automacie z 86-87 i wyjebongo, idealne daily.
Mex, proszę... Są super sedany, są zajebiste sedany, za które dalibyśmy się pokroić (ostatni charger hellcat to jebana rakieta i nie mówię tu wcale o osiągach), ale tylko kupeje prawdziwie urywają dupę.
Mi ostatnio wpadł w oko ten nowy mondeo mk5, z ciekawości jakie macie o nim opinie? Wydaje mi się ze jak za 2 letnie auto to stoją bardzo mało
Fordy zawsze chujowo trzymały wartość. Niezłe jest to Mondeo, ale fele minimim 18 cali, bo jest straszne nadmuchany i na mniejszych wygląda idiotycznie, jak taka gruba baba w jakichś botkach na obcasie 5 cm.
Ogólnie to nie jest złe auto, te ecoboosty całkiem spoko jak na downsizing, jeśli już brać te małe kurestwa, to właśnie ecoboosty imo.
Też mi się podobają, pełno tego z USA w Polsce wisi na sprzedaż, ciekawy do rozważenia jest ichszy silnik 2.5 SE jest to normalny pośredni wtrysk i normalna instalacja LPG tam podchodzi a nie jakieś wymysły z dotryskami lub inne cuda za 6-7k+. No i z racji że to popularne auto w sprowadzaniu ze stanów to czy po samym VINie i tym Carfaxie idzie wyczaić w jakim stanie to tam kiedyś stało :D
Podejrzewam ze jak będę zmieniał auto za kilka lat to właśnie na tego mondeo. Jak udane były poprzednie wersje ?
I jestem ciekawy ile one mogą stać za np 3 lata , pewnie około 40k wiec może się opłacać
Kiedyś czytałem na forum mondeo opinie o tym modelu to standardowo opinie "to już nie to mondeo co kiedyś", "spasowanie dramat", "użyte materiały dramat" ale to jest chyba norma, na forach bmw 3 czy 5 tak samo wypowiadają się o najnowszych generacjach :P Wszystko co starsze było "lepsze" wg. nich.
To standardowe pierdolenie wynikajace z tego, ze kiedys auta byly inne i "za moich czasuw" powtarzane milion razy, a po drugie z tego, ze duzej czesci tych ludzi nie stac na nowe samochody i pozniej uprawiaja takie pierdolenie, ze rozjebane e30 na sto pijisiąt sposobow jest lepsze niz jakies nowe Mondeo.
A co do starych aut to przypadkiem nie weszła już ta ustawa odnośnie przeglądów? Gdzie te stare e30 czy audi 80 w większości nie powinny przejść przeglądu?
ja mam starom fele i jest robiona lepiej niż niejedno nowsze auto...
Prawda jest taka, że mój W124 ma 29 lat prawie i pewnie koło pół bani nalotu, a jedyne co w nim trzeszczy w środku, to zegary i to tylko dlatego, że je ktoś kiedyś wyciągał i chujowo wsadził, a ja do tej pory do nich nie zajrzałem. Wszystko inne jest cichutkie jak w nowym aucie. A taki Passat B7? No kurwa mać, pół deski rozdzielczej wydaje dźwięki jakby zaraz miała się rozlecieć. Nie wspominam o jakichś Kiach, bo tam to wystarczy wsiąść w salonie do nowego auta i już wiadomo co i jak. Nawet takie nowe Tipo, kurwa, moje Bravo było lepiej wykonane i lepiej się trzymało jeśli chodzi o spasowanie i jakość materiałów w środku i to jest potwierdzone info z życia wzięte, a nie czytane kajś.
Nie piszę o premium, bo premium się akurat trzyma, ale w sumie tylko siódemka czy np. A8 może naprawdę się pochwalić świetnym spasowaniem, niższe modele to też tak średnio bym powiedział jak za takie pieniądze. Nie wiem, jakieś takie X3 E83 to jest jakieś nieporozumienie, auto 150k nalotu, a trzeszczy pół deski rozdzielczej, no kurwa mać. A to jest auto rocznik 2005 bodajże, a więc nie takie nowe wcale. Przyznam, że jednym tylko F10 jechałem krótko i nie wciskałem wszystkich plastików, ale po jakimś nalocie niecałych 200k nie wyglądały te plastiki najlepiej, spasowanie można nie tylko poczuć i usłyszeć, ale też zobaczyć i w nowych autach to jest dość łatwe do zauważenia.
Nie wiem co jeszcze, 3er, E46 ma spoko wnętrze, takie poprawne, a E90 to nie dość, że imo brzydkie, to plastiki niestety ewidentnie gorsze.
no długo tak można, szkoda ryja strzępić, ogólnie - to prawda, że nowsze auta są gorzej spasowane i mają gorsze materiały, no może poza tymi naprawdę najdroższymi modelami, ale to akurat nic dziwnego.
A 80tek dużo widuję brzydkich już takich, ale E30 to w większości auta mocno doinwestowane i naprawdę warte kupę kasy. Idę o zakład, że 90% kilkuletnich aut będzie bardziej wyjebane w kwestii zawieszenia, hamulców (przeglądowe sprawy ogólnie) niż takie typowe porobione E30 czy inny youngtimer.
@
o chuj kolejny przykład! E6000000000000000000000000000000000000000, jebane E60. To jest śmiech na sali, weźcie se obejrzyjcie jakieś E60. Ta deska, kurwa, te plastiki. Kierownica nawet trzeszczy jak się nią obraca, no serio mówię XD i to ponoć jest norma, choć nie każde auto to ma, ale większość. Da się poczuć różnicę między E39 i E60, serio, to dość dobry przykład jest. Polecam.
Po części każdy ma rację, ale najbardziej mnie wkurwiają opinie takich Januszy wąsatych 50 letnich którym syn pokazał internet, pierdolenie jak to passat b5 to najlepszy samochód kurwa ever a bmw nowe to panie to zjebane to się jebie, somsiad ma to to takie brzydkie, jakieś zjebane nie to co passat. Kurwa oczywiście że passat b5 będzie lepszy od nowej piątki jak się jest jebanym budowlańcem z zarobkami 2.5 miesięcznie z czego 1.5 idzie na małpki w robocie, browary po robocie i fajki.
e60 to wgl jest kurwa paskudne, nie wiem jak sie moze podobac (lubie bmw)
E60 najładniesza deska w historii motoryzacji kurrrrrr
siedziałem w a5 z 2012 i też średnio bardzo jeśli chodzi o deskę, ale tapicerka ładniutka :3
a jakie opinii ma wedlug was ten nowy reno talisman? ogladalem dzis jakas recenzje i wedlug mnie zajebiste