No powiem dla ciebie Macieg, że ja przy tych cenach wolałbym se dopłacić 10k do BMW. No chyba, że zdradzisz nam jaką przewagę ma nad BMW Volvo, sam jestem ciekaw.
Wersja do druku
Chodzi o to ,że lepiej żeby Klient wziął 5. 5 nowa bez przebiegu ale 190km za 190 z wyposazeniem jak S90. S90 za 200 ale 240 konne i z 10k przebiegu.
Pytanie czy znacie wady takiego Volva, ja sie nie znam kompletnie na tej marce. Zawsze jak ktoś chciał kupić suva volvo to dawalismy jazdę próbną X3 lub X5 i zapominal o szwedzkiej marce.
Ale tu mam Klienta na dystans i nie wiem co moze byc chujowego w Volvo, na pewno osbluga multimediow prostsza w bmw.
Volvo zawsze miało chujowe spasowanie elementów we wnętrzu i w sumie sama ich jakość była dyskusyjna. Nie wiem jak z tymi nowymi, ale nie wydaje mi się żeby było lepiej niż w BMW.
Powtórzę jeszcze raz - Volvo kiedyś się wyróżniało bezpieczeństwem i solidnymi, pięciocylindrowymi silnikami. Obecnie bezpieczeństwo w każdej marce poszło bardzo do przodu, a samo Volvo zrezygnowało z pięciu garów na rzecz 4. To solidne auta, ale na chwilę obecną nie wyróżniają się niczym, a dalej muszą konkurować z wielką niemiecką trójką. Obecnie przestali być konkurencyjni cenowo, co jeszcze jakiś czas temu miało miejsce.
Zauważalnym na pierwszy rzut oka plusem są nieźle wycenione wersje Polestar (w stosunku do eMek czy AMG i eSek).
W sumie zbawienne może być dla nich szybkie odejście od diesli i oferowanie każdego modelu w wersji plug-in. Dobrze się za to zabrali, zobaczymy jak pójdzie.
i to właśnie taki ekspert nijaki, ja powiem ci czym się różnią bo taka odpowiedź nie padła - znaczkiem, znaczek inny i tego ci ekspert motoryzacyjny nie powiedział ale dzięki mnie już wiesz :kappa
te 2.0 w volvo nawet jak ma 240 koni to padaka jest
stare volvo v70 330 tysiecy przebiegu 1997r w środku plastiki nie trzeszczą chociaż wnętrze mocno styrane bo nikt nie dba i co dziwne w środku wszystko działa każda elektryczna rzecz nawet fotele z pamięcią.
Jak nie trzeszczy to chyba ktoś to zakleił na stałe, bo to niemożliwe. Nie było S60/V70 I, które oglądałem i nie trzeszczały przynajmniej w dwóch, trzech miejscach.
A że wytarte to norma, szczególnie podłokietnik, gałka, kierownica też nie jest zbyt wytrzymała, tapicerki się drą, łuszczą, pękają. No nie ma dramatu, ale jest źle jak na premium, w BMW czy Mercach z tamtego okresu jest o kilka klas lepiej. Volvo niestety można śmiało porównać z Fordem czy Oplem.
No ale elektryka jest mocna, o blasze nie wspominam, bo tutaj jest kozacko i każdy niemiecki wóz się chowa. A umówmy się, w starym aucie dużo ważniejsza jest blacha od jakości wnętrza, dlatego właśnie w chuj szanuję te auta i chętnie bym jakieś przygarnął.
no dobra teraz pomacałem wnętrze no i fakt pod mocnym naciskiem skrzypi xD
a podczas jazdy to nie wiem bo tak zawieszenie wyjebane że dudni wszystko
Sluchanie mexa w sprawie samochodow nie starszych niz 8 lat to jak czytanie auto swiatu xdddd
żeby dobrze ogarnąć różnicę, trzeba byłoby się zagłębiać w aspekty serwisowania jednego i drugiego, także jak chcesz namówić klienta na 5 to mu powiedz że sprawdzona marka od wielu lat, a nie chińska świeżość, niepraktyczny design tunelu i deski, a poza tym już ty tam na pewno wiesz co zrobić żeby wcisnąć :kappa
Dzięki za komplement Maciek, nigdy nie śmiałbym się porównywać do dziennikarzy motoryzacyjnych, a tu proszę, takie wyróżnienie od samego Boruciarza, sprzedawcy Subaru i Kii, przykładnego ojca i partnera, wirtuoza słowa i piłki siatkowej, mendy nad mendami i chuja nad chujami.
Kappa czy bez kappy, ale to jest 100% prawda. Jeśli klient nie jest zdecydowany i nie zna obu aut, to wystarczy mu pocisnąć trochę korporacyjnego pierdolenia producentów aut, poprzeć to swoimi doświadczeniami z marką i zrobić dobrą ofertę i on to przecież łyknie. No a jak nie łyknie, to chuj zrobisz, jego wybór.
Beke mam jak ktos pierdoli o wytartych tapicerkach po 250-300k nalotu xD Moja giulietta podrzedna wloska marka dla biedakow przypominam co sie sypie co 16 km zara bedzie miec 300kkm nalotu i jedynie boczek fotela kierowcy jest mega delikatnie przytarty, ale w zasadzie jakby jebnac jakis detailer to nic nie bedzie widac xD Ale eksperty i tak beda sie spuszczac nad jakimis markami premium, ze super bo po 150kkm kierownica nadal jest jeszcze okragla to je marka premium, a nie to tamto :)) W 90% przypadkow to jest jeden chuj ktorej marki plastik i skora, jedyna roznica to to jak ktos dane auto traktowal czy jest kurwa bucem jak ja w kowbojskim kapeluszu i dzinsach z guzikami czy kamilem wiverna jezdzacym tylko w bialych lnianych i jedwabnych spodniach elo
Otusz to, a konkretnie rozchodzi się o to jakie auto pokonywało trasy. Jak se klepało po 2km w mieście, to środek po 100kkm będzie dojebany jak Kamil po dwóch dniach wykopów, a jak latało trasy do Rajchu, to i po 400kkm nie będzie widać prawie żadnego zużycia (jako dowód polecam Polonez z nalotem 440kkm i jego fotele, które wyglądają prawie jak nowe).
Oczywiście dochodzą jeszcze takie ważne czynniki jak waga użytkownika, co użytkownik nosił i jak dbał o wnętrze, bo regularna konserwacja skóry czy plastików pomaga na dłuższą metę i to bardzo. A, no i jedna z najważniejszych rzeczy jeśli chodzi o kondycję kiery i gałki - pierścionki. Oglądałem Giuliettę z nalotem jakimś śmiesznym, koło 70kkm, co jeździła nią kobita z paroma pierścionkami. Efekt - kierownica jak w Ursusie po zoraniu 10000000 hektarów, a gałka nie była srebrna, a jakoś srebrno-czarno-biało-chujwiejaka, cała w rysach.