Z tego co ja widzę to Dacia kosztuje 30 a caddy 50. Dacia to dacia, jedź sobie do salonu przejedź się jednym przejedź drugim i zobacz. Renówki też są sporo tańsze od mercedesów a w standardzie mają dużo więcej.
Wersja do druku
Dla mnie kupowanie potuningowanego auta to bezsens. Zdecydowanie wolałbym sam, po kolei, małymi kroczkami, doprowadzać moje auto do wymarzonego stanu, niż z miejsca je takie kupić. Po co sobie przyjemność zabierać?
Podobno Dacia odbija sobie te ceny przy serwisie. Mechanik mi mówił, że o kosmiczne pieniądze wołają, dlatego przy kupnie cena taka niska ;)
Heh, to nie takie proste się dostać na jazdę testową w moim wieku :P
Ale pojadę dzisiaj po Dacie, zobaczymy co z tego będzie. A ich serwis to ja mam w dupie, leasing się skończy i nara :P
tak swoja droga jak wyglada jazda testowa w salonie, powiedzmy ze przychodzi mlody lepek jak np ja, czyli 19 lat, mowi ze chce jazde testowa, to trzeba przed nimi pomachac zlota karta kredytowa czy mowia pokaz wyciagi z banku xd?
bo podejrzewam ze kazdemu nie dadza sie przejechac
Przede wszystkim chodzi o to, jak wyglądasz. My młodzi mamy na dzień dobry przejebane bo z góry nie jesteśmy traktowani poważnie. W salonie byłem raz, jak chciałem zamienić swoją Astrę na Dacię Duster. Wracałem z Zegrza w mokrych spodenkach, klapkach wszedłem do salonu i jedyną osobą która się mną zainteresowała był ochroniarz :P
Zaczęli mnie poważniej traktować jak zobaczyli, że przyjechałem 5 letnim autem z pretensjami, że jest stary i chce Duster.
Podsumowując jak będziesz chciał się przejechać jakąś X3 to ładnie się ubierz i wypytuj dosłownie o wszystko - tak, żeby myśleli, że naprawdę chcesz kupić. Tylko nie odpierdol się jak na komunię brata, a będzie dobrze.
tzn nie chodzi mi o to zeby sei przejechac, tylko tak z ciekawosci pytam jakbym chcial faktycznie kupic jak to wyglada..
bo przeciez jakbym chcial naprawde kupic i bym prosic musial i udowadniac ze mam hajs to byloby to ponizajace XD
Jakie auto do 10k pln? To bedzie pierwszy samochod. Cos ekonomicznego, niedrogiego w utrzymaniu. Jakies sprawdzone konstrukcje. Cos co przynajmniej teoretycznie nie rozpierdoli sie na pierwszym zakrecie. No wiadomo :D
więcej informacji podaj co potrzebujesz, czego oczekujesz, jakies typy itp no rozpisz sie :D
Gdybym chciał kupować teraz pewny samochód, który przy okazji nie będzie zbyt drogi w utrzymaniu, to brałbym mercedesa 190/124 albo audi 80. Bardziej ufam tym starszym konstrukcjom, poza tym to bardzo ładne auta.
Może nissan almera? bardzo fajne i pożyteczne autko, kupisz poniżej 10k, można depnąć, to koreaniec ale mocne mają zespoły, napewno nie rozpadnie się na zakręcie, oczywiście trzeba pamiętać że idealnego samochodu nie kupisz, takie są tylko w salonie.
jak coś mam na sprzedanie opla astre g:)
To jest bardzo dobre podejście. Audi 80 jest dla tych, którzy cenią sobie ponad wszystko oszczędność i zdrowe blachy, W124 (190tki bym nie tykał, bardzo ich mało i nie mają dobrych diesli) gdy zależy nam na komforcie i duuużym aucie.
Trzeba przygotować 10k na te auta. Nie ma sensu kupować szrotów za 2-4 tysiące i potem psioczyć. Daj raz te 10 za niemal idealny egzemplarz i ciesz się starym, dobrym autem.
Co??? XDD Depnąć? KOREANIEC? Zesrałem się.
Jeśli Almera to tylko N15 i to w benzynie. Poza tym, że blachy lecą jak pojebane, to auto jest absolutnie niezawodne. Do 5k dostanie się dobry egzemplarz.
Misiaczki :)
Witam was ponownie, do końca grudnia chcę kupić auto, przejrzałem milion ofert i mam mózg rozje...chany.
Ciągnie mnie do "sportowych" aut, wiecie stylóweczka taka. Przeglądałem peugeota 406 coupe, astre II bertone, hyundai coupe, mam kilka na oku i na pewno w wolnej chwili pojadę je zobaczyć, ale może ktoś mnie jeszcze zaskoczy jakimś samochodem tego typu.
Budżet mam: Im mniej tym lepiej do 13 tysięcy (nawet do 15k gdyby auto naprawdę zrobiło na mnie wrażenie).
Jeśli moje marzenia o ww autach się nie spełni, to poluje na jakiegoś zacnego hatchbacka: ibiza, golfik, A3
Jakieś pomysły?
Rocznik raczej 2000+
Z tego typu aut bardzo mi się podoba Honda Prelude IV, piękny przód i kosmiczne wnętrze :D Ale to już trochę starsze niż ten 2000r.
Jeśli nie boisz się amerykańców, to zainteresuj się Chevroletem Camaro IV; poliftowego, czyli 98-02 dostaniesz za te 13-15 tysięcy z silnikiem 3.8 V6. Kopa to ma, przy czym spalanie nie jest znowu jakieś ogromne, 12-13l pb w mieście, ale te silniki lubią gaz, także jeśli nie jesteś przeciwnikiem, to jest to dobry wybór.
Z tego, co się zorientowałem, a w temacie siedzę od paru miesięcy, bo sam dla siebie szukam Pontiaca Firebirda, to z serwisem nie ma problemów - te auta są proste, byle ogarnięty mechanik sobie z nimi poradzi, większość części jest na miejscu. Zdarza się, że trzeba coś ściągać ze Stanów, no ale taki urok użytkowania tych samochodów :)
http://olx.pl/oferta/chevrolet-camar...tml#0d1d3c7ce5
http://olx.pl/oferta/chevrolet-camar...tml#0d1d3c7ce5
http://olx.pl/oferta/chevrolet-camar...tml#0d1d3c7ce5 - ten był na allegro za 14,900 wystawiony, także za 14 na pewno byś go wziął, może nawet taniej.