kuwa tysiunc zotych, ja tam za 100 kupiłem 4szt 5 letnich nokianów, dobrze wygladają i wyebane na jakieś drogie oponki, dobrze czymajom
Wersja do druku
kuwa tysiunc zotych, ja tam za 100 kupiłem 4szt 5 letnich nokianów, dobrze wygladają i wyebane na jakieś drogie oponki, dobrze czymajom
Sory, nie znam się. Myślałem, że opony = bezpieczeństwo i nie ma co oszczędzać, ale rozejrzę się za czymś do 200 zł/szt.
W sumie w 80tce jeździłem na używkach, a zimą się boję zapierdalać.
Nie ma co oszczędzać żeby brać jakieś byle chinczyki
Póki nie masz mocniejszego auta albo po prostu nie jeździsz naprawdę szybko, to nie ma co dopłacać do czegokolwiek lepszego niż jakieś średniaki w stylu Dębica frigo
w ogole to pierudl te zimówki. jak jezdzisz z glowom na letnich dasz rade. sluchaj mexa, chlopak sie zna
Beczką czy innym w124 w 2.0D to można i ma gołej feldze
Kurwa ja moim pierwszym W124 w śnieżycy na letnich zapierdalałem, ani razu mi nie próbował tył uciekać ani nic, dopiero na parkingu zasypanym do połowy koła tracił trakcję, ale tam kurwa nic by nie szło jak po szynach. Ogólnie przejeździłem nim naprawdę ostrą zimę na letnich, ani razu nie miałem niebezpiecznej sytuacji, po prostu jeździłem z głową, odpuszczałem gdzie trzeba odpuścić itd.
Na początku trzeba się zastanowić czy w ogóle się jeździ po śniegu. Jeśli się śmiga na jakiś powiatowych drogach między wioskami to Nokian jak najbardziej tak jak mówił Mexe. W takim Szczecinie po śniegu ubiegłej zimy jeździłem raz i to przez godzinę, bo o 7:30 i tak już nic z niego nie zostało. Nie ma sensu kupowania wtedy Nokianów czy turbo zimówek na śnieg, bo i tak będzie się gorzej sprawował niż Uniroyal MS 77, która jest typowo deszczową zimówką, który kosztuje śmieszne pieniądze w porównaniu do tego co oferuje.
To chyba niepotrzebnie zaszalałem z tym kaflem. Samochód i tak zostaje u mnie do końca, bo z czasem przekażę go ojcu, dlatego brałem pod uwagę trochę lepszy sort opon.
Zostaje z tobą do czasu wysrania się na grubo, a na grubo na pewno będzie, bo masz tam pompki i taki se automat, który chuj wie ile już zdążył przejść. To nie jest 80tka, nie bądź takim optymistą.
kto w komunie słyszał o wymianie opon to tylko koncerny i korporacje wmówiły ludziom że hurrdurr potrzebujesz na lato-letnie na zime-zimowe
Ej dobra, chopoki:sheeeit A jakbym se tak pierdolnął całoroczne? Na wulkanizatorach złodziejach by człowiek zaoszczędził :nosaczhmm
Jak nie jeździsz po śniegu zajebanym na wioskach i ugulem takich zaspach to czemu nje
Przy obecnej aurze ja bym się nie zastanawiał i brał wielosezony. Jeśli kupię auto, które ma na wykończeniu jeden komplet opon, to na pewno właśnie tak zrobię, szkoda kasy na tych gumiarzy jebanych, którzy nawet dobrze kół nie potrafią wyważyć, a kasują po 80 zł za 10 minut pracy.
No właśnie fajnie by było uniknąć niepotrzebnych formalności. W Corsie miałem zimówki na osobnych stalówkach to sobie zmieniałem sam w warunkach garażowych, a w 80tce całe życie na zimowych.
A jakieś ciekawe propozycje wielosezonówek, czy też patrzeć za jakąś znaną marką ~200 zł/szt?
jak masz siano/chcesz pozapierdalać/chcesz dobrych właściwości od opony to kupuj coś z wyższej półki, jak nie to cokolwiek, ale licz się z tym, że tani wielosezon to po prostu zimówka z trochę twardszej gumy.
ja 2 msc temu stałem się posiadaczem 4 (w sumie to już 5 bo jedną rozjebałem o krawężnik przedwczoraj xD) wielosezonowych zeetexa, generalnie szału nie robią, zachowują się jak zimówki, natomiast nie miałem względem nich dużych oczekiwań. Za 4 nowe opony dałem jakoś niecałe 7 stówek (na pewno to lepsza opcja, niz jakies używki/nalewki)