Właśnie nie wiem, bo tez myślałem czy nie przeszedł w awaryjny, ale mi nie wywaliło żadnych kontrolek ani komunikatu, a nie wiem jak to powinno wyglądać w takim wypadku.
Wersja do druku
Właśnie nie wiem, bo tez myślałem czy nie przeszedł w awaryjny, ale mi nie wywaliło żadnych kontrolek ani komunikatu, a nie wiem jak to powinno wyglądać w takim wypadku.
Sprawdź szczelność węży pod maską. W wydechu nic się nie odezwało? Objawy takie, jakby coś go dusiło.
Sprawdz wezee od turbo , gruche turbo i przeplywomierz , generalnie auto przechodzi ci w tryb awaryjny , dwie pierwsze rzeczy sprawdzisz wizualnie ale przeplywomierz wymaga podpiecie kompa / sprawdzenia oscyloskopem
Karwa wczoraj w Golfie IV otwierałem szybę po stronie kierowcy i ogólnie była przymarznięta, nie otwierała się, tylko coś strzeliło i było słychać że automat działa i pojechał na dół tylko szyba została w miejscu.. i ogólnie automat działa jeździ góra/dół tylko szyba się nie rusza :l
Myślicie, że to coś poważnego? Kiedyś rozbierałem boczek ale nie zwróciłem uwagi na to jak szyba jest przymocowana do tego całego automatu el. szyb. Wygląda na to, że mocowanie tej szyby z automatem puściło ale nie wiem jak to wygląda w praktyce i jak wygląda naprawa tego :/
#edit
Uprzedzając jakieś głupie teksty: nie, nie próbowałem na siłę 100 razy walczyć z lodem aż puści byle otworzyć szybę. Po prostu chciałem ją otworzyć, raz spróbowałem i jebło.
Linka strzeliła.
Szukaj na allegro pod hasłem "mechanizm szyby"
Rozumiem, że wystarczy wymienić samą linkę czy cały mechanizm? :/
http://allegro.pl/mechanizm-podnosni...417768823.html
http://allegro.pl/podnosnik-mechaniz...051390791.html
Parafina mi się wytrąciła z ropy i kurwa nie dało się jechać masakra jebane -20 stopni
Zapewne już widzieliście, ale wstawię troche gadanina o dupie i marynie jednak jak tu się nie zgodzić?:/
https://www.youtube.com/watch?v=WqM6E04hNCk
Ja na ojca mam paska b5 97 wszystkie znizki i wyszlo 650 -.-. Rok temu bylo 480 a jeszcze wczesniej 380. Banda zlodziei. Nie dlugo mnie paskiem 20 letnim nie bedzie stac jezdzic bo to przeciez luksus xD.
Ubezpieczenia muszą potanieć w niedługim czasie, bo po prostu została już dość znacznie przekroczona granica, która jest uznawana przez kierowców za opłacalną. Ludzie albo pozbywają się aut, zmieniają na mniejsze, albo po prostu nie płacą (bo egzekwowanie kar za nieposiadanie OC w tym kraju to kpina, a przecież tyle kasy można z tego ściągnąć). Nie wrócimy jednak do tak niskich cen jak jeszcze rok temu. Teraz płaciłem 1150 zł, jeśli za rok zapłacę poniżej 1k, to będę bardzo zadowolony. Nie liczę na więcej, bo skończyły się czasy zbyt tanich ubezpieczeń i trzeba to sobie uświadomić, popatrzeć, ile płacą na zachodzie (i nie, tutaj nie liczą się nasze żałosne zarobki). Jak dodamy do tego cwaniactwo narodu polskiego i nagminne wymuszanie ubezpieczeń, to po prostu nie mamy prawa się dziwić obecnemu stanowi rzeczy.
No i na koniec, mały przykład (ze strony ubezpieczyciela) dlaczego jest jak jest:
Ojcu na parkingu gość rozwala zderzak. Policja, wszystko fajno, zaraz do PZU (bo gość tam jest ubezpieczony), super, bo przecież PZU poważna firma, da dobre pieniądze. Dzwoni cwel i proponuje, uwaga, 1400 zł XDDD Za nowy zderzak, listwę mocującą, dokładkę dolną, malowanie i montaż. Zderzak zamiennik (który wg zaufanego ASO ma tyle sensu, co zamiennik czujnika położenia wału w BMW, #pdk) to ponad 400 zł, malowanie to 500, dokładka i listwa następne 500. 1400 zł, a gdzie montaż? Nawet na zjebanych zamiennikach nie zrobisz tej naprawy, a chuje mówią, że więcej se ne da (podnieśli z 1300 na 1400 po odmowie, czaicie, 100 zł podnieśli XDDDDDDDDD). Dobra, no to bezgotówkowo w ASO zrobimy, auto właśnie stoi, jutro odbiór. Czekam z chujem w ręce na fakturę z ASO, coś czuję, że pęknie 5k PLN lekko. Nie chcieli nam dać do łapy 3,5k. Jakbyśmy to dostali, to bajlando, zderzak by został jak jest (ledwo widać zniszczenia, chociaż zderzak kwalifikuje się tylko i wyłącznie do wymiany), a kasa by poszła na obsługę auta przez kolejne lata. No ale nie, lepiej stracić kolejne 1,5-2k i skomleć, że miliard w plecy jesteśmy, bo musimy próbować wyruchać klienta i proponować mu kwotę, która nie pokryje mu naprawy nawet na niepasujących nawet do końskiego zada zamiennikach.
Tak działają nasze ubezpieczalnie, dlatego między innymi tyle płacimy.
Kolejna rzecz - auta zastępcze, których ostatnio się namnożyło i coraz więcej ludzi je bierze. Pracowałem w firmie, która takie auta oferowała i pośredniczyła w likwidacji szkody z ubezpieczycielem sprawcy; schemat zawsze był taki sam: masa papierków, przeciąganie wszystkiego jak się da, w rezultacie ludzie jeździli 3-4 tygodnie tymi zastępczakami, gdzie doba zaczynała się od 150 brutto i dochodziła do 200 brutto w zależności od klasy ubezpieczonego auta. Babka miała wypadek Fordem Taurusem - amerykańska kanapa z lat 90 za 3 tys zł, auto zastępcze miała prawie 5 tygodni, tyle zajęło ludziom ustalenie, że auto pogięte w harmonijkę na podłużnicach nie nadaje się do naprawy i należy się szkoda całkowita. I do +/- 3-4 tys. zł za Taurusa trzeba jeszcze doliczyć drugie tyle za zastępczego Avensisa.
Poza tym jeździ coraz więcej nowych aut, których naprawa generuje zgoła inne koszty, niż jakiś stary pasek. Rodzice dziewczyny mają dwuletnią mazdę 3, brali z salonu. Latem ktoś im wymusił pierwszeństwo czy coś podobnego, na zdjęciach nie wyglądało to źle: lampa lewa, zderzak, błotnik, maska, szyba przednia pęknięta, no ale wiecie, nie wgniecione jak po dobrym dzwonie, po prostu stłuczka: lekko gdzieś wybrzuszone, odrapane, pajęczynka na szybie itd. Auto w kredycie, w połowie tylko spłacone i ubezpieczyciel chciał orzekać szkodę całkowitą, bo w ASO naprawę wycenili na ponad 40k. I jak tam z nimi gadali, to usłyszeli, że coś pechowe te Mazdy bo po kilka w miesiącu takich robią. Także nic dziwnego, że ceny rosną, skoro coraz więcej jest aut, z którymi mała stłuczka kilkukrotnie przekracza wartość naszych furek ;d
Prawdą jest, że coraz więcej jest nowych aut, szczególnie firmowych, ale to nie ma znaczenia jak ktoś w nie przypierdoli - idą na naprawę do ASO za grubo dziesiątki tysięcy. Tak samo jak wspomniane przez Ciebie auta zastępcze dla każdego, na ile tylko trzeba, trend ten ma się dobrze już kilka lat, ale ubezpieczyciele zaspali. Zaspali i teraz się obudzili i stąd te nagłe podwyżki. Mogli stopniowo podwyższać od kilku lat i dzisiaj raz, że nie byłoby tak drogo, to dwa, że byśmy tego tak nie odczuli i nikt by się nie rzucał o to.
Macie jakieś stronki, gdzie za opłatą mogę sprawdzić inne auto niż bmw? Z bmw nie ma problemu, bo bmw-check i juz, a z inną marką gorzej.
co mnie ciotka wkurwiła to szok.
Ten pug 207 w lpg co go mam, tak go odpicowałem na sztos, a ona mówi, że się nie podoba i nie chce, bo kolor nie tak, bo to nie jest opel corsa. Chuj, teraz truje że mam szukać Corsę D.
Jakieś info o benzynie corsa D? Które silniki chujowe, które ok? Ktoś coś wie?