3 razy ci juz odpowiadalem - nie ma znaczenia gdzie i kiedy robiles kurs, mogles go nawet zrobic 10 lat temu a zdajesz na nowych
Wersja do druku
dzisiaj pierwsza jazda :D
typ podjechał elką podemnie i kazał odrazu jechać:D
Ludzie przestańcie sobie mydlić oczy tymi nowymi przepisami! To tylko gadanie puki co. Byłem jakiś miesiąc temu u jednego z prowadzących szkołę jazdy i powiedział mi, że był tu i tam dowiadywać się o tych nowych przepisach to powiedzieli mu, że nie wiadomo czy to wejdzie w życie, bo coś tam coś tam.. nie pamiętam dokładnie
więc spoko ;) ja ide zdawać w maju z nadzieją, że może będą jeszcze stare :D
Xora, pisalem to niedawno :)- mozliwe, ze nie wprowadzaja, zobaczymy
jak ktos "uczy sie na starych"- to sory, ale uczysz sie zeby zdobyc wiedze, a nie zeby zdac egzamin stary, czy nowy.
ALe, póki się piszę + wieksze sa szanse niz wprowdza niz nie, Mydlic oczy - cos nierealnego. uwazasz, ze to nierealne?
tylko po co to napisales tutaj?
jak juz to co sie dalej stalo?- spowodowales kolizje?
95% instr. pyta sie "masz jakiekolwiek pojecie o samochodach?" - jak pada odp tak, to tylko ogarniecie ruszania, i na obrzeza, albo teren niezabudowany. trudno zeby cwiczyc ruszanie, zmiany biegow itp jak umie sie jezdzic (podstawy)
W piątek byłem zapisać się na egzamin, termin 24 stycznia, godzina 8:40. :d
Koleś przede mną zapisywał się na sam praktyczny i dostał termin jakoś na początek marca. ;x
#up
Jak koleś będzie widział, że nie ogarniasz/boisz się to nie wyjedzie z tobą na miasto. Chociaż na pierwszych jazdach to chyba każdy wyjechał z placu manewrowego, bo po co marnować czas? Wytłumaczy tylko co jest pod maską, gdzie masz jakie światła, jak się przygotować do jazdy i jak ruszać. W moim przypadku przynajmniej tak było. ;p
mam uro w kwietniu, wiem że nie ma szans zdawac na starych, ale jakbym sie zapisał wczesniej na kurs to czy płaciłbym tyle hajsu co za stary? bo nowy ma byc drozszy tak? dzieki za odp
Wszystko idzie w górę. Ceny kursów jak i egzaminów. Powód prosty - paliwo drożeje. No i oczywiście większy zysk, bo jakby inaczej. :d
bo ktoś twierdził, że przed nowym rokiem prawka nie dostanę :)
Cytuj:
(2011-12-22 09:24:12) Prawo Jazdy: Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne.
(2011-12-28 09:58:13) Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.
#down
uuu :/
No to się tylko ciesz...
(2011-12-20 16:04:06) Prawo Jazdy: Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne
;))
(2011-12-29 12:37:37) Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.
Ceny egzaminów i tak znacznie przekraczają ich faktyczne koszta. WORDy to maszynki do robienia kasy i nic więcej. Dlaczego nikt się nie interesuje niską zdawalnością? Przecież coś jest nie tak jeżeli 80% ludzi po kursie nie może zdać za pierwszym razem (Łódź). Tylko, że naprawa tej sytuacji nie leży w niczyim interesie, a że to grabież w świetle prawa to szczegół...
racja, moj (przeciwność kursanta) nie lubi tych ludzi z WORD, ale ty chyba każdy
Instruktor znaczy? A to czemu niby? łódź jest chujowym miastem sama w sobie, więc word też chujowy. To zrozumiałe, że też muszą zarabiać, no ale bez przesady, przecież każdy instruktor może sobię zrobić uprawnienia egzaminatora. A to, że niektórzy surowo oceniają to dobrze, bo jak ktoś nei jeździ do końca dobrze to przynajmniej innych nie zabije później.
Jezeli chodzi o egzamin, to niema na to jednoznacznej odpowiedzi.
POwiedzcie sami, czy po ukonczonym kursie(nie za bardzo mowie o tych co wczesniej smigali, bo to jednak inaczej uczyc sie all od poczatku) wszystko robiliscie dobrze? Nie dość, że duzo rzeczy zalezy od punktu widzenia, ja mysle, ze zdaze, a instruktor, ze nie, albo na odwrot, latwo tez zapomniec o kierunkowskazie, nie przpuścić pieszego- bo czesto ktos sie wpierdoli na przejscie, jak juz jestes przed nim, i sytuacja sporna. do tego krzywo zaparkowales, czy zmieniajac pas wymusiles pierszenstwo, bo ty jechales przepisowo 50, a za toba wariat 120 i musial zwalniac...
a za podwojny blad juz oblewamy, dlatego wszystko zalezy od rygoru egzaminujacego
ja na pierwszych jazdach nawet na plac nie wjechałem;o
przyjechal po mnie w centrum miasta, wsiadłem do auta powiedział żebym jechał i na trasę poza miasto mnie wziął
#up
ja przed kursem miewałem problemy z parkowaniem :D tzn czasami coś krzywo zrobiłem itp ale na egz poszło gładko
a czy zdasz do nie zależy wyłącznie od egzaminatora tylko od tego czy jeździć umiesz ;p
kierunkowskaz zapomnieć no to już nie jest wina egzaminatora... jak pieszy nie jest na przejściu to nie musisz go puszczać (na dwupasmówce nie wolno nawet). jak widzisz w lusterku że gość leci 120 to nie wbijasz mu się na pas tylko czekasz aż cię wyprzedzi nawet jeśli byś się miał zatrzymać na drodze i czekać, a sam z siebie nie możesz nikogo wyprzedzać, chyba że ci gość każe, a on ci każe wyprzedzać tylko jak będzie sytuacja dogodna i to z resztą nie zawsze, bo jak np ktoś jedzie pasem włączającym się do ruchu i koło niego przejedziesz to już jest wyprzedzanie zaliczone
Terminy egzaminów praktycznych (nie 1) to jakaś paranoja. Dostałem na 29 lutego : | (WORD D.G.) Wszyscy się kuźwa rzucili jak na mięsa za czasów PRL na to prawko. Jak ja będę z takimi odstępami zdawał to nawet trzech podejść w przeciągu tych 6 miesięcy nie zrobię.
(2011-12-21 13:34:24) Prawo Jazdy: Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne.
to samo, ale moze dlatego ze duze miasto to wiadomo. znajomi po 2 tyg czekali na plastik.
//ja za drugim.
za pierwszym razem wymusilem pierwszenstwo jadac prosto z podporzadkowanej (koles z przeciwka jechal droga z pierwszenstwem, skrecal w jego lewo, ale moglbym dac sobie reke uciac ze nie mial kierunkowskazu, dlatego zem pojechal).
Ale niską zdawalność nie można tłumaczyć chujowym miastem czy egzaminatorem. Duży procent z tych 80 nawet z placu nie wyjeżdza.A miasto jak każde inne - trzeba stosować się do znaków. Prawda jest taka, że jak ktoś umie jeździć, bądź ma farta, to zda. Można co najwyżej mieć pretensje do instruktora, który za mało uwagi zwracał na niektóre rzeczy.
Zdany wczoraj. Pierwsze podejście
Gdzie mogę sprawdzić czy prawko już wyrobione? Podajcie link pls
http://torg.pl/showthread.php?344733...=1#post5672156
a to, to co jest? xD
nie powiedzialbym, umiesz jezdzic = zdasz egzamin, dlaczego?- bo egzaminator moze Cie udupic na sto sposobów, albo chociaz co chwile sie przypierdalac i wystawic negatywa. Tak w ogole to po tych 30h nie mozna byc super kierowcą.Cytuj:
a czy zdasz do nie zależy wyłącznie od egzaminatora tylko od tego czy jeździć umiesz ;p
kierunkowskaz zapomnieć no to już nie jest wina egzaminatora... jak pieszy nie jest na przejściu to nie musisz go puszczać (na dwupasmówce nie wolno nawet). jak widzisz w lusterku że gość leci 120 to nie wbijasz mu się na pas tylko czekasz aż cię wyprzedzi nawet jeśli byś się miał zatrzymać na drodze i czekać, a sam z siebie nie możesz nikogo wyprzedzać, chyba że ci gość każe, a on ci każe wyprzedzać tylko jak będzie sytuacja dogodna i to z resztą nie zawsze, bo jak np ktoś jedzie pasem włączającym się do ruchu i koło niego przejedziesz to już jest wyprzedzanie zaliczone
cooo?- przecież jak pieszy jest- stoi na przejsciu to sie go nie puszcza, a jak wejdzie na ulice to sie go puszcza - . -Cytuj:
jak pieszy nie jest na przejściu to nie musisz go puszczać
Chyba, ze Ci chodzi o to, ze jak pieszy nie korzysta z przejścia dla pieszych, tylko przechodzi ot tak gdzie chce, tak?- to co ty pieprzysz, ze nie musisz go puscic?- kurwa musisz, bo jest prawdopodbienstwo spowodowania wypadku....to tak jak jedziesz z pierszenstwem, i ktos z podporzadkowanej jedzie b.szybko to go PUSZCZASZ.
Wiec bledow mozna popelnic w chuj.
Dlatego fajnie by bylo jak - by zadny pieszy sie nie wpierdalal, przejdzac na zielonym, bo z pomaranczowym tez wiele syt spornych...
Jutro na 7:40 drugie podejście. Jak radzicie ustawić lusterka na łuku boję się że jak ustawie na linie to potem na mieście nie będę nic widział. Znowu jak nie będę wogóle widział linii to schrzanie łuk i znowu nie wyjadę na miasto. A może znacie jakiś sposób żeby je poprawić. Tylko boję się że mnie złapie jak będę przy nich majstrował i mnie obleje.
mam na myśli że jak pieszy stoi przed przejściem (stoi a nie wchodzi) i czeka aż go ktoś puści to nie masz obowiązku się zatrzymywać... wiadomo że jak wchodzi to mu nie zajedziesz drogi
a po 30h nie jesteś żadnym kierowcą. ja po sobie mogę powiedzieć że po otrzymaniu prawka wyjeździć trzeba drugie tyle i więcej żeby coś ogarniać lepiej ;d
egzaminator może cię udupić, ale jak ogarniasz wszystko porządnie to nawet nie będzie próbował... mnie cisnął z wszystkiego dosłownie - jeździłem równe 40min, koperta, zawracanie chyba w 3 miejscach miałem, nawet przy zatrzymaniu w wyznaczonym miejscu zrobił tak że ledwo zahamowałem a jednak się udało ;d
#up
ustaw jak do jazdy... ja tak ustawiałem w eLce żeby widzieć w dolnym lewym rogu prawego lusterka i w dolnym prawym rogu lewego lusterka klamke auta
Masz problemy z lukiem? W takim razie albo za malo cie bral instruktor na plac albo nie masz kompletnie wyczucia odleglosci. Ustawianie lusterek nic nie pomoze, nie pozwoli ci to zrobic lepiej luku. Na jazdach zawsze przejezdzalem luk odwrocony do tylu, ale na egzaminie ponoc tak nie wolno (chuj to wie) to robilem lekko odwrocony i troche patrzylem w normalnie ustawione lusterka. Efekt? Gladko, jak na jazdach. Z tym ,ze ja co kazde jazdy robilem po 15 razy luk i nie ma zmiluj. Nauczylem sie na pamiec niemal ruchow kierownica, pomijam to, ze po prostu ogarnalem samochod i potrafilem nim dobrze manewrowac (przynajmniej na tyle, by dobrze luk zrobic).
ja ustawiłem sobie bardziej pod miasto..
tzn. na łuku linie dopiero widziałem w lusterku jak już prostowałem (tylko po to żeby wiedzieć kiedy odkręcić kierownice) ; p
a potem to już w tylna szybę i tyle
czyli nie widziałem praktycznie linii ; D kierowałem się wg. pachołków i na wyczucie troszkę : o
co do zmiany lusterek w trakcie egzaminu, hmm.. ja bym nie próbował :P oblać za taką głupotę to już na serio wstyd trochę
choć w sumie, po ukończonym łuku jadąc na "górkę" egzaminator szedł do niej pieszo i wgl. na mnie nie zwracał uwagi, tylko kazał podjechać, więc mógłbym w tym czasie zmienić lusterka ale tak jak mówiłem - nie było potrzeby
Nie nie mam żadnych problemów z łukiem robię go za każdym razem jeszcze wczoraj ćwiczyłem autem brata to za każdym razem się udał. Tyko że robię metodą że prawe lusterko lekko w dół żeby było widać linie. I boję się że potem go nie przestawie i wyjadę komuś na rondzie albo przy zmianie pasa bo jest jakaś chora zasada że tylko raz można ustawiać lusterka.
A pierwszy raz nie zdałem na łuku ze stresu ;/
to poucz sie autem brata na normalnym ustawieniu. Innego sposobu nie ma. A stres to ciekawa rzecz. Mialem mocnego przed wejsciem do sali na teorie, mialem takiego samego przed wejsciem do auta, ale jak juz wsiadlem...Coz, jakby go nie bylo. Nie kazdy sie tak czuje, wiem, ale na szczescie mialem zero stresu na jezdzie i dalem rade.
Nie wiem po co ustawiać lusterko na linię. Przecież na zakręcie są tyczki, a na prostej żeby wjechać na linię to trzeba mieć albo ogromnego zeza albo nie mieć w ogóle wyczucia - do prawka nie powinieneś być wtedy w ogóle dopuszczony.
Co to za głupota, że niby nie można na łuku nie można jechać odwróconym ? Ja jechałem cały czas odwrócony i gapiłem się w tylną szybę, raz tylko spojrzałem w prawe lusterko czy aby zbyt blisko krańca toru nie jestem.
Dzisiaj już nic z tego wszyscy posiadacze prawka czyli ojciec i brat w robocie. Pokombinuje na górce albo pojadę z takimi o 7:40 nie powinno być dużego ruchu chyba że będą opóźnienia i zacznę później. A może będę miał szczęście i trafie na takiego egzaminatora jak kolega. Robił łuk moim sposobem a egzaminator widząc że ma źle ustawione lusterka przed wyjazdem na miasto zapytał czy napewno jest gotowy do wyjazdu czy chcę jeszcze coś poprawić.
Od mojego ostatniego posta w temacie minęło sporo więc mogę napisać drugiego.
Więc niestety znowu mi się nie udało ogólnie wczoraj była strasznie niska zdawalność byłem w WORDZIE ponad 2 godziny ogólnie i nikt nie zdał... <seriously>
Ale moje pytanie znowu dotyczy łuku więc wczoraj cudem go zaliczyłem bo gdy wsiadałem do samochodu rozszalał się deszcz i w lusterkach gówno widziałem więc moja metoda nie zawsze działa. I chodzi mi o to czy na egzaminie można zrobić łuk będąc odwróconym do tyłu i patrząc przez tylną szybę? Bo jak tak to nauczę się tej metody i łuk już nie będzie mi straszny nawet podczas deszczu.
a czego nie zdales?
http://torg.pl/showthread.php?403274...=1#post5676877 Tu to opisałem.
Ja właśnie często słyszę że tak nie można trzeba na wyczucie/patrząc w lusterka a obrócić wolno się niby dopiero jak już pokonasz tyłem ten zakręt. Więc jesteś pewny bo boje się że nie zdam bo się obróciłem...
łączę się w bólu
ja łuk zdawałem, że dojeżdżając do słupka 2 z prawej (jest 1 jaki mijamy i w odległosci 10-20 cm od niego drugi) i jak jesteś na jego wysokości tzn. na wysokości okna kierowcy, to wtedy dajemy kierownicą 360 stopni w prawo, teraz tylko lekka korekta patrząc w lusterko prawe i wyjeżdżasz na prostą, tyle
co do pytania, u mnie mój nauczyciel jazdy wymagał bym się uczył patrząc do tyłu, nawet podczas jazdy bym spojrzał dla bajery przez tylnią szybę, by nie dać egzaminatorowi powodu do nie zaliczenia, bo np sugerowałem się tylko jednym lusterkiem (znam gościa któremu nie zaliczył, bo tylko w lusterko prawe się patrzył, jedyny taki przypadek)
np. brat/koledzy zawsze ustawiali lusterka na linie, bo i tak potem jeździli innym samochodem, więc musieli od nowa ustawić fotele, wysokość, lusterka etc. więc im łatwiej było
W Bydgoskim WORDzie oblewają za to że nie patrzysz się w tylnią szybe tylko w lusterka.. więc imho to lepszy i lątwiejszy sposób na zaliczenie łuku :)
Orientuje się ktoś ile trzeba mieć lat by po wejśiu nowych zasad zdawać kat. C?
Dzisiaj mnie zapisali ze szkoły jazdy i mam SAM teoretyczny 13 stycznia : )))) już się bałem, że na nowych polece
Są panowie jakieś wieści o nowych zasadach?