Zdałem egzamin na prawko, musze je potem osobiście odbierać czy może zrobić to ktoś inny jeśli napisze upowaznienie?
Wersja do druku
Zdałem egzamin na prawko, musze je potem osobiście odbierać czy może zrobić to ktoś inny jeśli napisze upowaznienie?
panowie taka sytuacja. kilka miesiecy temu zaczalem robic prawko, przejezdzilem 20h, wszystko zaplacone juz ale musialem wyjechac i przerwalem. jak myslicie, beda robic problemy jesli teraz przyjde i bede chcial dokonczyc kurs?
Raczej nie.
i jeszcze takie pytanko, bo nie pasowala mi instruktorka, tzn no nieprzyjemnie mi sie z nia jezdzilo, daloby rade zmienic?
No jak podejdziesz do ośrodka i powiesz, że chcesz zmienić to powinni to zrobić. U mnie się dało, ale ja akurat dostałem chuja, ani ja go nie lubiłem ani on mnie i nie zmieniłem, dotrwałem do końca ;d
u mnie jest tak że na początek masz po godzinie z każdym z instruktorów i następnie wybierasz sobie tego który ci najbardziej odpowiada, fajna sprawa ;)
Moje prawko stracilo waznosc w zeszlym tyg i musze isc do lekarza po zaswiadczenie i wyrobic sobie nowe. Mam terminowe ze wzgledu na okulary. Co mi grozi za jazde przez najblizsze dni bez waznego prawka? Cos gorszego niz mandat?
mandata + nie możesz dalej jechać.
Ktoś coś wie na temat posiadania więcej niż jednego prawa jazdy?
Chyba nic nie stoi na przeszkodzie żeby w innych krajach zrobić sobie drugie zamiast wymieniać to które się posiada?
Skąd uczyliście się do teorii lub skąd uczycie się obecnie? Tak się składa, że moja dziewczyna będzie teraz się zabierać za prawo jazdy i nie ma pomysłu jak i gdzie zacząć naukę do tych "nowych" testów. Jest jakaś strona online gdzie można rozwiązywać testy/jakiś program z testami do ściągnięcia?
@mlody100200 ;
zdamyto.pl
+ wykupienie premium za grosze, i niech robi po 30-40 min dziennie to to po tygodniu będzie już miała wystarczający limit punktów, niech nawet nie otwiera książki bo się nie opłaca (wiem z autopsji).
@mlody100200
Dzięki wielkie panowie
Jutro 9 podejście do praktyki, chyba zdanie tego nie jest mi dane, dziś wziąłem 4 godziny dodatkowych jazd i kurwa nie wyglądało to najlepiej xd
Sam instruktor szczerze mi przyznał, że jestem "słaby" no i się z tym zgodzę, nie wiem gdzie leży problem.
na osiem podejść dotychczasowych:
1x błąd przy wyjeżdżaniu z parkowania
1x przejechałem na strzałce warunkowej bez zatrzymania się
to tyle na mieście xD (wyjechałem tylko 2 razy)
na placu: 1x górka, 3x łuk (i to przez ostatnie 3 egzaminy..) raz nie potrafiłem włączyć przeciwmgły tylnej, raz mnie nie dopuścili xD
Ja chyba napisze książkę o tym XD
Już mnie tam nawet stres nie wpierdala wchodzę do tego WORDu jak do kościoła, co drugi tydzień siadam na ławce i czekam aż mnie wywołają, idę i upierdalam :D
Dziś uczyłem się robić łuk nieco inaczej niż dotychczas więc myślę, że jutro wyjadę z placu chociaż :D no i jeszcze 2 godzinki z rana pojeżdze trasami z egzaminu i domasteruje ten łuk
Ja zawsze byłem zdania, że jak ktoś upierdala na górce albo łuku, to to jest wina instruktora. Poza tym jak ty to masz zamiar zrobić? Przecież tam się liczy słupki, wystarczy mieć jedynie tą malutką szybę boczną :/
Jaki błąd przy wyjeżdżaniu z parkowania? Mi weszło za trzecim razem, raz mnie upierdolił bo właśnie patrzyłem w złą stronę przy wyjeżdżaniu
W moim przypadku nie była to wina instruktora. Na jazdach nigdy nie popełniłem błędu przy łuku, a na egzaminie wyjechałem za daleko. Czemu? Chuj wie. Liczyłem słupki i może to mnie zgubiło. Za drugim razem pierwsza próba też nieudana to przy drugiej stwierdziłem, że pierdolę te magiczne sposoby i jadę na czuja. Pykło od razu.
No, ale 8 podejść jednak o czymś świadczy. Jeszcze 3 i ziomek dostanie darmowy rower :kappa.
Robiłem 5 razy na czuja i ujebal mnie za 5tym bo nie zmieściłem sie w garażu + gościu sie przyczepił ze trzymam tylko jedna rękę na kierownicy XD to zacząłem robić na słupki i teraz wpierdalam sie w nie zawsze bo źle skręcam .. Dzisiaj leci spontan
Mnie instruktor uczyl żeby na łuku własnie trzymać jedną łape na czubku kierownicy a druga jak mi wygodnie ale zalecał żeby ,,objąć" nią siedzenia pasażera. Ogólnie w tych wordach jak mają zły dzień to do wszystkiego sie przypierdalali. Np jak mi kazał sprawdzić jakiś płyn i pokazałem gdzie on jest i że jest spoko bo jego ilość jest między tymi widełkami min max to on twierdził że kłamie bo pojemnik jest upierdolony i nie widać. Innym razem na mieście sie przypierdalał jak skręcałem że luzowałem uchwyt na kierownicy żeby wróciła na miejsce i twierdził że jak tak bedę robił to mi kiedyś kierownica palce połamie xD
W ogóle skąd ta technika na liczenie słupków? Sam zdałem za 4tym, ale nigdy na łuku nie liczyłem słupków tylko głowa odwrócona do tylnej szyby i go.
Co do wzniesienia mnie instruktor uczył, że jak czuje drganie w fotelu to mogę puszczać ręczny i nie ma szans żebym się stoczył, aczkolwiek i tak robiłem po swojemu, dodawałem gazu do ok 2k obrotów i dopiero wtedy ręczny w dól i do przodu.
ladnie trzeba byc retarded, aby robic luk technika na slupki. wystarczy patrzec w lusterko XD
jezeli ktos nie potrafi zrobic normalnie luku, niech nie wyjezdza na ulice, bo zrobi komus krzywde.
Dokładnie, wystarczy patrzeć się w prawe lusterko a na sam koniec się odwrócić, żeby maksymalnie dojechać, to wszystko. A górka - wystarczy wyczuć aż samochód się uniesie i wtedy ręczny w dół, to wszystko, żadna sztuka.
zdalem za 2 razem teorie i za 1 praktyke. moj instruktor to byl ciec ktory siedzial caly czas w tablecie albo na telefonie, dzwonil, pisal smsy i mial wszystko gdzies. na 2 lekcji mi powiedzial, jedz obwodnica az zobaczysz zjazd na jakas tam wies, polowe lekcji zalatwialem jego sprawy,dokumenty pieniadze,kawka hot dog itd. czyli praktycznie to jezdzilem sobie sam z litera L na dachu.. generalnie problem mialem jedynie z ruszaniem, wkurwialem sie i nie potrafilem tego wyczuc, gasl, raz za duzo gazu raz za malo bla bla. nie znalem sie na motoryzacji ani troche. poszedlem na egzamin, jako jedyny z 11 osob(dziewczyn) wyjechalem poza plac, luk robilem na takiej zasadzie ze na "czuja"(nie potrafilem cofac na lusterkach, uczyl mnie techniki ktoregos tam slupka co wedlug mnie jest pojebane) skrecilem kierownice i szczesliwie znalazlem sie tam gzie powinienem byc... (luk robilem moze z 3x na lekcjach). na miescie 3x mi zgasl, co sie zdazylem domyslic - uczylem sie na rozjebanym szrocie gdzie sprzeglo ledwo lapalo i sie slizgalo a na egzaminie wszystko bylo nowka sztuka. koles po 3x powiedzial ze jak mi ejszcze raz zgasnie to mnie obleje... na szczescie jechalem prawidlowo i w 25 minut skonczylem egzamin.
podsumowujac nie mialem praktycznie zadnej pomocy ze strony instruktora przez 30 godzin jazdy a egzamin zdalem za pierwszym... wiec jesli ktos ma ogarnietego egzaminatora i nie zdaje po 10 razy to juz cos jest nie halo i taka osoba nie powinna wyjezdzac na miasto bo kogos jeszcze zabije.. mialem takiego znajomego co nie zdal 3x teorii i 8x praktyki, za 9x mu sie udalo, odebral prawo jazdy, kupil golfa 2 za 500 zlotych i za 2 tygodnie sie rozpierdolil,a co zdazylem sie go nasluchac jak on 200km/h lecial na prostej to moje...
a co do gorki to nie mam pojecia jak to jest mozliwe to niezdania... przeciez zaciaga sie reczny, powoli rusza i jak auto sie unosi to reczny sie spuszcza i trzeba sie zatrzymac pare metrow dalej za gorka xD ja pierdole
Jakim cudem zapłaciłeś gościowi za 30 godzin przed sprawdzeniem go? Ja zanim wybrałem egzaminatora to przejeździłem z nim dwie godziny żeby zobaczyć czy właśnie nie odwala takich cyrków jak piszesz, jeden ma to we krwi i sobie poradzi, drugi zda na farcie, a trzeci się podda i odpuści bo raz, że kasa leci w błoto, a dwa, że może prawo jazdy nie jest przeznaczone dla niego właśnie przez takich pajaców.
ja na egzaminie mialem swiatla stop i plyn do spryskiwaczy xD
korwa do dzis pamietam jak malo co przez to nie zdalem, bo recznego do konca nie puscilem XD no doslownie sama koncoweczka hamulca ale cale szczescie lajtowy egzaminator byl to mi pozwolil dalej jechac. raz mi tez na miescie zgasl jak musialem wyjechac z parkowania prostopadlego, styczen to byl i akurat sie zdarzylo ze w pizde sniegu w nocy spadlo
ja pierdole xD
Zrobiłem wzniesienie za pierwszym razem ale nie spuściłem ręcznego do końca - egzaminator zobaczył, że kontrolka się świeci i kazał powtórzyć, za drugim razem nogi się trochę zatrzęsły i puściłem za szybko sprzęgło i zgasł[*]
No nic, przygoda dalej trwa XD
Ale co ma jedno do drugiego? :D
Piszesz, że jeśli ktoś kto nie zdaje 10 razy to kogoś zabije na drodze i potem przytaczasz przykład sebixa, który chciał sobie pozapierdalać 200 na godzine i się doigrał, jego sprawa.
Moim celem nie jest zapierdalanie po drodze tylko dojeżdzanie do celu :D
Wątpię czy kogoś zabije bo zahaczam o tyczkę na egzaminacyjnym łuku, jak przytrę samochód przy parkowaniu/wyjeżdzaniu to za to zapłacę aż się nauczę.
Teraz zmieniłem instruktora w chuj dobrze gość mnie przygotował na miasto no ale zjebałem to wzniesienie, wrócę na pewno do niego po kolejne jazdy.
To ja na głównym kursie miałem egzaminatora, który kazał mi zapierdalać przez pół polski bo kupił sobie hak do samochodu na olx i nie opłacało mu się płacić za przesyłkę :D
Wyjeździłem wtedy 8 godzin.. tak wiem dałem sam się wyjebać.
Ogólnie jak jechaliśmy w miasto gdzie miałem mieć egzamin to nie przypominam sobie, żeby mnie prowadził przez jakieś trasy egzaminacyjne, zawsze coś sobie załatwiał i do domu powrót XD
Teraz tylko przy łuku stoją obok samochodu, na górce już siedzą w środku. Ja tam nie wiem, ale ja poszedłem do jakiejś mniej znanej autoszkoły i normalnie byłem przygotowywany, jeździłem tam gdzie był egzamin etc. Wiadomo, czasem jechałem, bo coś tam chciał załatwić, ale przygotował mnie dobrze i luźno za pierwszym zdane.
Dla wszystkich przed egzaminem, na egzaminie jarajcie sprzeglo az milo, samochod nie wasz, nikt wam za to uwagi nie zwroci a macie pewnosc, ze wam nie zgasnie.
Co do liczenia słupków, to wiecie panowie: kurs uczy was zdać egzamin, dopiero potem uczycie się jeździć.
Jakby ktoś nie kumał o co chodzi z liczeniem słupków. Już nie pamiętam jak to konkretnie z liczbami było, ale mniejwięcej:
Siadasz, wrzucasz wsteczny i stałym tempem cofasz. Zauważysz w szybie z tyłu drugi pachołek, obracasz kierownicę o 180 stopni, czyli ręka z góry na dół, a na trzecim pachołku ręka ma być prawie na samej górze. Tyle :v. Parę razy praktyki i można by to robić z zamkniętymi oczami (gdyby nie to, że trzeba patrzeć na pachołki).
Matek, powodzenia.
Na pocieszenie powiem, że kumpel też kiedyś nie zdał górki. Z tym, że jemu "się myliło" i on wrzucił wsteczny bieg :) egzaminator się zdziwił co tu się odjebało, no ale drugie podejście. Niestety, kolega tym razem również nie opanował stresu :D
dzięki :D
Mój egzaminator stał obok auta, jak robiłem łuk no i jak "rozpędzałem" się na górce to stał obok auta też i patrzył się do środka co się tam odjaniepawla czyli zwracał uwagę na to jak operuję pojazdem i na kontrolki :)
Szyba była otworzona bo z nieba się piekło dzisiaj lało więc widział wszystko "z bliska"
ja ogolnie jedno i drugie zdalem za 1szym razem, moge w sumie napisac co i jak
poszedlem na praktyke i wykrecilem 39/40 ( stracilem pkt w pytaniu o jakies nalepki narodowe - sa takie białe, owalne z PL, DE itd w srodku, to tutaj cos musialem rozjebac ale mniejsza w sumie )
wyskoczylo ze zdane to gitara i poszedlem czekac na praktyke
wyszlo tak ze 3h siedzialem i ogladalem dokumenty o wychowywaniu i tresurze psów, jak pielegnowac ogrod i miliard reklam, w koncu sie okazalo ze moja kolej
to wychodze za nim, wskazuje auto i ja od razu wsiadam jako kierowca ( auta staly na takim swego rodzaju parkingu ) - wsiadamy, on opowiada ze to kamera, to tamto, nic nie ustawialem bo mi wszystko pasowało, nawet za bardzo* bla bla bla, jedz na plac. wiec wsteczny ( ofc odwalałem ciągle aktorke z tym ze sie rozgladam, ze moge bezpiecznie ruszyc i tak dalej ), kierunek i podjezdzam na plac, ustawiam sie na nim on mowi zeby auto zgasic i na zewnatrz.
co ja tam mialem, mmm do spryskiwaczy chyba i tylne przeciwmglowe. wiedzialem co i jak wiec łatwo, potem mowi ze mam wsiadac i łuk, łuk do konca, wsteczny i znow do konca. wsiadam, jedynka i ruszam, jade powoli, dojezdzam do konca i patrze w lusterka, ktore były tak jakby skierowane NADZWYCZAJNIE W DOL XD - tzn widzialem linie ogolnie wiec nie szło na nia najechac na wstecznym XD zaliczone, podchodzi wsiadamy, czas górki :p. gorka idealnie ( ogolnie jezdzilem samochodem juz przed egzaminem/kursem nawet sporo wiec w miare opanowane to wszystko mam )
gorka zaliczona totez czas na miasto, wiadomo spinka jest zeby ani jednego bledu nie miec głupiego, ogolnie spoko wszystko, 50>0, parkowania, zawracania itd miałem. koniec koncow mialem 1blad, ktory był taki, specyficzny wg mnie - ale zamknalem morde i dzieki temu zdane za 1szym XD
ogolnie sprawa jest taka, ze skrzyzowanie wyglada tak
http://iv.pl/images/90241312507146880032.png
ja jestem czerwonym :) i mam jechac prosto, podjezdzam i ustepuje tym z prawej, jadacych zgodnie z pierwszenstwem i teraz tak
patrze w prawo i widze ze no niby juz jest taka luka, ze gaz sprzeglo i rura do przodu, ale no jednak cos tam jechalo - i tak kminie, jechac czy nie?
mysle szybko, taka analize zajebalem XD
wariant 1szy - pojade - powie wymuszenie = zagrozenie w ruchu = oblane
wariant 2gi - nie pojade - powie ze jestem pizda = brak zagrozenia w ruchu = jade dalej
no to wybieram ten 2gi wariant i mowie sobie cicho pod nosem "tu jeszcze zaczekamy chwilke" i typek jak to uslyszal to tak rece do gory wzniosl jakby boga prosil o ratunek XD no i mowi ze blad, ze nieumiejetnosc podejmowania decyzji ale egzamin trwa dalej, ale coz, pojechalem dalej, jeszcze pare parkowan i ogolnie do wordu i mowi do mnie tylko MILCZENIE JEST ZŁOTEM, pozytywny.
wiecie - ogolnie GDYBYM jechal nie jako egzamin to bym na tym skrzyzowaniu na wyjebaniu ruszył bo zdazylbym, ale egzamin to sie jednak bałem ze MOŻE WG. NIEGO to bedzie wymuszenie czy cos i bedzie kicha wtedy, a tak to mam tylko blad, ale prawko jest :)
na koniec powiem wam tyle ze prawko mam zdane, ale nie jezdze bo nie mam samochodu XD nie stac mnie na niego, jedyne czym jezdzilem po zdaniu prawa jazdy to vw crafter ( https://upload.wikimedia.org/wikiped...I_Facelift.JPG ) - ten ktory jest na moim awatarze :p ( praca wakacyjna ) + teraz czasami w weekendy jezdze dostawczymi cos pozarabiac mamony lekko, ale wiem ze zanim zarobie na wlasne auto to szkoda gadac :)
TL;DR - zachowajcie pokore wobec egzaminatora, nawet jesli waszym zdaniem to Wy macie racje a nie on + wiem ze ciezko opanowac stres, ale SKUPCIE SIE, sluchajcie go i wykonujcie dokladnie jego polecenia :)
Ja tez wymusiłem na skrzyżowaniu bez świateł. Tylko z tą różnicą, że ziomek mi mignął długimi, żebym jechał, a ja na pewniaka pojechałem i zapomniałem zadać to w chuj potrzebne pytanie: "czy mogę skorzystać z uprzejmości kierowcy i pojechać mimo, że bez jego mignięcia długimi byłoby to wymuszenie".
Więc wjebałem się i po sekundzie zonk i myśli, że co ja kurwa właśnie odjebałem. Na szczęście wypisał pozytywny, a jak wysiedliśmy z auta to powiedział, że pozytywny tylko i wyłącznie dlatego, że widział jak mi kierowca mignął długimi xd.
wiesz, wg. mnie egzaminatorzy nie sa jacys bezwzglednie nienawistni i chca tylko tego, by ktos nie zdał.
jak oni widza, ze umiesz jezdzic, ze ogarniasz, to tam troche oko przymkną :P
choc fakt faktem jacys ultra mili nie są, ale w koncu to egzamin a nie przejazdzka z kolega :D @Dzzej ;
Wszystko zależy od człowieka trafisz na chuja to cie uwali,gosc ma gorszy dzien to Cie uwali nawet ten co zazwyczaj przymknie oko tak już jest.
Jak zrobiles prawko staraj sie jezdzic bo znam pare osob co zrobilo nie jezdzilo pare lat a teraz boja sie ruszyc z miejsca.
@Kredka ;
no wlasnie tu jest lipa wiesz
bo ja jestem zdania ze zrobic prawko i nie jezdzic - uhm, no slabo, bo sie zapomina, a powinno sie wytrenowac wszystko, te codzienna jazde
co prawda po zdaniu prawka jak mowilem od razu poszedlem smigac duzym crafterem dostawczym to troche pojezdzilem - teraz juz jezdze naprawde tyle co nic i jest problem, bo hajsu na wlasne - brak, od rodzicow brac, niby moge, ale tu mi znow w glowie nie pasuje, bo wiadomo, swoje to swoje :(
Kurwa a ja mam hajs na auto odłożony już prawie rok XD i tylko lezy i czeka ta mamona
No to trafiłeś na normalnego człowieka i miałeś farta ;D
Załącznik 354406
Ja ujebałem raz w takiej sytuacji, gdzie ja jestem zieloną strzałką i skręcam w lewo. Tam gdzie jest czerwona kropka nie było znaków więc mieli pierwszeństwo. A, że jebana kurwa która w dodatku gadała przez telefon zatrzymała mi się w miejscu tej czerwonej kropki to ja rura i pojechałem. Jeszcze się kłóciłem z egzaminatorem, że mnie puściła bo się zatrzymała. XDDD Ale chujek był nieugięty i stwierdził, że mogłem zapytać czy mogę korzystać z uprzejmości.
Przecież właśnie to miał na myśli, że on nie miał pierwszeństwa.
No tak. Przecież to oczywiste, że jak nie ma znaków to działa zasada prawej ręki ;D A, że durna baba zatrzymała się to oblałem :)
Spoko, ogarnąłem o co chodziło. Tak sobie napisałem inb4 ktoś by wleciał w temat i twierdził, że Ty miałeś pierwszeństwo bo coś tam. ;)
Nie wiem czy znajdzie się tu jakiś kierowca zawodowy, ale może jednak. Właśnie sobie wyrobiłem uprawnienia na C i C+E wraz z kwalifikacją. Pytanie jest następujące; w niedalekiej przyszłości, zamierzam również zrobić prawo jazdy KAT D (autobus) i tu pytanie kieruję do was. Jeżeli zrobię D, to automatycznie wklepują mi w plastik KAT D+E ? Gdzieś mi się tam obiło o uszy, że E DO C daję również E DO B (wbili mi w plasticzek, czyli niby się zgadza) i E DO D ? Pytanie takie z dupy, ale wolę się upewnić niż później znowu się męczyć z dwoma kategoriami na raz. Pozdro
Down
Podziękował dobry człowieku : )
Witam,
Znalazł się :) Tak, wbijają Ci z miejsca D+E jak już masz zrobione C+E. Nie musisz robić D+E osobno.