Kolego jestem z wrocławia, też jeździłem po tej drodze. Tam jest strefa 30km/h, nie ma żadnych znaków po prostu ustępujesz pierwszeństwa pojazdom z prawej strony.
Wersja do druku
Czyli dojeżdżam możliwie blisko lewej krawędzi do tego łącznika i tam czekam na możliwość przejazdu w drogę dwukierunkową? tak myślałem, ale wolałem się upewnić, bo jest chyba też inne podobne, skrzyżowanie we wro, gdzie autko nr 1 ma pierwszeństwo i wcale nie musi puszczać nadjezdzajacego z prawej autka nr 2.
wszystko jest przeciez na znakach, nie moze byc tak, ze na jednym skrzyzowaniu pierwszenstwo ma nr 1, a na drugim TAKIM SAMYM nr 2, wszystko reguluja znaki, i po tym bedzie Cie ocenial egzaminator, a nie np po tym "jak sie tu jezdzi"
mozesz widziec czy autko z prawej ma stop badz ustap. przeciez te znaki maja charakterystyczny ksztalt
A nie ma tam czasem znaku poziomego na jezdni P-13? Bo jest wiele skrzyzowan gdzie nie ma znakow pionowych wtedy trzeba sie sugerowac poziomymi. Daj link do tego skrzyzowania z zumi or so.
Ja dzisiaj miałem pierwszy egzamin i wynik pozytywny.. jako jedyny z tych co byli zapisani na moją godzinę : ) Dużo nie zdało na placu przez to że nie patrzało się w tylną szybę. Samochód mi raz zgasł ale bez zagrożenia dla ruchu więc nie było problemu. :)
http://www.wykop.pl/ramka/939511/tak...a-prawo-jazdy/ nowe testy na prawka co sadzicie? wg mnie za mało czasu na te przerywniki filmowe
te testy są łatwiejsze :D wystaczy być spostrzegawczym na tych filmikach
stresowaliście się przed 1 jazdą ?
jutro mam i trochę się boje że coś zje*e
Nie są trudne, poległem tylko na tym ile trzeba przebywać na terytorium aby otrzymac prawko.
Myślałem że będą o wiele trudniejsze. Wystarczy się przypatrzeć :) Tylko te filmiki słabej jakości i zamulają.. Ale w Wordzie to chyba będzie śmigać.
Każdy się stresował. I nie bój się że coś zjebiesz, przecież to 1 jazda, więc każdy popełniał błędy i pamiętaj że Instruktor też ma pedały i ręce żeby Ci pomagać :)
a jak będzie kiedy będę zdawał wewnętrzny z teorii jeszcze przed 11 lutym, jaki egzamin nowy czy stary?
mam urodziny 6 kwietnia, niema szans żebym zdawał prawko na starych zasadach?> orientuje sie ktoś? jakbym w styczniu zaczął już etc?
UP a jakbys to chcial zrobic?- jedyna szansa, to teraz zrobic B1, a potem na teorie miec wyjebane
jak przed, to jaki masz zdawac?- pomysl
Tak w ogole, osrodek przeciez nie bedzie mial tych pytan z Wordu udostepnionych...
te filmiki nagrywane chyba klaksonem... imo zdecydowanie za malo czasu (nie chodzi mi o czas reakcji, tylko o czas przeczytania, nie kazdy jest mistrzem szybkiego czytania)
Egzamin wewnętrzny to jest tylko sprawdzenie Ciebie przez Twój OSK, nigdzie nie ma nawet zapisane czy zdałeś ( chyba że oni sobie zapisują ). Liczy się termin egzaminu teoretycznego. Ale zawsze można zrobić tak że najpierw zapisać się na teorie (przed 11 lutym) a potem osobno na praktyczny. :)
Nie ma co sie spinac. Na 1 godzinie instruktor zapewne bedzie ci pomagal sprzeglem itp.
#topic
Co do egzaminow na nowych zasadach, to oprocz tego ze bedzie trudniejsza teoria, to slyszalem ze zmieni sie sposob oceniania na egzaminie praktycznym (teraz jak sie wykona manewr to pisze gosc na kartce czy zrobiony czy nie, a podobno ma wejsc ze bedzie skala ocen 1-5). Tak mi tylko ktos mowil, nie wiem na ile to prawda, ale wydaje sie znacznym ulatwieniem.
A btw. ostatnio pisalem czy sa jakies srodki na uspokojenie przed egzaminem. I musze sie pochwalic ze bez niczego zdalem bez bledow, ba nawet nie bylo strasznego stresu, mimo ze gosc był podobno najgorszy z calego WORDu i dal mi koperte =D
1. a Chodziliście na wykłady teoretyczne?
b dało radę dogadać się i nie chodzić, albo dużo opuszczać, bez lipy?
d w jakie dni i o jakiej porze
c ile trwały? (godzin i w ile tygodni skończyliście)
Przepisów nauczy się jeżdżąc w elce. Co do pytania. Ja byłem może na 2-3 wykładach. Pierwsze wrażenie było fajne, ale później po prostu się nudzi. Zależy od szkoły. U mnie nie robili problemów, nawet nie musiałem nic tlumaczyć. Przestałem chodzić i za tydzień zapisałem się na jazdę.
sory, ale jesli jestem idiotą bo nie chodzilem na wyklady to ty jestes osoba uposledzona, ktora nie powinna wsiadac do samochodu, bo tacy "super przepisowi" glownie tamuja ruch na drodze
nie musialem z nikim o tym rozmawiac, po prostu bylem na tych calych "wykladach" 2x po 1,5h
W sumie to wypadalo by byc na tych co sa "badania lekarskie" i "pierwsza pomoc" bo to trzeba odnotowac, a zaplacony doktorek wypisuje orzeczenie.
Co do Pavla, hmm, polowa szkol robi chujowe wyklady, duzo, z tego co slyszalem, analizuje po kolei pytania (...), więc szkoda gadać.
Swoją drogą nie muszę się Tobie tłumaczyć.
Niezależnie od ciekawości tych wykładów, każdy powinien je zaliczyć. Wszystkiego się w elce nie nauczysz, więc lepiej zaliczyć jak najwięcej wykładów.
debila to raczej sam z siebie robisz cos komus wmawiajac na sile, jeden czuje potrzebe chodzenia na to, inny natomiast nie, widzisz w przeciwienstwie do ciebie przepisy juz dawno znalem, to troche boli, ze musiales sie meczyc i chodzic na to co?
poza tym nie znajac przepisow raczej nie wyjezdzalbym na droge?
A gdzie ja idioto napisałem ze idąc na kurs nie znalem przepisów ? Debila robisz sam z siebie i pisałem o tym już parę dni temu. Wkurwiają mnie tacy ludzie jak Ty ze zdadzą prawo jazdy i już myślą ze najlepsi kierowcy a prawda jest taka ze dobrym kierowca zostaniesz może za 15 lat.
nie rozumiem po co mnie wyzywasz? sam nazwales ogol nas jako "idiotow" wiec sie zrewanzowalem, a ty dalej mnie obrazasz? bedziemy tak szli w zaparte co?
jebie mnie to kiedy wedlug twoich zasad zostane "dobrym" kierowca, swoje wiem i tyle, od kiedy usiadlem pierwszy raz za kierownice zrobilem moze z 25-30tys km i jakos zajebiscie pewnie sie nie czuje, a to ze jezdze szybko inna sprawa, glownie z powodu drog i czasu
proponuje zakonczyc te bezsensowna klotnie, bo ty bedziesz mnie przekonywal do swoich racji a ja do swoich
Ogarnij się Pavel, lolekk zadał cztery proste pytania, a Ty wyjeżdżasz z 'idiotami' i 'debilami'. Jeśli dla Ciebie wykłady były niezbędne to spoko, ale najwyraźniej nie dotyczy to wszystkich osób - a nawet jeśli, to wyzwiskami nie zmusisz ich do chodzenia na teorię.
I nie spinaj się tak przy swoim zdaniu, nie dopuszczając do siebie opinii innych - ja też sądzę, że jeśli ktoś już ogarnia przepisy to nie musi chodzić na wykłady. Dla przykładu mój kumpel nie był na ŻADNEJ lekcji teorii, a jeździ najlepiej i najbezpieczniej z wszystkich moich znajomych.
Oj można spokojnie iść. Podstawowe zasady każdy zna, a reszta wyjdzie w trakcie jazd. Instruktor wszystko tłumaczy i nie ma z tym problemów. Powiem ci na własnym przykładzie. Jak już wcześniej pisałem byłem tylko na 2-3 wykładach, z egzaminem nie miałem problemów (oczywiście do teorii trzeba było przyswoić sobie pytania). Jeżdżę jakieś 6 miesięcy. Potrafię powiedzieć co robię źle za każdym razem, gdy łamię przepisy(bo kto jeździ tak jak nas uczą;p). Po co siedzieć na tych wykładach jak wszystko najlepiej wychodzi w praktyce.
E no bez takich ;d. Zakładam, że takie rzeczy każdy wie.(predkość, podstawowe znaki typu ustąp pierszeństwa czy zakaz wjazdu). 1 wykład na którym byłem był o znakach poziomych. Czegoś się dowiedziałem to fakt, tyle, że na następnym już się strasznie nudziłem i uznałem, że nie ma sensu chodzić. Praktyka czyni mistrza ;p.
Ciekawe gdzie ja napisałem ze wole teorie od praktyki ? Nie przypominam sobie tego :/ Swojego podejścia nie zmienię bo wiem jak jest na drodze , polowa osób co zda prawko ma się już za królów drogi a później się okazuje ze trzeba jechać do innego miasta i już wyuczone na pamięć skrzyżowania się nie przydają :< A co do umiejętności praktycznych to po roku czasu jazdy samochodem są praktycznie zerowe. Jak wydaje wam się ze umiecie już ruszyć z piskiem albo wpaść w zakręt na ręcznym i ze już jesteście dobrzy to pozdrawiam :)
Zgadzam się ,niestety ale wiekszość osob po zdaniu prawa jazdy przecenia swoje umiejetnosci i to jest prawda.Potem taki ktos wezmie samochod oczywiscie nie swoj (pewnie rodzicow) i rozbija sie .I potem sie dziwic ze drozeja tak skladki OC albo zmieniaja testy na prawo jazdy? Moj znajomy taki "mistrz kierownicy" ktory prawo jazdy ma moze 7 miesiecy ,ale chwali sie to ile on nie jechal na tej trasie albo jak baczki krecil uzywajac recznego, ostatnio byl tak pewny siebie ze wyjezdzajac z parkingu nie popatrzyl w lusterka i walnal nowego prawie Passata i niestety znizki poszly dla jego starego.A on tlumaczyl sie ,ze to specjalnie on mu podjechal kiedy on cofal bo niby mial juz uszkodzone auto troche z przodu i chcial wyludzic od niego kase. Albo kolejny mistrz ktory mial pretensje ze dostal mandat za predkosc nieslusznie,byl wrecz oburzony.Naprawde to co sie dzieje to az strach czasem jezdzic bo ty mozesz jechac przepisowo a taki idiota pewny siebie ktory bedzie tak pewny siebie straci panowanie nad autem wjedzie w ciebie i przewaznie to ten idiota przezyje ...A wszystko dlatego zeby poszpanowac przed znajomymi etc ,dla mnie to jest zwykla glupota.Trzeba pamietac o jednym egzamin to jest gowno w porownaniu co moze sie przytrafic na drodze wiec doswiadczenia sie uczymy przez cale czas.
A gdzie ktoś napisał, że pominięcie wykładów = 'ruszanie z piskiem albo wpadanie w zakręt na ręcznym'? Bo tego to już nikt sobie nie przypomina :) Jeśli ktoś zna już dobrze teorie i nie chce tego słuchać po raz kolejny to nie ma w tym nic dziwnego. Choć jak widać Twoim zdaniem to same psychole i terroryści ;)
I owszem, mnie też wkurwiają drogowe cwaniaczki, ale to nie ma nic wspólnego z pomijaniem wykładów teoretycznych.
#down
Może i tak jest, ale jak już się porywamy na statystyki to większy sens ma pytanie ilu tych, którzy ominęli teorie cwaniaczy potem na drogach, a nie ilu cwaniaków nie zna teorii ;> I powtarzam: nie chodzenie na wykłady nie oznacza, że ktoś nie zna teorii - chodzi mi o sytuację, gdy zna ją już dobrze i nie chce znowu tego przerabiać.
Jednak zazwyczaj tak jest, że te drogowe cwaniaczki omijają teorię, bo przecież wszystko wiedzą. Najśmieszniej jest gdy taka osoba oblewa teorię :)
Moja instruktorka uznała, że teorii dużo nie potrzebuje, przypomniała mi mniej więcej wszystkie podstawowe zasady, wyjaśniła jak to jest z tramwajami i pierwszą pomocą i w sumie moja teoria zakończyła się po około 5h. Zdałem za pierwszym, 0 błędów na teorii. Jak dotąd nie dostałem żadnego mandatu, nie miałem żadnej stłuczki i nie cwaniacze na drodze. Niby to tylko pół roku, ale zawsze coś.
Pół roku to nie długo ale duży + za nie cwaniakowanie na drodze. A moim zdaniem to mandaty i stłuczki nie świadczą o umiejętnościach kierowcy ponieważ zawsze możesz trafić na psa(nie policjanta) który się przyczepi o wszystko i zawsze można mieć pecha i mieć stłuczkę nie ze swojej winy.
moj kolega wjebal sie w slupa i skasowal doszczetnie swoja beemke dwa dni po odebraniu prawka ;D bo poprostu trzeba byc ogarnietym to nie jest tez tak jak mowice ze po roku sie ma zerowe umiejetnosci. zalezy od czlowieka, ile jezdzi, jak, itp.
Dokładnie, kiedyś była mowa że człowiek który jeździ co dzień ma większą wprawę w jeździe niż ten niedzielny kierowca.
Ja na przykład mam prawko od początku wakacji i jeżdżę co dzień prawie, nie mówię że zajebiscie prowadzę ale mogę powiedzieć że lepiej jeżdżę od ludzi co mają prawko rok czy dwa a prawie wogóle nie jeżdżą autem.
Ktoś wie, kiedy wchodzą nowe przepisy?- poproszę również o źródło, słyszałem, że 5 lutego, ale inf szukam
macie jakies generalne wskazowki na egzamin ?
bo jutro mam i fajnie by bylo wiedziec o czym pamietac i czego nie robic podczas jazdy