chwalisz się czy żalisz?
chyba dokładnie wiesz co to jest stres i nerwy
Wersja do druku
no fakt, ale w sumie to sam nie wiem czy sie nie obsram np. na ósemce, chociaz mi w miare dobrze wychodzi, mialem problem ze skretem w prawo ale od wczoraj robie ja sporo szybciej (15-20 km/h jak patrzylem na licznik, jesli przy takich predkosciach jest to dosc dokladne), dosc mocno pochylajac motocykl i idzie lepiej, gorzej tylko jak juz zblizam sie do linii tak pochylony bo wiadomo jak sie moze skonczyc odjecie gazu w takiej pozycji :P
@down
nie strasz
2fastyou dorosnij.
Mam a,b,C+e i zawsze sie stresowalem na kazdym egzaminie. Tak sie stresowalem ze na b to nie zdalem 4 razy. Teraz sobiei mykam bez stresu bo wiem ze nikt mi na ramie nie patrzy. Pozyjesz pare lat dluzej, pojezdzisz pare lat wiecej to sie przekonasz ;)
udajesz takiego ciężko kapującego, prawda?
stres to jedno a bycie sparaliżowanym ze stresu to drugie
jak ktoś na egzaminie nie zdaje za ruszanie, które jest podstawą w jeżdżeniu to mi ... nie wmówisz, że jak mu samochód zgaśnie na skrzyżowaniu to widząc naprzeciwko inny samochód będzie w stanie ruszyć. Tacy ludzie nie powinni jeździć.
egzamin za ktory zaplacilismy, jest jakas presja np ze strony otoczenia to troche inna sprawa niz samochod jadacy z naprzeciwka
przeciez sa rozne typy ludzi, jeden jest lepszy w tym, a drugi w tym, jeden sie stresuje bardziej, a drugi mniej, dla jednego cos jest latwego, a dla drugiego to jest niewykonalne
dlatego nie mozesz pisac, ze tacy ludzie "nie powinni jezdzic", nie zapominajmy, ze 30h kursu lub zdanie egzaminu to dopiero poczatek przygody z samochodem czy motocyklem. naprawdę wszystko jest do wyuczenia i opanowania. NIemoznosc ruszenia z miejsca na pewno jest troche irytujaca, ale nie mozna od razu skreslic czlowieka.
na zakończenie dodam, że dla jednego 30h jest w sam raz, ale beda i tacy dla ktorych 50h to troche malo. Praktyka, praktyka, praktyka i taka osoba po np 60h bedzie ogarniala i jezdzila mozliwe, ze "bezpieczniej" niz ta po tych 30h
Mam pytanie. Zależy mi na czasie. Czy umawianie sie na egzamin przed ukończeniem 18 lat jest w ogóle możliwe? Czy dopiero w dniu 18 urodzin mogę to zrobić?
A jest to praktyka stosowana powszechnie, że umawia się na egzamin wcześniej czy zależy to od szkoły?
Jak już mówiłem zależy mi na czasie a słyszałem różne opinie. Koleżanka np ukończyła kurs i czekała miesiąc na egzamin, osobiście wolałbym ukończyć kurs i już przed 18 zapisać sie na egzamin by zdążyć przed zmianą przepisów.
Szkoła musi Ci wydac papierek ze skończyłeś kurs i wtedy możesz się zapisywać na egzamin (chyba, że powiesz ze zależy Ci na czasie i dadzą Ci wcześniej ze ukończyłeś kurs mimo, że jeszcze tego nie zrobiłeś, ale przynajmniej będziesz mógł się wcześniej zapisać)
Ok dzięki już rozumiem wszystko :)
Jestem po stronie 2fasta, rozumiem stres na egzaminie, bo to taki sam stres jak przed ważnym sprawdzianem, na który się uczyliśmy. Niby jesteśmy pewni swojej wiedzy a jednak się stresujemy. Natomiast nie rozumiem jak taki stres może spowodować oblanie zamiast po prostu trzymania organizmu w skupieniu. Jeśli ktoś tak panicznie boi się oblania, że nie jest w stanie ruszyć bo mu noga się na sprzęgle trzęsie to nie nadaje się do jazdy, niech spróbuje za 2-3 lata. Ja też się stresowałem ale zdałem za pierwszym razem z tylko jednym błędem popełnionym z głupoty własnej i pośpiechu. Na egzaminie ani razu mi nie zgasł. Nie chciałbym żeby kiedyś przyjebał we mnie jakiś koleś, który zdał na litość a tak naprawdę nie czuje się pewnie na drodze.
Hmm, stres jest potrzebny, można bardziej się skoncentrować, wiesz, że musisz zdać itp, ale takie oblewanie jak wspominacie, to ja mam tylko taka rade- niech zdający dorośnie psychicznie.
Z tym dorośnięciem, to ja nie wymyśliłem. Rozmawiałem ze znajomym instruktorem, co u niego prawko robiłem, zaczął tam roku temu chłopaczek, zdaje już 6 raz i nie może coś zdać, pytałem jaki powód instruktora może być według niego, a on powiedział, żeby dorósł psychicznie, też się z tym zgadzam, nie każdy nadaje się do jazdy od razu po skończeniu 18 lat.
Owszem, można. No bo ok jeśli będzie jeszcze jechał sam, ale co jeśli będzie jechał z rodzicami albo dziewczyną i będzie czuł, że ta osoba patrzy na jego styl jazdy i w ogóle i wtedy też się zacznie stresować? Znowu zacznie szarpać przy ruszaniu i będzie stanowił niebezpieczeństwo na drodze.
Czy osoba z którą jedzie ma druczek do wypełniania rubryk pod kątem błędów? Czy po popełnieniu błędu, np przy parkowaniu pod marketami ma uiścić kolejną opłatę za egzamin?... Jak się widzi ludzi, którzy parkują na 2 miejsca parkingowe to się nóż w kieszeni otwiera a jakoś jeżdżą po drogach pomimo, że manewr nie jest opanowany.
Stres może być impulsem motywującym i powinien być z taką różnicą, że nie może paraliżować kierowcy do tego stopnia, że nie ogarnia kompletnie. Atmosfera w poczekalni jest grobowa i chyba każdy zdaje sobie z tego sprawę, bo każdy się obawia żeby nie trafić na jakiegoś kutasa egzaminatora i starej krowy, która Ci się w3,14erdoli i masz wymuszenie gotowe...
Od tego, że ktoś nie ogarnia na egzaminie zależy wiele rzeczy, a wy tylko o stresie mówicie. Każdy samochód jest inny, na innym się uczysz, a potem zdajesz egzamin. Inaczej sprzęgło łapie. Zresztą według mnie lepiej niech na drodze komuś od czasu do czasu zgaśnie bo przynajmniej próbuje nie zarzynać silnika na każdym skrzyżowaniu do 4k obrotów. Jak widzę takich ludzi co na prostej drodze tak robią, a potem się chwalą, że im to nigdy nie gaśnie to płakać się chce :(
No i o to mi chodzi. Żeby prawko mieli tylko ludzie, którzy umieją jeździć i chociażby zaparkować prosto. Bo to, co jest na kursie to są PODSTAWY! Jak taka osoba nie umie nawet prosto zaparkować to jaka będzie jej reakcja np. w poślizgu? Albo te baby po 40stce, które czają się 15 minut żeby wyjechać z podporządkowanej mimo miliona okazji, tylko dlatego, że się boją. A przecież na egzaminie jest oceniane takie coś jak dynamika jazdy. Gdyby ktoś przedstawił taki projekt żeby prawo jazdy musiało być odnawiane co 5 czy 10 lat z pełnym egzaminem to byłbym bardzo za, bo wolałbym zapłacić to 120 złotych(12-24 zł rocznie) i czuć się bezpieczniejszym/nie denerwować się tak za kółkiem niż przeżyć tą opłatę raz, ale denerwując się co chwilę. Wiem co mówię, bo mieszkam w mieście, które ma w Polsce jeden z najwyższych współczynników "ilość samochodów/100 mieszkańców" i w godzinach popołudniowych przebicie się na drugi koniec 60 tysięcznego miasta zajmuje często 10-15 minut(to są jakieś 4 kilometry) głównie przez zawalidrogi. A jak się jedzie po 22 czy 23 i miasto jest praktycznie puste to można spokojnie się zmieścić w 3-5 minutach. Owszem, robię coś żeby nie przyczyniać się do korków, bo często wybieram rower ale jednak czasami trzeba samochodem skoczyć gdzieś.
Bullshit. U mnie 80 tyś. mieszkańców, prosta droga z jednego krańca do drugiego wynosi 8km. Przejazd w czasie do 35 min w godzinach szczytu i to nie tylko przez 'zawalidrogi'.
Dajesz po heblach i walisz tekstem "kurwa...ja prowadzę czy Ty? Możemy się zamienić, a jak nie to siedź cicho".
Schodzicie z tematu, bo mówiliśmy o stresie na egzaminie, a nie o ludziach, którzy nie potrafią jeździć.
W poniedziałek egzamin, zostały mi 4h jazd, jutro i pojutrze. Macie jakieś porady co jeszcze przećwiczyć i może jakieś stronki na których można sobie podszkolić wszystko co potrzebne(prezentacja pojazdu część ze światłami by się przydała :D ).?
down
fiat punto
Ja miałem egzamin 25. teraz i nie zdałem ;/
Egzaminator jakiś przyjebany, wylosowałem światła drogowe i poziom oleju w silniku i już mnie chciał na tym oblać, bo włączył silnik, ale się nie dałem. Później na fajce podczas przygotowania do jazdy wyszedł z samochodu i nawet drzwi nie zamknął. Oblałem jak wyjeżdżałem z bramy WORDU ;p byłem pewien, że mam pierwszeństwo i, że pojazd na przeciwko włącza się do ruchu tak jak ja i mam go po prawej stronie, to ruszyłem, on zahamował, dziękuję, dobranoc.. Fakt, to była moja wina, bo nie miałem pojęcia, że tamte pojazdy jechały drogą (jedno kierunkową), a myślałem, że włączają się z parkingu.
Kurwa to jeśli miałeś go po prawej to on miał pierwszeństwo XD
U mnei się czeka tydzień max, poza tym wtedy by się otworzyło więcej WORDów zapewne.
Chodziło mi o parkowanie pod marketem albo pod blokiem, gdzie masz linie często odnawiane a niektórzy i tak zajmują 2 miejsca albo tak parkują, że trzeba wsiadać od strony pasażera.
w ogole po co, wg wielu zrodel, sprawdzac poziom oleju w silniku (varadero 125) odkrecajac wlew, kiedy mamy od tego oczko?
heh, nie wiem czy dam radę tak z marszu zrobić ósemkę, nawet na jazdach muszę chwile pojezdzic zanim zaczne dobrze sie składac w te łuki
@down
mam nadzieję, coś mi się nie wydaje, żeby te na placu miały 2m szerokości
OMG, miałem dzisiaj ostatnią jazdę przed egzamine. Tak jak do tej pory byłem pewien siebie i praktycznie przez 2h jazdy nie robiłem żadnych błędów(wszystkie jazdy na dieslu) to dzisiaj dostałem pierwszy raz benzyne i mi zgasł chyba z 20 razy + downiłem sie na rondach z tramwajami(mam dwa takie gdzie praktycznie są światła co 10 m), wybierałem złe pasy na rondzie przy zjeździe , raz zajebałem pod prąd. Ehhh i jak mam iść na egzamin w poniedziałek :D
Chyba średnio możliwe, wszystkie autoszkoły z którymi się spotkałem, a było ich z 10 przynajmniej mają benzynki i to zagazowane, wersje raczej najsłabsze, przy czym na egzaminie nie dość, że miałem mocniejszą wersję to jeszcze bez gazu ;d ale i tak było normalnie.
No tak się trafiło,że nie jeździłem benzyną i cały czas dieslem ;d. Muszę jakoś to ogarnąć do egzaminu bo będzie lipa. Szkoda,że już nie mam jazd ;s Instruktor mi dzisiaj powiedział,że nie ma szans,żebym zdał ;D Nie wiem co się dzisiaj ze mną działo, może to przez wczesną porę bo jeździłem od 7 i w ogóle ruchu nie było(zawsze jeździłem dopiero jak było pełno samochodów na ulicach. Jeździłem jak debil ;D
dlaczego szkoda,?
co to za problem wykupic jazdy?
z perspektywy czasu+opinii znajomych+ogolnie interesowanie sie zdaniem prawo jazdy itd
dobrze jest wykupic 4-8h jazdy przed egzaminem, konkretnie chodzi mi o to, zeby przygotowanie zamknelo sie powiedzmy w minimum 35h, a nie 30h
30h to jest takie minimum ktore pozwoli ogarnac samochod + mozliwosc zdania kolo 20% za pierwszym dla osob ktore MAJA PIERWSZY RAZ KONTAKT Z SAMOCHODEM
jak ktos wczesniej smigal, nawet takie glupie ruszanie jak i krecenie kierownica, zmiana biegow, to ok 30h powinno wystarczyc, ale w innym przypadku 30h to za malo zeby nawet potem czuc sie chociaz troche pewnym na drodze po ewentualnym zdaniu egzaminu
dlatego lepiej dokupcie sobie, kto tam nie zdal, albo zamierza zdawac ze 4-6h.
co do cwiczenia przed egzaminem to ogolnie fajna sprawa przecwiczyc ronda z syngnalizacja i bez, chodzi mi o wlaczanie kierunkowskazu, wlaczanie sie do ruchu z "trudniejszych miejsc"
a tak jeszcze na koniec, mam nadzieje, ze co niektorzy wyjechali czasem w jakies miejsca gdzie jeszcze nie byli, popatrzyli jak to naprawde jezdzenie wyglada, a nie np tłukli ciagle te same drogi, jak np ja mialem z niektorymi instruktorami
na egzaminach chyba zawsze sa lepsze samochody niz na kursach nie