jak sie idzie do szkoly sie kurs zrobisz taniej o 200-300zl niz srednie ceny w miescie to pewnie tak
Wersja do druku
jak sie idzie do szkoly sie kurs zrobisz taniej o 200-300zl niz srednie ceny w miescie to pewnie tak
napisalem, ze 30h to minimum dla ludzi ktorzy nigdy nie jezdzili, a dla tych co wczesniej cos lizneli jest w miare ok
----
no i co ze sie nudziles?- ja pisze na podstawie opinii ludzi. Dodatkowo jak miales okazje pojezdzic z innymi kursantami to powinienes wiedziec jaki ogolnie jest poziom- dosyc slaby
czyli co, jak ty sie nudziles po tej 16h, to dla ciebie 15h powinnien trwac kurs?
ogolnie ja tez sie nudzilem, juz nie moglem patrzec na instruktorow, ale kazda godzina wiecej to wieksza szansa na zdanie egzaminu, wiecej jezdzisz na jazdach- wiecej "dobrych" nawykow
ogolnie trzeba bardziej patrzec na ludzi, a nie wyrabiac opinie dotyczaca jednej napotkanej osoby czy tam siebie
Farmer napisales dopiero co, ze boisz sie jezdzic po miescie bo jezdze takie ćwoki, co nie umia jezdzic i bylbys za odnawianiem prawo jazdy
i zarazem jestes za tym zeby
mozna bylo zdac po 15h?
cos tu nie halo, bo to nie jest krok do poprawy bezpieczenstwa a na odwrot
dopiero ludzie naprawde by sie uczyli jezdzic PO egzaminie ;)
----------------
tak na serio, w 15h chcesz sie nauczyc ruszac, zmieniac biegi(..)- podstawowe czynnosci, a do tego wszelkie parkowania, skrzyzowania rownorzedne (...), ronda, pojezdzic tam gdzie sie zdaje na egzaminie, a do tego gdzies tez indziej, zeby popatrzec, ze jazda samochodem nie ograniczona sie do tras ktore juz znamy?
nie ma takiej opcji zeby po tylu godzinach sie tego nauczyc
wystarczy popatrzec, popytac NA KTORYCH GODZINACH LUDZI UCZA ROWNOLEGLEGO, ROND TYCH MNIEJSZYCH I WIEKSZYCH ITP ITD
Koło 15h faktycznie można opanować jazdę, ale później już zdobywasz doświadczenie w różnych sytuacjach, ja miałam takiego pecha, że na mojej przedostatniej jeździe jakaś pijana persona wyskoczyła mi przed maskę i szczerze mówiąc byłam tak przestraszona, że nie bardzo wiedziałam co zrobić, więc cieszę się, że wtedy koło mnie siedział instruktor. Korzystaj w pełni z tych 30stu godzin, bo to daje więcej niż myślisz.
Jeżeli chodzi o odnawianie prawa jazdy to nie miałabym nic przeciwko, może być nawet co 10 lat, bo patrząc jak niektóre starsze osoby poruszają się autami po drodze to nie wiadomo gdzie uciekać plus co jakiś czas wprowadzanie są może nie jakieś wielkie zmiany w kodeksie ruchu drogowego, ale są wprowadzane a wątpię żeby wszyscy z wypiekami na twarzy je dobrowolnie je śledzili.
Nie wiem jak wy sobie wyobrazacie odnawianie prawka. Przeciez jakby po 10 latach jezdzenia kazali zdawac egzamin to 90% by nie zdalo. Kto normalny jezdzi tak jak ucza na kursie?
Baa sami egzaminatorzy czy instruktorzy tak nie jezdza. Przestrzeganie kazdego przepisiku mija si z celem i tylko wkurza innych uczestikow ruchu. Bo co mamy sie zatrzymywac przed warunkowym nawet jak nie widac nikogo na przejsciu? Albo na STOPIE, na drodze po ktorej przewija sie 1 samochod na godzine?
Myślę, że większość która nie zdałaby ponownego egzaminu to ta część kierowców których mijam na drogach i zastanawiam się jakim cudem za pierwszym razem zdali.
Prawda jest taka, że po pewnym czasie ludzie jeżdżą na pamięć. Znają dokładnie skrzyżowania, ulice i wszystko inne na tyle, że nie kierują się znakami czy przepisami.
A, że medal ma dwie strony, to są i wady, i zalety.
30 godzin nie wystarcza na wprawne nauczenie się jazdy, to chyba jasne, natomiast po zdanym egzaminie ludzie uważają się (nie zawsze) za kierowców rajdowych i przyzwyczajenia bardzo szybko same przychodzą.
Jest to też spowodowane tym, że wiecznie się gdzieś śpieszymy, więc przekraczamy parę przepisów - później już z górki, przyzwyczajenie i nikt o tym nie myśli. Po prostu jeździ tak jak musi.
ja nie wiem w sumie po co mialoby byc takie cos jak odnawianie prawka np co te 10, czy 5 lat?
jak ktos nie czuje sie na silach to nie jezdzi i na odwrot
jak ktos zdal prawko kiedys to potem tez zda, nie mowie, ze za pierwszym, ale jak bedzie probowal to mu sie uda
beka z ludzi ktorzy napisali, ze kierowca po 10 lat jezdzenia nie zdalby prawka. No to niezle trzeba byc glabem, rozumiem, ze jak policja za wami jedzie, to tez lamiecie przepisy, bo juz tak sie nauczyliscie?
lekkie odswieżenie pamieci dot przepisow i taki kierowca zdal by bez problemu
zastrzezenie mam tylko do naprawde starych osob, ktore nie maja takiego refleksu, a czasem jeszcze jezdzi taki w starym samochodzie, nie ma sily krecic itp itd...
a i nie wiem kto ma codziennie milion sytuacji stresujacych, ze ktos mu wyjezdza, ze ktos chuj wie co robi, moze ta osoba sama jest przyczyna tego
Sam siebie oblałem na egzaminie ;D
39 minuta wszystko zrobione oprócz zawracania z użyciem biegu wstecznego (miałem użyć do tego podjazdu do domu). Stanąłem,patrzę w lusterko ,wrzucam wsteczny, ruszam i nagle jeb po hamulcach. W tym czasie jakiś troll wyjechał z tego podjazdu. "Wymuszenie pierwszeństwa". A już wracałem do worda ;/
Nie przejmuj się, mój egzaminator jak dobrze pamiętam twierdził, że moje trzymanie się prawej strony jezdni jest za mało po prawej mimo że przygotowywałam się właśnie do skrętu w lewo na jednokierunkowej ;d
Nah mój egzaminator był epicki, to była moja pierwsza próba( i mam nadzieję,że przedostatnia) ale nie mógłbym sobie wyobrazić bardziej kozackiego egzaminatora. Był miły, nie czepiał się, wyraźnie wymawiał polecenia, czego więcej chcieć?Sam się oblałem.
2up
Gdy wrzucam wsteczny nie patrzę na skrzynię biegów, tzn cały czas patrzałem w lusterko ale to się stało tak szybko,że za nim zdążyłem zahamować typ już był pode mną(wyjechał na cwaniaka na pełnej piździe ;p) i bye bye.
W sumie to czuje taki kurewski nie dosyt bo po tym manewrze miałem 100 m do worda ;/ Boje się,że teraz po miesiącu przerwy dam dupy wszędzie gdzie się da(1 października next egzamin ;/). Ten egzamin jechałem na 100% skupieniu, wczucie, dużo trudnych manewrów miałem i trudnych sytuacji(gimbaza wracająca ze szkoły rox) a nie wiem jak ja sobie poradzę za miesiąc ;d Będzie trzeba wykupić z 3 jazdy przed następnym egzaminem.
Ja jutro mam drugie podejście na kat. A, poprzednim razem dałem dupy na maxa, 2x zgasł mi na wzniesieniu (co na kursie nigdy sie nie zdarzylo :|), więc mam nadzieję, że teraz się uda zdać. Jedyne co mnie martwi to to, że na kursie 8 robię bez dodawania gazu, a na egzaminie musiałem co chwilę dodawać bo za wolno jechałem i tak mnie śmiesznie szarpało. Górki nie komentuję, bo to była żenada na maxa. Nie jestem nerwowym człowiekiem, do egzaminu na B podszedłem w sumie na totalnym luzie i zdałem a tu na motorze aż mnie strach sparaliżował (mimo że instruktor mówił ze mam na 100% zdane bo jeżdzę bdb...)
(2012-09-03 14:32:12) Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.
Równo po tygodniu ;d.
gratulacje i farciarz, ja tez tydzien temu zdalem i nie ma tego jeszcze w systemie (kierowca), kumple dostali po 3 tyg
ogolnie za 4 razem, wiec wstydu nie ma (szczegolnie, ze 2 razy trafilem na tego samego egzaminatora mega kutasa), a za 4 razem super facet. Widac bylo, ze chcial czegos nauczyc, a nie opierdolic ^^)
wiecie moze w ktorym roku maja sie zmienic przepisy na prawko ? bo juz slyszalem kilka roznych wersji i nie wiem w koncu kto ma racje ; /.
z gory thx ; )
Początek 2013
http://www.motogen.pl/Nowe-prawo-jaz...min,11234.html
Co o tym sądzicie? ;)
Następny egzamin 1 października do tego czasu będę miał 6h jazd( dwa,trzy i pięć dni przed egzaminem(po 2h jazda)). Chcę zdać za tym drugim razem, wziąłem tyle jazd bo tym razem mogę trafić na gorszego egzaminatora i oblać na głupotach do tego mam na 7:30 w poniedziałek więc pora jedna z gorszych. Macie jakieś porady?
Nie schizować się, nie zawsze pyknie za pierwszym. Ja tez dopiero za drugim podejściem zdałem i nic nie dobierałem żadnych jazd, nie siedziałem ani razu w aucie po pierwszych oblanych, a między obydwoma egzaminami miałem ponad miesiąc przerwy, więc szło dużo zapomnieć.
Ja podszedłem do tego na totalnej wyjebce, tzn bez stresu, nie zdam to nie zdam. Wmawiałem sobie, że jak te stare babcie które nawet koszykiem w hipermarkecie przypierdolą do stoiska z konserwami to i ja zdam. No i pykło ;p
Nie zdałeś z tego co pamiętam przez jakąś głupotę, więc nie ma się co stresować. Tylko miej oczy dookoła dupy, nic na siłę.
Dzisiaj miałem z rana pierwsze dwie godziny jazdy. Instruktor nawet spoko, trochę mało wygadany, ale bardzo myślę, że dobrze mnie nauczy. Najpierw była jazda po placu przez 20 minut, ruszanie, slalom, później miasto. Pierwsze 5 minut miałem kompletną zaćmę, w końcu nie codziennie się jeździ samochodem po mieście. Pierwsze pasy, puściłem pieszych, a kiedy ruszałem czepił się, że ktoś z lewej wchodził. Ja wtedy to dopiero co swój pas ogarniałem, lusterka, zmianę biegów, kierownicę i licznik. Ciężko było z podzielnością uwagi, czasami jechałem za bardzo z prawej strony. Potem zacząłem się pilnować i było coraz lepiej, czasem zdarzyło mi się ruszyć z piskiem opon. Mówili mi, że w Clio jest bardzo czułe na gaz i hamulec, nie wiedziałem że aż tak ;D. Myślę, że najgorzej się oswoić z samochodem, mam nadzieję, że z każdą minutą jazdy będzie coraz lepiej ;)
edit:W D-H robię.
#up
i gdzie w końcu robisz miszczu? ;d
ja jutro egzamin na B
zastosuje taką samą taktykę jak gdy zdawałem na A, staram się nie myśleć przed i w trakcie egzaminu, tylko się skupić na jeździe i wykonywać polecenia
nie myślcie o tym, że 'a jak na tym skrzyżowaniu mi coś nie wyjdzie?' 'a jak niechcący wymuszę?' bo wpadniecie w paranoję :D, po prostu jedźcie spokojnie, skupcie się na jeździe i (jeśli umiecie jeździć) uda się
Na początku każdy ma problemy z ogarnięciem wszystkie na raz ale jak wyczujesz autko to pozostaje tylko skupianie się na drodze i przepisach. Nie wiem jak innym ale mi jazda sprawia przyjemność więc podczas jazd można powiedzieć,że odpoczywałem. Co z tego skoro oblałem egzamin w drodze powrotnej do worda ;s
Jeśli na pierwszej jeździe Ci nie zgasł (lub zgasł 1-3 razy), nie zabiłeś przechodnia, a instruktor nie dał Ci po heblach kiedy chciałeś wjechać na przejazd kolejowy bez rozglądania się - znaczy, że radzisz sobie dobrze. To tylko 2 godziny, przy 28 godzinie, będziesz myślał tylko o egzaminie, a jazda będzie na pełnym lajcie. Przynajmniej ja tak miałem. O dziwo, dobrze czuję się kiedy jadę z braciakiem po mieście, bo samemu jeszcze nie miałem okazji, ale to i tak w sumie obojętne. Zrobiłem kilka km na mieście i dobrze czuję się za kółkiem jako świeży kierowca. Ale wiadomo, nie ma co popadać w samozachwyt, jestem tylko początkującym kierowcą, trzeba uważać i mieć oczy dookoła głowy.
Zgasł mi raz, nikogo nie zabiłem, instruktor nie dał po heblach, raz tylko poczułem, że gaz mi ucieka przy ruszaniu ze świateł. Wcześniej trochę się jeździło, ale to po wsiach, po podwórku. Tutaj miasto, z początku trochę jakby paraliż mnie ogarnął. Na następnych jazdach to już chyba minie.
właśnie wróciłem z WORDu
ZDAŁEM :D mam kategorie A i B, obie za pierwszym razem :D
miałem strasznego egzaminatora, facet gburowaty, ciągle się przypieprzał, kazał zatrzymywać co jakiś czas i mnie opieprzał, raz mi zgasł na początku jazdy (nie miałem wyczutego samochodu), już myślałem, że się przesiądziemy w końcu ale już w WORDzie 'Panie Krzysztofie, wynik pozytywny, gratuluję' :DD
btw miałem złe przeczucia, poszła grupa ludzi na te egzaminy, z 15 osób na raz, większość wyjechała, ale jedna dziewczyna wróciła po 10 minutach, nie zdała, i następny byłem od razu ja :O
ja dzisiaj peirwsze jazdy, niby na 11, ale koles przyszedl 11:07 (dokladnie patrzylem). Pojechalismy na plac, zanim mi cos popierdzielil juz bylo z 11:25, pojezdzilem 25 minut, a ten ze juz wracamy. Mieszane mam uczucia, bo ruszanie slabo mi szlo i w sumie szkoda troche, bo pewnie jutro dalej bede tracil czas na to ;s
Niestety często tak jest. A to przyjedzie 5 min później, a to odwiezie Cię 5 min wcześniej. A to jeszcze zajedziemy do sklepu po wodę, do biura po papiery czy odgrzać sobie obiad. Też mnie to wkurwiało, ale akurat miałem znajomego, który dobrze uczył, więc jakoś tam się nie sapałem. A i nie narzekałem, bo miałem czas na papierosa ;d. Jeśli jednak przeszkadza Ci to, zapytaj kulturalnie i powiedz, że płacisz, więc wymagasz pełnych godzin. A jeśli coś to zapisuj ile dokładnie jeździłeś, a potem mu wypomnij.
Jeśli masz taką możliwość, to poproś rodziców/rodzeństwo starsze czy kumpla jakiegoś, przejedźcie się na jakiś plac czy parking duży i poćwicz ruszanie, zmianę biegów etc. To są akurat takie rzeczy, że można je opanować bez asekuracji instruktora nie stwarzając przy tym żadnego zagrożenia dla ruchu, więc szkoda tracić kilka godzin kursu na ich naukę
Oo właśnie, zapomniałem zapytać.
Mam prawko na 5 lat (przez wzrok, pieprzone -3.5, a soczewek nie zdążyłem sobie załatwić na badanie...) i wiem, że trzeba je wymienić oraz iść na badania. Ale jak to jest z płatnościami? Znowu będę musiał bulić 85zł za sam plastik?
Co raz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że ten kraj jest pojebany.
Mam wadę -3.75 na lewe i -3.5 na prawe i mam bezterminowo, wszystko zależy od lekarza.
Choć powinienem powiedzieć, że i znajomości robią swoje. Bo Właściciel ośrodka zaproponował kursantom badania na miejscu, czyt. on załatwia lekarza który bada i nie będę kłamał, ciesze się że wydałem te 50zł za badanie, niż teraz bawić się w przedłużanie co parę lat.
Z tym krajem to miałem na myśli cenę wyrobienia prawka. Nie wiem jak oni to robią, ale 85zł za kawałek plastiku...i to co 5 lat nawet...
Też miałem załatwiane przez ośrodek i babka dała mi na 5 ;/. Źle zrobiłem, bo mogłem iść do znajomego. Tera po ptakach, mogę załatwić sobie co najwyżej na 10 lat.
Ciekawe czy będę mógł mieć jeszcze dożywotnie, jeśli zrobię sobie operację laserową.
nie narzekaj. ja mialem plac na jakims zadupiu, musialem sam tam dojechac, czekalem na kolesia 40 minut na -15 stopniach na dworze bo nie bylo nawet gdzie sie schowac (zaczynalem w lutym jakos). przyjechal spozniony 20 minut, zeby dojechac do osrodka z placu trzeba bylo wyjechac 20 min wczesniej wiec pojezdzilem 15 min (bo jeszcze musial pogadac)
Teraz takie pytanie zapisalem sie na kurs prawka wiaomo i wzialem oddzielnie ze pierw teoria a potem praktyka, ile bede czekal na praktyke jak zalicze teorie tego 11 wrzesnia
aby wsiąść do samochodu musisz mieć odbytą teorię wraz z pierwszą pomocą.
ile będziesz czekał? No zależy wydaje mi się od szkoły, jak się umówisz i kiedy ma wolne. Blokuje Cię tylko ta teoria, żeby ruszyć w miasto.
BTW. nie wiem czy dobrze zrozumiałem ale wydaje mi się, że myślisz że teoria to jeden wykład ;d
tego ma być chyba 30h lekcyjnych, co nie zmienia faktu że możesz pokazać się kilka razy ale twoja grupa musi skończyć całą teorię.
dzisiaj jakis inny koles przyszedl, do mnie od razu w miasto, bardzo ogarniety i juz bylo ok, na pewno mi pomagal przy ruszaniu, no ale dzieki temu mialem wiecej pewnosci siebie
wczoraj zdałem egzamin na kat. b i słyszałem, że muszę iśc do starostwa i tam chyba zapłacic. teraz pytanie kiedy moje dokumenty sie tam znajda? i gdzie mam sie dokładnie udac