Gówno prawda. Może jakieś dowody na Twoją rację?
Z tego co mówisz, to handlarze dokładają do interesu XD
Gówno prawda to jest to co piszesz. Normalne, dobre auta są droższe w D , widzę że nie masz zielonego pojęcia w tym temacie, poczytaj o wałkach na VAT, pomyśl co kupuje handlarz na sprzedaż .Kupuje jak najtańsze auto , po dzwonach, po wielkich przebiegach lub oszukane w na VAT albo wszystko to razem wzięte, (niekoniecznie),potem składają to, picują, robią korekty itd. . Auta w takich stanach (dobrych) i przebiegach tyle tylko że prawdziwych, kosztują w D o wiele więcej. Znajdź mi auta tańsze w D od tych sprowadzonych do kraju. gdzie będzie podany taki sam przebieg i wyposażenie. Nie znajdziesz takiego .
Naprawde jest tak, ze handlarz musi na tym zarobic, wiec kupuje auto w jak najgorszym stanie, pozniej w wlasnym garazu usuwa kontrolki ktore sie palily, troche szlifuje, cofa licznik, ladnie umyje i sprzedaje po 'okazyjnej cenie', ladnie wygladajace autko ktore nadaje sie na zlom.
Do mexe~, auta w niemczech w dobrym stanie sa drozsze, niz te w polsce od handlarzy, albo przynajmniej w tej samej cenie. Jakis czas temu, jak siostra pojechala po audi a4, z oplatami za dobre autko wyszlo jej jakies 7 tysiecy drozej niz przecietna cena audi od handlarza i ogolnie wiele takich przypadkow znam, bo sasiad sprowadza samochody. A to ze sprzedaja je tanio, to dlatego, ze kupuja rozjebane samochody i remontuja sami.
http://www.autoscout24.de/#search=vmp <- tutaj masz stronke, gdzie niemieccy handlarze, w Niemczech sprzedaja autka za euro, wcale nie jest taniej niz w polsce (a dolicz oplaty,dojazd itd to wyjdzie jeszcze drozej), tyle ze autko masz pewniak
Masz rację gówno prawda. 90 % aut z Niemiec to rozbitki. Tak się zarabia na utach. Kupujesz walonego robisz i sprzedajesz. Ktoś kto ma tego pełno, ma albo swój warsztat lakierniczy albo za grosze robi to stale w jednym miejscu. Tak to niestety wygląda, śmieszą mnie specjaliści którzy latają z czujnikami lakieru sprawdzają odstępy między elementami jakby myśleli że auto sprawdzą dobrze... Prawda jest taka chcesz z Niemiec ? Zyskujesz jedynie mniejsze prawdopodobieństwo wybicia go ponieważ nie ma takich dziur, w zimie nie widzi auto soli tylko chemię nie szkodliwą dla samochodu. No i można znaleźć doposażone do max auta na które w Polsce przeciętnych ludzi nigdy nie było by stać... A jeżeli uważasz że biznes polegający na sprzedawaniu samochodów to taki świetny zarobek i jakich to pieniędzy handlarz nie zarabia to mówię Ci że się mylisz - nie jednokrotnie się do aut dokłada. W tym biznesie akurat nic nie jest stałe to co zarobisz głównie zależy od szczęścia ( w większej części ). Kupując na własną ręke auto za granicy zapłacisz więcej niż w Polsce i tu pozostaje pytanie czy chcesz zapłacić więcej za wyżej wymienione rzeczy czy wolisz nie zawracać sobie dupy i wydać o wiele mniej na kosztach poszukiwań i dać mniej za samochód i znaleźć go u nas w kraju. U nas też są pewne auta tylko trzeba je znaleźć i zapłacić odpowiednie pieniądze.
E tam czasami są faktycznie z niemiec auta za grosze, kupiłem już dwa w pełni sprawne za około 900 Euro jeden a sprzedałem tu za 7 tys jeden więc?
Ofc rozbitki tez są dobre ale w rocznikach 2010 w górę jak np ojciec kupił w firmie Insygnie i SuperB II oba uszkodzone jeden dzwon w prawy przód a drugi przejechał się po rowie.
Na jednym można spokojnie zarobić z 30 tysięcy po naprawie jak się ma dobre ceny u blacharzy (chociaż tu w tysiącach się naprawia )
Owszem takie auta są i hurtem są pakowane na lawety i jadą przez Polskę na Litwę chociażby. Ale uwierz mi że 90 % to są bite auta i to grubo starsze niż 2010. W autach 2000/ 2004 bo takie teraz idą najszybciej można najwięcej chyba zdziałać. Ktoś kto robi to na co dzień jedzie w ustalonym czasie na stałą metę bierze sobie kilka sztuk sprzętu stawia na warsztat a za tydzień giełda i ogłoszenia. Jeździłem po auta z ludźmi którzy to robią i w skrócie tak to wyglądało. Nie raz jeździ się przez parę krajów czy to holandia czy francja. Najważniejsze aby jak jak najwięcej stargować za granicą nie jest to trudne jak ktoś ma do tego głowę. No i najlepiej bite w przód robota przyjemna bo nie tak skomplikowana jak chociażby tył auta...
no wiem wiem co chwile widzę u siebie Ukraińców z lawetami jadą jeden za drugim z autkami na Ukrainę xd
Panowie, wczoraj myjnia automatyczna na orlenie urwała mi ramię tylnej wycieraczki. Zgłoszenie szkody spisane, sprawa zgłoszona do ubezpieczyciela stacji. Pytanie, ile może potrwać załatwianie wszystkich formalności?
True, ja jeżdżę bez tylnej od września, nawet skill parkowania tyłem można sobie polepszyć kiedy widoczność jest bliska 0 ;d
Lepiej mieć sedana: brak wycieraczki=brak problemu ;D
Ja też chyba swoją wywalę, bo ni chuja nie wiem dlaczego nie chodzi, a nawet jeśli to nic wielkiego ,to i tak tylna wycieraczka jest gówno warta (szczególnie, że mam jeszcze owiewkę i żadna woda mi nie spływa na szybę ;d).
to ja jakis dziwny jestem ze uzywam tylnej wycieraczki w mojej 206? :<
czasem sie przydaje, szczegolnie na jakis parkingach kolo sklepow, bo przynajmniej widac czy ktos ci nie wlazi
Nie no, ja używam, ale głównie zimą albo jak mocno pada i muszę zaparkować, ale jakby mi ktoś urwał to pewnie bym tylko walnął zaślepkę.
polecam mieć wycieraczkę na tylnej szybie, ale nie działa :D
Panowie, jakis tydzien temu mialem wypadek moim chevroletem (przy wyprzedzaniu gosciu walnal mi w prawa czesc samochodu). Uszkodzone mam z prawej strony 2 x drzwi, kolo,opona itd, progi, z lewej strony tez progi uszkodzone. A co z podwoziem (wpadlem na jakies pole jak mnie zarzucilo) okaze sie jutro, jak zadzwonie do aso.
No i prawdopodobnie bede musial czekac bardzo dlugo (okolo 2 miesiecy jak nie dluzej) na zrobienie, poniewaz dlugo musza czekac na czesci.
I takie pytanko, czy dorwe jakis samochod za 500-1500 zł (im taniej tym lepiej) ktory przetrwa co tydzien trase na 100 km w jedna strone ? Potrzebuje samochodu, aby byl jak najtanszy i najmniej palil. Myslalem o 'maluchu' ale on nie podoła trasie 100 kilometrow i w chuj ciezko go dostac, w dodatku jak na tak malą bude oraz silnik pali dosc duzo ;p
#O tyle chujowo, ze przy podpisywaniu umowy nie dogadalem sie z przedstawicielem PZU jak ubezpieczalem samochod i auto zastepcze z AC dali tylko na 3 dni, a mowilem mu ze chce na czas naprawy auta niezaleznie od czasu.
#Tak mi przyszlo na mysl, ile kosztowalo by, wynajecie z wypozyczalni samochodow, auta na jakies dwa miesiace?
Szukaj espero w gazie. Buda na pewno będzie trochę zeżarta ale chyba nie kupisz nic lepszego na dojebkę w tej kasie.
bo ja wiem czy maluch nie da rady? Ja pamiętam swego czasu jak mieliśmy malucha to do poznania bez problemu jeździliśmy (80km w jedną minimum)
Maluch Ci za dużo spali, szukaj w swoim mieście auta, do 1,5k kupisz coś i jeszcze z opłatami. Jakbyś bliżej mnie mieszkał, to coś by się wykombinowało:)
to zależy jakie auto wypożyczysz, jakie wyposażenie itp.
niektóre wypożyczalnie stosują dobowy limit przejechanych kilometrów, a jak chcesz bez limitu to będzie drożej. tutaj masz cennik jakiejś wygooglowanej firmy z olsztyna http://www.arsen.net.pl/cennik
@down
autem to jest wygoda, do tego dochodzi uzależnienie od czasu odjazdów i przyjazdów pociągów (nie wiem czy coś się zmieniło ale jak jeździłem pociągami zdarzały się lekkie obsuwy i można się spóźnić na spotkanie/wykłady) do tego dochodzi ta wygoda i przyjemność z jazdy autem ;)
Tego chevy, co go kupiłeś w salonie i się tak kłóciłeś, że tylko nowe auta najlepsze?
Dobrze wyregulowany maluch spalał 5-6l PB, z mojej strony rozsądną propozycją byłoby tico, najlepiej w gazie. Dziadek ma bez gazu i pali niecałe 6l, kiedyś w trasie mu się udało zejść do 4.5l, podobno w gazie nie ma dużej różnicy na spalaniu a wiadomo, że płaci się połowę tego. Poza tym każdy samochód jaki dorwiesz w tej cenie będzie dobry, np. golf II w dieslu, albo jakiekolwiek daewoo, najlepiej w gazie.
@edit
Wrzuć foty wozu xD
ewenutalnie znow wyciagnie kasei i kupi takiego samego czewroleta i bedzie miec dawce na czesci ;qqqq
nie ma takiej opcji
- nikt nie sprzeda DOBREGO, w pelni sprawnego samochodu ktory jeszcze JAKOS WYGLADA, co lepsze sprostal by wymaganiom ww osoby za 1500zł :)
---
bo co za taka kase mozna kupic?
Maluch odpada od razu, bo to awaryjne, niewygodne, juz ma swoje lata, nie kupisz raczej od osoby ktora uzywala codziennie- a nieuzywany sie niszczy
Polonez- to jest dosyc dobra opcja ;P
---------
ogolnie praktycznie kazdym autem za okolo 1500zł bałbym się robić 100km
Tak czy siak. bierzesz pod uwage cena auta 1500zł + ubezpieczenie + pewnie opony + rozrząd, płyny, ze cena i tak wyjdzie ponad 2k, tak?
Łe tam, mam do dyspozycji za 1200zł audi 80 1.8 silnik w dobrym stanie jak na taką kase, dwa było kiedyś tico z gazem za 500zl, poszło za 1k, dużo wymieniać mogę ile przewinęło się max do 1500zł samochodów u znajomych, jeden jeździ aż do dziś, czyli mój:D Ale już nie długo.
@edit
Za 1,5k jak kupisz autko, to najlepiej szukać z ubezpieczeniem na długi czas, dwa kto by rozrząd i płyny wymieniał w takim aucie, jak jeszcze możliwe wszystko działa, no bo po co. Opony, jakoś wytrzymają, lato jest. Ja w swoim powymieniałem wszystko, bo chciałem rok pojeździć i jeżdze
rozumiem, jezdzic po miescie, dosyc blisko miejsca zamieszkania niepewnym samochodzie, ale robic +100km takim?
od znajomych. Co innego jak ktoś chce kupić NA TERAZ, wtedy zazwyczaj nie ma ofert;]
E tam, co to jest 100km, dajesz znajomemu jakiemuś żeby przeglądnął to, jak się nie znasz i oceni czy pojeździ.
Nie moge, bo auto jest mi potrzebne w zyciu codziennym
Nadal twierdze ze nowe auta najlepsze :DCytuj:
Tego chevy, co go kupiłeś w salonie i się tak kłóciłeś, że tylko nowe auta najlepsze?
Nie mam zamiaru go sprzedawac, przeciez to dobry samochod, ktory oberwal w bok, a ze wrzucilo mnie na pole to powgniatalo progi ; p I ogolnie nic z nim nie jest powaznego, wystarczy wymenic felge i mozna jezdzic, ale ze robie to na auto casco to musza mi wszystko nowe wstawic, problem tylko z czesciami ktore przyleca pewnie z korei czy czegos tam xDCytuj:
Teraz bieda, bo nie sprzeda go za chuj, a jeśli już to za śmieszną kasę.
#Ktos chcial zdjecie
https://i.imgur.com/5ZBkYRe.png
Chevy wyglada calkiem niezle, jak na autko ktore przy predkosci ~150 km/h oberwalo w bok
Ogolnie slabe zdjecie bo robione na szybkiego telefonem, juz na lawecie ;)
Pierwsze drzwi rowniez maja lekkie wgniecenia oraz zarysowania, niewidoczne na zdjeciu
felgi pewnie też krzywe? Bo kłpaki połamane to strzał musiał być w fele chyba
Szkoda samochodu, niby wszystko na nowe wymienią ale auto nie jest już bezwypadkowe i takie coś raczej nie będzie trudno sprawdzić, może być ciężej ze sprzedażą a za to już rekompensaty nie dostaniesz, w sumie powinno chyba być coś takiego no bo ktoś dostaje w nową furę dzwona (albo w jakąkolwiek) no to wiadomo, że auto traci na wartości, ktoś sobie pomierzy lakier i zobaczy, że cały bok malowany, progi jakieś spawane i jak żyć w takiej sytuacji ? Powinien być jakiś extra hajs dodatkowy.
Przejebane, bo wymiana progu to już bardzo poważna operacja i naruszenie budy. W takich wypadkach powinni wymieniać karoserię, nie widzę innej sensownej opcji.
Autko na wejściu traci z 20% ceny, za którą byś go mógł w przyszłości odsprzedać.
Jak to jakiś extra hajs dodatkowy ? Co to za wgl pierdoły ja się pytam ? Większość jeżdżonych po polskich drogach samochodów miały większe lub mniejsze przygody i może Ci się wydawać że powierzchnia lakieru którą zmierzyłeś swoim extra przyrządem jest super, zgadza się jak w fabryce a i tak w aucie już było robione... Prawda jest taka kupić auto nawet po wypadku ale pod warunkiem że jest dobrze zrobione, dużo ludzi którzy wszystko łącznie z wymianami olejów robi w serwisie nigdy nie dowie się że ich auto miało dzwona. Takie auto będzie tak samo dobre jak auto bez przygód i nie widzę sensu wnikania w ten temat.
Uszkodzenia które Chevy ze zdjęcia z góry wgl nie przekreślają tego że za auto weźmie mniej niż normalnie. Jak ktoś to zrobi dobrze, wystarczy wspomnieć przy sprzedaży jeżeli ktoś naprawdę by coś wypatrzył że na parkingu miał stłuczkę i auto idzie w cenie normalnej. Nie takie auta sprzedaje się, widziałem jak ostatnio subaru było naciągane, prostowali je i spawali prawie miesiąc czasu i ile to lakierników i blacharzy to ogląda potem na giełdzie... Śmieję się z tych ludzi bo przyjdzie posprawdza posprawdza i od razu mówi że był tu walony tam walony wszystko zaraz staje się malowane. Ostatnio sprzedawałem dla kolegi Seata z 2009r. Jedyne co w aucie było robione to silnik, zrobiliśmy przeszczep ze skody znalezionej na Litwie. Auto nie tykane z żadnej strony. Przychodzą oglądają - cena ponad 20 tyś. Okazuje się że dach malowany, drzwi, zderzak. Stoisz i słuchasz a w duchu wiesz że zaraz poleci po opla stojącego na przeciw za 11 tyś- który miał problem z odpalaniem nad ranem kiedy to tylko przyjechał na giełdę... Ot i cała polityka polskiego kupca...
ciekawe jak by ta osoba teraz wygladala jak bys zamiast tego chevro jechala jakis starym 'gratem', mysle, ze nie byłoby co naprawiac (samochod)
Mysle, ze cienko by bylo ze mna. Ogolnie mialem duzego farta, ze nie trafilem na drzewo, bo moglo stac na drodze i przy tej predkosci rowniez bylo by ze mna krucho. (chyba jedna sekunda mija miedzy otarciem czyjegos samochodu o moj bok, a straceniem kontroli nad pojazdem az po wypadniecie poza droge, wiec nie ma szans nawet zeby skrecic, by uniknac przeszkody czy cokolwiek)
Ogolnie, jak juz pisalem nie zalezy mi na cenie samochodu, nie kupilem go po to, zeby na nim zarobic, ani sprzedac, moze byc wart 80% mniej niz cena nowego, a mi to nie robi roznicy bo i tak go nie sprzedam.
Po dzwonie jak masz uszkodzony silnik to ci dadza szkode calkowita i podstawia nowa furke, pod warunkiem ze masz ac lub dzwon nie z twojej winy, a z innego ubezpieczonego pojazdu. Ale raczej kazdy kto kupuje nowe autko wykupuje rowniez ac
#down, mam zamiar jezdzic nim tak dlugo, az sie zacznie sypac, ale z tego co sie orientuje, po 6 latach zacznie zżerać go rdza (te miejsca gdzie beda teraz malowane) wiec bede musial sie go kiedys pozbyc :P
Mam pewien problem - śmierdzi benzyną w środku samochodu, kiedy otworzę okna. Czytałem w internecie sporo na ten temat, ale wszędzie jest napisane, że to może być wina niedziałającego odpowietrzenia, skorodowanego baku, przewodów paliwowych, rury wlewu paliwa lub korka. Ja natomiast wiem, skąd "smród" benzyny się wydobywa - z korka wlewu paliwa. Dorobiłem mu szczelną uszczelkę, ale to nie pomogło, dalej śmierdzi. Jeżdżę na gazie, więc pewnie opary wydobywają się przez trzęsienie się samochodu podczas jazdy. Co mogę jeszcze sprawdzić? Gdzie może leżeć przyczyna? Nadeszło lato i bez otwartego okna ciężko jeździć, szczególnie, że nie mam klimatyzacji. Samochód to Ford Escort MK7 1.3.
witam zna sie ktos na kosiarkach z silnikiem b&s 450 ?
Lepiej zajrzyj do pompy paliwa, skoro jeździsz na gazie a benzynę tankujesz sporadycznie albo wcale to w twoim wlewie paliwa jest równie sucho jak na pustyni. Wejdź najlepiej pod auto i zobacz czy nie sączy się gdzieś. Po zimie często zgnite baki wychodzą na jaw, sól zalegała tam przez zimę teraz puściło wszystko i razem z rdzą ucieka Ci benzyna. Właź pod auto i sprawdzaj pompę czy gdzieś się nie sączy.
Witam, mam problem w Punto Classic 2007r sprawa wygląda tak że myjąc auto zobaczyłem odprysk na dachu niby było by okej bo odprysku prawie nie widać, ale zauważyłem tam rdze. Jak to zlikwidować czy jechać do lakiernika? Bo to jednak dach.
co się kolego dzieje? Mam trochę doświadczenia z kosiarkami, piłami łańcuchowymi to możne coś ci pomogę.
Jeśli się nie boisz są rożne zestawy na necie żeby to naprawić w domu.
http://www.napraw-sam.pl/
tutaj więcej na ten temat, ja robiłem błotnik w grande punto i powiem ze wyszło super i zaoszczędziłem kasę na lakiernika.
Wydasz na gąbki, bazę, lakier, odtłuszczacz i cała resztę około 150-180zł ale 1 ważna rzecz zamów wszystko u nich a efekt będzie naprawdę super.
Mam zatankowane aktualnie ponad 1/4 baku, sucho to tam nie jest. Pompa paliwa ok, bak też nie jest pordzewiały. Sprawdziłem te wężyki pod tylną kanapą, z nich nie śmierdzi. Śmierdzi tylko z korka wlewu paliwa i tej okolicy w bagażniku. Zastanawiam się teraz, czy to powietrze, które wpada do samochodu przez otwarte okno "miesza" wszystko w środku auta i czuję ten smród z bagażnika, czy zasysa z zewnątrz w jakiś magiczny sposób i czuję to z baku. Spróbuję znaleźć korek wlewu paliwa na allegro/w jakimś sklepie w Gliwicach, może to pomoże. Rura wlewu paliwa na moje oko jest w porządku.
Edit: w zimie też śmierdziało, czułem to przechodząc obok auta. Nie przejmowałem się tym jednak, bo w zimie jeździłem z zamkniętymi oknami, dopiero teraz, kiedy jest ciepło to przeszkadza. Rdzy w tych okolicach nie mam.
ok dzieki za zainteresowanie poprostu przechylilem kosiarke na bok jak kupowalem od kolesia zeby zobaczyc stan noza , a potem dopiero sie dowiedzialem ze niewolno na bok tylko swieca do gory , ale sprawdzilem czy niema oleju w cylindrze i w wydechu i jest ok wszystko dziala :)
a co mozesz powiedziec o kosiarce MTD 51 bc silnik B&S 450 ?
hmm w nnecie znalazlem taka sama http://www.zielen24.pl/sklep/sprz%C4...1-bc-prod.html
i pisze ze ma 4,5 km a u mnie na tabliczce znamionowej pisze 1,9 KW wiec to niejest 4,5 km ,niewiem co jest grane
Briggs & Stratton polecam, praktycznie bez awaryjne a w swojej ofercie mają tyle siników ze bez problemu można dobrać pod swoja kosiarkę jakiś silnik + czesci do tych silników są łatwo dostępne w przyzwoitej cenie.