Taidio napisał
Wszystko sie sprowadza do tego ze nazywasz czlowiekiem cos co nim nie jest, nie jestes w stanie podac zadnych etycznych czy moralnych argumentów, a dyskusja przez 10 stron sprowadza sie do dyskusji o semantyce z kołbojem a te fikolki intelektualne na ktorych opierasz swoją moralność i bierzesz za pewnik, z litosci pominę
A ten nowy user ktory po raz trzeci nie jest w stanie mi podac ciagu przyczynowo-skutkowego, tez dobry
Nazywam człowiekiem coś, co nim jest, wobec obowiązujących definicji. Możesz sobie twierdzić, że ławka w parku to nie ławka tylko dupa, ale to nie zmieni faktu, że to ławka. Podstawowa zasada komunikacji.
Po co mam podawać argumenty moralne, skoro wg was to jest kwestia indywidualna? To nie byłoby merytoryczne.
Wszystko się sprowadza do czego innego. Otóż ja jestem za wolnością jednostki, i przyjąłem ją za aksjomat, którego cała reszta jest logiczną konsekwencją. Natomiast ty odrzucasz ten aksjomat, bo jesteś przeciwnikiem wolności człowieka.
Dyskusja nie ma sensu, bo odrzucasz go nie podając niczego w zamian, tak samo odrzucasz wszelkie definicje, a skoro dopuszczamy taką możliwość, to ja też mogę odrzucić wszystko, co piszesz, bo tak. Mogę nawet twierdzić, że wg mojej definicji tadek nie jest człowiekiem, tylko biedronką. Nie muszę wcale tego uzasadniać, bo zwyczajnie twoje założenia mi na to pozwalają! Ja mam swoją definicję i nie udowodnisz mi, że jest głupia, bo to przecież kwestia subiektywna, prawda? Ale kiedy próbuję ci to uzmysłowić, to dochodzimy do momentu, w którym się okazuje, że jednak tylko tobie wolno, a innym nie, i chyba to jest tym aksjomatem. Czyli po prostu ma być jak tadek mówi i chuj, no to o czym tu jeszcze gadać?
Kolorkowa napisał
Fajna ta dyskusja mężczyzn o tym co można kobietom, a czego nie można. Biedni uciemiężeni mężczyźni, bo nie chcieli dziecka, a ruchali bez gumy. XD
W gwoli ścisłości sam jestem mężczyzną i jak czytam te wypowiedzi, że „biedny mężczyzna, bo chce dziecko, a jego kobieta chce aborcji” i „usuwanie dziecka wbrew woli mężczyzny” to dostaje wylewu. Trzeba było nie zapładniać kobiety „wbrew jej woli”. O antykoncepcji to małe dzieci już wiedzą.
Jak chcesz dziecka to znajdź se kobietę, która chce dziecka, a nie kombinuj i nie doprowadzaj do takich sytuacji.
Kobieta powinna mieć prawo do tego co chce zrobić z własnym ciałem, a chyba nie muszę nakreślać tego, że jedyną rolą mężczyzny w całym przedsięwzięciu jest spust w odpowiednie miejsce i potem wyjebane.
Okres ciąży jest mega pojebany i obciążający dla kobiet, więc moim zdaniem to oczywiste, że mają większe prawo decydować o tym co się z nimi dzieje.
Czekam na wypowiedzi ludzi wierzących w przypadki, w których partnerzy oboje się zabezpieczają i nagle cudownie kobieta zachodzi w ciąże coś jak w takiej starej książce.
Widzę, że ktoś postanowił rzucić rękawicę kałbojowi.
Nie wiem, skąd w ogóle wniosek, że ciąża jest wynikiem "kombinacji" mężczyzny. Wiesz, ZAZWYCZAJ do stosunku dochodzi za obopólną zgodą i raczej oboje powinni sobie zdawać sprawę z możliwych konsekwencji. Więc równie dobrze może napisać, że jak nie chciała dziecka, to było się nie puszczać, ale to niczego nie wnosi.
Fakt jest taki, że dziecko ma dwoje rodziców. Ma materiał genetyczny obojga z nich, i oboje mają prawo czuć więź rodzicielską.
No ale, tak jak mówię, to jest wasza moralność \/
tibia77 napisał
no wg tadka wolność polega na tym, że kobieta sobie stwierdza, że wyjebane na faceta i zabija jego dziecko, bo jest wolna i ma prawo xD
natomiast tadkowy relatywizm moralny wygląda tak, że ty uważasz kradzież za moralnie złą, ale tadek uważa za dobrą, więc on ma prawo ciebie okraść, a ty jego nie xD
Zakładki