tak tylko przypominam:
Tibiarz napisał
Jak teraz czytam, że hehe ten projekt ma przyszłość, to mnie skręca. Nie ma żadnej przyszłości. Łysy bajerant będzie gadał o graniu w piłkę i od czasu do czasu wystawiał adekwatny skład, może nawet z Francją znów to zrobi, nie mając nic do stracenia. Ale w decydującym momencie, tak jak z Austrią, zawsze wyjdą z niego najgorsze ekstraklasowe przywary i wyrzygi polskiej bezmyśli kopania się w czoło. Ten mecz [z Austrią] nie był żadnym wypadkiem przy pracy, tylko obnażył całą prawdę o tym "projekcie".
Tibiarz napisał
przecież ten łysy padalec sam mówił, że niczego by nie zmienił, i że plan był dobry, bo kontrolowaliśmy mecz [z Austrią]
więc gdybyśmy mieli jeszcze raz zagrać z Austrią "mecz o wszystko" (nie o złote gacie) to znowu zrobiłby to samo, i za dziesiątym razem też
na Francję taki dał, bo juz nie ma nic do stracenia, a wręcz przeciwnie - w każdym scenariuszu zyskuje, bo jeżeli wygramy to zostanie okrzyknięty cudotwórcą (i wszyscy zapomną że spierdolił poprzedni mecz), a jeżeli dostaniemy baty, to wyjdzie i powie: "widzicie, jednak trzeba było grać przecinakami i rozbijakami, macie czego chcieliście" i też nie on będzie winny
to jest cwany łysy wąż, on takie zagrywki ma dopracowane do perfekcji, bo od 20 lat nic nie robi tylko urabia upośledzonych prezesów polskich klubów i nie mniej upośledzonych polskich nocnikarzy
posty pisane niecałe 3 miesiące temu
no i oczywiście dzisiaj ten sam schemat: trudny mecz, nic do stracenia, no to lecimy na dwóch napastników, taki hehe odważny jestem

o kurwa jest dobrze i nawet prowadzimy

dobra panowie, bronimy tego, krzycho i zielu won z boiska, kuba zagęszczaj środek, bartek daj z wontroby

o kurwa czemu nagle z nami jadom??
zobaczycie, że tak będzie za każdym jebanym razem

dzisiaj się udało, ale to było więcej szczęścia niż rozumu, po stracie gola o dziwo graliśmy całkiem dobrze i można było ich cisnąć dalej, ale łysy od tego momentu miał pełną pieluchę i w głowie już tylko dociągnięcie z tym wynikiem, przez co rozmontował całą grę

dobrze że na 3-2 strzelli w 98 minucie i nie mieliśmy już zmian, bo ten łeb jeszcze by po tym zdjął zalewskiego, żeby wpuścić kolejnego zagęszczacza
chłop dzisiaj odjebał dokładnie ten sam manewr co z austrią, tyle że wtedy przed meczem a dzisiaj w trakcie, i dlatego właśnie z tym ogrodnikiem nigdy niczego nie osiągniemy, będą hehe "momenty" jak dzisiaj, ale w decydującym momencie zawsze włączy tryb "zagęszczania" i byle jakoś dowieźć, choćby z obsranymi gaciami

zapiszcie to faken, bo jeszcze nie raz te posty wyciągnę
emotkę zniszczola używam tutaj nie przez przypadek, bo będzemy właśnie takim zniszczolem: jak nie będzie większych oczekiwań i niczego do stracenia, to odważnie, lecimy!! siuuuu 102 metry!! ale jak tylko nadarzy się okazja by coś wygrać, i przyjdzie ten decydujący skok, to wtedy nagle jeb na bulę

no kurczę nie wiem co się stało, było blisko, ale wiatr nie pomógł
Zakładki