kurwa help, kilka startowych info pomocnych w zdiagnozowaniu problemu:
waga 85kg wzrost 178cm bf chujwie, na brzuchu 2 pak z lekko widocznymi kostkami u góry,żyły na barku, na bicu brak xD
jestem na redukcji od 2tygli makro:
dt 209,12B 232,03W 60,34T
dnt 236,37B 129,60W 60T
jestem w drugim tygodniu 5x5 mad cow'a
biorę jabłczan od 3? tygodni 5g przed i 5g po w dt, w dnt 5
treningi jak wyglądają każdy wie raczej, po treningu robię interwały na rowerku tj 4 minuty średnim tempem, 10 minut(20s max, 40s średnie tempox10)4 minuty średnim tempem
dodatki do tych 3 głównych ćwiczeń to w:
pn dzień dobry,wznosy nóg 4s max,dipsy rampa 5, podciąganie podchywtem 30powt(4-5s)[od następnego tygodnia robię rampe z ciężarem),3s uginań hantlami
śr podciąganie neutralnym (30 powtórzeń 4-5,s)uginanie tułowia z ciężarem 4s, spięcia z ciężarem 4s,4s(2 rozgrzewkowe w sumie) wąsko na płaskiej,2s uginania sztangi, rotacja ze sztangielką 3s
pt podciąganie nachwytem,super seria hp 5powt + wznosy na barki, rozpiętki 3s, bic/tric super serie, allachy
Problem leży w tym,że jestem dopiero w drugim tygodniu a już ostatnie powtórzenia zaczynają męczyć(dzisiaj fronty poszły w chuj ciężko, technika w ostatnim powtórzeniu już była chujowa) i boje się,że za tydzień/dwa mogę nie dać rady czegoś zrobić
I co jest tego źródłem?Ciężar dobrałem dobrze
redukcja?
za duża ilość ćwiczeń dodatkowych?
interwały na rowerku?
czy może wypadkowa powyższych?
co zrobić ;d
Zakładki