HIIT u mnie z reguły wygląda tak:
- jak jestem przed leg day'em - żeby nie męczyć nóg - robię burpees (w seriach po 10-20 na przykład)
- jak jestem przed pushem - żeby nie męczyć tricepsa/klatki - biegam w terenie (np. 15-20 sekund sprint//40 sekund trucht, powtórz x10; czasem mniej np. 5 rund + 20 minut cardio na dobicie)
- 1-2x tabata+ opcjonalnie 10-20 min. cardio
ot cała filozofia :) grunt, żeby nie zanudzić się na śmierć (czasem sobie zmieniam na podciągnięcia/ zarzuty/ push pressy samym gryfem) :p nagrywać nie ma co za bardzo czego, poza tym brak sprzętu daje się we znaki xd (aparat 3,2mpx, nokia e71 :D); ostatnie fotki robiłem telefonem dziewczyny bo nawet aparatu nie mam na chwilę obecną :v
Zakładki