Temat: Luźne rozmowy na siłce - archiwum

Nie, chodzi mi o to jak sobie mnie wyobrazales :).

>pół godziny po treningu
>już czas
>nerwowo szukasz szejka BO KATABOLIZM
>tak naprawdę masz w dupie katabolizm, chcesz tylko wypić coś słodkiego
>spijasz na raz
>whey od FA tak dobry omnomnom
>godzinę później niekończący się turborozpierdol w żołądku
>bulbulbul
>30 min. później BEZ ZMIAN :|
>bój się że to Twój ostatni szejk w życiu
>ogarnia Cię smutek i wkurw
>kortyzol ostatecznie dopada Cię i zjada w całości
>game over, all gainz lost

>>no rzeczywiscie

To jest forma sprzed roku, teraz troszke wiekszy jestem, aczkolwiek bez rewelacji. Za to wlasnie masy nabralem czysto funkcjonalnej, wtedy dowieszalem 30kg, teraz prawie dwa razy tyle. Jestem z tego zajebiscie dumny, bo drazek i dipsy to wlasciwie jedyne cwiczenia, w ktorych moge wiecznie progresowac i nie robic deloadow.
Zreszta, wydaje mnie sie, ze jakbym wskocze teraz na bombke(a mam zamiar), to bede zmuszony zdjac troche kilo z drągala. Przyrost masy bedzie zbyt duzy w stosunku do sily.

Jak tak mysle, to od zawsze moglem sie sporo na drazku podciagac. Majac te 15 lat bralem kuzynke(20kg) na plecy i robilem pull apsy(1/2 ruchu, ale co tam xD). Predyspozycje i tyle.
Szkoda ze do WL, skosu, itp nie mam predyspozycji - zalosnie to wyglada, jak mecze sie okropnie o kazdy kg na plaskiej.

--------------------

A na lapy to jest dobre to:
http://torg.pl/showthread.php?311723...=1#post5777240

Tez Szelemenere ulozyl.

ja slyszalem ze po mecie w szpitalu wyladowal, stracil wszystkie gainsy i sluch o nim zaginol

właśnie jak to było z tą metą bo już nie pamiętam i chciałbym sobie przypomnieć XD

@chemik ;