Wersja do druku
25 kwietnia mam wizytę, także mam nadzieję że mi odstawi ;) leczę się już 5 miesięcy a jedyne co biorę poza tym to krem nawilżający (ona mi zapisała)
Martwią mnie te blizny najbardziej, jednak to co miałem wcześniej (ok 10-15 pryszczy potrafiłem mieć na brodzie) a teraz (ani jednego) to jak piekło a niebo :D
Co do skutków ubocznych to u mnie występuje :
suchość oczu , suche usta , bóle w klatce piersiowej
Amazing, a ile już trwa ta kuracja? Blizny i przebarwienia to ciężka strona, trochę czasu minie żeby były prawie niewidoczne, a żeby znikneły całkowicie to na pewno nie kwestia kilku miesięcy, tylko dobry rok i dłużej
a co sądzicie o zabiegach ? Po kilku miesiącach od odstawienia można się wybrać na jakies peelingi albo laser . Lepiej poczekać żeby samo zeszło , czy wspomagać ?
Lasery źle działają dla skóry, sudocremem wspomagaj gojenie, nie zatyka porów, ma przyjemny zapach. Ja ogólnie miałem 2 kuracje izotekiem po 6 miesięcy jedna, przechodziłem multum badań, bo jest to bardzo niebezpieczne, drugą musiałem przerwać ze względu na to że przy paznokciach robiły mi się okropnie bolesne wypryski, wtedy miałem wizyty u chirurgów, którzy to wycinali bo twierdzili, że to choroba Rayno, ale po zapłaceniu za 5 minut wizyty u jednego dostałem namiar na dermatologa, który przeprowadził wywiad środowiskowy i jak dowiedział się, że biorę izotek to z automatu kazał odstawić(Twarz miałem wtedy piękną). Teraz zmagałem się z kilkoma krostkami, ale już nie tak jak kiedyś, lecz niestety dopadło mnie zapalenie meszka włosowego i muszę udać się na kolejną wizytę do dermatologa, bo to szpeci twarz gorzej niż trądzik. Czoło, policzki, nos, szyje mam czyściutką tylko w miejscach, w których się golę stany zapalne(ropniaki) występują i doprowadzają do okropnego świądu... A za 2 tygodnie mam bardzo ważne imprezy rodzinne. Są jakieś podkłady matujące? Co o nich sądzicie? Kolega opowiadał, że był u dermatologa i gdy powiedział o tym, że ma ważne spotkanie to przepisał mu on podkład, który nie zatyka porów i ogólnie wyglądał jak gdyby miał normalną cerę, bez żadnych dodatków. Są takie możliwości teraz?
ja lece teraz izotek, syfow nie mam pozostawaly mi takie plamki czerwone, przebarwienia jakies, jem go dalej bo pomaga na nie tez z tego co widze ew bede myslal co dalej
Mi tam po prostu powiedziano, ze nie ma zadnych dowodow na to ze np. zjedzenie czekolady = kilka syfow. Ale ze kazdy moze sam zauwazyc co mu szkodzi a co nie. U mnie nie ma zadnego znaczenia co jem. Czekolady w ogole nie jem, bo nie lubie wiec co do tego produktu to sie nie wypowiem.Cytuj:
chelkubasea napisał
W moim przypadku po zjedzeniu jajek wyskakiwały jakieś pryszcze :( Również zauważyłem pogorszenie stanu cery po ostrych sosach. Dodam jeszcze, że po piciu piwa (5-6 browarków) na nastepny dzień miałem zawsze jakiś wysyp w okolicach szyji, z tyłu.
Ogólnie wybrałem się do pani dermatolog, jedna z lepszych w Polsce. Okazało się, że mam zapalenie mieszka włosowego, a dodatkowo zapalenie grzybicze... Sama radość, wszystko przez izotek. Nie polecam tego syfu, robiłem normalnie próby wątrobowe, wszystko wychodziło idealnie, ale przy 2 kuracji jak już wcześniej wspomniałem pojawiły się skutki uboczne w postaci zakażenia grzybiczego na palcach przy paznokciach i pech chciał, że rozniosło się to w okolice twarzy. Teraz czeka mnie długie leczenie, a tu 2 imprezy przede mną. Najlepsze z tego wszystkiego jest to, że nie mogę się golić do czasu ustania tego syfu... Ja po jednym dniu mam taki zarost, że masakra. Znacie jakieś sposoby na to, aby zarost wyglądał estetycznie? Nie mogę się golić w okolicach brody, wąsów i szczęki. Policzki i szyję mogę, co możecie mi polecić?
To że ktoś miał wypadek samochodowy nie znaczy, że wszyscy mają przestać jeździć bo to niebezpieczne. Miałeś ulotke, byłes u dermatologa czyli znałeś ryzykoCytuj:
Katalonczyk napisał
Ja tylko ostrzegam ludzi, którzy to biorą. Znajomy też to brał, pomogło mu z trądzikiem, ale zostawiło coś do końca życia, zepsuło mu wzrok i teraz ma astygmatyzm. Wcześniej miał sokoli wzrok, a w trakcie trwania kuracji go sobie zniszczył. Po prostu nie każdy organizm daje sobie radę z tak silnym lekiem. Nie twierdzę, że jest zły, bo pomaga praktycznie każdemu, na dzień dzisiejszy nie ma takiego leku jak on, aczkolwiek sądzę, że jest w pewnym stopniu niebezpieczny. Ponawiam moje pytanie o zarost:P Za 3 tygodnie mam kolejną wizytę, a w tym czasie to będę miał brodę niczym Gandalf:P
syfy sa jakies pojebane.
od wakacji przez 7-8 miesiecy bylem zmuszony wycisnac moze z 5 pryszczy i nagle ,miesiec temu z dupy
gdzie zmienila siw tyllo ppgoda (slonecznie) wyjebalo mi w chuj syfow kolo skroni grupami po 5 i pomiedzy policzkami a podbrodkiem...
i to kurwa sie trzymaja non stop te same a wczesniej jak jakies mialem to max tydzien i tylko przebarwnienie w majgorszym wypadku.
co polecacie panowie? bo sposob ktory pomogl mi rok temu juz nie dziala a dermatolog jak mi dala krem to od niego mnie wyjebalo 2 razy bardziej
i ogolnie jest chujowa.
Pisalem wczesniej, ze uzywalem skinorenu, nawet pomogl. Potem kondycja skory trzymala poziom taki jaki zostawilem, czyli przebarwienia i kilka pryszczy. DLugo nic z tym nie robilem, bo jakies 3 miesiące. Poczytalem troche, że trądzik moze sie nasilać np przez stres albo zaburzoną gospodare hormonalną. Doszedlem do wniosku, że w przeszlosci w chuj sie stresowalem byle czym, praktycznie 3/4 dnia w stresie (szkola itp). Dołączylem do tego możliwosc tych hormonów i pomyslalem "a, warto chyba wydac te 50zł na booster testosteronu w tabsach, bo przeciez ćwicze wiec tym bardziej nie zaszkodzi" (kwas d-asparaginowy). Powiem Ci, że nie spodziewałem sie aż takiego efektu ;) Na mnie podziałało rewelacyjnie i generalnie mialem racje z tymi hormonami. Gdzies w połowie brania zaczęło bardzo szybko ustępować, a teraz to bardzo rzadko sie pojawiają, głównie w tych miejscach w których wczesniej miewalem regularnie. Taka sytuacja. Teraz to tylko z przebarwieniami sie mecze. Nie wiem jak u Ciebie z tym wszystkim, podałem pomysł, co mi bardzo pomogło. Szkoda tylko ze wczesniej o tym nie pomyslałem, byłbym juz czysty. Pozdrawiam.
Za 50zł mialem 120 tabsów. Nie robilem po tym żadnych badań, był to tylko test. Na pewno teraz jakos kolejną paczke zamówie, powinno byc ok. Nawet włosy jakieś gęstsze sie zrobily i szybciej rosną, ale moze tak mi sie tylko wydaje :P
Z tym że jak odstawisz to organizm dostanie pierdolca bo mając sztuczny testosteron nie musi produkować naturalnego - i może być gorzej niż było.
Zasada sprzężenia zwrotnego ujemnego; dlatego nie bierze sie hormonów samodzielnie jak nie ma sie o tym pojęcia (z melatonina ktora jest do dostania od reki wlacznie).
Dopiero wbiłem w ten temat i przeczytałem 2-3 strony wstecz i mam pytanie:
Jak źle wy wyglądacie (stan trądziku, pryszczy), że decydujecie się na jakiś lek "izotek" który powoduje x poważnych chorób, stanów zapalnych. Nie lepiej używać jakichś śmieci od Avon, do tego jakaś witamina A i krem na noc?
Zawsze uważałem, że ja mam problem z wągrami ale jak używam jakichś pianek oczyszczających cerę od Avon etc. to jest ok.
Wy macie jakieś poważniejsze problemy, że decydujecie się na kurację jakimś silnym lekiem który wymaga nadzoru specjalistów? :d
Brałem to w postaci suplementu, jakis czas temu, chyba w styczniu i jest spokoj ;)
Te specyfiki na kazdego roznie działają. Avony na mnie w ogole nie działają. Mialem jakis żel do mycia z Lirene. Radził sobie całkiem nieźle, ale twarz sie przyzwyczaila i powrót do stanu sprzed. Teraz mam jakis z bielendy, ma tam kilka swoich wlasciwosci, + nie wysusza. Odpowiada mi, na mnie działa gdy trzeba solidnie twarz oczyscic po calym dniu ;)
Ty tak serio?Cytuj:
Gaba napisał
Na wągry to sobie możesz srać, bo to akurat ma każdy, nie ma to nic wspólnego z trądzikiem. Usuniesz je peelingiem za 4,25 z biedronki i będziesz miał cerę jak pupcia niemowlaka.
Trądziku nie da się wyleczyć zewnętrznymi sposobami. Takowe mogą jedynie niwelować jego skutki, dusić już wyrzucone pryszcze i poprawiać wygląd skóry. Wszelkie półśrodki stosowane doustnie też nie zadziałają, a jeśli już, to tylko na niewielką liczbę osób i zazwyczaj na takich, co prawie w ogóle nie mają syfów.
Na prawdziwy trądzik pomóc może tetracyklina albo izotretynoina. Oba specyfiki niszczą zdrowie, izotretynoina jest jednak o wiele bardziej szkodliwa (a zatem też o wiele bardziej skuteczna, bo tetracyklina np. mi w ogóle nie pomogła).
Osobiście nie zdecydowałem się na kurację izotretynoiną i chyba się nie zdecyduję. Nie chcę ryzykować z niektórymi efektami ubocznymi, a mój trądzik jest już w takim stadium i na tyle stary, że blizny i tak będę miał. Wolę być zdrowy z trądzikiem niż chory bez.
jak ktoś nie chce izoteka to proponuję spróbować przejść na keto na 1-2 miesiące, u mnie efekty mega zajebiste były, zwłaszcza przy <20g węgli na dzień
@Mexeminor ;
Wow.. Nie wiedziałem, że z trądzikiem jest aż taki problem :O
Myślałem, że to jest kwestia tygodni i schodzi a tu się okazuje, że wymaga dużo więcej czasu + być może poświęcenie jakiejś części zdrowia kosztem usunięcia go.
Da się to "złapać"? Czy samo z siebie się ukazuje w okresie dojrzewania etc?
Ja się zdecydowałem bo mi przez tyle lat powoli ale konsekwentnie trądzik zmienił psychikę, stałem się zupełnie innym człowiekiem (brak pewności siebie, niska samoocena itd.)Cytuj:
Gaba napisał
Postanowiłem coś zrobić ze swoim życiem i zaczynam od zadbania o wygląd.
Właśnie skończył się trzeci miesiąc kuracji izotretynoiną, jakieś 2 tygodnie temu przełom i w końcu widać poprawę w ciągu tych 14 dni wyskoczyły tylko 2 sztuki w tym jedna znikła zanim zdążyła się pokazać. Wyniki badań książkowe, brak znaczących skutków ubocznych. Lecimy dalej :)
Mógłbyś jaśniej?Cytuj:
fracek91 napisał
@fracek91 ;
mexe, poczytaj w google o ketozie, chodzi o to, że ograniczasz weglowodany w diecie konkretnie, a jesz wiecej tluszczy
Osobiscie nie radzilbym wchodzenia na swiezaka z dnia na dzien na 2 miechy keto, lepiej zrobic sobie okres przejściowy i zobaczyć jak to dziala.
brał ktoś unidox na trądzik ?
Słyszał ktoś o specyfiku "Mumio" czy "Mumijo"? Krem, tabletki lub proszek.
Ponoć jakoś dobrze wpływa na cerę. Ma ktoś jakieś doświadczenia?
@up
Ja brałem.
Gowno, nawet tego nie kupujCytuj:
Ciachovsky napisał
nie zazdroszcze wam.
w wieku 15 lat miałem taki mały epizod, że kilka syfów mi wyskakiwało na mordzie przez jakiś czas, używałem do zwalczania tego mydła siarkowego, do dziś pamiętam ten zapach...
Ja sie katowalem dermatologami kremami masciami tabsami przez jakis czas. Nie bylo zadnej poprawy wiec wszystko pierdolilem jakies pol roku temu. Od wrzesnia zaczne brac izotretynoine bo to jedyny skuteczny sposob a reszta to strata czasu i pieniedzy.
Pozdrawiam
Mam pytanie, był tu ktoś u naprawde dobrego dermatologa?
Najbardziej by mi zależało na śląsku, w okolicach Rybnik, Wodzisław.
Jak tak, jakiego może polecić?
Mydełko siarkowe pachnie super, ale na dłuższą metę nie jest dobre, bo mocno wysusza skórę.Cytuj:
Tatasek napisał
Ogólnie polecam stosowanie do normalnego mycia, warto się raz w tygodniu cały umyć nim. Poza tym jak ktoś ma poważne problemy z łupieżem, to może spróbować myć jakiś czas głowę tylko mydłem siarkowym ew. najpierw zwykłym szamponem, a zaraz na to mydło.
Co to znaczy naprawdę dobrego? Jeśli masz problem (bo nie oszukujmy się - kilka syfów na twarzy/plecach to nie jest problem), to pozostaje tylko izo i do widzenia. Sam nie wiem co robić, bo boję się tych zjebanych efektów ubocznych, ale wiem, że nic innego mi nie pomoże i powiedział mi to każdy z chyba 10 dermatologów, u których byłem.Cytuj:
edek2_1932 napisał
Witam, chciałbym zlikwidować pryszcze i czerwone plamy po pryszczach na czole. Co byście mogli mi polecić??? np. coś do dziennego przemywania ?
Głównie mam je na czole i na skroniach, rzadziej na brodzie i na nosie. Słyszałem żeby stosować siemie lniane, łyżke stołową i przepić herbatą, wodą i że cera jak nowa. Oraz o sposobie na czerwone plamki, żeby posmarować sokiem z cytryny na 10 min a potem przemyć twarz, wie ktoś czy to jest skuteczne?
A jeśli już się pojawi taki pryszcz to co z nim zrobić? Wcześniej go ściskałem i przemywałem Afronisem i jedyne co zauważyłem to że lepiej się goiło miejsce po takim pryszczu.
Skórę na czole mam tłustą. A czy np. tabletki Visaxinum pomagają?
Na Wilchwach jest dosyć dobra babka, w przychodni na osiedlu ; d wie co robić, nie przepisuje gówien, które i tak potem nie działająCytuj:
edek2_1932 napisał
No raczej na twarzy mam, nie jest najgorzej, kilka syfów raczej, ale pojawiają się regularnie i chciałbym temu zapobiec, a jak chodziłem na tych dermatologów z NFZ, to przepisywali zawsze coś co gówno dawało.Cytuj:
Mexeminor napisał
Proś o izotrex/in, skinoren, acnemycin, epiduo - najlepsze środki do stosowania na skórę. Nic więcej nie zrobisz, a one dość skutecznie likwidują obecne już pryszcze.Cytuj:
edek2_1932 napisał
W sumie polecę jeszcze specyfik Cera Nova od BioGarden, bo wydaje mi się, że daje jakieś efekty (czytaj wyskakuje mniej syfów), a jeśli u mnie widać poprawę, to u Ciebie tym bardziej.
epiduo miałem bankowo, reszty raczej nie.
i za wiele mi te epiduo nie pomogło, no ale zobaczymy >.<
skinoren chyba bez recepty
a epiduo nie stosuje się w porze letniej
co na przebarwienia po tradziku?
biore od 4 miesiecy, praktycznie co tydzien pije mocno, wyniki badan mam idealne, buzka ladnie sie leczy, praktycznie czysta jest juz, a jak cos wyskoczy to raz na tydzien male gowno co znika w jeden dzienCytuj:
Mexeminor napisał
z ubocznych jedynie suche usta, na poczatku pekaly ale ciagle mam pomadke i nie przeszkadzaja mi w ogole
czy dezodorant może mieć wpływ na to jak wygląda morda? zmieniłem ostatnio i jakby się pogorszyło, mieliście coś podobnego?
Mam pytanie i bardzo pomogłaby mi szybka odpowiedź. Przez wakacje dużo czasu spędzałem na słońcu i moja cera się bardzo poprawiła, przez ostatni czas praktycznie 0 pryszczy na twarzy. Ostatnio wyskoczył mi 1 na policzku jednak sam się w końcu zagoił. Niestety dzisiaj rano zauważyłem dwa kolejne obok siebie, dosłownie pół cm pod ustami. Z reguły nie przeżywam tego tak bardzo, z tym że jutro wybieram się na randkę, 1wszą z ów dziewczyną. Jest jakiś sposób by zatrzymać rozwój tego dziadostwa? czytałem gdzieś że aspiryna rozpuszczona z wodą, nałożona na skórę może pomóc... próbował ktoś coś takiego?
Maść cynkowa może pomóc, aspiryna to też jakiś pomysł.
Słońca pomaga na trądzik na krótką metę, poprawia jej stan pod tym względem, ale po czasie wychodzi ich więcej. Ogólnie należy unikać zbyt długiego przyjmowania słońca na pysk -,-Cytuj:
hefalump napisał
pracowalem na sloncu calymi dniami wiec nie bardzo mialem wybor
aspiryna musi byc typowa aspiryna np od bayer'a? czy np pierwszy lepszy apap moze byc? (o ktora substancje zawarta w tych lekach sie rozchodzi?)
down#
póki co jest lekkie zaczerwienienie, dopiero zaczyna się coś tam robić, ale pomyślałem że jak szybko zareaguje to może jakoś zaradzę...
przez noc za bardzo nic nie zrobisz xd masc cynkowa moze troszke przygasic, jednak polecalbym jutro pozyczenie jakiegos fluidu, bbcreamu zy czegos podobnego od siostry/matki xd
A co ma aspiryna do apapu?Cytuj:
hefalump napisał
Aspiryna bayer-nowska to kwas acetylosalicylowy. Tak samo jak polopiryna s, etopryna, ascalcin plus, coffepirine, itp. W zaleznosci od leku sa wzbogacane witamina c czy kofeina.
A apap zawiera paracetamol.
Siemka, co sądzicie o lekach "Differin" i "zineryt" ??
Wczoraj dermatolog mi je przepisał, bo mam problem z trądzikiem od połowy wakacji, tak więc jakieś opinie na ich temat?
na zineryt okropnie szybko rosnie tolerancja i smarowanie rano=odciecie od spoleczenstwa. tam cynk jest chyba w octanie, przez co niefajnie sie jebie.
also, postanowilem sprawdzic witamine d3 (tylko 2500iu/dzien), tak dla jaj. nie chce krakac, ale wydaje mi sie, ze naprawde dziala. moj tradzik byl w postaci skupionych, ropnych i bolesnych gul, ktore pojawialy sie dosc czesto (~ dwie sztuki/tydzien i zaleczenie takiej jednej zmiany to dobre 2 tygodnie xD). odkad zaczalem suplementacje, pojawily sie 2 syfy, ale o zupelnie innym wygladzie. w porownaniu do tych petard, ktore wczesniej wyskakiwaly, to jest jakies pierdolone przedszkole, bo te syfy zdychaja w przeciagu 2-3 dni i mozna bez bolu wycisnac, jezeli kogos naprawde korci. dodatkowo skora wydaje sie byc zdrowsza. skilujacym na silowni tez sie przyda.
obecnie lece na tej witaminie d3 (myvitamins; 2500iu) i kwasie azelainowym (hascoderm; 3-4cm na caly ryj). jest naprawde ok, ale nie chce przechwalac.
Powiem tak, wizyta u jednej z lepszych dermatolog w Polsce pomogła mi, aczkolwiek jeszcze nie do końca. Przez 5 miesięcy musiałem uzbroić się w cierpliwość, miałem zapalenie mieszka włosowego, a dodatkowo będąc na basenie nabawiłem się grzybicy twarzy(Izotek też miał tu swoje działanie o czym kiedyś pisałem :D...). Moja twarz była w opłakanym stanie, czoło i nos miałem czyściutkie, ale broda i policzki to była istna apokalipsa(Sądząc że mam trądzik goliłem się maszynkami 1 razowymi dzień w dzień, ponieważ miałem taki zarost. Robiąc to poszerzałem zasięg grzybicy). Po 1 wizycie dostałem antybiotyki przeciwgrzybicze i różnego rodzaju kremy do twarzy, miałem się nie golić, co pozwoliło mi stwierdzić, że w zaroście jestem przystojny(Skromność ponad wszystko!:D). W sumie za wizytę i lekarstwa zapłaciłem 180 zł(80 zł za wizytę, podczas gdy inni słabej jakości dermatolodzy u których bywałem brali 50, cena robiła swoje, ale opinie miała bardzo dobre). Minął 1 miesiąc, wszystkie leki i kremy wykorzystane, czas na kolejną wizytę, dostałem pozwolenie by się ogolić od pani więc tak zrobiłem i ku mojemu zdziwieniu twarz była nieskazitelnie czyściutka, miałem kilka blizn, ale zero ropniaków i tym podobnych... Nadszedł czas na walkę z trądzikiem, który był u mnie w małej ilości, ale jednak był. Pani przypisała mi Epiduo, leczyłem się nim przez 4 miesiące, w sumie zużywając 4 kremy tego cudownego leku(Wysusza skórę niesamowicie, ale dostałem od niej jakieś zlecenie na krem który sprawiał, że miałem tłustą cerę). Epiduo zrobił swoje, pół miesiąca temu byłem u pani, stwierdziła że wszystko zmierza ku dobremu, zakończyliśmy kurację epiduo i zaczęliśmy aknemycinem plus. Zobaczymy co będzie dalej, ale do dnia dzisiejszego w pojedynczych miejscach coś mi wyskoczy, tak to mam trochę zajady przy ustah, ale tu witamina B6, bądź B12 ruszy w ruch. Cóż mogę więcej rzec? Oby tak dalej i odpukać niemalowane, żeby to co było już nigdy nie wróciło:)
Siemka od ponad tygodnia ( jakoś 11dni) stosuje "Differin" (raz dziennie około godziny 15) i "zineryt" ( 2 razy dziennie z rana około 8 i wieczorem 22).
Dermatolog mi tak zlecił.
No więc, z moich obserwacji zauważyłem, że leki te strasznie wysuszają skórę(skóra tak jakby schodziła bardzo małymi kawałkami), wg mnie wszystko było w porządku widać były małe poprawy, ale niestety 2 dni temu wyskoczyły mi czerwone plamki na policzkach gdy nakładam na nie wyżej podane leki piecze jak cholera, ogólnie gdy dotykam piecze mnie to, z tego co mama mi podpowiedziała być może to przez moją wrażliwą skórę, nie wiem czy to normalka przy tych lekach czy to moja skóra tak reaguje..
Dlatego zanim skontaktuje się z dermatologiem chętnie przeczytam co na ten temat sądzicie.