Zamówiłem te tejpy, będą w poniedziałek. Jutro biegam i ogarnę jakiś plaster, może akurat będzie okej.
Wersja do druku
Zamówiłem te tejpy, będą w poniedziałek. Jutro biegam i ogarnę jakiś plaster, może akurat będzie okej.
Wypróbowałem te tejpy. Zajebiste są, mocno się trzymają i raczej starczą mi na kilkanaście treningów, jak nie więcej (a pewnie tak). Co prawda na odcisku zeszła mi skóra i mogłem luźno ją oderwać, ale to raczej pozostałość po poprzednim odcisku, który nie do końca się wygoił i pot po prostu przemoczył skórę. Generalnie nowy odcisk się nie zrobił, bo nic nie boli - nie ma rany.
@2Fast4You ; jeszcze raz dziękówka :)!
Generalnie miałem 3 tygodnią przerwę spowodowaną natłokiem obowiązków, tygodniową chorobą, potem regenerowaniem się po chorobie i chujową pogodą (jako niedoświadczony połamałbym się podczas opadów śniegu z deszczem i ogólną chlapą xD).
Kilka treningów po przerwie za mną i z treningu na trening czuję postęp, co mnie fajnie napędza.
Dziś kolejny, personalny, rekordzik - 3km o 17 sekund szybciej, a ta sama trasa 4,6 km o 1 min 19 sek szybciej. Małe te liczby, ale czuję zwiększającą się moc.
Dzisiejszy trening:
http://puu.sh/nOPUg/5f52948c3f.png
I dla porównania miesiąc temu na tej samej trasie:
http://puu.sh/nOQhh/aaed6ba6d3.png
I najważniejsze, co zauważyłem - powoli zaczynam uczyć się kontrolować tempo, odpowiednio dla moich możliwości xd.
Już miałem dwa razy i w tych samych miejscach. Tejpy robią robotę ;).
Coś muszę zrobić, a nowych butów teraz nie kupię, więc tejpy narazie :).
W moim przypadku na wszystkie bóle i inne kiepskie akcje związane z bieganiem (a było tak, że nie byłem w stanie wrócić w połowie biegu do domu pieszo bo tak nak*rwiały piszczele), co zaznaczałem już wielokrotnie, pomogły buty minimalistyczne i akurat zdecydowałem się na takie dosyć skrajnie minimalistyczne (Sockwa G3) i nie żałuję. Wtedy wywalone czy masz supinacje, promację czy szpotawe kolana. Tylko trzeba się przestawić na bieganie naturalne niczym plemię Tarahumara (biegają w sandałach własnej konstrukcji dystanse kilkaset kilometrów i praktycznie nie mają kontuzji, więcej w książce "Urodzeni biegacze").
Coś takiego? Przecież to jest jak skarpeta ;O. Byle kamyczek czy kawałek szkła i gleba murowana.
http://cdn.shopify.com/s/files/1/018...g?v=1382013500
Wiesz co no wcale Ci się nie dziwię bo sam miałem podobne podejście, trzeba po prostu spróbować żeby poczuć jaki luz, swobodę i "feeling" (hehe) dają te buty, czujesz się jakbyś latał a nie biegał ^^ Też długo się opierałem ale w końcu po przeczytaniu kilku pozytywnych recenzji się zdecydowałem i nie żałuję.
Ale to chyba buty raczej nie bieżnię czy stadion biegowy, a nie na chodnik, gdzie masz nierówność na nierówności.
4+4+2 ciągłego z zmianą tempa
nawet zadowolony jestem
pierwsze takie bieganie od poskładania achillesa i w sumie nie wiedziałem co z tego wyjdzie
i generalnie to nogi zostały w spoko stanie tylko góra trochę mi nie wyrabiała już na końcu :d
http://i68.tinypic.com/w0p4pe.png
Wczoraj pierwsze w zyciu 42,195 km zaliczone w Wawie czas 4:50h xd
@2Fast4You ; jakie wrażenia po Wings for Life? Udało się wykręcić przyzwoity wynik? Współczułem dzisiaj wszystkim, którzy startowali w Poznaniu - pogoda powaliła pewnie nie jedną osobę :/
Pogoda i trasa w sumie tez xD juz samo wybiegniecie z malty tym kilometrowym podbiegiem mozna uznac za sukces po 30min stania w tym sloncu ;d
Anyway ustalilismy juz jakis czas temu z asia jozwik ze konczymy po dyszce i w sumie dobrze bo warunki byly dzisiaj masakryczne do biegania ale i tak nas wynioslo dalej bo skonczylismy troche za 2 punktem czyli gdzies w okolicach 11.6-12
Ej mordy, mam taki problem, nakurwiam sobie tak co wieczór profilaktycznie ~7km i ostatnio coś tuż nad stopą, z przodu na piszczelu, ból, jakby kość miała się wyjebać, tylko jedna noga, o co chodzi?
skończyłem czytać "gotowy do biegu" i stwierdziłem, że zobaczę co wyjdzie z butów z mniejszym dropem bo aktualnie biegam z 8,7mm i 10mm tylko, że te skarpeciaki które forsuje udarr w ogóle mnie nie przekonują bo nie wywalę hajsu żeby okazało się, że nie da się w tym biegać po lesie, kamieniach, korzeniach itp więc zacząłem się rozglądać za czymś innym i... dobra patola xD w polsce praktycznie nie ma butów z 0 dropem, które nie byłyby butem startowym a jeśli są to... za prawie 5 stów topo athetlic xD
więc chyba zostaje mi tylko puma faas z 4mm ewentualnie newtony z 3mm
Komuś chyba musiałem nadepnąć na odcisk i naprawdę źle mi życzył :d
Pierwszy poważniejszy uraz, który zmusił do spokojniejszej "aktywności" w postaci spacerów. Na szczęście nie zamierzam się poddać i od poniedziałku start rehabilitacji w postaci siłowni :d W między czasie jakieś USG stawu skokowego i wizyta u ortopedy. Na ten rok już raczej maraton odpada, ewentualnie jakiś półmaraton ale do dopiero pod koniec roku.
czyżbyś rozerwał torebkę stawową?
ja miałem takie krwiaki na całej ręce po oddawaniu krwi i schodziło mi to chyba przez 3 tygodnie ._.
@2Fast4You ;
Skręcenie stawu skokowego kończyny Lewej (Inversia boczna) ;) przyczyna the best - pierwszy raz brałem udział w biegu na orientację i stwierdzam jedno : jestem stworzony do biegania po asfalcie, ewentualnie cross :P
@2Fast4You ; Z minimali możesz sprawdzić też Saucony Virrata i inne propozycje od Saucony, teoretycznie to but startowy z 0 mm dropem (realnie 2-4 mm spadku). W praktyce dobrze spisuje się jako treningówka (za wyjątkiem delikatnej konstrukcji cholewki z siateczek, mniej niż 200 g więc ponad 800-1000 km to pewnie nie wytrzyma), przyzwoita amortyzacja, w pełni elastyczna cholewka.
kupiłem pumki 500tki bo ja jednak sporo biegam w głębokim lesie :p
anyway na początku pewnie i tak je będę brał tylko na rozgrzewkę na stadion a potem w starych butkach do lasu
Biegałem dzisiaj pierwszy raz w tych butkach ofc tylko na rozgrzewce więc wyszło 1,2km+trochę skipów itd
Na początku mega dziwne uczucie ale gdzieś tak po 50m się przestawiłem i biegało się całkiem spoko więc gdyby ktoś chciał próbować przesiadać się na mniejsze drop'y to faas 500 na początek można śmiało brać. Ponad o połowę mniejszy drop (przeważnie buty mają 8-10mm czasem 12) więc na początek nie ma co się porywać na 0
Ostatnio za namową koleżanki zacząłem swoją przygodę z bieganiem. Jako totalny laik w tej dziedzinie rozpocząłem chyba w najgorszy sposób w jaki tylko można zacząć - biegiem na 10km organizowanym gdzieś tam w mazurskim lesie. Podczas biegu myślałem że umrę, dosłownie. Nie będę tutaj opisywał szczegółami, ale czułem się tak fatalnie, że spokojnie mógłbym to podciągnąć pod jedno z najgorszych zmęczeń jakich doświadczyłem podczas całego mojego życia. Oczywiście nie dobiegłem do końca. Nawet nie doszedłem (xd) tylko po prostu poszedłem w swoją stronę i tyle mnie na zawodach widzieli. Jednak po tym całym wydarzeniu stwierdziłem, że z drugiej strony bardzo fajnie się tam bawiłem i super sprawą by było się za siebie wziąć, by kiedyś pobiec na takim dystansie i z uśmiechem na twarzy minąć metę.
No i tak sobie już trenuje od miesiąca. Mam zaliczone 12 treningów i z każdym kolejnym treningiem czuje że jest lepiej. Fantastyczne uczucie. Wkrecilem się w to maksymalnie i powoli odczuwam uzależnienie od tego sportu.
W ostatnia środę brałem udział w biegu na dystansie 5,7km. Nie śpieszyłem się, nie mierzyłem czasu, tempa, ani nic więcej. Ważne było tylko i wyłącznie to, żebym dobiegł. I udało się :) cały dystans w równym tempie!
Pisze to wszystko dlatego, bo poczułem chęć pochwalenia się, wygadania. Może przez to moja motywacja pójdzie jeszcze bardziej w górę :)
Powodzenia biegacze i samych sukcesów życzę!
Czemu tu tak cicho? :P
Dzisiaj pyknęły kolejne kilometry, pierwszy raz w nowych butach ;) 6.38km w czasie 00:33:44. Zdaje sobie sprawę, że wynik nie powala, ale dla mnie taka odległość w takim tempie jest wystarczająco zadowalająca :) W najbliższą sobotę biorę udział w biegu na 10km. Mam nadzieję, że dobiegnę bez większych problemów ;) Trzymajcie kciuki, proszę xd
chryste panie
https://www.facebook.com/rudaslaska/...53780978547582
to mój były sąsiad xD
Jak tam leci biegacze? Mi kilka dni temu mignął równy rok kiedy pierwszy raz wyszedłem z domu z zamiarem pobiegania sobie :D
ja wczoraj w sumie z nudów (xD) drugi najdłuższy bieg w życiu
https://i.imgur.com/4dBah4y.png
i tak już w sumie mogę napisać z większym przekonaniem... jak ktoś śledzi tu temat to gdzieś tam wyżej pisałem, że przesiadam się na pumy faas z dropem 4mm (do tej pory 8-10) i generalnie rzecz biorąc była to moja najlepsza decyzja jeśli chodzi o bieganie
witam torgowych biegaczy
właśnie przyszedłem z mojego drugiego biegu, pobrałem sobie apke runtastic i wyszło mi 8,14 km w 53 minuty, spoko jak na 2 bieg? polecacie jakąś lepszą aplikacje?
witam ponownie
byłem dzisiaj na 5 biegu i poki co zrobiłem 2x8km, 5,9 i 4(kolka)
nasuwają mi się pytania teraz
jak się rozgrzewacie przed biegiem? ja po prostu sobie jakieś pare typowych ćwiczeń z lekcji wuefu zrobie i lece
lepiej na luzie biegać te 5,6km i robić lepszy czas czy lepiej biegać te 10km co 2 dni bo w sumie mogę ale z godzinę mi to zajmie
nosicie ze sobą jakąś małą torbe czy coś, żeby telefon schować lub cokolwiek innego?
ja się rozgrzewam biegając pierwszy km w 5:45~ i drugi w 5:30 (zależnie od warunków, czasem nawet 6 i 5:40) i dopiero później biegam swoje ale te 2 km wliczam normalnie do objętości treningu
chyba, że biegam jakieś odcinki na stadionie/siłę biegową to wtedy normalna rozgrzewka tj 1,2km~ se pobiegam, jakieś skipy, pomacham łapami i tyle
bez rozciągania, to po treningu
a co do brania czegokolwiek na trening to nie - jak idę na trening to idę na trening
nikt nie umrze jeśli przez 1,5-2h się do mnie nie dodzwoni
Kłaniam się. Chłopaki, czy mógłby mi ktoś jednoznacznie napisać jak powinien(i ile trwać) wyglądać bieg na palenie tłuszczu? Czy przy dodatnim bilansie kalorycznym idzie coś zgubić?
generalnie to szkoły są dwie
1. zwykłe cardio czyli no... i tu się zaczynają schody bo gadane jest "biegaj to schudniesz" ale wiadomo, że u każdego jest inaczej.
Tzn weźmy sobie za przykład, że biegasz z kimś. Po miesiącu okazuje się, że on zszedł z wagi tam powiedzmy 5kg a Ty ledwo co 2 (nie jest tak, że nic nie zrzucisz bo szczególnie na początku waga spada szybko). Wynika to z prostego faktu, że każdy ma inne - słynne już - strefy tętna. I to co dla kolegi obok jest biegiem w strefie idealnego spalania tak dla Ciebie może być już wysiłkiem tlenowo-beztlenowym (mieszanym) lub (gorzej bo wtedy nic nie ruszysz) regeneracyjnym. No a że wyznaczenie tych stref to też trzeba się trochę pobawić to przyjęło się, że najlepiej spala się w tempie przy którym potrafisz rozmawiać w trakcie biegu (co też jest słabe bo ja na przykład 2 strefę tętna kończę przy 164 a biegając nawet z 140 i gadając sapię jakbym biegał w okolicach 2 strefy).
A co do czasu to na początku warto przekraczać 35-40minut, kierując się w stronę godziny
2. interwały czy jak kto woli trening hiit (ale jeśli zadałeś takie pytanie jakie zadałeś to nie polecam tej metody), polega po prostu na wejście w wysiłek beztlenowy, zaciągnięcie długu tlenowego i spłacanie go przez x czasu po wysiłku (tak w mega skrócie). Ale zasadniczo to ta metoda też nie jest taka kolorowa bo nikt nie jest w stanie przy trwającym 20 sekund interwale wejść w okolice HR maxa a w tej metodzie chodzi właśnie o wysiłek (a raczej tętno) submaksymalne
A no i nigdy nie słyszałem żeby przy dodatnim bilansie ktoś chudł. Wahania wagi głównie będą sprowadzać się do nawodnienia a nie do utraty wagi
Dzięki za odzew. Na swoją kondycję nie powinienem narzekać, ale za słaby jestem na hiit. Właśnie dlatego nastawiłem się na bieganie. Dzisiaj po pracy zrobię pierwszą próbę, a założyłem sobie jeszcze przed twoją wiadomością podjęcie 45minut. No i kwestia bilansu. Chciałbym pominąć obcięcie kalorii z tego względu, że boję się palenia mięśni stąd próba znalezienia złotego środka tak, by trzymać bilans dodatni, nie gubić mięśni(już nie mówię o rośnięciu, bo na masie jestem), a przy tym gubić tłuszcz. Nie żebym był zepsutym gościem który chce wszystko od zaraz i najmniejszym kosztem, ale zwyczajnie gdzieś słyszałem, że tłuszcz spala się przy odpowiednim tętnie dlatego cały ten ambaras,żeby to połączyć.
do katabolizmu dochodzi podczas biegów ultra po górach (a nawet nie bo używają odpowiednich odżywek w trakcie biegu) więc nie wiem kto Ci naopowiadał o spalaniu mięśni podczas biegania ale dla przeciętnego kowalskiego to jest niemożliwe do osiągnięcia
Ja się rozgrzewam miejscowo, rozciąganie, skippingi. tak z 10 min, ale tak by się troszkę zmięczyć. Co do biegania takiego treningowego to staram się dwa razy w tygodniu biegać tak lajtowo z znajomym z 10 km i gadamy sobie, a raz taki trening bardziej wymagający. Co do telefonu to biorę dla endomondo, ale to mam kondoma na ramię, ewentualnie mam koszulkę z kieszenią z tyłu. Oprócz tego zawsze na bieg biorę butelkę wody w łapie.
@2Fast4You Przy ujemnym bilansie kalorycznym organizm zjada najpierw tłuszcz, czy mięśnie?
białko (czyli mięśnie) są spalane na samym końcu przy praktycznie skrajnym wyczerpaniu
@Sinis ;
@2Fast4You Ale jestem debilem. Unikałem cardio nie dlatego, że wolniej wbija się masę tylko dlatego, że bałem się palenia mięśni. No, a teraz chodze jak jakiś ulaniec. Dzięki za pomoc.
Dawno tutaj nie uczęszczałem i trochę temat umarł ;) więc postaram się go trochę rozruszać.
Na dzień dzisiejszy jestem w trakcie wracania do aktywności fizycznej. Jest już znacznie lepiej niż było 2 miesiące temu, a znacznie lepiej jak miesiąc temu - nadal jednak to nie to samo, co było przed wypadkiem. Jakim? A mianowicie skręcenie stawu skokowego ( w moim przypadku była to inversia boczna )
Załącznik 352506
Od 10 maja do 9 lipca - praktycznie bez biegania. Wiadomo, rehabilitacja pełną parą poprzez zastosowanie kinezjotaping czy ćwiczenia na piłce stymulujące ruch stopy ( cała droga toczenia się stopy - pięta - palce ).
Załącznik 352511
Załącznik 352512
Załącznik 352513
Przez pierwszy miesiąc towarzyszyły mi moje dwie kule łokciowe, ale na hasło od ortopedy "jak nauczy się Pan ładne chodzić, może Pan odstawić kule" zostawiłem je w domu i od tamtego momentu już ich nie używałem.
Czas ten był poświęcany na codziennych ćwiczeniach na fajnej płaskiej piłce
Załącznik 352509
a także na rozciąganiu mięśni, w tym także korzystania z wałka
Załącznik 352510
Od 10 lipca jestem w trakcie systematycznego biegania, powolnego jak na stare możliwości... ale od czegoś trzeba zacząć. Na tą chwilę 6-7 km to takie maksimum (wydolność i mięśnie strasznie opadły, ale mam nadzieje że na przyszły rok półmaraton już spokojnie będę mógł trzaskać z w miarę dobrym wynikiem).
Załącznik 352514
Załącznik 352515
Załącznik 352516
Temat butów do biegania.. na jakie rodzaje rozróżniamy, które nadadzą się dla laika biegającego na tartanie? I w jakich biegają olimpijczycy?
@2Fast4You ; @Master DziKu ;
Możesz coś polecić? Cena nie gra roli raczej.
puma faas 500 v4
Jak na bieżnie to tym bardziej polecam moje Sockwa G3, spełniają wszystkie wytyczne 2fasta nawet aż za bardzo :)
Czyli kupienie sobie kolców za 800zł to zły pomysł? xD
bieganie na tartanie to dla mnie nowość, a 1/2 trial maraton przebiegłem w Reebok Nano 3.0 Yellow i nie zabiło to mnie ;d
ale na cholere Ci kolce?
tego się używa trenując lekką i nie biega się w tym na co dzień a tylko konkretne treningi
biegaj w czymkolwiek, te reeboki też mogą być, jak stwierdzisz, że coś jest nie tak to wtedy poszukasz czegoś nowego, a możesz sobie po bieżni biegać nawet boso, ludzie z plemienia Tarahumara latają nawet 200-300km na raz w jakiś sandałach samoróbkach
http://remezcla.com/wp-content/uploads/2015/03/pies.jpg
udarr stahp
podejrzewam, że aver nie przeżył całego dotychczasowego życia w jakimś buszu i siłą rzeczy jego stopy są przyzwyczajone do butów więc taki sandał by go zabił
na pewno trzeba się przyzwyczaić ale bez przesady, to prawie jak bieganie boso więc powinno stać się naturalne dla każdego po kwadransie, w końcu człowiek kilkanaście razy dłużej na tej ziemi nie ma butów niż ma, poza tym obecnie bieganie w sandałach jest modne i sporo firm już wypuszcza swoje modele, na tym blogu recenzja ponad 10 modeli sandałów jak i dużo większej ilości innych butów mniej lub bardziej minimalistycznych https://heavyrunslight.wordpress.com...esci/recenzje/