dzieki
przypne 4 agrafkami, zeby nieskakalo
Wersja do druku
dzieki
przypne 4 agrafkami, zeby nieskakalo
kur.. tak wam zazdroszcze ze możecie sobie biegać, ze nawet nie macie pojecia...
Dalej zastanawiam sie nad udzialem w maratonie.
Mija wlasnie 2 miesiace od mojej pierwszej dyszki - 1h:08. Przez te dwa miesiace poprawilem rekord o 12 minut. Bieg po miescie z podbiegiem nad autostrada, ale caly czas ta sama trasa.
15km tempem 6:00/km biegam srednio-lekko, zdaza mi sie spiewac lub nucic, jesli w sluchawkach akurat leci cos co wpada w ucho. Jest to tempo w miare komfortowe na tym dystansie, tzn moge wtedy np rozmawiac przez telefon. Teoretycznie pownienem przebiec sobotnie 10 mil w czasie ponizej 1:37 o ile nie popelnie jakichs glupstw lub nie trafie na podbiegi.
Zastanawiam sie, czy przez kolejne 2 miesiace, wykonalne jest zrobienie z wyniki 56min/10km -> 52 min -> 10 km?
Wg kalkulatorow, powinien wtedy byc zdolny przebiec maraton w 3:59:59
Zobacze, jak wyjdzie mi polmaraton we wrzesniu. Jesli zlamie 2h to byc moze zrobie 3 mocne tygodnie, tydzien luzu i debiut w maratonie. Jesli polmaraton zrobie powyzej 2:05 (calkiem mozliwe), to wtedy nawet nie bede probowal startu w maratonie.
Mimo wszystko, czuje lekko ekscytacje :)
Z czystym sumieniem radzę Ci poczekać rok z maratonem.
Tez myślałem,że to nic wielkiego a jednak - 42 km mogą człowieka sprowadzić na ziemię. Jeżeli jeszcze nigdy nie biegles chociaż 30 km,to odpuść sobie większy dystans.
Przygotuj się na spokojnie, rób raz w tygodniu wolne,długie wybiegania i wystartuj w przyszłym maratonie.
Dzieki za rady, na pewno dobrze to przemysle.
Nigdy nie bieglem 30 kilometrow - moj max to 21km, chyba niecale 2 tygodnie temu i bylo to troche za duzo jak na trening.
Z drugiej strony - jak przegladam plany treningowe to czuje, ze moglbym go pociagnac.
Jesli zdecyduje sie pobiec (na 75% tak nie bedzie) to na pewno znacznie zwieksze kilometraz, aby te 42km nie bylo takim szokiem o jakim mowisz.
na maraton, prócz kondycji, (pomijam głowę) trzeba też wciąć pod uwagę wytrzymałość stawów
takie 42km po asfalcie, czasem przez jakiś park, to dla stawów mega wysiłek i nie polecam próbować ot tak z miejsca
Według mnie nie warto sugerować się czasem z kalkulatora, są to dane statystyczne, jednak zazwyczaj wyliczane są na światowej czołówce (porównywanie rekordów na danym dystansie do siebie), a niewielu znam ludzi, którzy maraton biegają w czasie zgodnym z tymi wyliczeniami. 10 km w 50 min jest w stanie pobiec zdrowy, młody człowiek, który pierwszy raz założył buty biegowe, ale czy to znaczy, że z marszu przebiegnie też maraton poniżej 4h? Mój wynik różnił się tylko +3 min od tego z tabel danielsa http://www.runsmartproject.com/calculator/ , ale trening nastawiony był w 99% pod wytrzymałość a nie szybkość (czyt. dużo, długo, wolno), więc teoretycznie powinienem pobiec maraton lepiej niż 10 km, było oczywiście odwrotnie jeśli sugerować się kalkulatorem. Zakładanie startu w maratonie od jakiegoś wyniku też nie ma sensu, tu nie chodzi o czas, a ilość wypracowanych na treningu kilometrów. W miesiąc do maratonu powinieneś już zacząć wypoczywać (3 tyg. przed ostatnie na prawdę długie wybiegania), bo formy na pewno nie zbudujesz. Jednak nie musisz też odkładać w czasie startu w maratonie na x sezonów w przód, choć faktycznie fachowcy zalecają obieganie przez 2-3 lata. Ciężko pracując, przyzwyczajając organizm do dużej objętości już w 3 msc.~~ jesteś w stanie się do niego przygotować. Mówiąc o dużej objętości mam na myśli przebieganie chociaż maratonu w tyg. czyt 42km/tyg, i stopniowym zwiększaniu kilometrażu do 60-80 km. Jeśli ludzie nie biegają "maratonu" w tydzień to jak organizm ma podołać zrobić go w 1 dzień ? Dlatego uważam, że nie chodzi tu tyle o przebieganie x sezonów przed, co dojście do kilometrażu tygodniowego na pułap chociaż 60 km, a żeby zrobić to potrzeba już trochę czasu, a zależnie od chęci, pracy i predyspozycji każdy potrzebuje go inaczej :).
panowie uważacie że lepiej robić interwały dla początkujacego czy normalnie biegać jakiś dłuższy czas?
bo robie już interwały z miesiąc, albo nawet półtora, jest o wiele lepiej niż na początku ale dupy nie urywa.
Biegam 30s interwału, 2 min truchtu, w sumie 20 minut robie.
Tylko że często wymiękam, po prostu nie dam nawet truchtac i musze czasami chodzić, nawet te 2 minuty czasami maszeruje.
Ogólnie kończy sie tak, że interwały zawsze robie, ale truchtam jakieś 4-6minut, staram sie jak najrzadziej, ale nie potrafie często.
Kondycja sie poprawiła napewno, bo na poczatku to było strasznie cienko, zrzuciłem tez troche, głównie o to mi chodziło, ale ogólnie spodobało mi się i chciałbym sie poprawiać, tylko zastanawiam się co pozwoli mi zyskać jak najlepszą kondycje.
Interwały czy normalne bieganie zwykłym tempem?
10s sprint/30s-45s* trucht zapetlone do oporu
za x czasu jak poczujesz poprawe zmniejsz na 20/30s* truchtu
nie ma co ciagnac dlugich sprintow i jeszcze dluzszych (typu Twoje 2 min) odpoczynkow, bo paradoksalnie na interwalach meczysz sie nie podczas sprintu, a podczas tego kiedy zwalniasz
*-analogicznie ktora opcje wybierzesz
z tego co czytalem, to ostatni miesiac jest wlasnie najwazniejszy - najdluzsze wybiegania, najciezsze treninigi itd. Dopeiro ostatni tdyzien to schlodzenie i odpoczynek
Mniej wiecej tyle biegam tygodniowo
to jest tez do zrobienia w ciagu 9 tygodni.
Fachowcy przytaczaja za to inny argument zwiazany z baza biegowa i obiciem miesni, czy jakos tak. O ile kondycja i sila beigowa rosna szybko, o tyle ten trzeci czynnik buduje sie latami
Zależy od tego jak przepracowałeś wcześniejszą część sezonu, najczęściej dokręca się ostatnią 30 na 3 tyg. przed, ale niektórzy robią w tym ostatnim miesiącu jakieś próbne "maratony", szlifują interwały do oporu, czy siekają 30 km na tydzień przed. Ja postawiłem na wypoczynek, na miesiąc przed doszedłem do 100km, po czym kolejne 3 tyg. to już odpoczynek na objętości 60 km, po drodze jakieś zawody na 10km, ostatni tydzień to max 40 km przed maratonem aby tylko rozruszać nogi. Chodzi o to, żeby osiągnąć swoje maksimum, po czym dać odpowiednią ilość czasu organizmowi na dojście do 100% regeneracji. Tydzień czasu to mało żeby zregenerować się po najczęściej półrocznym okresie przygotowań (sezon), a w miesiąc formy na maraton nie zbudujesz jeśli obijałeś się przez wcześniejsze miesiące, zepsuć za to można jeszcze na pewno dużo, choćby dobijając go, już lekko zmęczonego po długim okresie przygotowań, serią ciężkich treningów ;).
ohoho to juz konkretnie. Biegniesz na wynik ponizej 3:15?
Pelna zgoda
Ja biegam regularnie dopiero 3 miesiace... ale tez moim celem nie bylby wyscig jak w Twoim przypadku a przebeigniecie dystansu... dla poczatkujacego juz sam fakt to COS
Generalnie rozumiem Wasz punkt widzenia. Brzmi rozsadnie. Z drugiej strony chec udodownienia sobie czegos tez jest silna :)
Poki co wygrywa rozsadek, dzieki za odpowiedzi.
Póki co niestety muszę jeszcze doleczyć kontuzję + dojść do siebie. Próbowałem pogodzić prace fizyczną w upale + treningi, ale ciężko szło i można powiedzieć, że organizm powiedział basta. Narazie postawiłem na dużo ćwiczeń siłowych i core przy lżejszym kilometrażu 40-60, żeby przygotować je na ciężką pracę na jesieni i przez zimę (brr jak przypomnę sobie to bieganie przy -15, masakra). Będę się starał wypracować to 3:15 (na 14 Cracovia maraton- wiosna 2015), no ale zobaczymy jak to wyjdzie. Myślę, że na pewno w swoim czasie pobiegniesz ten maraton, wystarczy, że będziesz zdeterminowany. Po twoich postach widać, że chcesz tego, mimo opornych początków idziesz dalej i pewnie już nie zrezygnujesz skoro się wkręciłeś ;). Dla dodania otuchy powiem, że zapisując się na maraton podałem strefę startową na 5:00... O żadnym wyścigu nie było mowy, chciałem się sprawdzić, wróciłem wtedy w pełni zdeterminowany po ciężkiej kontuzji kolana, 0 formy i postanowiłem się zapisać... (nie byłem w stanie wtedy przebiec nawet 20 km, więc założyłem, że ew. przejdę pozostały dystans). 4 miesiące później zmieniałem strefę startową na < 3:30. Ciężka praca, determinacja i prędzej czy później osiągniesz co chcesz :)
edit: Polecam przeczytać post jednego z najlepszych polskich amatorów (biega w okolicach 2:30~~) :) http://warszawskibiegacz.pl/pierwszy...ieg-wyjatkowy/ Ukazał się akurat dzisiaj i porusza temat pierwszego maratonu, dawno nie czytałem lepszej relacji, oddającej jak to wygląda "od środka".
nie wiem czy ktos tu sie interesuje stadionowymi poczynaniami naszych ale polecam
http://bieganie.pl/?show=1&cat=11&id=6914
17lat kobitka, 11:30 na setke
możesz poprzymierzać w sklepie sportowym a kupić w internetowym, będziesz wiedział co kupujesz ale zapłacisz mniej, tyle tylko że poczekasz troche;p.
Pierwsze buty do biegani - zdecydowanie mierzenie przed zakupem.
Zazwyczaj nosze rozmian 45. W sklepie okazalo sie ze gdybym zamowil ten rozmiar to... musialbym go odsylac, bo byl zdecydowanie zbyt maly.
Mozna a to zrobic odwrotnie - mierzysz w sklepie, zapisuejsz nazwe modelu, rozmiar i cene; suzkasz na necie najlepszej oferty :)
_______________
Jutro moj pierwszy oficjalny bieg, 10 mil, dokaldnie miesiac przez polmaratonem. Stopa dalej boli. O wiele mniej, niz tydzien temu, ale jutro na pewno sie odezwie na ostatnich kilometrach. Przy okazji dowiedzialem sie, ze 2 ostatnie mile to bedzie podbieg ehhh.
I jak tam? @Haan ;
Załącznik 318946Wyszlo slabo.
czas netto: 1:43,
tydzien temu zrobilem na treningu 15km w 1:31 i nie bylem wogole zmeczony, a w sobote - katastrofa xD
Nie mialem zakwasow, stopa nie bolala - pod tym wzgledem super. Poltorej godziny przed biegiem zoreintowalme sie, ze nic nie jadlem, wiec na szybko skombinowalme batona z platkow owsianych i czekolady i banana. Troche malo, ale lepsze to niz biec na czczo.
5 minut przed startem ktos mi powiedzial, ze mam zly numer startowy. Okazalo sie, ze z tego stresu wzialem numer startowy (oraz chip) na polmaraton. Juz wlasciwie wrocilem do domu, ale przy wyjsciu zaczepilem hostessy i powiedzialy zebym biegl mimo wsyztsko. "Tylko jest jeden problem - do startu masz prawie kilometr, a ostatnai fala rusza za 4 minuty"
No to pobieglem. Bardzo szybko. Okazalo sie ze ostatnia fala startujacych byla podzielona na pare mniejszych i zdazylem jeszcze odpoczac.
Pierwsze 3-4km to byl slalom miedzy b. wolnymi biegaczami. W okolicach 10km czulem sie juz zmeczony. Mniej wiecej na 12-13km padlem. Przeszedlem do marszu. Zaczely sie gory i mieszalem trucht z chodem. Pobieglem dopiero ostatni kilometr.
Zrrzygnowany patrze na czas - 1:43. Jak to mozliwe? Przeciez ostatnie kilometry robilem w zolwym tempie... spodziewalem sie 1:50+
Planowalem pierwsze km pobiec w okolicach 6:00, a pozniej zejsc na 5:50-5:40.
Zerkam na miedzyczasy:
1km: 5:12
2km: 5:20
3km: 5:40
4km: 5:42
padlem na 13km - 9:52
No to wszystko jasne :) Poczatek byl o wieeeele za szybki. Poniosl mnie tlum. Bylem pewny ze biegne okolo 5:55.
Nastepnym razem (za miesiac) bede madrzejszy :) DObrze ze pobieglem te 10 mil przed polmaratonem, bo gdybym wystrzelil tak na 21km to wrocilbym na tarczy
EDIT: Dodam jeszcze ze mam zakwasy na chyba kazdej mozliwej czesci ciala :)
za 4 tygodnie wracam - silniejszy!
EDIT2:
A tak wygladalem na mecie - dziewczyna na samym koncu podrzucila mi wlasciwy numer startowy, zebym odebral koszulke i inne nagrody
Dlatego polecam garmina. Na okrągło możesz monitorować jakie masz tempo :] Ja mam 410 i nie załuje zakupu :P
Troche pomoglyby mi oznaczenia kilometrowe lub znajomosc trasy.
Pierwsze oznaczenie bylo dopiero na 4 mili i wtedy zauwazylem, ze biegne za szybko, ale nie wiedzialem, ze az tak. Nie jestem przywyczajony do "mil" takie przeliczanie tempa w glowie bylo niewygodne i niedokladne.
Zaluje, ze nie wzialem sluchawek - mnostwo osob je mialo.
Ja stwierdziłem, że kupie dobry zegarek z gps'em dopiero jak zaczne dużo biegać i szybko
Wczoraj 24km średnio 4:40/km dłuuugi rozbiegania kocham to
Haan
Musisz się nauczyć czuć tempo ja z kolegami często rywalizuje jak biegne na oznaczonej trasie i strzelamy w jakim tempie biegniemy i się udaje czasami idealnie trafić. Przydaje się to właśnie na treningach gdzie biegasz po nieoznaczonej trasie i żeby nie biegac za szybko/wolno ale najbardziej na zawodach kiedy adrenalina robi swoje i łatwo się podpalić na początku
Wiem, wiem... ale latwo powiedziec :)
Na polmaratonie maja byc pacemakerzy, wiec problem (chyba) z glowy. Wstepnie chcialem pobiec za balonikiem na 2:00, ale po tych 10 milach watpie, ze dam rade...
Musialbym utrzymac tempo 5:41 przez 21km. Bedzie ciezko. Nie wiem, czy to w ogole realne. W te 4 tygodnie duzo juz nie nadrobie.
omnomnomnom ;d
w końcu buty w jakimś normalnym kolorze do biegania xD
http://i57.tinypic.com/2djv3bl.jpg
Btw
jak ktoś się teraz rozgląda za butami to na runnersclub.pl zniżka 25% do jutra, kod - biegaj0814
Ja z doświadczenia nie polecam polegać na gps podczas biegu. Odchylenia to do +/- 200 m na 10 km, co przy walce o życiówkę robi sporą różnice i już 2 razy zegarek kosztujący fortune zrobił mnie porządnie w wała :P, dlatego biorę go głównie żeby mieć "mapke z biegu", ale tempo pilnuje/koryguje sam.
@2Fast4You ; -adidas + guma continental już mi się podoba, butki na propsie nawet na lekkie przymrozki :D
o wszedłem sobie po 3 miesiącach od rejestracji na stronkę i dodali już trasę
http://i59.tinypic.com/30m4zrq.jpg
ktoś się może zdecydował na udział? :P
jakie buty do 250? http://www.runnersclub.pl/product-po...-ZOOM-FLY.html co sadzicie o tych bo ja sie kompletnie na tym nie znam. Jaka firma najlepsza?
to zależy czy potrzebujesz czegoś konkretnego bo masz jakiś problem czy po prostu chcesz jakiś uniwersalny model
http://www.runnersclub.pl/product-po...1GE144909.html
http://www.runnersclub.pl/product-po...A-CUSHION.html
http://www.runnersclub.pl/product-po...3D1N-6001.html
http://www.runnersclub.pl/product-po...PHOENIX-5.html
http://www.runnersclub.pl/product-po...-RUNNER-3.html <- takie posiadam, polecam
http://www.runnersclub.pl/product-po...OKS-ADURO.html
gdybym miał wybierać coś do tej kwoty to pewnie coś z tych bym wybrał
anyway tak jak pisałem wyżej - wszystko zależy od tego czego potrzebujesz
@VikeM ;
Zostalo 18 dni do polmaratonu. Po debiucie an 10 mil troche sie zalamalem. Nie udalo mi sie nawet dobiec, bo ruszylem do przodu jak glupi. OD tego czasu 2x przebieglem ta same trase.
Dzisiejszy bieg, spokojnie z zapasem sil i bez zadyszki na mecie.
Załącznik 319363
Jak myslicie, jest sens atakowac 2:00 na polmaratonie? Dzisiaj lekko wyciagnalem srednia 6:11 na 15km, ale nie wiem czy dam rade 5:42 na 21km. Znowu spadelm troszeczke z wagi i pewnie do polmaratonu bede kolejny kg lzejszy. Polmaraton bedzie na tej samej trasie + 5km plaskiego biegu w srodku
jesli pobiegniesz z kims to jestes w stanie zbic mysle ok 10s na kazdym km wiec sobie policz czy dasz rade i czy warto 'ryzykowac' odpalenie na jakis konkretny czas czy lepiej byloby zrobic gdybys po prostu chcial przebiec nie ogladajac sie na czas. Imo to najlepsza opcja dla Ciebie. Przebiec i wiedziec na czym stoisz a dopiero pozniej bawic sie w ustalanie sobie konkretnego czasu. Mniejsze rozczarowanie gdy cos nie wyjdzie a fajnie jest tez miec z czego zbijac.
@Haan ;
#top
jakaś randomowa dyszka
http://oi60.tinypic.com/1191ci1.jpg
generalnie wszystko biegam podobnie więc po cholere tu wklejać po 5 takich samych zestawień xd
Tymczasem do półmaratonu:
1:40 limit, chciałbym tak poniżej 1:35 a co będzie to zobaczymyCytuj:
Do startu pozostało:30 dni 22 godziny 17 minut
@2Fast4You ;
Samo przebiegniecie polmaratonu to nie jest dla mnie wyzwanie, a chcialbym sie troche poscigac z samym soba. Aktualnie przebiegam 10-17km na treningu, znam juz trase docelowego biegu (przebieglem ja 3 razy, przebiegne kolejne 6-7 przed eventem).
Tym razem nie dam sie poniesc tlumowi - na polmaratonie beda pacemakerzy.
Przewoczrajsze 15km - wolne tempo - sredni czas 6:11, czyli 30 sek za wolno od tempa na polmaraton w 2:00
Dyszka sprzed 2-3 tygodni, gdy jeszcze biegalem za mocno (pewnie stad kontuzja stopy)
Załącznik 319427
Czyli tempo 5:40-5:42 nie powinno byc zabojcze na dystansie 15km.
Pytanie czy nie zdechne na ostatnich 5-6km, biorac pod uwage, ze jest tam 2km podbieg (lekki, ale dlugi)
Jak nie dam rady to trudno - jak nie sproboje to bede zalowal.
hmm... ciężko mi coś dokładnie powiedzieć ale imo aktualnie Twój największy problem to głowa (co było mocno widać w Twojej relacji z biegu na 10 mil. Wiadomo, że bywają też różne czynniki zewnętrzne ale to nie do końca to). Na 10 mil poległeś głównie przez głowę i brak umiejętności i wyczucia w kontrolowaniu własnego tempa biegu bez zegarka. Dojdziesz zapewne do etapu, że będziesz umiał określić swoje tempo po samym stwierdzeniu jak się czujesz i nie pomylisz się więcej jak o 10s/km.
Jeśli n półmaratonie siądzie Ci głowa tak samo jak na poprzednim biegu to będziesz się cieszył z samego przebiegnięcia, jeśli ani razu nie przejdziesz do marszu. Nie wiem jak u Ciebie ale tu pół/maratony są dość popularne więc zawsze jest sporo ludzi co jedynie podbija poziom adrenaliny. Co, niestety, nie zawsze pomaga a skończyć się może dokładnie tak jak pisałeś o 10 milach - odpalisz na początku nawet nie będąc świadomym twierdząc, że "ale ten pacemaker jest wolny". Jaki będzie efekt - pewnie się domyślasz.
Więc na Twoim miejscu troszkę bym wyluzował :P
@Haan ;
Jestem już po służbie przygotowawczej, 4 miesiące przerwy.. Organizm dostał strasznie po tyłku.. ale czas to zmienić i wrócić do treningów! :)
Wynik może nie jest oszałamiający - ale trzeba od czegoś zacząć (jakiś punkt wyjściowy :) )
Załącznik 319428
W tym roku za maraton się nie biorę, jedynie jakieś szybkie "Dyszki" i małe "Piątki" :D ale za rok - marathon, im coming!
zgadza sie
dlatego licze na to, ze pacemaker to bedzie doswiadczony facet, ktory wie co robi, czytaj: biegnie rownym tempem, ewentualnie delikatnie zwalnia an podbiegach i nadrabia na plaskim/zbiegu
Znowu zgoda - tak jak wspomnialem - bede staral sie biec za pacemakerem, jak poczuje, ze pierwsze 5-10km bede zgrzany, bede lapal ciezko oddech etc to po prostu zwolnie i w maire mozliwosci przyspiesze na ostatniej piatce
U mnie jest jeszcze gorzej. Na 10 mil bylo nicale 5000 ludzi, na polmaraton szykuje sie jeszcze wiecej.
xD
a powiedz mi z wlasnego doswiadczenia - 2 i pol tygodnia do startu - warto biegac tempem startowym wiecej niz kilka km, czy powolne pelzanie i nabijanie kilometry? Planuje w sobote rpzebiec cala trase, 21km, lekko, tak aby zrobic czas okolo 2:10, co o tym sadzisz?
Biegam zasadniczo zawsze tak samo (ofc nie od początku gdy zaczynałem biegać ale teraz już od 4~ miesięcy) mniej więcej tzn wchodzę rozgrzewkowo w okolicach 4:35-40 i zbijam z każdym kilometrem kończąc na 4:05-10. Niezależnie od tego czy idę sobie na 8kę, dychę czy 15tkę. Pewnie tak samo będzie więc to u mnie wyglądać na połówce. Jedyne co zmienię to pewnie wejście zrobię na 4:50.
Co do 'przecierania' się przed takim bieganiem to mam jakoś mieszane uczucia i imo miesiąc przed to ostatni czas gdzie można sobie pozwolić odpalić dłuższą trasę/taką samą jak sam bieg. Później to już raczej tylko podtrzymywanie formy, dbanie o siebie coby nie skończyć z jakąś kontuzją etc
Wczorajsze szybkie 15km, na koniec standardowo podbieg, trasa polmaratonu
Załącznik 319480
wyszlo 1:27 na 15km i sredni czas 5:49/km
troche mnie dzisiaj pojebało xd
http://i61.tinypic.com/wmma9f.png
Niezla predkosc
ciekawe, kiedy realnie bede potrafil biegac dyszke z czworka z przodu ehh
Zacząłem 3 stycznia po półrocznej przerwie. Zaczynałem od biegania 6km po 5:13/km
gdzieś 3 miesiące temu doszedłem do tempa 4:15/km i generalnie staram się je już trzymać bo szybsze bieganie nie jest mi potrzebne
anyway ja miałem taki handi, że przez 8 lat trenowałem w klubie więc jakąś tam bazę miałem mimo, że ostatnie 2 lata to pół roku treningów, pół roku przerwy x2
Kolejny trening za mną - tym razem wpadłem na głupi pomysł w stylu "biegnij tak szybko jak możesz i jak najdłużej" (A co! warto przetestować samego siebie :) ). Mam nadzieje, że szybko uda mi się dojść do Twojego wyniki @2Fast4You ; - brakuje tego .. ale cóż - praca, praca i jeszcze raz praca ;)
Załącznik 319485
Niedługo w Poznaniu zaczynają się kolejne zawody 6x 5km, gdzie będzie można porównać swoje wyniki z każdym kolejnym biegiem + bieg w Rakoniewicach "Dycha Drzymały" :)
luźno ;)
po 4 miesiącach przerwy to można płuca wypluć biegnąc 4:05 km więc i tak spoko bardzo
bożee... chyba bym się zesrał ze szczęścia móc biegać sobie na około jeziorka a nie ciągle w lesie :3
Jakie leginsy do biegania możecie polecić na okres jesienno-zimowy? Do tego może jeszcze jakaś koszulka.
Zrobilem wczoraj dlugie wybieganie -
Trasa 20km - troszeczke trudniejsza, bo pare malych pogbiegow,
Zalozone tempo : 6:00
Wyszlo: 5:58 (najnizsze 6:15 na podbiegu, najnizsze 5:35 na zbiegu)
Samopoczucie srednio...
Do mniej wiecej 17km - luz, spiewalem na cale gardlo bo robilo sie ciemno i zaczely mnie otaczac dziesiatki jeleni :))
Po 17 km - zaczealem czuc zmeczenie w nogach. Pewnie dlatego, ze zazwyczaj biegam ok. 15km i do tego dystansu sie przywyczailem.
Dobieglem zmeczony, ale mysle, ze utrzymalbym to tempo jeszcze 4-5km. Troche mnie to martwi, bo tempo 5:40-5:45, ktore pozwoliloby zlamac 2h w polmaratonie (na ciut latwiejszej trasie) wydaje sie troche za szybkie.
Mysle, ze 2:05 powinienem zrobic w miare komfortowo. 2:02 to moze byc moj max na obecna chwile. Szkoda, ze nie mam jeszcze miesiaca.
Mysle, ze jesli pobiegne 5:40-5:45 moze to wygladac tak:
10k - easy
15k - ok
17k - smierc xD
ale chyba i tak sie zdecyduje
Plan jest teraz taki:
- dzisiaj - 5-8km, tempo 6:20 (musze sie troche rozciagnac po wczoraj)
- czwartek - 10km, tempo 6:10 (lekki trening)
- niedziela - 15km, (10km tempem 6:10, 5km 5:40) (lekka dyszka, szybsza piatka)
- wtorek - 10km, 5:50 (srednia/lekka dyszka, tak zeby byc wypoczetym na sobote)
- sobota - polmaraton, biore 2 zele energetyczne- jeden przed starmem, jeden po 10km
Na poczatku chcialem "dac rade rpzebiec polmaraton"
Pozniej myslalem o 2:10
Teraz marzy mi sie 2:00, a zadowolony bede z 2:05
Coś mi wczoraj w plecach jebło i nie skończyłem dyszki więc jutro wolne (zwykle biegam pon, środa, piątek + czasem sobota) i lecę dopiero w piątek ew sobotę mam nadzieję. Jak już mi jest ciepło to nic nie czuje przy bieganiu ale tak godzinkę/dwie po jak ostygnę to musiałem się wczoraj opierać o szafkę przy wstawaniu ;c
http://i62.tinypic.com/2jcug74.png
25 dni do połówki
teoretycznie jestem w stanie pobiec na równe 1:30 ale pewnie skończy się czymś w stylu 1:35~ chociaż te 35 bym chciał złamać
@bitching around ;
jakiekolwiek z decathlonu z dopiskiem zimowe/ocieplane
2Fast4You
Fajnie Ci wychodzą te treningi z narastającą :)
Zapraszam na mojego bloga przy okazji, link niżej