Można gdzieś w necie oglądać dzisiejszą galę?;d
/już mam.
jakby ktoś chciał:
http://www.activepl.tv/stream2.html
Wersja do druku
Można gdzieś w necie oglądać dzisiejszą galę?;d
/już mam.
jakby ktoś chciał:
http://www.activepl.tv/stream2.html
ja pierdole, Polska chcę 'rozwijać' MMA, a tu przychodzi nam oglądać coś takiego.
beka jest, więc popularność skacze. Mam nadzieję, że niedługo ilość fanów MMA wzrośnie do tylu, że nie będą potrzebne takie cyrki, żeby dobrze zarobić na gali ; )
@Madduro
Uwierz mi, że mi też się to nie podoba, nie podobało mi się to od samego początku, czyli pierwszej wypromowanej gali KSW z pudzianem, ale co jak trzeba przyznać - nie ma innego sposobu żeby to nakręcić, więc ja tam mogę zdzierżyć jedną taką walkę na galę, byle reszta chłopaków mogła się pokazać, sprawdzić i może w końcu zgarnąć trochę więcej niż za dojazd, hotel i żarcie.
No wiadomo, że taką walką zrobią 1000x promocję, niż jakby wpuścili do klatki paru nieznanych chłopaków ale nie zrobią takim czymś promocji na dłuższą metę. Musimy mieć paru na prawdę fajnych zawodników, którzy coś potrafią i wtedy może każdy zacznie się interesować. Dobry team, sukcesy = popularność.
Temat trochę ucichł, więc postaram się go rozruszać, co prawda mało ambitnym pytaniem, ale może akurat ktoś się wypowie ;d
No więc wszyscy wiemy jak to jest, są zawody, są kategorie wagowe i takie sprawy, ale na ulicy często bywa tak, że przyjdzie nam się mierzyć z cięższym od siebie przeciwnikiem. Co wtedy? Co proponujecie? Byliście w takiej sytuacji?:D
Nie ukrywam, że pytanie nie jest przypadkowe, po prostu wiem, że czeka mnie konfrontacja z typkiem mniej więcej mojego wzrostu (179cm), z tym że ok 20kg cięższym ;D ja ważę 72kg.
Czyli mówisz, że zakładanie kimury, balachy, czy duszenia to raczej odpada? Lepiej sprowadzić do parteru, kontrola i młotki?
Duszenie jak najbardziej, jeśli masz takie info o nim, że nic nigdy nie trenował itp. to od razu go w nogi, ale jeśli w miarę ogarnia to może nie dać się tak łatwo sprowadzić
wtedy stosuj taktykę podjazdową ';ddd
Nic nie trenował, PODOBNO przez chwile karate, ale sprawdziłem info i raczej odpada. Na pewno nic z parteru.
Taktyka podjazdowa? Przybliż termin ;d
Różnie może być. Zależy w czym czujesz się najlepiej- stójka czy parter i czy przeciwnik będzie powolny w stójce przez to, że tyle waży. ;d
Ja bym najpierw próbował wyczuć w stójce, masz przewagę w szybkości + (jeśli nic nie ćwiczy) technice i refleksie podczas walki. ;p
Jak w stójce nie będziesz dawać mu rady albo po prostu nadarzy się okazja to sprowadzić do parteru. Najlepiej chyba z wyniesieniem i pierdolnąć go o glebę, żeby poczuł i był trochę przytłumiony.
Po sprowadzeniu dosiad albo boczna i obijasz mordę i korpus. Po chwili powinno być po walce. ;d
No i w parterze nie skupiaj się na kimurach, balachach itd., bo jeśli nie masz do tego idealnej sytuacji podczas walki, to może coś nie wyjść i jesteś na przegranej pozycji. Oczywiście jak widzisz, że ma idealnie ustawioną rękę na dźwignie to ciśnij. Chodziło mi o to, żeby nie było to dla Ciebie priorytetem.
Duszenia jak najbardziej wchodzą w grę, bo są łatwe. Nie trzeba dużo nad nimi myśleć i kombinować.
Sam w życiu nie byłem w takiej sytuacji poza matą. Ogólnie na ulicy biłem się 3 razy w życiu i to z przymusu, bo nie lubię ulicznej walki. Za to na treningach prawie na każdym sparingu jestem w takiej sytuacji, bo ćwiczę z typkami ważącymi 85-95 kg, chociaż sam ważę 73.
Powodzenia, daj znać jak się to potoczyło ;d
@edit
o, skoro nic nie ćwiczy to wpadaj od razu w parter :D
Walka nie jest pewna, bo koleś mieszka w innej miejscowości. Jedyna konfrontacja może się zdarzyć, gdy pojade do swojej dziewczyny (ta sama wieś ;d), chociaż na te pare razy jak tam byłem to jeszcze go nie spotkałem.
Young, widze ta sama sytuacja co ja, na treningach zawsze sparingi z cięższymi od siebie, to musi procentować - mam nadzieje ^^
Obijać z bocznej? Ogólnie, o ile boczna to pozycja dobra do kontroli, to do obijania typka chyba średniawa, tak mi się zdawało :D
Z dosiadu łatwo mu Cię będzie zrzucić, a z bocznej możesz mu rękę wyłączyć i obijać bezkarnie ryj.
ja bym z nim chwilę w stójce polatał, tylko ostrożnie, bo jak jest cięższy o 20kg to jak Cię sięgnie jakimś cepem to może być nie za fajnie, jak nie będzie wychodzić to markuj uderzenie, wjeżdżaj w nogi i próbuj do tego dosiadu, jak typ nie wie ocb. to Cię pewnie nie zrzuci, zawsze możesz go za łape złapać i go powykręcać.
+10000 do respektu na nowej wsi :DDDDDD
/o podjazdową to chodziło mi, że pewnie będziesz szybszy od niego to skaczesz sobie wokół niego -> podjazd jakaś kombinacja i odchodzisz i tak cały czas, po kilku raazach pewnie by się wkurwił i się na Ciebie rzucił, a wtedy to już z górki.
Tak sobie myślałem, że najłatwiej od razu będzie przejść do klinczu, wtedy koleś spróbuje obalić mnie, ja złapie gilotyne, ewentualnie kimure z gardy i będzie po ptokach.
Druga opcja, klincz - ja go obalam, przechodze do dosiadu i obijanie maski.
Ewentualność jest taka, że jeśli ja złapie kolesia w garde, to łamanie żeber na prostych nogach też powinno zdać egzamin.
Tyle planowania, a w praniu i tak pewnie wyjdzie to zupełnie inaczej ;D
A nie możesz po prostu z nim porozmawiać?