no to idź do pracodawcy po skierowanie da Ci bez słowa... Halunek Ty serio głupie pytania zadajesz ;d
Wersja do druku
no to idź do pracodawcy po skierowanie da Ci bez słowa... Halunek Ty serio głupie pytania zadajesz ;d
ale ja go jeszce nie mam
po prostu pytałem do kiedy sa wazne XD
ja zrobilem tylko badania na stolec
poszedlem do lekarza, dałem 30zł i dostałem ksiazeczke na 4 lata XD
opowiem wam anegdotke
jak robiłem w nocy jako zaladunkowy to bardzo ciekawa dyskusja sie wywiazala w czasie przerwy. 1-typek 2-ziomek
1:masz ksiazeczke sanepidowska
2:no mam
1:to co, oddawałes kupke przez 3 dni
2:nie, robili mi badania na oczy
i powiedział to z calkowita powaga. jak tam ryklismy smiechem, to cala kanciapa sie trzesla, a ziomek nie wiedzial o co chodzi XDD
Huj, odświeżę, bo śmierdzi serem.
Po 3 tygodniach w Irl znalazłem pracę, w kantynie w pewnym biurowcu, bez znajomości, czysty strzał, CV wysłane online... po tygodniu od wysłania zadzwonił do mnie manager, z pytaniem, czy za 3h mogę być na Interview (środa), dowiedziałem się, że na następny dzień (czwartek) mam przyjść na kuchnię, 4h - test day, jakoż drugi kandydat - filipińczyk był pizdą i bał się resztek jedzenia (xD) ja dostałem pracę. W piątek poszedłem do biurowca na manual handing (nazwałbym to BHP), bardzo luźna atmosfera.
Właśnie przepracowałem pierwszy tydzień, wiem już jakie mam obowiązki, które zaraz opiszę, ale najpierw coś, co TORGowiczów interesuje najbardziej. Pracuję 37,5h tygodniowo, dwie przerwy dziennie 15 i 30min, jedzenie i picie za free... z całego miesiąca, odliczając opłaty i wydatki na żarcie, zostaje mi wolne 600 euro, z czego zaraz zostanie tylko 550 bo biorę telefon w abonamencie... na realia Irlandii - bez rewelacji, ale myśląc w sposób: "co miesiąc nowy laptop xD" podnosi mnie na duchu, zwłaszcza, że mieszkam blisko kolesia, który pracuje w dellu i ma fajne -XX% :D Tak czy siak, mam w planie co miesiąc 200E do portfela chować, by wydać w PL, bilety lotnicze odchodzą, bo ich cena zwraca się w proficie za fajki które przewożę <przemytnik>
Moje obowiązki:
8:00 - przyjąć dostawę, pochować do lodówki/magazynu towar, bardzo ważna sprawa mięso - mięso muszę posprawdzać temperatury i pospisywać butcher code.
9:00 - zapierdalam na zmywak, zmywam metalowe blachy o różnej głębokości oraz plastikowe pojemniki, rzeczy mało brudne płuczę lub przecieram, bardziej brudne wkładam do zmywarki by zmiękły, tacki po surowym mięsie obowiązkowo szoruję + zmywarka.
10:00 - 15min przerwy, potem idę do pomieszczenia, w którym jest taśma (od strony kantyny, ludzie kładą tace z naczyniami, od strony washupa koleś ściąga, wywala resztki i pcha do zmywarki), ja stoję na końcu zmywarki i wycieram je papierowym ręcznikiem do sucha, biorę brudne i oddaje mu do ponownego mycia
12:00 - przerwa 30min, później idę na mój zmywak myć te metalowe tace po obiedzie
14:30 - kantyna się zamyka, domywam co mi zostało, zmywam zmywarkę, niektóre blaty, półki, no generalnie, ile mam czasu tyle robię, żeby kuchnia była czysta
15:30 - zmiatam podłogę i zmywam mopem (bardzo wyjebane, bo za wysoki jestem do tego xD, co piątek generalny porządek i wtedy się przykładam, ale mam farta bo kucharze czyści są nie syfią)
17:15 - wychodzę, niestety overtime nie płacą, a raz zdarzyło się, że wyszedłem 40min później :C
Plusy:
+ Zajebiste żarełko, które podnosi na siłach
+ Blisko domu
+ Luźna atmosfera
+ Mili ludzie
+ Zarabiam więcej niż minimalna stawka + co 3 miesiące podwyżka (do jakiegoś tam stopnia)
+ Dobre godziny pracy, nie marnuje dnia :)
+ dostałem firmowy uniform i identyfikator budzący respekt xD
Minusy:
- wstawanie o 7 jeszcze mnie męczy
- czasem muszę pracować pochylony i mnie boli krzyż no i nogi, w końcu 7h na nogach
- moje szlachetne ręce, dostały w pizdę od detergentów, muszę kremować rąsie jak jakaś baba, albo jakbym się przygotowywał do walenia konia :C
- wielozadaniowość, nie lubię tego
- praca w zespole... ja muszę robić swoje a jak zrobię za szybko muszę pomagać, więc robię wolno, ale przed końcem muszę przyśpieszać, bo wtedy wyjdę po czasie ;//
- kibel jest w szatni i boje się, że kiedyś zachce mi się kake i będę się wstydził
Generalnie, jak mam oceniać, to bardziej na +, wyrobię się, ale jak mam być szczery, nie dam rady psychicznie/fizycznie dłużej niż pół roku, ponieważ wolałbym pracę w biurze, z dojazdem i minimalną krajową, albo chociaż pracę fizyczną, gdzie odpowiadam za samego siebie... nie lubię pracy w zespole, tak czy siak, mogłem trafić gorzej, dużo gorzej, bo pracowałem pierwszy tydzień na washupie w restauracji i wracałem do domu i kładłem się spać bez prysznica bo nie miałem siły xD Nawet za 2k/mc nie byłym usatysfakcjonowany, to nie moja 'branża', wolę zarabiać mniej ale mieć komfort psychiczny i fizyczny. Dokończę...
17:40 - jestem w domu, jem jakiś lekki posiłek jeszcze
18:00 - oglądam TV, siedzę na kompie
20:00 - jadę na siłownie
21:30 - wracam do domu, siedzę na kompie/tv
22:30 - kąpiel i o 23:00 do wyrka, chcę zmienić tryb życia, być bardziej wypoczęty, jeść więcej, ćwiczyć
/Weekendy wolne, więc sobie idę na shopping, kino, do centrum jadę tylko, jak chcę coś zobaczyć, tak mam wszystko na miejscu.
To wszystko, nie wiem czy powinienem wkleić to tu, czy w TORGowych emigrantach, ale póki co, nie czuję się emigrantem, jestem w Irl tylko 5 tygodni :) Pzdr!
ludzie to są huje jednak nie opróżniałem zbiornika z resztek na produkcji bo nie był pełny a pierwszy raz robiłem na tej maszynie i myślałem ,że jak będzie pełny należy wymienić. Jak kończyłem robote było przeważnie 2/3 2/4 zbiornika i dziś przychodze na zmiane B a babka z zmiany A mi gada ,że mam opróżniać, mówie okey i myśle ta wszedzie wkłada nos to robi mi problemy jak nie ma o co, kończe robote gościu z zmiany C do mnie jak wypróżniłem 1/4! zbiornika "cooo jednak opróżniasz" i to gosciu ktory na tej maszynie nie robi. Zajebiscie robie miesiac a tam wszyscy kurwa mac wszystko wiedza i sie skarżą i gadja miedzy soba a wiem ze miedzy nimi tez sa różne spiny bo byłem świadkiem nie jednej sytuacji a powtarzam jutro bedzie miesiac jak tam robie ! Musze znaleźć forum tej firmy bo podobno tam też ostre bluzgi lecą bo szef gadał by się uspokoili. Sory za przekleństwa ale chyba mam powód.
mam wyjebane na tych ludzi i to bardzo, ale oni stoja tlumacza ci cos cierpliwie i nagle taki kop w dupe. Ten co robi po mnie na maszynie to mi tlumaczyl wszystko przez 2 tyg. gadal ze mam sie nie wychylac ze cos wiecej potrafie, tylko wolac i pytac sie i nagle takie cos. Nawet mi powiedzial swoja jakby tajemnice wiem dziwie to brzmi, a teraz tylko podaje reke i tyle. Ludzie sa bez sensu.
W pracy niema kolegów tylko znajome twarze
Jak robiłem na zaladunku to było dokladnie to samo. Tylko 1 koles byl spoko(poza kumplami, spoza firmy), o dziwo po wyroku ;p
Reszta to typowi nieudacznicy, którzy zrobia wszystko byle tylko ci dojebac. A najlepsze jest to, ze bierze cie taki na bok, czestuje fajka i napierdala po innym gosciu, a nastepnej przerwie z tym, którego napierdalał cisnie po jeszcze innym xDDD No ale nie oszukujmy sie, sa to ludzie bez prespektwych, do ktorych powoli dochodzi, ze przegrali zycie, wiec chca ujebac kolo siebie jak najwiecej osob, bo razem raźniej XDD
To ja może opiszę jak wygląda praca testera oprogramowania (a nóż ktoś się tematem zainteresuje) - ścieżki, która jest bardzo rzadko wybierana po studiach informatycznych, bo każdy chce być albo programistą, albo administratorem :)
Pracuję jako tester (a raczej Software Quality Assurance Engineer, w skrócie QA, bo testowanie to tylko część pracy) już ponad 2 lata i mogę powiedzieć, że praca ta jest równie ciekawa, jeśli nie ciekawsza od pracy programisty.
Pracę tę można podzielić na kilka działów:
- Testowanie
Jest to głównie klikanie. Developer, aka programista dostaje notkę, w której musi napisać jakąś funkcjonalność, a naszym zadaniem jest przeklikanie tej funkcjonalności i sprawdzenie czy działa jak powinna, jak również znalezienie jak największej ilości błędów zanim program trafi do klienta.
- Dbanie o jakość
Czasami nie jest z góry określone jak dana rzecz ma wyglądać, więc programista robi to po swojemu. Naszym zadaniem jest sprawdzić czy stworzona funkcjonalność jest miła dla oka, użyteczna oraz ciekawa i prosta w obsłudze. Pierdółki typu źle dobrane kolory czy przesunięte o parę pixeli przyciski/pola tekstowe mocno wpływają na ocenę produktu.
- Zarządzanie serwerami
Nie zawsze jest to nasza robota, ale czasami samemu trzeba sobie przygotować środowisko do testów. Głównie chodzi tu o to aby zawsze mieć odpowiednie narzędzia do testowania, pilnować najnowszej wersji programu który testujemy itd. W zależności od firmy i klienta może być tak, że nie obchodzi nas to w ogóle i tylko klikamy, a może być i tak, że sami musimy się zająć wszystkim.
- Pisanie testów automatycznych/skryptów pomocniczych
Testy automatyczne wykonują za nas powtarzającą się robotę. Przykładowo należy sprawdzić, czy tysięczne kliknięcie tego przycisku nie wywali programu - nie klikamy tego jak małpy tylko piszemy sobie test, który zrobi to za nas. Tak samo wygląda sprawa skryptów pomocniczych - czasami musimy sobie wygenerować sporo danych, według których będziemy testować naszą aplikację, więc piszemy sobie skrypt, który robi to za nas :)
W zależności od firmy i klienta QA ma mniej lub więcej obowiązków. Jest to jednak praca ciekawa, ponieważ musisz się znać na wielu rzeczach - programowaniu, administracji, projektowaniu interfejsu itd.
Płacą ci za to, że coś popsujesz (a płacą nieźle), więc tym bardziej można mieć uciechę z roboty, bo nie ma lepszego widoku niż wkurwiony dużo starszy stażem programista któremu po raz kolejny zgłaszasz błąd i udowadniasz, jaki jest słaby :P
Dodatkowo o pracę martwić się nie musisz, bo to nie ty szukasz pracy, a praca szuka ciebie (dla ciekawych kilka ofert pracy, które dostałem w ostatnich 3 miesiącach: http://oi41.tinypic.com/33486md.jpg)
Jakby kogoś zainteresowała ta praca, chciałby się w jej kierunku rozwijać i miałby jakieś pytania to piszcie śmiało, na pewno odpowiem i ewentualnie podeślę jakieś linki :)
@edit
Na koniec jeszcze bonus - moje stanowisko pracy :)
http://oi41.tinypic.com/2075i8i.jpg
Co do testow automatycznych, to o jakich testach mowisz? Acceptance testy? Integration testy? Unit testow raczej Wy chyba nie piszecie nie? ;)
U mnie w firmie testerka do naszej webapki pisze integration/acceptance testy ( Selenium, Codeception ) natomiast my jako programisci piszemy unit testow do swoich wypocin ;d
@Edit
@down
Dzieki ;)