nawet te obecne obniżone stawki, czyli 3k netto wygląda dobrze jak za robotę, którą może wykonywać każdy janusz po podstawówce byle tylko miał astre w gazie bo alternatywa dla takiej osoby to raczej zarobki w okolicy najniższej krajowej
Wersja do druku
dane zdupy zacytuje
" listopadzie pracując również 40 godzin w tygodniu, kierowcy Ubera z Krakowa udało się osiągnąć 5400 zł przychodu. Od tego trzeba było oczywiście odjąć 1100 zł prowizji, 250 zł VAT-u EU, 450 zł składek ZUS, 500 zł na ubezpieczenia OC i AC oraz amortyzację. Ceny paliwa poszły w górę i w listopadzie wygenerowały koszt 1400 zł.
W kieszeni kierowcy Ubera zostało 1700 zł, czyli zarabiał 10 zł netto/godzinę."
nie mam pojecia kto w krakowie zaraz 1700 za 40h pracy w tygodniu chyba tylko kasjer, bo sprzataczka ma juz lepiej na uberze jesli jezdzisz nocki wraz z weekendami to spokojnie zarobisz ponad 4k ale jest to wymagajaca praca pelnoetatowa a nie jak hotarti chcesz dorywcza.
Ja pracuje na wykładaniu towaru w sklepach Dino w delegacji,najczęściej do 80km od miejsca zamieszkania.
Praca po 8h,średnio męcząca dla zdrowego chłopaka,100zł dniówki.
Jedynym minusem są dojazdy bo praca sama w sobie prosta.
a co do mojej wojny z InPostem to czekalem miesiac za jakims kontaktem z ich strony, wyslalem wezwanie do zaplaty no i nic sie nie zmienilo, w poniedzialek zlozylem papiery w sadzie. ciekawe ile bede czekal i co z tego wyjdzie. nie mialem umowy dla siebie, podpisalem ja i zostala w firmie ale jako dowod pracy u nich wydrukowalem sms z zapytaniem ile dni pracowalem w pazdzierniku bo robi rozliczenia i zeskanowalem oferte pracy z olx gdzie jest podany ten sam numer telefonu ktory jest w moim sms, wiec jakis tam dowod jest. jak to widzicie? i ciekawe ile czekania za sprawa
ziomki kurier, ktory odbiera paczki w firmie w ktorej pracuje (ja mu je przekazuje) ma 22 lata i jezdzi na swojej dzialalnosci w inposcie.
W zyciu bym nie uwierzyl, gdyby nie to ze poddalem watpliwosci jego slowa, wiec pokazal mi faktury i wszystko ze w miesiacu takim jak pazdziernik dostal netto ponad 7000zł wyplaty. Rozumiem koszta - w jego rpzypadku 1500zł paliwo + ok 500 zus i w zasadzie tyle, nawet amortyzacje policzmy samochodu czy cos to 4000 mu zostaje.. i jezdzi sam dla siebie.
To jest nic bo mowi ze w sezonie gdzie paczek wiecej to sie szykuje teraz w grudniu na grubo ponad 10.000zł netto..
Gadalem z nim pol godziny i pokazal mi faktury z wyplaty, jestem w stanie w to uwierzyc zwazywszy, ze mojego ojca dobry znajomy tez jezdzi i ma swoich pracownikow, ktorym placi 2200zł a z tego ma gdzies 1200-1500 dla siebie po kosztach wiec cos w tym musi byc.
GRUBO
pracując na własnej działalności każda wypłata jest z 1,5x większa więc to nic dziwnego
w inposcie na "wlasnej dzialalnosci" tam gdzie pracowalem ludzie mieli dniowki ,a nie zaleznie od paczek i dniowki im placili 250zl, tyle ze nie rozliczali sie z zusem bo nikt tam nie mial umow xD a auta ktorymi ludzie jezdzili na wlasnej dzialalnosci to mogly byc zwykle auta osobowe, a jak ktos mial ....(nie wiem jak sie nazywaja te wersje, z przodu dwa miejsca i z tylu sciety - bagaznik siegal do samych przednich siedzen) to juz bylo pieknie. w sumie za ta robote w tej firmie to nawet nie tak zle. jak odchodzilem to myslalem nad tym ze zamiast jezdzic tymi zjebanymi autami, dogadac sie z nimi tak zeby mi placili te dniowki a ja leje w swoje i jezdze w swoim a4 sedanie. no ale zeby takie cos wypalilo trzeba by bylo miec troche kasy zeby z gory wylozyc na paliwo na caly miesiac a ja takiej gotowki raczej nie mialem i w sumie z drugiej strony troche bylo mi szkoda auta zajezdzac bo jesli dbalem o nie przez 2 lata to nagle nie zrobie z niego sluzbowego auta,gdzie dziennie po 300 km i zaraz by padlo zawieszenie,rozrzad,skrzynia czy cos tam jeszcze innego. ale pewnie lepsze takie cos jesli ci nie szkoda auta bo kasa jest 2x wieksza na swoim niz na firmowym a robisz dokladnie to samo..
Nie mieli umow aha. Czyli jak chciales zajebac albo rozjebac 150 paczek bo tak to nie mieli nawet twoich danych, ani nic? :)
Szczerze watpie w takie postepowanie inpostu bo takiego czegos nie praktykowal nawet kex czy siodemka przy poczatkach swoich dzialalnosci. Nie mowiac juz o tych umowach, ktore sa podstawowym zabezpieczeniem dla firmy kurierskiej w relacji firma - przewoznik. Nie wspominajac o ksiegowosci i tak dalej. Przedstawiciel czy przewoznik moglby sobie moze tak przez jakis czas poczynac, ale nie taki gigant (na glinianych nogach) jak inpost.
Chyba, ze mowisz o tym, ze kurierzy nie mieli umow z przewoznikami, to tak.
Btw.
Placenie dniowki po 250 tez sie kupy nie trzyma. Gosc ktory ma rejon 50 km dostaje taka sama dniwke jak typ z rejonem 150km?
mozna gdziesc isc na kurierke z opcja pracy tylko weekendowej?
inpost paczkomaty czy co innego na same weekendy da rade?
kureirzy z przewoznikami to na pewno nie mieli umow, nikt. a co do wlasnej dzialalnosci to w sumie nie wiem ale mialem namysli to 1. a co do kasy to wlasnie tak to wygladalo. komedia. ja w 1 dzien dostalem dniowki wtedy wyszlo 80zl i bylem na rejonie 70km od miejsca zamieszkania,dzien w dzien mi sie zmienialo i pozniej np jezdzilem po moim miescie,po innym miescie oddalonym o 30,50,60km i wszedzie bylo tyle samo dniowki, tak samo jak inni mieli. ziomkowi nagadali ze jak bedzie robil iles tam km to dostanie 100 do wyplaty, pozneij 100 pozniej 100, ze jak obliczyl to powinno mu wyjsc 2500zl a przeliczajac na dni ile pracowal to by wyszedl 1600 xD zabral 450zl i uciekl z roboty. Ten sam ziomek pozniej poszedl do K-EXu i jebneli mu rejon 120km od firmy xD wytrzymal tydzien, bo pracowal od 6:45 do 21
@up u mnie w miescie nikt nie chcial robic w weekendy, a jak ktos chcial to przyjezdzal i walil paczkomaty wiec tak
@thebattlestar ;
wyslalem dzis apke na kurierke poprzez ta ich opcje na stronie APLIKACJI SPONTANICZNEJ XD ale wolalbym na zywo w sumie z typem pogadac, bede sie musial jakos zakrecic.
bo ja to TYLKO weekendy, powszednie mam zajete, a co mi szkodzi porozwozic paczki do paczkomatow w sobote czy niedziele, jak i tak nie mam nic do roboty ;v
jesli np nie wstdzisz sie stac pod wielka galeria i z busa wyciagac 80 paczek to robota nie jest ciezka tylko w bardziej zaludnionych miejscach ludzie wkurwiaja bo albo nie ma gdzie zaparakowac, albo ciagle ktos stoi za toba i chce odebrac swoja paczke z paczkomatu. sama robota w sobie to klikanie 3x dalej, wsadzenie paczki i zamkniecie drzwi, nastepna nastepna. szybko leci, ja raz w weekend bylem i o 12 wracalem do domu a mialem zaplacone za dniowke.
bardziej sie obawiam ze dadza jakiegos starego rupiecia do jazdy, chociaz u mnie akurat widuje w 99% przypadkach same fajne z inpostu @thebattlestar ;
I jak to działa? Otwieram sobie firmę, kupuję busa i robię dla takiego dpd jako podwykonawca? Dostaję codziennie x paczek do rozwiezienia w określonym rejonie i po prostu na koniec miesiąca rozliczenie z faktur? Naświetlisz trochę jak to dokładnie wygląda? @Master ;