słowo wynajem możesz sobie zamienić na "swoje" w kredycie, krecha + rachunki ~2,5k
co przy obecnych stopach i tak jest chyba małym kredytem
Wersja do druku
za 2.5k to możesz kupić jednocześnie pralkę i lodówkę, gdzie jedno i drugie się kupuje raz na chuj wie ile lat
to że ty gardzisz tańszym sprzętem i musisz mieć zajebistą pralkę za kilka k, to nie znaczy że poniżej tego nie ma godnego życia, tylko że się obracasz w dobrach luksusowych
tak samo jak auta z salonu, obiadki w restauracjach gdzie płacisz 200 zł za lampkę wina, prywatne przedszkola po 4k za dziecko, zegarki za 8k, "możliwość inwestowania", i wszystko inne co tu wypisujecie
zrozumcie, że temat nie jest o tym, ile byś chciał mieć, tylko ile jest potrzebne do godnego życia
godne życie oznacza zapewnienie wszystkich podstawowych potrzeb bez upadlania się i ryzyka że z dnia na dzień to stracisz + możliwość normalnego funkcjonowania w społeczeństwie
czyli mniej-więcej klasa średnia w rozwiniętym społeczeństwie; a bycie wśród 0.5% najlepiej zarabiających, kupowanie wszystkiego co się chce i nieprzejmowanie się żadnymi wydatkami, to nie są atrybuty klasy średniej, do kurwy nędzy
chodziłeś kurwa do szkoły? miałeś taki przedmiot jak WOS? nie tłumaczyli?
nikt nie kwestionuje tego, że fajnie jest być powyżej tego poziomu, a najlepiej to nie musieć pracować i mieć na koncie tyle, że jak ci się spali dom, to od ręki postawisz nowy i tego nie odczujesz, ale nie o tym jest ten temat
inb4 "pszeciesz luksus to mclaren i jacht :feelsspecialman" LUKSUS TEŻ SIĘ STOPNIUJE KURWA MAĆ
no ale słuchaj TADIO jakby nagle urodziło ci się dziecko, dziewczyna nie pracowała i zepsuła ci się pralka i lodówka to już byś nie żył godnie no błagam przyznaj mi rację :pepehands
No bo jak siedzisz w bańce jakichs czarkow, dla ktorych najwiekszy foodporn to paruwka z litrem wudki to co sie dziwisz. Pozniej ekstrapolujesz taki obraz na caly tort ehh... :lewy8s
Skoro czarek wpierdala paruwke tzn., ze caly tort wpierdala paruwke logiczne.
Ale rozumiem, ze se smieszkujesz w tym temacie wiec sie nie dopierdalalem do tych kolejnych fikołuw w postach :residentsleeper
Mowiac o sobie, żyjąc z żonkom, bez dzieci, z malutkim kredytem hipotecznym (duży remont), bez kredytu na całą nieruchomość, żyjąc we wiosce (ale najwiekszej w polsce) pod Bielskiem (niech was to kurwa nie zwiedzie bo Bielsko jest pojebanie drogie, nie klamie, przyjedzcie i zobaczcie chociaz nie wiem na chuj mielibyscie tu przyjezdzac, ale jak zaplacicie 60 zlotych za chujowa pizze to was wyrwie z kapci nawet jak je zasznurujecie) mniej wiecej wydatki wygladaja tak (zaokraglam wiec finalny wynik se dodajcie +/- 5%), na dwie osoby:
- Ubezpieczenia 1.300
- Hipoteczny 800
- Leasing TMYLR 3900
- Kredyt Giulia 1200
- Silownia 300
- Rachunki 950
- Benzin 200
- Ogrzewanie ~300
- Jedzenie 2.200
- Rozrywka/Rekreacja (kino, teatr, wyjscie "na miasto" ze znajomymi, organizacja imprezy w domu etc.) 1.500 - 2.000
- Restauracje/Żarcie poza domem 900
- Wydatki dodatkowe lub oszczednosc na nie (lekarze, dentysta, ciuchy, chemia domowa, sprzety domowe i ogrodowe etc.): 300-400
- Serwis samochodow (opony, wymiana oleju, drobne naprawy): 600-700 (to nie jest wydatek co miesieczny, ale mozna to rozbic w ten sposob zeby zobrazowac sobie koszt/msc)
- Wakacje (odkladanie co miesiac): 1500
To sa takie stale koszty, ktore oscyluja w granicach 15-16k miesiecznie. Nie ma tutaj kosztow domu/mieszkania co istotne. Zarabiamy lacznie w zaleznosci od miesiaca 27-32k netto. Zatem zostaje nam jakies 15k na oszczednosci, choc to nie jest regula bo zdarzaja sie oczywiscie nieprzewidziane wydatki: wesela, urodziny, 4 chrzesniakow (nie kupujemy duzych prezentow, ale znow tutaj 5 dych, tam stowka gdziekolwiek ich zabrac i dodajac to robi sie wieksza kwota). Nie ma tutaj kosztow kredytu na dom/mieszkanie czy wynajmu, wtedy oszczednosci byloby pewnie z 11-12k.
Czy to jest godne zycie? Jak najbardziej tak uwazam. Czy to jest luksus? Nie wiem, choć się domyślam. To raczej takie zycie pomiedzy "godnym zyciem", a "luksusem". Nadal nie stac mnie na jakis dojebany samochod, nie mam swojego domu 150m2, nie mam nawet swojego nowego mieszkania pachacego tylko mieszkam w 50 letnim domu (ale wyremontowanym = godnie, ale nie luksusowo). Nie stoluje sie w najlepszych restauracjach tylko w lepszych pizzeriach albo zwyczajnych, przecietnych restauracjach, nie pije tam win po 50 pln za kieliszek tylko piwo za 15. I tak dalej. Z drugiej strony nie przejmuje sie szczegolnie kosztami przecietnego czlowieka i jak stwierdze, ze chce sobie kupic komputer za 7k to ide i kupuje sobie komputer za 7k, mam tez dwa niezle samochody (chociaz w skali europejskiej to zwykle sztrucle dla ludu), jak chce kupic jakies ciuchy to ide i kupuje - ale znowu, raczej z sieciowek, a nie z suitsupply po 1500 za jakis smieciowy sweter.
Takie moje uzasadnienie, ze jakies 15-17k miesiecznie na dwie osoby powinny oznaczac godne zycie, czyli jakies ~8k na osobe. Ponizej tego juz trzeba mocno oszczedzac - to na lekarzu, to na jedzeniu, to na rekreacji/rozwoju, to na czyms tam jeszcze, a zeby moc wjebac sie w kredyt na mieszkanie na 25 lat trzeba zbierac z 10 lat na wklad wlasny i splacac pozniej ten kredyt do ~70 roku zycia. Nie uwazam tego za "godne" zycie. Z drugiej strony wiele zalezy od dziedziczonego majatku itd.
A w ogole sklejcie juz pizdy bo to maja byc subiektywne odczucia, a subiektywne odczucia zmieniaja sie w czasie, zupelnie inaczej sie patrzy na godne zycie majac 10k na 2 osoby, a 40k na 2 osoby wiec morda tam wszyscy prosze zamknac ten temat. :oburzony
w sumie to po co ci samochod jak mozesz kupic sobie hulajnoge elektryczna za 1,5k. Jak potrzebujesz cos przewiezc wynajmujesz menela z taczka albo podlaczasz pod hulajnoge przyczepke i tak sie zyje.
jakikolwiek temat na torgu: istnieje
tibiasz: wszyscy muszom myslec tak jak ja inaczej som glupi, gowno nic nie robilem, gowno
no kurwa wiedziałem że zaraz to padnie xD
nie, no po prostu kurwa nie :failfish
zegarek za 8k nie jest żadnym kurwa przepychem i nie robi z ciebie dojebanego bogola, nie jest nawet na średniej półce w skali luksusu zegarków, ale nadal jest DOBREM LUKSUSOWYM, którego nie powinno się wliczać do potrzeb godnego życia, rozumiesz pan czy za trudny przykład??
rozumiem, że ktoś do godnego życia potrzebuje samochodu, ale to nie znaczy że musi to być nowa tesla z salonu i druga zapasowa, bo przecież tamta może się zepsuć :failfish
:residentsleeper
A jeszcze tak subiektywnie dodam, ze godne zycie to sie zaczyna tak od 10 baniek na koncie kiedy mozemy sie spelniac osobiscie, spedzac czas z rodzina, chodzic na spacerki, biegac maratony, grac w kąkuterki, czilowac i ogolnie byc szczesliwym na codzien, zamiast kisic sie codziennie w robocie i tym samym mam nadzieje zamykam dyskusje bo to jedyna i ostateczna definicja godnego zycia nie pozdrawiam :ez
> godne zycie
> wstawanie rano i chodzenie do roboty/wlasnje firmy :klaun
> godne zyce, wygrana w euro jack pota
> lezakowanie w slonecznej barcelonie czy innej dzikiej plazy do konca zycia, a jak chcesz mame i tate odiwedzic to wsiadasz w samolot i wracasz na miesiac do b0lski
kurla ja mam taka potrzebe sobie kupic grand seiko, ale to nie jest potrzeba podstawowa do funkcjonowania
fix'd :lewy
akurat nie, bo to, co wymieniłem, to pisały w większości te same osobyCytuj:
Pozniej ekstrapolujesz taki obraz na caly tort ehh... :lewy8s
przykładowo taki moth jednego wieczora się zesrał do avera, że kupuje t-shirt za 100 zł, bo on za to kupi 20 sztuk, potem pisał że potrzebuje 17k na rękę żeby godnie żyć i że gdzie kurwa zjesz normalny obiad za 100 zł/os., a następnie na kolację zjadł parówki :eriksen