ale co ma wiedzieć o godnym życiu :lewyohyou
E: mnie w sumie ciekawi opinia @Boleslaw Chrobry ; i @pies szamana ; :duda
Wersja do druku
ale co ma wiedzieć o godnym życiu :lewyohyou
E: mnie w sumie ciekawi opinia @Boleslaw Chrobry ; i @pies szamana ; :duda
:peepoblanket:peepoblanket:peepoblanket:peepoblank et:peepoblanket:peepoblanket:peepoblanket:peepobla nket:peepoblanket:peepoblanket:peepoblanket:peepob lanket:peepoblanket:peepoblanket:peepoblanket:peep oblanket:peepoblanket:peepoblanket:peepoblanket:pe epoblanket
przez przypadek stworzylem potwora :wybory-pis
wiem, ze dyskusja jest mocno subiektywna, bo dla kazdego indywidualna sytuacja zyciowa inaczej definiuje 'godne zycie' ale czasami dobrze poznac rozne perspektywy :senorkekw jak widac :senorkekw
kurwa a moze tak @Taidio ; spytasz przyszłego ojca ile uważa że trzeba zarabiać żeby godnie żyć teraz jak bedzie 2+1 :peepoblush
Ja mam 6k., żona 1500 z 500+, mamy swój dom, fotowoltaike, pompę ciepla i jakoś nie narzekamy(beż kredytow) .Dziecko najstarsze chodzi do szkoły muzycznej, co wiąże się z wyjazdami 2xtydzien po 70km, dziecko srednie chodzi na zajęcia z karate 2xtydzien 40 km, dziecko najmłodsze jeszcze nigdzie nie chodzi, ąle chciałoby też karate.
Każda praca hańbi, więc żeby godnie żyć trzeba zarabiać tyle żeby nie musieć pracować.
@Taidio ; pytales cos wczesniej, czy jak sie zarabialo mniej potem wiecej to sie czulo wczesniej jak smiec
no wlasnie nie, jak sie robi 5-10k mozna bardzo fajnie zyc, tylko w momencie jak juz masz te np 20-30 to zaczynasz widziec roznice i to na ile wiecej mozesz sobie pozwolic, jakimi rzeczami zupelnie sie nie przejmowac (np wyskoczy ci do zaplaty 5k za auto czy spierdoli ci sie komputer, nagly duzy wydatek zupelnie nie jest odczuwalny), mozesz sporo odkladac, inwestowac, nie patrzec na koszta rzeczy, ktore pozwalaja ci oszczedzac czas. Niech to bedzie nowe auto z salonu, dzieki czemui nie pierdolisz sie z uzywanym gratem, ktorego wozisz od mechanika do mechanika, nie martwisz sie tym, ze nie zrobiles sobie nic do jedzenia, tylko kupujesz/zamawisz sniadanie, obiad, nie przeliczasz tego na to ile mialbys z tego harnasi czy czokoszokow i bulek
wiadomo to juz podchodzi pod pewien luksus, ale nie jest to jacht i mclaren, tylko zycie bez zadnych zmartwien (finansowych)
Dalej nie odpowiadasz na zadane pytania. Czy zarabiajac 5k i płacąc 2,5k za wynajem mieszkania czujesz się godnie biorąc kredyt na nową pralkę/lodówkę bo stara się nagle rozjebała? Jak chcesz odkładać pieniądze na cokolwiek skoro połowa Twojej wypłaty idzie na wynajem? Jak chcesz sie ustatkować i dać sobie możliwość zamieszkania na swoim nawet i za 20 lat?
to niezły kredyt na pralkę :lewy8s
Inny przykład, przedzimowy serwis samochodu, wymiana opon, olejow, filtrow, jakies drobne naprawy i konserwacja podwozia. Ostatnio za to wszystko zapłaciłem 3k. Żyjąc za 2,5k które ci pozostanie bedziesz odkładał wszystkie pieniadze na naprawy/serwisy czy do konca zycia korzystał z pkp/autobusów? Wlasny samochod nawet staruszek z 2010~roku to również według ciebie luksus?
To jak jakiś użytkownik torga zarabia 20k to może se iść do programu "bogaty dom i biedny dom" czy jakoś tak