sugerowanie, że ktokolwiek ją ma to troche xD
aj tam, jak wiekszosc nastolatkow(smiesznie to brzmi btw) miewalem mysli samobojcze ale jebacz to. dzis sie smieje z tego jaki glupie bylem.
aczkolwiek samobojcy to podludzie, twierdze tak nawet o moim dobrym ziomku z gimbazy, ktory rzucil sie pod pociag z dnia na dzien zostawiajac tylko glupi liscik(wiem tylko tyle z jednym kumplem, ze bawil sie w demonologie(slon wsrh!11)/kontakty z bytami nie z tego swiata. miewal koszmary itp, pozniej sam twierdzil, ze udalo mu sie tu przegonic a tu jeb.
po prostu tacy ludzie sa za slabi zeby zyc, to jest ta 'selekcja naturalna'. Jak mozna zmarnowac najwiekszy dar na tym swiecie odbierajac go sobie samemu.
@Arktos ;
I Ty śmiesz o kimś mówić, że jest nietolerancyjny? Jesteś chyba najbardziej bezczelnym hipokrytą na tym forum. I powiem więcej, bardzo się ciesze, że zgodnie ze swoją "filozofią" nie chcesz zostawić po sobie potomstwa, bo świat bez ludzi takich jak Ty byłby na pewno piękniejszy.
A tak btw. dosyć kontrowersyjny, ale ciekawy artykuł o hipotezie S-nastu:
http://www.physicsoflife.pl/dict/s-nastu.html
Nie ma akceptacji dla braku moralności - i NIGDY nie stwierdziłem, że jest inaczej. Serio zestawiasz ze sobą tolerowanie tego, że ktoś z kimś uprawia seks z tym, że ktoś w imię egoistycznych pobudek powoduje bądź przyczynia się do cierpienia i śmierci innych istot? Absurd.
Rozumiem, że jak głoszę tolerancję wobec zachowań homo, to muszę także tolerować również przykładowo gwałcicieli? Ty nie widzisz, jak bardzo szmacisz logikę? Nigdy nie stwierdziłem, że akceptuję tych, którzy nie przestrzegają moralności.
"Moralność nie obejmuje tych, którzy sami jej nie przestrzegają" - to jedna z najważniejszych zasad wyznawanej przeze mnie moralności. Oczywiście nie dotyczy ona istot bezwolnych (zwierzęta, dzieci).
KrysianeK
A kto nakleja łatki faszystów i komunistów osobą, które nie tolerują zachowań homo? Czy ja nie ma prawa tych osób nie tolerować, zwłaszcza jeśli wychodzą na ulicę, manifestują swoje poglądy w sposób, który mi nie odpowiada? Idąc dalej, czuje się niejako zmuszony do ich tolerowania, bo jeśli stanę w opozycji, staje się faszystą lub komunistą. Czy to nie jest zamach na moją wolność?
Czemu jestem zmuszany do akceptowania czegoś, co według mnie nie jest do końca normalne?
Mówisz tak pięknie o moralności. Z definicji tego słowa wynika, że jest to zbiór norm, które określają co jest dobre, a co złe. Rozumiem, że Ty masz monopol na ustalanie tych norm? Czy w takim razie, nie jest to zamach na moją wolność? Czy ja nie mogę mieć innych zasad moralnych? A może teraz napiszesz, że ktoś kiedyś to ustalił i tak ma być? Czyli jednak ktoś coś Ci narzucił?
Jest to pojęcie relatywne. Osobiście wyznaję zasadę zbliżoną do buddyjskiej ahimsy - wszelki czyn, który wyrządza krzywdę innej istocie może zostać uznany za niemoralny. Czyn, który krzywdy nie wyrządza, jest zawsze moralnie neutralny lub pozytywny. Ahimsa uznaje jednak samoobronę, ja także. Jednak ja idę nieco dalej - osoby, które moralności nie przestrzegają, same jej nie podlegają. Toteż uśmiercenie takowych nie może być uznane za niemoralne. Moja moralność jest akurat bardzo prosta. To trzy, proste zasady.
Tak więc jeżeli ktoś uzna, że według jego relatywnej moralności obdzieranie ludzi ze skóry jest w porządku, to ja mam prawo w imię mojej moralności (wbrew której działa) uśmiercić taką osobę.
Mam prawo naruszyć twoją wolność, jeżeli ty naruszysz moją moralność. Jedyna granica dla wolności jaką uznaję to moralność. Zanim się przyczepisz to zadaj sobie pytanie, czy gdyby ktoś łamiąc zapewne zasady twojej moralności gwałcił twoją siostrę, to czy rozmyślałbyś o jego wolności, czy też bronił swojej siostry w imię swojej moralności? Czy to, że nie łamie on zasad swojej relatywnej moralności miałoby wtedy dla ciebie jakieś większe znaczenie?
Możesz, napisałem w pierwszej części odpowiedzi co uważam o rozbieżnych zasadach moralnych. Nie uszanuję twoich zasad moralnych, jeżeli stoją w sprzeczności do moich. I zapewne vice versa - to oczywiste. To naturalna konsekwencja relatywizmu moralnego.
Nie.
Ty nie masz prawa nikogo uśmiercać to po pierwsze, a po drugie nie baw się w Boga - kto dał Ci prawo oceny? Radzę trochę ochłonąć, masz swoją ideologię - w porządku, nie w porządku jest to, że uważasz się w jakiś sposób lepszy od reszty ludzi i masz już zapędy do wykonywania wyroków, w imię swojej ideologii. Moderatorzy powinni Twoje namiary podesłać do prokuratury.
Nie bawię się w boga, jestem tylko wierny swojej moralności, rozumiejąc przy tym jej relatywność. Zastanawiam się, czy ty byś się zastanawiał nad twoim "prawem do oceny", gdyby ktoś katował twoje dziecko, czy też ruszył mu z pomocą i uśmiercił napastnika, gdyby nastała taka konieczność.
Uważasz się za lepszego od gwałcicieli, morderców i pedofilów? Pytam poważnie.
Ha. Jeżeli chcesz, to podam ci moje dane, a ty mi wytoczysz rozprawę. Tylko może być ci ciężko wygrać, gdyż nawet autorzy utworów muzycznych jawnie nawołujących do nienawiści i mordów (na gejach, transach, "konfidentach", policjantach, osobach o innej rasie, narodowości, itd.) propagują swoje poglądy swobodnie.
A i już ktoś kiedyś chciał mnie za to samo podawać do prokuratury na forum LoL'a. Mogę z tą osobą pogadać, złożycie pozew zbiorowy.
@PS
Odpowiedz sobie na pytanie, czy "gdybym miał możliwość wyeliminowania wszystkich ludzi, którzy postępuję według mnie niemoralnie, to bym to zrobił?". Nie musisz się dzielić odpowiedzią.
Nikogo bym nie zabił umyślnie, nie ważne czy by moja rodzina była katowana lub obrażana, piąte przykazanie - nie zabijaj.
Nie uważam się za lepszego od nikogo, mordercy i pedofile zostaną z wszystkiego rozliczeni, choć moim zdaniem powinna być przywrócona kara śmierci za najgorsze zbrodnie, między innymi te, które wymieniłeś. Jednak ewentualne wyroki zostawiłbym sądownictwu.
Co do pytania, nie wyeliminowałbym, nie jestem od wydawania wyroków. Jako człowiek wierzący staram się przestrzegać dziesięciu przykazań oraz jako część społeczeństwa przestrzegam prawa.
Arktos, swojego czasu życzyłeś mi nowotworu, tylko dlatego, że forsowałem obowiązkową służbę wojskową. To Twoja moralność?
Czyli jednak. Ja także popieram uśmiercanie tylko za najgorsze zbrodnie. A że pojęcie "najgorsza zbrodnia" jest subiektywne, dochodzimy do tego, że jednak miałem rację - obaj gotowi bylibyśmy poprzeć uśmiercenie osoby, która narusza nasze najważniejsze zasady moralne.
Aprobowałeś łamanie zasad moralnych (niewolnictwo to ostre ich naruszenie, jest ono bez wątpienia wyrządzaniem krzywdy) wobec innych ludzi, w związku z czym - wedle uznawanej przeze mnie moralności - jako, że sam jej przestrzegasz, to jej także nie podlegasz. A więc życzenie pozostaje aktualne.
Tylko nie ja wydałbym i wykonałbym wyrok.