Sie zaczeło :D http://www.wykop.pl/ramka/2825473/ab...h-pis-zdradza/.
Do tych co głosowali na torgu na KORWINA. Nie martwcie się, skończycie gimnazjum , wasze głosy zaczną się liczyć to może uda wam się zdobyć 5% :)
Wersja do druku
Sie zaczeło :D http://www.wykop.pl/ramka/2825473/ab...h-pis-zdradza/.
Do tych co głosowali na torgu na KORWINA. Nie martwcie się, skończycie gimnazjum , wasze głosy zaczną się liczyć to może uda wam się zdobyć 5% :)
szkoda ze sie korwin nie dogadal z rn
ile tam brakowalo? 18k glosow?
tylko w Bialymstoku Andruszkiewicz ~30k mial
Nie wiem czy dobrze, licze ale braklo chyba niecale 40k glosow.
Brakujące 0,25% * 30 mln uprawnionych do glosowania * 50% frekwencji
Kończę uczelnię techniczną, miałem kilka operacji.
Podatki nie są osobowe, moi rodzice też zapracowali na jego poród.
Tak samo jak moi na Twoje wykształcenie i operacje.
TL;DR - Nie
dluzsza wersja -
do edukacji podstawowe zostalem zmuszony - za wyzsza placilem sam
drogami nigdy nie jezdzilem - nie bylo mnie stac na utrzymanie samochodu
nigdy nie zebralem o dotacje, placilem zus, ktorego nigdy nie wykorzystam...
Z wydatkow nie zamierzam sie spowiadac, ale podejrzewam, ze mieszkajac za granica, wydaje w Polsce wiecej niz Ty i place wiecej podatkow.
Ja place - ty korzystasz - to jest pierwsza roznica miedzy nami.
Druga jest taka, ze ja gardze postawa "dopoki czesc łupów trafia do mnie to jest ok".
Ja utrzymam siebie, swoja rodzine i moich rodzicow. Nie potrzebuje do tego twoich pieniedzy i Tobie zycze tego samego.
Żeby w Polsce dostać zasiłek trzeba być zarejestrowanym jako bezrobotny. Zasiłek przysługuje 6 miesięcy. Więcej zarobię w pracy.
No i w czym masz problem? Skąd wiesz ile płacę podatków, ile zarabiam? Nie płacisz podatków, nie płacisz zusu, nie rozwijasz polskiej gospodarki więc nie wyskakuj mi to z prawieniem morałów, bo u Ciebie też szalę przeważyły pieniądze. Gardź sobie czym chcesz, ja gardzę ludźmi co się wpierdalają w nie swoje sprawy.
Nie znam tych liczb, wiec zastosowalem popularne oszacowanie. Jestes mlodszy, studiujesz, prawdopodobnie zarabiam o wiele wiecej od ciebie i wydaje w Polsce spory procent tego co zarobie (np inwestuje w nieruchomosci). Oprocz tego prowadzilem firme, placilem polski ZUS i ZUS pracownikow.
Jednoczesnie nie korzystalem z infrastruktury, sluzby zdrowia, zasilkow itd.
Szansa, ze zaplaciles wiecej podatkow niz ja jest dosc niska. Skoro zapytales - odpowiadam. Nie zamierzam ciagnac watku zarobkow, bo zrobi sie offtop.
Ja nie gardze ludzmi, ja gardze postawa (to kolejna roznica miedzy nami). Jestem jednym z nie wielu dyskutujacych, ktorzy maja do Ciebie jakis szacunek, wiec proponuje sie uspokoic.
W momencie, gdy korzystasz z cudzych podatkow i swiadomie glosuejsz za rozwiazaniem "niech wezma innym, a ja bede korzystal" - sam "wpierdalasz sie w nieswoje sprawy" bo za pomoca panstwa wkladasz rece do cudzej kieszeni
Druga sprawa - bo pewnie do teog pijesz - Polska jest rowniez "moja sprawa", bo mam tam rodzine, znajomych, inwestuje tam i byc moze keidys bede chcial wrocic. Staram sie parzec szerzej na problem ekonomi niz tylko egoistycznie.
Czy wie ktoś jaki podatkowy cios czeka singlów pod władzą PiS'u???
Nie wyłudzam żadnych dotacji, nie biorę zasiłku, nie z mojej winy miałem chore nerki więc nie wiem skąd argument że wyciągam ręce po publiczne pieniądze. Zostałem wyleczony z pieniędzy publicznych, koszt tych operacji oscylował pewnie w granicach kilkuset tysięcy. Kończę studia, które też pewnie by kosztowały z 200 tysięcy. Dlatego nie narzekam. Po prostu świadomie lub nieświadomie znalazłem się w korzystnym dla mnie układzie i nie marudzę, że teraz muszę płacić podatki bo czuję obowiązek odpłacenia się w jakiś sposób.
Może milion od razu :p A wiesz co jest najbardziej niesprawiedliwe, chociaż pewnie ty masz to w dupie. Dziecko z biednej rodziny, które chciałoby iść na studia, ale rodziców nie stać na utrzymanie go w innym mieście(np. 100km od domu), więc zostaje w swoim zadupiu. Skończył technikum, nie może się dalej uczyć, więc idzie do pracy. Państwo zabiera mu pieniądze w podatkach, które później przeznacza na studia dla bardziej zamożnych, których stać na wynajęcie mieszkania, jedzenie itp.
O co Ci chodzi z tym milionem? Leżałem ponad 70 dni w szpitalu z czego 20 na oiomie - w USA za sam taki pobyt bym zapłacił z półtora miliona dolarów. Edukacja spokojnie tyle kosztowała, jestem na uczelni technicznej - korzystam z laboratoriów. Co do biednych dzieci od tego są kredyty studenckie praktycznie na 0%, akademiki. To chyba właśnie bardziej socjalne państwo umożliwia uboższym zdobycie wykształcenia. W kapitalizmie musiałbyś polegać na fundacjach charytatywnych (które na pewno wyłożyłyby pieniądze, bo ludzie byliby bogatsi), albo zadłużać się w tak młodym wieku na wartość nowej nieruchomości, żeby tylko mieć wykształcenie.
Elektroenergetyka na Politechnice Warszawskiej. Miałem np laboratoria z techniki wysokich napięć gdzie badałem rezystywność powietrza przy przebiciu napięciem stałym - jeden strzał z transformatorów to koszt kilkunastu tysięcy złotych, takich strzałów było z dziesięć - grupa 3 osobowa.
Zakładając, że studiowałeś inżynierkę + magisterkę to wyjdzie 6 lat. Mój gówno kierunek na uczelni prywatnej jest wart 470 PLN miesięcznie, co rocznie daje 4.700 PLN. Przez 6 lat nazbiera się 28.200 PLN.
Co studiowałeś i gdzie, że nazbierało Ci się 200.000 PLN (jakieś 3.333 PLN miesięcznie)?
zesrałem się XD
poproszę źródło bo autentycznie jebłem śmiechem, zakładając że kilkanascie to 15, i że masz na kierunku np. 90 osób(30 grup) i strzałów było dziesięć to Politechnika wydawała/wydaje rocznie 4,5 mln złotych żeby sobie mogły studenciaki popatrzyć na strzały z transformatora xD i bierzemy pod uwagę tylko jeden kierunek, może inne kierunki też sobie strzelają to z 50 mln rocznie na strzelanie im wychodzi xDD
Dwa transformatory 300kV każdy połączone kaskadowo, jedyna uczelnia która posiada takie laboratorium w Polsce, inne uczelnie mają tylko symulacje komputerowe. No dokładnie, uczelnia wykłada gruby hajs co się przekłada na najlepszych specjalistów - najlepszy wydział elektryczny w Polsce, rozpoznawalny na zachodzie. Z tymi kilkunastoma tysiącami może przesadziłem, ale przyjmij 4000zł za strzał.
dalej proszę o źródło tych twoich wyliczeń bo te liczby z dupy dalej mnie nie satysfakcjonują
jak uczelnia dobra to i nakłady pieniężne mogą być dużo wyższe ale 200k to lekka przesada :P
Zakładając, jak wspomniał Taidio, że miałeś 90 osób na roku oraz grupy 3 osobowe, a w każdej po 15 strzałów to wychodzi 450 strzałów łącznie w roku. Zakładając koszt 1 strzału jako 4.000 PLN to mamy 1.800.000 PLN za te całe strzały z transformatora. Skoro było 90 osób i koszt jednego studenta to 200.000 PLN za 6 lat to mamy łącznie 18.000.000 PLN czyli 10 razy więcej niż koszt strzałów.
Albo inaczej - 15 strzałów dla 3 osób przez 6 lat to koszt 60.000 PLN. Koszt 3 studentów przez 6 lat to 600.000 PLN. Co się dzieje z 90% tej kwoty?
Poczekajmy na źródło Mattorga, bo nawet przyjmując te 4tys za strzał kwoty wydają się tak absurdalne że aż śmieszne, idąc tymi kwotami w ciągu paru lat politechnika warszawska miała by pieniądze na najszybszy superkomputer w Polsce co rzeczywiście mogłoby się przydać dla studentów, zamiast jakichs strzałów z transformatora kosztujących 4 tysiące xD! za jeden by studenciaki mogły napisać porządne sprawozdanie po zajęciach
Co to ma wspólnego z wyborami? @Haan ; zmoderuj temat
matorg proboje wytlumaczyc dlaczego glosowal tak, a nie inaczej podajac przyklad finansowania uczelni - na razie zostawiam - Haan
http://x3.cdn03.imgwykop.pl/c3201142...b5HJz5Vhp4.jpg
juz katoliban w polsce ...
na takim poziomie sa argumenty mattorga
Jak myślicie... czy PIS spełni chociaż jedną obietnicę wyborczą?
Przypomnę najważniejsze postulaty:
- Obniżenie wieku emerytalnego;
- 500zł na każde dziecko;
- Minimalna stawka godzinowa 12zł na ręke;
- Podwyższenie kwoty wolnej od podatku.
Btw. Cieszy mnie fakt iż KORWIN nie dostał się do parlamentu... jednakże to iż Nowoczesna o której nikt nigdy wcześniej nie słyszał , powstaje kilka miesięcy przed wyborami i potem zgarnia aż 7% głosów z daleka śmierdzi soczystym gównem - porównując zaangażowanie i wkład obydwóch partii w swój sukces , ich liderów (a jak wiadomo pan Janusz o swoje przekonania walczy już długie lata) jak i ich sympatyków (np. zbombardowany internet przez kuców) można dojść do wniosków że coś tu jest nie tak.
mam nadzieje ze nie spelni zadnego oprocz podwyzszenia kwoty wolnej od podatku
Jedna z glownych obietnic byla zwiazana z mieszkaniami. Przypomni ktos dokladna tresc?
3mln mieszkań i nowy projekt Dom dla rodziny czy coś takiego, ja mam nadzieje ze PiS nie spełni swoich obietnic bo zrujnuje polska gospodarke, najpierw chce dać a potem szukać skąd i zamiast prostego prawa podatkowego będą kontrolę wzmożone o 200%przy tych samych trudnych przepisach
Skąd PiS weźmie pieniążki na obietnice ?
Tekst z onetu.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/pis-z...ietnice/1nddq5Cytuj:
Zmiany podatkowe. Ponad 25 mld zł do budżetu państwa?
19 mld złotych z podatku VAT, 4,1 mld złotych z podatku CIT, ok. 3,5 mld złotych z podatku od sklepów wielkopowierzchniowych. Łącznie 26,6 mld zł - tyle może zyskać budżet państwa na zmianach podatkowych, które proponuje Prawo i Sprawiedliwość - przekonywali politycy tej partii.
PiS zapowiada też zmiany w podatku VAT. Zakładają one m.in. stworzenie centralnego rejestru podatników czy likwidację kaucji gwarancyjnej, czyli zabezpieczenia zapłaty podatku w związku z dokonywaniem dostaw towarów wrażliwych. Partia Jarosława Kaczyńskiego chce także zlikwidować możliwości realizacji płatności podatkowych w innych okresach niż miesięczne. Zmienione miałyby być także wzory deklaracji podatkowych, które pozwalałyby na szybsze wykrywanie ewentualnych nieprawidłowości.
Prawo i Sprawiedliwość proponuje też zmiany w podatku CIT. Główna zmiana to obniżenie stawki tego podatku z 19 do 15 proc. dla małych firm, z przychodem nieprzekraczającym 1,2 mln euro rocznie. Wśród proponowanych zmian znalazło się ponadto wyłączenie z podstawy opodatkowania kwot inwestycyjnych oraz opodatkowanie dochodów nieujawnionych.
Według szacunków PiS, zmiany w podatku CIT mogłyby zwiększyć dochody do budżetu o ok. 4,1 mld złotych.
Propozycją PiS jest też wprowadzenie podatku od sklepów wielkopowierzchniowych.
Opodatkowane byłyby sklepy o powierzchni handlowej powyżej 250 mkw., a stawka podatku wyniosłaby 2 proc. Przewidywane wpływy budżetowe to ok. 3,5 mld złotych.
No o tym mówię chcą ściągać podatki a nie chcą zmienić prawa podatkowego wiec prawo to samo albo jeszcze trudniejsze a kontrolę do ściągania podatków jeszcze większe tak było od 2005 tak będzie teraz
Ja to bym tylko chciał żeby w tym państwie ktoś w końcu kurwa zlikwidował jebaną biurokrację i wprowadził odpowiedzialność za słowa/czyny polityków/urzędników. Niczego więcej nie oczekuje