Przedsiębiorca - wyzyskiwacz czy nie?

Znowu wycinasz sobie odpowiednie fragmenty. Kurwa to bylo dawno, troche sie zmienilo od czasow kolonialnych i niewolnictwa nie?!

Ten absurdalny pomysl wcale nie jest absurdalny. Moj szef bardzo chcialby dac mi wieksza pensje, i umowe o prace, gdyby byl w stanie. Sam wybralem umowe o dzielo, bo na umowie o prace przy takim samym koszcie dla pracodawcy, ja zarabialbym nie całe 2 tys zl, zamiast aktualnych 3500. Zadbam o siebie lepiej niz panstwo o mnie chce "dbac". Za te dodatkowe 1500zl, rozwijam sie lepiej, i powoli buduje sobie tak kariere, zebym na starosc nie musial liczyc na panstwo.

Ponawiam pytanie o to czym sie zajmujesz i ile masz lat.

Cytuj:

---

Bazan napisał

Jest roznica czy dziecko jest zmuszane przez kogokolwiek, czy sie na to godzi.

---

Zgoda 11-latka do zapierdalania po 12 godzin w fabryce w mniej-więcej takim stopniu usprawiedliwia "przedsiębiorcę", jak zgoda takiego dziecka na seks usprawiedliwia pedofila.

może odpowiesz, do czego się odniosłem, czyli czemu jako pietnastolatek nie mogłem podjąć pracy, żeby sobie zarobić w wakacje, albo czemu w wieku 16-18 lat mogę pracować tylko 12h tygodniowo, czyli tak naprawdę dwa dni pracy po 6h ?

Cytuj:

---

i skąd absurdalny pomysł że szef podzieli się z tobą tym hajsem?

---

No i jak się nie podzieli, to jego sprawa. Może otworzy nowe miejsce pracy za zaoszczędzone pieniądze, żeby zwiększyć zyski firmy, może da podwyżkę, bo pracownik mu pójdzie gdzieś, gdzie dają wiecej, a może sobie pójdzie na dziwkę, dając jej zarobić więcej, może pójdzie na masaż czy do kina, zapłaci za usługę czy produkt pozwalając komuś innemu zarobić więcej, a nie odda te pieniądze państwu, by jakiś pasozyt z głównego urzędu kontroli nad jakością produkowanych dywanów sobie pojechał na delegację do Australii.

Chodzilo mi o to co napisal ktos tam up. Jak dzieciak jest ambitny (11 lat to zdeydowanie za malo, ale od 14 roku zycia zalozmy), to jak chce pracowac 12 godzin, i czuje sie na silach, to z jakiej paki panstwo mu tego zabrania.

Ja jak miałem 15-17 lat to pracowałem po prostu na czarno bo legalnie było zakazane. Gość woził nas na pace vana w 12 osób, jak jechała policja to musieliśmy się kłaść na podłogę żeby nas nie zauważyli. Roznosiliśmy gazetki różnych hipermarketów po blokach za 5 zł za godzinę.
Chcącemu nie dzieje się krzywda - dlaczego państwo ogranicza 15-latkom możliwość pracy?

A co do przykładu sprzed 200 lat - człowieku, nie rozumiesz, że wtedy była okrutna bieda? I tak jak napisałeś, dzieciak musiał pracować bo inaczej umarłby z głodu - i właśnie to się stało jak państwo zabroniło dzieciakom pracować - pozdychały z głodu bo jak utrzymać dwanaścioro dzieci jak one nie pracują? Wtedy nie było antykoncepcji ale była już penicylina więc każda rodzina miała po 10 dzieci na utrzymaniu. Te dzieci musiały pracować i tyle.

Cytuj:

---

Szantymen napisał

Ja jak miałem 15-17 lat to pracowałem po prostu na czarno bo legalnie było zakazane. Gość woził nas na pace vana w 12 osób, jak jechała policja to musieliśmy się kłaść na podłogę żeby nas nie zauważyli. Roznosiliśmy gazetki różnych hipermarketów po blokach za 5 zł za godzinę.
Chcącemu nie dzieje się krzywda - dlaczego państwo ogranicza 15-latkom możliwość pracy?

---

bo praca ma negatywny wplyw na zdrowie, edukacje oraz ogolny rozwoj dziecka

o wiele latwiej jest rowniez ogolnie zakazac pracy dla ludzi ponizej okreslonego wieku, zamiast probowac scigac tych ktorzy wykorzystuja brak takiego zakazu do wyzysku, bo strata tych ktorzy faktycznie chca pracowac ale nie moga jest o wiele mniejsza niz tych ktorzy nie chca/nie powinni ale zostaja do tego zmuszani.

Może pracować przecież legalnie za pozwoleniem rodziców tylko dzienne zmiany przynajmniej tak było do niedawna jak teraz jest tego nie mam pojęcia.

ale nie powiem prog 15 lat jest mocno zawyzony, powinno byc 12

btw przecież w Indiach dzieci pracują od najmłodszych lat i gdzie są oni w porównaniu do nas? Oczywiście trzeba to jakoś zorganizować żebyśmy się nie cofnęli do 18-wieku z przymusem i ciężką pracą. Mogliby nawet trochę mniej dostawać żeby ich w miare przyzwyczajać że nie zawsze za pracę są kokosy bo potem będą chodzić takie bibery po ulicach z srajfonami w kieszeniach.

Cytuj:

---

Koczek napisał

btw przecież w Indiach dzieci pracują od najmłodszych lat i gdzie są oni w porównaniu do nas? Oczywiście trzeba to jakoś zorganizować żebyśmy się nie cofnęli do 18-wieku z przymusem i ciężką pracą. Mogliby nawet trochę mniej dostawać żeby ich w miare przyzwyczajać że nie zawsze za pracę są kokosy bo potem będą chodzić takie bibery po ulicach z srajfonami w kieszeniach.

---

no w normalnych krajach jest podzial na ile godzin mozesz przepracowac w danym wieku i jaka jest minimalna placa dla takiej osoby i dziala to dobrze, bo ten kto chce pracowac w mlodym wieku moze to robic, natomiast mala ilosc godzin zmniejsza negatywny wplyw na rozwoj dziecka, a niska placa motywuje takie osoby do dalszej edukacji

jest to rowniez zazwyczaj bardzo lekka praca, typu glass collector w pubie czy inna praca tego typu

Cytuj:

---

Koczek napisał

Może pracować przecież legalnie za pozwoleniem rodziców tylko dzienne zmiany przynajmniej tak było do niedawna jak teraz jest tego nie mam pojęcia.

---

no właśnie nie może. tylko młodociani mogą (16-18) lat, i to nie więcej niż 12h tygodniowo w okresie szkolnym i tak jest od dawna.
poniżej 16 lat NIE WOLNO ci podjąć pracy.

Cytuj:

---

Wemster napisał

ale nie powiem prog 15 lat jest mocno zawyzony, powinno byc 12
bo praca ma negatywny wplyw na zdrowie, edukacje oraz ogolny rozwoj dziecka

---

Zależy. Jak np. 11 latek sam się zaoferuje, że umyje mi auto za dychę, to bym mu dał zarobić i nie chciałbym mieć z tego tytułu problemów prawnych. On sobie dorobi na czipsy, ja będę miał czyste auto i będziemy zadowoleni. Ale istotnie, 15nastolatek powinien móc roznosić ulotki, jak mu rodzice pozwalają to powinien mieć możliwość podjęcia pracy.
Zresztą, nie sądzę, żeby praca miała negatywny wpływ na edukację, może mieć pozytywny, jak zdobędzie jakieś doświadczenie i wiedzę. Np. dziewczyna 15nastoletnia pomagająca krawcowej - jakies proste szycia itp.
Co do zdrowia, to raczej 15nastolatek lub jego rodzice są świadomi wpływu pracy (zależy jakiego typu) na zdrowie/rozwój/edukację.

Cytuj:

---

Koczek napisał

btw przecież w Indiach dzieci pracują od najmłodszych lat i gdzie są oni w porównaniu do nas? Oczywiście trzeba to jakoś zorganizować żebyśmy się nie cofnęli do 18-wieku z przymusem i ciężką pracą. Mogliby nawet trochę mniej dostawać żeby ich w miare przyzwyczajać że nie zawsze za pracę są kokosy bo potem będą chodzić takie bibery po ulicach z srajfonami w kieszeniach.

---

Ale nie rozumiesz, że to właśnie TY zmuszasz młodych ludzi w wieku 15 lat żeby nie pracowali, nawet jak chcą sobie dorobić? Pod przymusem tacy 16-18 lat nie mogą pracować dłużej niz 12h tygodniowo.

Dlaczego Wy w ogóle dyskutujecie o tym, co się działo za czasów masowego niewolnictwa 200 lat temu?

Cytuj:

---

Dzzej napisał

Dlaczego Wy w ogóle dyskutujecie o tym, co się działo za czasów masowego niewolnictwa 200 lat temu?

---

bo właściciele tych niewolników to ojcowie dzisiejszych wyzyskiwaczy

Cytuj:

---

bubcoz napisał

bo właściciele tych niewolników to ojcowie dzisiejszych wyzyskiwaczy

---

A jeśli dzisiejszy syn dawnego niewolnika jest wyzyskiwaczem (czytaj: założył firmę, która zgarnia teraz miliony)?

Chcesz mi powiedzieć, że jeśli ja poświęcej 10 lat na naukę, rozwój osobisty, certyfikaty, studia, kursy i szkolenia, a następnie zacznę zarabiać, kurwa nawet, 50.000 PLN miesięcznie to moim obowiązkiem ma być oddawanie większej części, niż inni mniej zarabiający, mojego majątku ludziom, którzy gówno robili i dostają zasiłek 800 PLN? Zdajesz sobie sprawę z tego jak to idiotycznie brzmi?

PS. Skończmy gadać o murzynach 200 lat temu, nie ma to żadnego znaczenia.

Cytuj:

---

Dzzej napisał

Jestem na umowie o dzieło, więc nie płacę dużego podatku (i oby nie tykali umów śmieciowych...), ale za to płacę go przy wszystkim, co kupuję - nawet pieprzonym chlebie. Jeśli ktoś jest na umowie o pracę to oddaje średnio 50-60% swojej wypłaty państwu (gdzieś były dokładne statystyki, sorka nie pamiętam, a nie mam czasu sprawdzić, więc nie bić). Dlaczego w takim razie chcesz jeszcze zmuszać ludzi do oddawania WŁASNYCH pieniędzy na rzecz afrykańskich dzieci? Ubolewam nad ich losem, ale najpierw pomógłbym na własnym podwórku, a dopiero potem wysyłał pieniądze, gdzieś w eter na drugi koniec świata.

---

a mając umowę o dzieło masz L4, płatny urlop wypoczynkowy? no błagam