Ten temat wyszedl poza zalozenie jakos na drugiek stronie, jak wszystkoe torgowe dyskusje :). Same moje posty bylo odpowiedzia na tok myslenia co po niektorych - "jak panstwo zechce to pojdziesz do woja i gowno bedziesz mial do gadania".
Wersja do druku
Ten temat wyszedl poza zalozenie jakos na drugiek stronie, jak wszystkoe torgowe dyskusje :). Same moje posty bylo odpowiedzia na tok myslenia co po niektorych - "jak panstwo zechce to pojdziesz do woja i gowno bedziesz mial do gadania".
Takie szkolenie niektórym życie by ocaliło, przynajmniej odskocznia od TV i kompa ;D
Widzę, że wiele osób jeszcze nie rozumie, że chcąc mieć pewne prawa i przywileje trzeba się godzić również z obowiązkami, które się z tym wiążą.
Jak się komuś to nie podoba to niech wyjeżdża. Nikt nikogo tu nie trzyma. I proszę mi tu nie pierdolić, że nie mogę, bo studiuje - skoro jest chujowo proszę wyjechać i studiować tam gdzie jest lepiej i nie marnować moich pieniędzy, które co miesiąc oddaje państwu.
Tak po krótce puenta dyskusji, część ludzi po prostu nie akceptuje podstawowych zasad funckjonowania społeczeństwa i wychodzą z założenia, że mają tylko dostawać i nic od siebie nie dawać. Myślę., że potok ich frustracji w tym temacie wynika z prostego faktu, że gdzieś tam wiedzą, że państwo i tak wyegzekwuje od nich to co będzie chciało. Mnie osobiście smuci takie podejście, ponieważ jeśli jako zbiorowość polska / europejska będziemy skupiać się na naszych indywidualnych, egositycznych potrzebach i jednocześnie będziemy się obruszać, gdy organ państwowy będzie od nas wymagał, to zagniemy jako zbiorowość za ileś tam dziesiątek lat, bo nie obronimy się przed prymitywnymi, opartymi na kulcie siły zbiorowościami - ale jednocześnie zdyscyplinowanymi - jak choćby arabska.
Chociaż rozbawiło mnie, że od kwestii dwu, może trzytygodniowych szkoleń, które pewnie wyglądałyby jak obóz harcerski ze sporą dawką wódki nocami, dotarliśmy do tak daleko idących wniosków.
Marne studenciny z tego tematu studiują za friko, jeżdżą komunikacja miejską za pół darmo, mając status studenta macie darmową opieke medyczną pewnie rodzice ciężko zapieprzają za granicą nie płacąc podatków w Polsce a sie burzycie tylko dlatego że miesiąc czy dwa ćwiczeń na poligonie przerwie wam studia
troche szkoda co sie z tym narodem dzieje myslalem ze takie cepy tylko w 50+ (starsze pokolenie) a widze żę patola rodzi sie nawet u mlodych
oczywiscie bez hejtu :) i przepraszam jak ktos sie obrazil hehe
Ta dyskusja jest pozbawiona jakiegokolwiek sensu, jeśli gros tutaj nie rozróżnia tak podstawowych pojęć jak państwo, kraj/ojczyzna, społeczeństwo, czy też wolność, prawo, przywilej. Te gadki, że jak się nie podoba, to wyjazd, są tak głupie, że brak słów. Wy chyba nie ogarniacie, że państwo ma istnieć dla ludzi, a nie na odwrót. Jeśli państwo nie służy interesom obywateli, to ich powinnością jest protestować, a nie podporządkowywać się najbardziej idiotycznym nakazom w imię jakichś durnych utopijnych i komunistycznych idei (vide posty pana Exori222). Osoby przeciwko takiemu nakazowi są również częścią społeczeństwa, całkiem sporą w dodatku, i mają takie samo prawo do dyskusji na temat zasad funkcjonowania tego społeczeństwa i nie wam decydować o tym, czy mają wypierdalać albo zrzekać się obywatelstwa.
No właśnie, więc wróćmy może do tematu. Więc jaki sens mają w ogóle mieć te szkolenia, bo nadal nikt nie wyjaśnił? Skoro nawet sami zwolennicy tego przyznają, że to będzie zapewne jak "obóz harcerski ze sporą dawką wódki". Serio tego potrzebujemy jako społeczeństwo? Przecież te szkolenia to zupełna strata czasu i pieniędzy. Zamiast tego, powinniśmy:
I po drugie w tych działaniach brak jakiejkolwiek logiki i spójności. Z jednej strony wychodzimy z założenia, że ludzie są zbyt głupi i nieodpowiedzialni, żeby móc posiadać broń. Zakazujemy tego, a jednocześnie chcemy wprowadzać obowiązkowe szkolenia - dla tych ludzi - z posługiwania się nią. Przecież to jest kompletna głupota, abstrahując już od tego, jak wyglądałyby te szkolenia.
Do tej pory nikt nie potrafił tego sensownie wyjaśnić, a jedyne "argumenty" za to "macie darmowe studia, blablabla, to musicie coś dać od siebie". No ale kurwa, nikt tutaj nie jest nic winien państwu, a wręcz przeciwnie. A poza tym, no jaki to ma w ogóle cel, podaj ktoś powód, po co mamy to robić, poza "bo tak" i "nic się nie stanie, jak pobiegacie trochę po poligonie". Powinniśmy zacząć od dyskusji "dlaczego tak", a nie "dlaczego nie".
Aha, osobiście nie zaliczam się do tych "mam w dupie ten kraj", nawet uważam się za patriotę. Ale zrozumcie w końcu, że miłość do ojczyzny =/= miłość do państwa i patriotyzm nie zakłada bezmyślnego posłuszeństwa wobec państwa. Kraj, państwo i społeczeństwo to zupełnie różne pojęcia.
Ty się chyba dzisiaj nie czujesz najlepiej. Twoje pieniądze, no kurwa trzymajcie mnie. Ja cię o finansowanie moich studiów nie prosiłem, żebyś teraz sobie z tego powodu rościł prawo do dyktowania mi co mam robić.
To jest jakaś kpina wole iść do mamra niż walczyć za ten kraj.
Wytłumacz mi, bo chyba nie rozumiem. Co jest Ci winne państwo i na jakiej podstawie? Chcesz coś od kogoś, jednocześnie nie dając nic od siebie. Gdzie tu równowaga?
Swoją drogą, jedynym argumentem przeciwko spełnianiu swoich obowiązków jest "nie zrobię tego, bo nikt mnie do niczego nie będzie zmuszał". Rzeczywiście sensowny argument.
Czyli jednak korzystasz z przywilejów, które daje Ci państwo? Wytłuść mi fragment, gdzie roszczę sobie prawo do dyktowania Ci co masz robić? Rozumiem, że tylko Wy macie prawo pisać kiedy nasze pieniądze są marnowane (mówię o osobach, które już odprowadzają podatki) - w tym wypadku na szkolenia?
I proszę nie róbcie z logiki dziwki, bo jeśli uważacie, że stajecie się niewolnikami, bo ktoś Wam coś każe, to jesteście niewolnikami od urodzenia - bo rodzice Wam coś każą, nauczyciele Wam coś każą, pracodawcy Wam coś każą. Skończcie z tym relatywizmem moralnym.
> napisz posta na 500 słów
> wyłącz przeglądarkę
> kurwa...
Ale napiszę znowu, bo mnie skręca coś w środku jak czytam te głupoty.
Cytować mi się nie chce, więc będę odnosił się do samych argumentów.
Argument #1: nie chce Wam się iść na takie szkolenie.
Odpowiedź: no oczywiście, że mi się nie chce, bo mam inne rzeczy do roboty. O ile na studiach można wziąć urlop dziekański to w pracy już nie jest tak łatwo. I żadna ustawa chroniąca pracowników przed zwolnieniem w przypadku wezwania na takie szkolenie nic nie da. Pracodawca od razu weźmie kogoś na moje miejsce, a dzień po powrocie wręczy mi wypowiedzenie z jakiegoś powodu i nikt im nic nie zrobi. To chyba logiczne, że nie chcę stracić pracy?
Argument #2: nauczylibyście się strzelać.
Odpowiedź: nigdy mi to nie będzie potrzebne, bo prędzej zacznę spierdalać niż się bronić. Mam wtedy większe szanse na przeżycie.
Argument #3: co Wam szkodzi, pojedziecie, pochlejecie w woju, przygoda życia.
Odpowiedź: w dupie mam taką przygodę życia. Mam inne obowiązki i życie, żeby marnować czas na chlanie w woju.
Argument #4: nie ma obowiązku bycia obywatelem Polski, więc jak się nie podoba to zmień obywatelstwo.
Odpowiedź: no kurwa, dobry argument. Skoro jestem obywatelem tego kraju to mam prawo wypowiadać własne zdanie, krytykować działania władzy i wygłaszać swój sprzeciw. Na tym chyba polega demokracja XXI wieku. Poza tym, sama zmiana obywatelstwa nie jest taka prosta, jak napisanie o tym.
Argument #5: "Ale pókim po moim chodzisz, za mojem jesz, to będziesz się stosował do ustalonych przez ogół zasad. "
Odpowiedź: Wiem, że mówisz w kontekście państwa, ale za wszystko płacę, więc z dupy argument.
Argument #6: stosuj się do zasad społeczeństwa albo wypierdalaj z kraju.
Odpowiedź: jak widać społeczeństwo ma podzielone zdania i część potrafi sprzeciwić się narzucanym nam zasadom, wypowiedzieć otwarcie swoje zdanie na temat różnych przymusów. Nie wszyscy ślepo godzą się na wszystko, co wprowadzi władza.
Argument #7: "Takie szkolenie niektórym życie by ocaliło, przynajmniej odskocznia od TV i kompa ;D"
Odpowiedź: HEHE XD. Nie. Nie będę marnował czasu na jakieś gówniane szkolenia, bo koleś z TORGa twierdzi, że to będzie odskocznia od komputera. No ja kurwię XD.
Argument #8: "Jak się komuś to nie podoba to niech wyjeżdża. Nikt nikogo tu nie trzyma. I proszę mi tu nie pierdolić, że nie mogę, bo studiuje - skoro jest chujowo proszę wyjechać i studiować tam gdzie jest lepiej i nie marnować moich pieniędzy, które co miesiąc oddaje państwu. "
Odpowiedź: ale co Ty człowieku chrzanisz? Jakie Twoje? Pracuję, odprowadzam podatki, a studia w 100% opłacam za swoje. Twoje pieniądze, dobre XDD.
Argument #9: "Marne studenciny z tego tematu studiują za friko, jeżdżą komunikacja miejską za pół darmo, mając status studenta macie darmową opieke medyczną pewnie rodzice ciężko zapieprzają za granicą nie płacąc podatków w Polsce a sie burzycie tylko dlatego że miesiąc czy dwa ćwiczeń na poligonie przerwie wam studia"
Odpowiedź: no, no...gratuluję kolejnego błyskotliwego argumentu. Powtarzam - swoje studia w 100% opłacam z własnej kieszeni. I nie martwię się o studia, a o pracę, bo tę łatwo mogę stracić.
Zanim jakiś obrońca uciśnionych zacznie się do mnie burzyć, że sieję gówno burzę - nie. Odpowiadam gówno burzą na gówno burzę. I rozumiem, czytałem wcześniejsze posty, że takie szkolenia nie muszą być obowiązkowe. Ja piszę tylko JEŚLI BYŁYBY oraz w kontekście całej dyskusji.
Wysil się i spróbuj dostrzec różnicę w rozumowaniu niemowlaka a osoby po 20 roku życia. Użyj do tego wszystkich szarych komórek (tych, których twoje spierdolone poglądy jeszcze nie uśmierciły) - dostrzegłeś? Wiesz, dlaczego niemowlak nie może o sobie decydować a druga wspomniana osoba już tak? I ty jeżeli chcesz możesz chodzić na smyczy, nikt tobie tego nie broni.
Poza tym rodzice już płodząc naruszają w oczywisty sposób aksjomat o nieagresji, ale nie o tym jest temat, a o wymuszeniach ze strony państwa wobec jednostki (czyli faszyzmie).
Nie pamiętam nicku, ale co do wypocin tego komunisty wyżej - nie biorę od państwa nic, i ono także nic ode mnie nie dostanie. Gdyby jeszcze było prawdziwie wolne, to może stanąłbym do walki w jego obronie (broniąc tym samym w zasadzie po części i swojej wolności), i wziąłbym udział w jakichś szkoleniach (zresztą w wolnym kraju posiadałbym broń palną, więc tak czy siak chciałbym być przeszkolony z jej używania).
Sobie i wszystkim życzę, żeby nigdy nie musieli weryfikować tego, czy takie szkolenie jest potrzebne, czy nie.
A to tak pół żartem, pół serio.
http://img.wiocha.pl/images/c/d/cd19...567c6bf7fe.jpg
Ehh...
Tu nie rozchodzi się o to, czy one są przydatne czy nie, tylko o ich przymus. Gdybyśmy żyli w wolnym kraju, to każdy by mógł posiadać broń, wtedy wiele osób chętnie by się szkoliło w tej dziedzinie - nawet za własne pieniądze. Ale państwo "nie da mi broni", żebym mógł się bronić i zaoferuje mi ją tylko wtedy, gdy trzeba będzie go bronić? Bujać to my - nie piszę się na takie coś.
Nie no nie mogę jak czytam te marne wypociny to umieram ze śmiechu. Tutaj piszą
-nikt mnie nie będzie zmuszał do niczego jestem wolnym człowiekiem
a zza drzwi słyszy głos
-Sebek idz z tymi smieciami do kontenera i to natychmiast
-dobrze juz ide mamusiu tylko rurki naciągne
żałosne są te płacze że trzeba będzie dać coś z siebie bo przecież ja tylko biore biore biore żeby mieć więcej....
W tym kraju nigdy nie będzie lepiej jesli nie wyginą osobniki które chcą tylko 100% dla siebie 0% dla innych.
Co do obozu harcerskiego to gwarantuje Ci że to tak wyglądać nie będzie bo czasy się zmieniły a osoby które mówią że tak będzie gówno wiedzą (ew wiedzą tyle co tata za komuny robił)
To że jesteś Tibia 77 za głupi i nie możesz używać broni właśnie wynika z braku takich szkoleń osoba starająca się o pozwolenie na broń powinna mieć udokumentowane kilkanascie/dziesiąt godzin z posługiwania się taką....
Dzzej pierwszy raz w takiej rozmowie udzieliłeś odpowiedzi bardzo kompetentnej i z argumentami wiec gratuluje (poważnie)
BTW czego spodziewać sie po forumie gdzie tematami przewodnimi są:
-Tu możesz żyć i żreć
-jakiego kolory jest ta sukienka
- , . : : * kotki * : ; . ,
- Torgowe Modnisie
i w kazdym z tych tematów wypowiadaja sie wielcy hejterzy.... masakra zaprawde powiadam biada wam biada ;p
dzzej coś ty taki nerwowy tabsików nie łykałeś czy jak?
Studiuję, mieszkam sam, utrzymuję się sam, opłacam sobie studia. Ile razy jeszcze podacie takie zjebane argumentowanie?
Weź mnie człowieku nie osłabiaj, bo mi tylko ciśnienie podnosisz i znowu mnie zwarnują za zwyzywanie cię.
Z tym, że my zarówno dla siebie jak i dla innych chcemy po 100%. Tylko korzystamy z naszego prawa do wypowiedzenia własnego zdania czy sprzeciwianiu się zasadom wprowadzanym przez władze.
http://bezkarnoscpolicji.info/wydarz...ura-obywateli/
to prawda? xD