Shaun to nie czlowiek, Shaun to stan umyslu.
Wersja do druku
Shaun to nie czlowiek, Shaun to stan umyslu.
Ziom, mogles isc na calosc, moze nawet golden shower od razu, teraz pewnie nawet nie pamietya ze sie lizaliscie :c
Ostatnio miałem dziwną akcję. Na imprezie spotkałem dziewczynę, którą widziałem wcześniej 2 razy, zawsze trochę pogadaliśmy. Zapomniała portfela, więc jej go podrzuciłem następnego dnia(czwartek). Trochę pogadaliśmy, ona poszła do koleżanki. W piątek pisaliśmy z godzinę na fb, ale byłem bez zasięgu przez parę godzin. Powiedziała żebym się później odezwał. Wieczorem miała iść z koleżankami do jakiejś kawiarni, a potem do klubu. Pisać w końcu nie pisaliśmy, napisała że przeprasza bo koleżanki zabrały jej telefon i nie miała jak. Teraz do sedna. O 2 w nocy dostaje parę wiadomości od jednej z koleżanek z którymi wyszła. Napisała mi coś w stylu "ona nie jest taka jak myślisz, bawi się chłopakami, rozbiła parę związków itp"
Nie znam tej która napisała, ale tą z którą chodzi byłem na 2 imprezach, mamy paru wspólnych znajomych. Z tego co widziałem i słyszałem to co tamta o niej napisała to jakieś z dupy wzięte oskarżenia.
Co o tym myślicie torgi? Jakiś "test", nieśmieszny żart, zazdrość o mnie lub o tą koleżankę czy może jeszcze coś innego?
Mam nadzieje, że nie opisałem tego zbyt chaotycznie.
Proste pytanie: jak mieć wyjebane? Bo zawsze jak poznam fajną dziewczynę, to włącza mi się tryb drapieżnika i chce polować, ale że nie jestem w tym za dobry, to nie zawsze mi to wychodzi (szczególnie z tymi naprawde ładnymi). Chciałbym poprostu wyuczyć w sobie taką opcję nie przejmowania się i nie wkręcania się.
ten uczuć kiedy stulejarz po raz pierwszy w życiu całuje się z dziewczyną w wieku 20 lat i ze szczęścia chwali się na forum
profit?
i z jednej strony też przegryw mocno bo to nie jest osiągnięcie kolego xD
no ale lepsze to niż jego dziwki z przed parunastu stron
PS jak zrobić żebym nie widział postów Yogiboi?
bo jak patrze na to co on pisze to dostaje wylewu
no powiedzmy, ja nie mam ciśnienia byle mieć dziurę jak niektórzy, także chyba można tak powiedzieć
chociaż no, "ostatnia" sprawa :p
@Venom'ek
Proste :). Pisz z paroma dziewczynami na raz tak jak robią to dziewczyny. Wtedy jedna z nich będzie na pewno chciała czegoś więcej i w końcu zaczniecie chodzić. Wstyd mi to akurat przyznać, ale ja z moją obecną zrobiłem właśnie to samo. Pisałem z 4 dziewczynami. 3 z nich ciągnęły rozmowy na siłę, a ta 4 nie. Będzie kiedyś jej to trzeba powiedzieć, ale póki co niechcę niczego zwalić.
Także porsta rada pisz z wieloma dziewczynami, a:
a. Nie zakochasz się w jednej mocno i tym to rozwalisz
b. będziesz miał wyrąbane na każdą z nich
c. znajdziesz w końcu dziewczynę
Powodzenia :)
Nie bardzo rozumiem Twoich obaw, nie masz nikogo więc nie ma czego ,,rozwalić'' ta lala. Ja bym olał tego smsa i działał. Btw, jak chcesz się za nią brać to skończ z pisaniem kretyńskich wiadomości na facebooku bo to zabija jakąkolwiek romantyczność a jak się z nią spotkasz to okaże się, że wyprztykałeś się z większości tematów do rozmowy. Rzulf, zjebałeś bo zagrałeś pod jej dyktando, jak chciała żebyś napisał to trzeba było się nie odzywać i czekać aż sama napisze. Jak Pannie się podobasz i sama napisze i zapyta czego się nie odezwałeś. Potwierdzone info.
@Venom'ek
Zawsze jak zarywam do jakiejś panny to wszystko robię na chłodno bo przynajmniej u mnie w życiu jest tak, że jak czegoś bardzo mocno chcę to chuj z tego wyjdzie. Panna też widzi jak się za bardzo starasz i przez to ma Cie w dupie. Zapomnij o kwiatuszkach dla potencjalnej partnerki, pisaniu smsków i byciu na każde skinienie bo skończysz jako dobry przyjaciel do wygadania się i nic więcej. Co nie zmienia faktu, że moje zmienione podejście samo się wyrobiło bo paru średnio przyjemnych epizodach.
5!
Jemu nie chodzi o wyuczenie się jak olać kobitę i do niej nie zagadać...
Obawiać się nie obawiam, bo się nie przywiązuje tak szybko. Po prostu imo strasznie dziwna akcja i ciekawiła mnie Wasza opinia. Na fb piszemy, bo wyjechała na wakacje. Zupełnie ją olać na ponad tydzień to chyba słaba opcja. Jakby była opcja żeby się spotkać to na pewno bym to zrobił. Dzięki za radę, na pewno wypróbuje.
Heh dopiero teraz doszedlem do siebie
Przez pierwsza część imprezy ona mnie tuli, non stop słyszę "wyjdzmy i porozmawiajmy"
Potwm mocno przesadzilem z %% przez co stalem się za bardzo miękki, we wszystkie jej słowa uwierzylem i uatalilismy, ze zaczniemy od nowa,co było teraz juz się nie liczy (z mojej strony tez były faile i to bardzo mocne)
Teraz możesz, króciutko napisać, że wolisz rozmawiać w cztery oczy i czekasz aż wróci to pójdziecie w ciekawe miejsce porozmawiać/napić się piwa/etc. Jak domniemam zapyta co to za miejsce a po tym możesz ją podkręcić i powiedzieć coś w stylu: -umiesz dotrzymywać tajemnic?, -oczywiście, że umiem -no ja też i kończysz gadkę o tym miejscu. Baby są ciekawskie i wszystko by chciały wiedzieć a jej własną broń obrócisz przeciwko niej. Ewentualnie odpisać raz na 3 jej smsy. Jak jest zdesperowana to napisze więcej. Odpisując, krótko a czasem ją olewając będziesz inny niż 50 kolesi, którzy latali za nią i pisali sryliard smsków i włazili w dupę. Jak już musisz odpisywać bo chcesz mieć z nią kontakt to z nasto godzinnym opóźnieniem. Ona kmini co robisz w tym czasie i dlaczego nie odpisujesz bo przecież każdy ma swoje prywatne życie i kiedy jest wolny może się spotykać dodatkowo z jeszcze jedną nie? :D
Daj znać jak się potoczy ten mezalians.
5!
Jak na moje to sprawdziła Cie czy się ugniesz pod jej stwierdzeniem, że to koniec a przy najbliższym potknięciu zacznie znowu odpierdalać. Ciekaw jestem jakie to były potknięcia z Twojej strony, że uznała, że chce to skończyć, hmm?
Właśnie zniszczyliście Shaunowi zycie. Teraz dostanie pewnie pojebanego fetyshu i bedzie biegał na imprezy z latarką UV.Cytuj:
zanim poszła z tobą w ślinę opierdalała kolbę jakiemuś sebkowi więc życie aż takie piękne nie jest ;/
A tak serio to dajcie spokój. Każdy miał taki happy day po pierwszym takim odlocie więc dajcie mu się wyszaleć
Rece mi opadaja jak czytam twoje smęty. Wiesz ze jest tez cos pomiedzy bycie pieskiem na zawolanie, a idiota ktory liczy wyslane sms zeby nie wyjsc na takowego? Wystarczy byc soba i naturalnym, a ty dajesz rady jakbys sie naogladal jakis pierdol z jutuba. Ale czego ja oczkuje po torgu i jego poradach xDDD
5!
Ale tym miejscem nie byl torg xd
Generalnie się z Tobą zgadzam, ale takie zachowania "olewające" czy takie, w których pokazujesz, że masz wyjebane to raczej działają na naprawdę atrakcyjne i świadome dziewczyny, jeśli jest to normalna dziewczyna to takie sztuczki typu "nie możemy się spotkać w weekend, bo weekend mam dla znajomych nie dla Ciebie" czy inne tego typu porady mogą ją do Ciebie zrazić, gdyż ona nie odbierze tego tak, jak myślisz, że powinna.
Wiadomo, nie można wchodzić dziewczynom w dupę i zachowywać się jak 2 tygodniowy szczeniak, bo na zawsze pozostaniesz jej opcją rezerwową albo chłopakiem, któremu się będzie wyżalać jak to inny ją wyruchał.
pytanie czysto teoretyczne
zalozmy ze kobieta mnie zdradza, ja sie o tym dowiaduje i w odwecie gdy śpi gole jej głowe na łyso
moze mnie potem podać do sądu/zglosic na policje za cokolwiek ?
Torgi pomóżcie :s. Poznałem laskę jakieś 1,5 miecha temu i wszystko idzie wybitnie dobrze. Wydaje mi się, że to może być pierwszy poważny związek. Oboje jesteśmy ogarnięci, bardzo dobrze się dogadujemy i sporo nas łączy. W perspektywie mamy studia w tym samym mieście na tym samym kierunku. Sęk w tym, że zwyczajnie ciężko mi mówić o swoich uczuciach. Jesteśmy już po tych zwykłych, pierwszych 'wyznaniach' na temat tego co czujemy i wiemy już jak wygląda nasza znajomość i do czego teraz dążymy itd. Problem jest taki, że wydaje mi się, że ciągle za mało jej mówię o swoich odczuciach. W tym przekonaniu utwierdziłem się, gdy ostatnio powiedziała mi, że za mną tęskni (ostatnio widujemy się tylko w pracy) to ja jak zwykle odpowiedziałem 'ja też' to wytknęła mi to, że zawsze odpowiadam 'jako drugi'. Zwyczajnie nie jestem przyzwyczajony do jakiejś szczególnej otwartości i nie wiem jak się za to zabrać... Przecież nie zacznę jej teraz codziennie mówić, że za nią tęsknię, bo to wyjdzie mega szcztucznie i ' na siłę'. Nie wiem czy bardziej brakuje mi słów do nazwania uczuć, czy to zwykły brak przyzwyczajenia do mówienia o takich rzeczach... Zaczęliśmy ostatnio ten temat i ona odpowiedziała, że będzie musiała się do tego przyzwyczaić. Jakoś mnie to nie przekonuje do końca i wolałbym coś z tym zrobić, tylko nie mam pojęcia co.
zacznij pisać zwykłe 'kolorowych snów', nic na siłę, a to ani nie jest nachalne ani nie zobowiązujące. a jednak wyraża zainteresowanie.
Jeśli dziewczyna zdradza to jest zwykła kurwą i nie zasługuje na żaden szacunek, wiadomo że często są jakieś powody, ale nic nie tłumaczy kurewskiego zachowania.
O problemach się rozmawia albo kończy się związek i każdy idzie w swoją stronę.
suma sumarum gol jej leb
Ale wytnij jej pasek przez środek głowy, i tak będzie musiała dokończyć twoją robotę to bardziej ją zaboli pójście do fryzjera i wypaplanie "na łyso poproszę"
Co do golenia głowy to troche przesada, ale nie powiem chciałbym to zobaczyć XD. Widziałem gdzies ze robią podarunki typu: ładne pudełeczko, z gokardą a w środku robale i coś tam, ale musiał byś ją zamknać w aucie czy cos ;D
Takimi tekstami tylko pokazujecie jak tania jest wasza duma ;/
po co robić takie rzeczy z czystej zawiści? Rozumiem, gdybyście jeszcze coś z tego mieli, a tak to dziewczyna nie ma włosów( XD ), a Ty masz tylko satysfakcję, ale za to w oczach każdego normalnego człowieka wychodzisz na idiotę
W ogóle jeżeli z tym goleniem lasce głowy to na serio to usiądź na chwilę, zastanów się jak bardzo jesteś żałosny, że robisz takie rzeczy, bo o jezu panna mnie zrobiła w chuja i potem jeszcze zastanów się jakim jesteś kretynem i potem jeszcze weź maszynkę i ojeb sobie głowę albo weź żyletkę i leć wzdłuż kabli na nadgarstku
"Mszczą się słabi."
Najlepsze i jedyne słuszne rozwiązanie - olać i ruszyć w swoim kierunku, szkoda czasu i nerwów na "zemstę".
Ale czuje sie chujowo, dziewczyna z która spedzałem wiekszosc czasu było fajnie, znalazla sobie kogos. Powiedziałem ze fajnie było i ze nie chce zadnego kontaktu, bo jednak zywilem do niej uczucia, dobrze zrobilem ?
Bardzo dobrze, utrzymując kontakt tylko byś się męczył, a i tak nic by z tego nie było.
teraz tylko mysle jak wyladowac ta zlosc co jest we mnie.
http://img-9gag-lol.9cache.com/photo...qn_460s_v2.jpg
tak bardzo w temacie
Sorry że odbiję od tematu, ale chcę poznać wasze zdanie na temat pewnej hmm.... może nawet "mody".
Mianowicie chodzi mi o młode pary, okolice 20tego roku życia, które się zaręczają. Ostatnio tak siedzę na tym facebooku i po kolei widzę - ta zaręczona z tym, ta ślub z tamtym, Ci z reguły oczekują dzieci - co jest ja sie pytam? Jest przypadek jakiejś pary ze szkoły (mówię o tym, co słyszałem od młodszych), gdzie dziewczyna rozpoczęła technikum, to on akurat był w czwartej klasie. Na następny rok, może półtora oni już są zaręczeni. Inny przypadek gościa, który co prawda ma już tam 22 lata (pff), jest z dziewczyną rok góra, z dziewczyną, która rzuciła dobrego chłopaka po kilku latach - patrzę - oświadczyny. No w sumie chuj, mógłbym tak wymieniać i wymieniać bo bez kitu, kojarze te dziewczyny, żadna nie ma ponad 20 lat i domyślam się co mają w głowie. No ok, zaręczyny zaręczynami, mało tego większość tych dziewczyn są już w ciąży, chcą brać ślub, i z tego co słyszę, to dzieci są planowane. Kurwa gdzie ja żyje? Dziewczyny, bo nie wiem czy to kobietą można już nazwać, które dobrze nie skończyły szkoły, nie mają pracy by to utrzymać i czasu by zająć się tym dzieckiem oraz co najważniejsze, nie mają jeszcze rozumu biorą się za takie rzeczy? Tak jak na początku napisałem, dla mnie to już podchodzi pod "modę".
Moje zdanie na temat tego jest takie, że chciałbym oby takich dziewczyn było mniej, bo ktoś kto sam nie dorósł i nie zna słowa odpowiedzialność nie powinien wogóle myśleć o czymś takim. Fakt, Ci ich kolesie gdzieś tam pracują, ale gdzie logika? Ustatkuje się jedno i drugie, kupią sobie mieszkanie, odłożą pieniążki na dziecko i dopiero niech je zrobią. A tych gości to już nawet nie będę komentował. Po paru dniach będą ryczeć gorzej niż te dzieci, jak zobaczą jaki to obowiązek. 20 lat to wiek, od którego się zaczyna młode kurwa szaleńce życie, wybawcie się najpierw, potem będzie czas by odpoczywać i zajmować się dziećmi. Walić w łeb tylko.
Jak wasza opinia?
zalezy od osoby. u mnie ziomek z roku bierze slub i akurat jemu z tym "do twarzy" jest mega odpowiedzialny iwgl taki dorosly ;p natomiast siebie i innych cumpli nie wyobrazam sobie w malzenstwie na ten moment. 20 lat
/nie powinienes tego hejcic, dla mnie to akurat spoko, bardziej przeraza mnie wlasnie fakt, ze sluby bierze sie coraz pozniej. dla naszych dziadkow sluby kolo 20 roku zycia to byla norma.
chociaz jak widze jakas laske z zawodowki z dzieckiem to troche prycham.
Wiesz, może mają dzianych rodziców którzy im zapewnią dobry start, chociaż żeby się głębiej zastanowić, to małżeństwo będzie ciężko utrzymać żyjąc na garnuszku rodziców.
To zależy tez od ludzi, znam parkę 19 lat i już ślub, tyle, że właśnie dostali auto, mieszkanie, hajs na start, itp. Ułożony mężczyzna raczej na początku będzie chciał zapewnić wybrance godny byt niż robić to na łapu capu, no i co najważniejsze dobrze ją poznać, 2-3 lata to wg. mnie minimum, do tego przydałoby się pomieszkać razem jakiś czas.
Zwróć uwagę, młodzi się zaręczają, a rozwodów i samotnych matek z dzieckiem co raz to więcej
Jak dla mnie lepiej zeby sie zareczaly niz mialyby sie kurwic po klubach. Jesli oczywiscie te zareczyny sa zareczynami a nie szopką po lajki na fb. Niech robia dzieci mi to nie przeszkadza. W zasadzie mi to sie podoba ze ludzie wczesnie sie ze soba zwiazuja na stałe. Inną parą kaloszy jest to ze zazwyczaj takie zareczyny koncza sie jak masa zwyklych zwiazkow.
Przyjaźnią z byłą z którą już nic nie łączy i na 99% nie będziesz, będziesz jedynie ranił siebie i rozpamiętywał dobre chwile przez co możesz nie zwracać uwagi na inną wartościową dziewczynę.
Co do tych małżeństw, i tak większość z nich się rozleci w tak młodym wieku. Najpierw trzeba poznać drugą osobę a nie oświadczać się po roku znajomości. Niby slogan ale w dzisiejszych czasach jak coś się zepsuje to się to wyrzuca a nie naprawia. Ostatnio był artykuł w jednej z gazet na temat współczesnych małżeństw, polecam poczytać.
5!
Dla mnie jest niesamowite to ze ktos chce spierdolic sobie nastepne 25 lat zycia dobrowolnie patrz. Dziecko oraz ze jego szczytem ambicji zyciowych jest bycie kochanym i zalozenie rodziny. Zenada.
Sam mam takich znajomych, co mają 20 lat i są już zaręczeni.Osobiście nie wyobrażam sobie tego, może około 30, ale tak wczesniej to nie bardzo ;)
Dla mnie to też dosyć chore i śmieszne... niektórzy niestety nie patrzą na to, żeby zapewnić dobre warunki życia dla dziecka :/