No kurwa, sa ze sobą blisko 2 lata, sam nie wiem czy bym po takim czasie uwierzył jakby mi ktos powiedzial, ze moja laska jest szmata. Pogadam najpierw z nią, póki go nie ma w domu, czy ma zamiar sama mu sie przyznać.
Wersja do druku
No kurwa, sa ze sobą blisko 2 lata, sam nie wiem czy bym po takim czasie uwierzył jakby mi ktos powiedzial, ze moja laska jest szmata. Pogadam najpierw z nią, póki go nie ma w domu, czy ma zamiar sama mu sie przyznać.
Uwierzy czy nie - ty swoje zrobiłeś. Jak nie powiesz i się wyda, a on dowie się, że mu nie powiedziałeś to dopiero wtedy się wkurwi ;d
Zrozumiałem ,że to Twoja dziewczyna miziała się z jakims typem i ich przyłapałes. Jeżeli jest tak ,że chcesz po prostu powiedzieć kumplowi co widziałeś to mówisz jego dziewczynie, że albo sama mu się wytłumaczy albo ty mu mówisz, proste. Nie ma co ukrywać takich rzeczy, jeżeli puściły jej "hamulce" to puszczą jej znowu, a może puszcza się za plecami, szkoda ziomka.
Jakby to był tylko jakiś koleżka to mógłbyś olać sprawę bo po co się wtrącać komuś do związku
Ale jak to najlepszy przyjaciel to byłbyś skończonym chujem jakbyś mu nie powiedział. Co cie to obchodzi czy ci uwierzy. Prawdziwy przyjaciel musi po prostu zrobić to co słuszne
jak sie obrazi to ma gowno zamiast mozgu i bedzie to oznaczac ze najwyzszy czas urwac kontakt
powiedz ze mowisz to z tego powodu ze chcesz dla niego jak najlepiej i pomyslales ze najlepiej bedzie jak sie dowie od ciebie niz nieswiadomie bedzie obgadywany ze chodzi z kurwa
jak bedzie mu to pasowac to se bedzie chodzic dalej, jak nie to zerwie; ogranicz sie tylko do informacji i tyle imo
Jednak będę z nim musiał pogadać. :\ mialem nadzieje ze ona mu o wszystkim powie, ale ta laska jest niereformowalna. Straszyla mnie jeszcze ze jak cos powiem to zniszczy mój związek.
Kiedy mu o tym powiedziec? Od razu jak przyjedzie przy jakimś browarze?
Im wcześniej tym lepiej, dobrze byłoby, gdyby cię jego panna nie uprzedziła, bo nagada na ciebie jakiś bzdur i namiesza chłopakowi w głowie.
Czy jest sens po ponad dwóch latach odezwać się do byłej i pogadać tak po prostu na luzie? Generalnie było tak, że czułem się wyjebany, i jak ona do mnie pisała to odpowiadałem jej na odpierdol i od tego czasu zero kontaktu. W międzyczasie byłem z laską w cholerę dłużej niż z tą pierwszą ale ona pokazała mi dopiero co to jest wyjebka. I jak tak patrzę z perspektywy czasu to właśnie z tą pierwszą łączyło mnie prawdziwe uczucie.
Generalnie nie czuję, żebym chciał do niej wrócić czy coś ale zastanawiam się, czy jest sens, aby po takim długim czasie spróbować z nią pogadać co u niej, u mnie itp. jest w tym jakiś sens czy lepiej odpuścić?
imo, to wszystko zalezy od tego jakie relacje sa miedzy wami. jak doszlo do rozstania, czyja "wina".
jezeli bylo nieciekawie to bym odpuscil kontakt z taka osoba, bo po co sie znowu pakowac w to bango.
ja to jeszcze za czasow totalnego gowniarza bylem z pewna dziewczyna, doszlo do rozstania (na drodze dosyc pokojowej).
po okolo 3 latach od tamtego wydarzenia zaczelismy znowu rozmawiac.
oboje w jakims wiekszym stopniu dojrzelismy do bycia w zwiazku.
i tak oto jestesmy razem od 2,5 roku.
Nie odzywaj sie. Jak byla to byla po co chcesz ladowac sie w stare gowno, popierdolicie jakis czas wtedy wroca wspomnienia, sentyment, wspaniale wspolne chwile, "zakochasz sie" na nowo... lipa jak dla mnie.
Byla to byla, z jakichs powodow wam nie wyszlo i kropka. Ja mam zasade, ze po zerwaniu kasuje numer, smsy ogolnie wszystko co zwiazane z ta osoba. Oczywiscie przy akcie zakonczenia zwiazku informuje dziewcze, ze dla mnie koniec to koniec i urywam kontakt. Psiapsiulki mam to z bylej nie potrzebuje robic kolejnej
Ja z ciekawosci ostatnio napisałem do bylej co u niej, była luzna rozmowa ale nie bylo zadnego pociagu, ona tez na wyjebce raczej. Nie zamierzam pisac ponownie, z tego co wiem to za 1,5 roku i tak slub bierze.
to troche srednio dojrzałe podejscie, nie trzeba trzymac kontaktu ale kasowac wszystko co zwiazane z ta osoba, jaki w tym cel
Też ostatnio miałem pomysł żeby napisać do byłej i zapytać co u niej, ale głęboko się zastanawiam czy ma to jakikolwiek sens, mimo, że rozstaliśmy się w miarę pokojowo. Kontakt się urwał to się urwał i trudno. Trzeba żyć dalej i nie rozpamiętywać (szczególnie, że ona ma już nowego typa, a ja jestem na dobrej drodze do tego żeby mieć nową dziewczynę).
składacie zyczenia urodzinowe byłym ?