nie
10/10 to jest ideal pod kazdym wzgledem jak wskazuje numeracja
8/10 to juz laska ktora ma fajna twarz, figure, dupe i cycki
co z tego ze najladniejsza laska z twarzy jaka kiedykolwiek widzialem miala dwa razy szersze udo niz ja
Wersja do druku
@Vegeta
Dobra rozgryzłeś mnie :)
Ale fakt jest, że młode laski bardziej dbają o siebie - fitness, siłka. Poza tym faceci chyba też. Ogólnie to teraz jest jakaś moda, że się chodzi na siłownię i nagle wszyscy o siebie dbają. Dla dziewczyna oczywiście to ogromny plus.
jak dla mnie to uogólniając każda nastka ma bajzel w głowie i nie rozumiem skąd te pojazdy, że młodsze są głupsze, to chyba oczywiste więc nad czym tu dyskutować? z czasem dojrzewają emocjonalnie, stabilizują się pod tym względem, dochodzi także tradycyjna edukacja, studia itd i z takiego regularnego głąba robi się normalna kobieta. kwestie urody pozostawiam indywidualnej ocenie jednak mnie nigdy nie kręciły młodsze, jak dla mnie rówieśniczka to minimum, to od razu warunkuje ogarnięcie pod każdym względem i potem nie muszę płakać na forumach, że młodsze są głupie i lezą co chwilę do innego faceta
Weź mnie nie rozśmieszaj. Zgaduję, że sam jesteś studentem i oceniasz przez pryzmat tego. Na zasadzie "no tak, młodsze są głupie, ale studentki to już zazwyczaj ogarnięte, bo ja też student i ogólnie studenci to elita hehe". Gówno prawda, studentki w większości mają tak samo najebane we łbach (tak, studiowałem przez 3 lata i bynajmniej nie "gównokierunek").
Zgadzam się, że im młodsze, tym teoretycznie głupsze, bo to logiczne, ale z pewnością studia nie robią z głąba normalnej kobiety, jak to ująłeś.
większość ludzi na studiach to ta sama gimbaza, co parę lat wcześniej w gimnazjum
część "normalni gimnazjaliści", a część no właśnie...
Studiowalem na kierunku scislym i na humanistycznym i uwierzcie ze w obu przypadkach wiekszosc dziewczyn to glupie pindy. Zdaja tylko dlatego ze sie ucza dzien i noc ale ogolem klna na kazdym kroku, puszczaja sie, ogolem ich inteligencja nie powala i raczej zony w tym towarzystwie nie da rady znalezc.
Tak wiec to ze sa na studiach i nie odpadaja od razu, nie czyni ich ogarnietymi.
co się tak uczepiliście tych studiów? to tylko jeden z czynników, która ma/może mieć wpływ na daną osobę, głównie tutaj chodzi zwyczajnie o dojrzałość/doświadczenie o czym pisałem, które w 99% przypadków przychodzą z wiekiem, studia to tylko element układanki, chyba nikt mi nie wmówi, że człowiek po studiach jest głupszy niż przed ich rozpoczęciem, może ewentualnie tylko zyskać ale po co o tym tutaj w ogóle dyskutować? jak macie jakieś żale bo nie skończyliście swoich kierunków to nie tutaj
Takimi odzywkami potwierdzasz jedynie, co napisałem wcześniej tu:
Nie wiem skąd się u ludzi bierze taka podnieta i nagły wzrost ego w związku z rozpoczęciem studiów. Ale właśnie przez takie podejście niektórym odpierdala i widziałem takie przypadki, gdy przykładowo dziewczyna, która w liceum uchodziła za normalną, zaczyna dawać dupy na lewo i prawo albo ćpać, bo od rozpoczęcia studiów nagle czuje się taka dorosła, wyzwolona i w ogóle królowa życia. Więc polemizowałbym z tym, że w trakcie studiów nie można zgłupnąć. Może i wiedzy jedynie przybywa, ale to nie jest jednoznaczne z "normalnieniem", czy jak to sobie nazwiesz, bo niejednemu jednocześnie szajba odbija.
A po co o tym dyskutować? Przecież sam zacząłeś ten temat, więc nie wiem o co ci chodzi teraz.
studia to ani warunek konieczny ani wystarczający do bycia ogarniętą laską ;p
inteligencja moze objawiac sie na bardzo duzo sposobów - moze to byc inteligencja społeczna, wysoka sprawnosc intelektualna (kreatywnosc, otwartosc) i wiele innych rodzajów, których nawet nie potrafilbym nazwac ale to widzę po osobach - w niektórych sytuacjach zawsze zachowywują się jak debile, a w niektorych mnie zaskakują swoją zaradnością. Kazda osoba jest bardzo zlozona, nie ma co probowac analizować zachowania dziewczyn z tego powodu. A studia tak jak napisalem - niczego nie definiują napewno, co sami stwierdziliscie, ale nie oszukujmy się - w jakims stopniu odwzierciedlają ułomność dziewczyn. Bo gdzie bedzie najwiecej tych ogarniętych - na budownictwie/matmie stosowanej na AGH, na jakim wypi*dowie w Jarosławcu czy wsród takich, ktore skonczyly liceum bez zdania matury i teraz pracują jako sprzątaczki?
To, że ktoś nie zdał matury to znaczy że albo nie umie myśleć kreatywnie(matma), czytać ze zrozumieniem(polski) lub nie potrafi gadać z w innym języku(angielski) mimo to ktoś taki tak jak mówisz może się przejawiać w czymś innym bo jak każdy wie matura to bzdura która nie odzwierciedla inteligencji tylko pracy wykonanej w szkole (zrobienie miliona zadań z matmy, czytanie beznadziejnych lektur lub też wkuwanie słówek na pamięć)
lol przeciez mature na poziomie podstawowym da sie napisac na 30% kompletnie nic nie robiac w szkole. Jesli ktos jest inteligentny to poradzi sobie bez problemu z matma, da rade zrobic zadania Z CZYTANIA ZE ZROZUMIENIEM czy nabazgrze jakies wypracowanie na pare punktow lejac wode(nawet jesli nie czytal lektury to zawsze cos tam zostaje z lekcji - moja ostatnia lektura jaka przeczytalem to akademia pana kleksa). A jesli jezyka obcego ktos uczy sie wkuwajac slowka na pamiec to pozdro XD
Jak dziewczyna nie zdala czegos takiego jak matura to sorry, ale wedlug mnie taka osoba w ogole nie mysli o przyszlosci i nie ma jakichkolwiek ambicji, wiec jest od razu skreslona. Jesli szukalbym jakiegos obiektu do poruchania to fakt, to czy zdala mature czy nie gowno by mnie obchodzilo; ale w przypadku gdy chodzi mi o cos wiecej to raczej watpie ze mialbym o czym porozmawiac z taka osoba, a skonczenie studiow gwarantuje ze ktos posiada chociaz troche wiedzy z danej dziedziny.
A, no i o ile mezczyzna ktory nie zdal matury moze sobie jakos poradzic, to w przypadku kobiet jedyne co zostaje to kasa w tesco.
Może nie mieć przyszłości, ale prezentować sobą znacznie więcej, niż niejedna pani magister, która owszem, zdała kilka egzaminów, ale bawi się cudzymi uczuciami, i "nie puszcza się", ale wchodzi w "związki" na kilkanaście dni przynajmniej kilka razy w roku. Jak mam wybierać wolę pierwszą
Ogólnie to tutaj kiedyś opisywałem wam pewien przypadek z dziewczyną, która w sumie nie wiedziała czego ode mnie chce. Ja postawiłem sprawę jasno, a ona raz chciała raz nie. Mogę dodać, że teraz ta dziewczyna studiuję 5 rok studiów, więc jak widać wcale nie zależy to od wieku i studiów. Poza tym przestańmy sobie wmawiać, że dziewczyny nie wiedzą czego chcą tylko powiedzmy wprost - są nie równoważone emocjonalnie i tyle :D. Sęk w tym, żeby znaleźć tą najbardziej ogarniętą.
Też tak przez długi czas uważałem, ale wg. mnie sprawa jest prostsza i bardziej brutalna.
Dziewczyny dobrze wiedzą, czego chcą. Sytuacja "raz chce, raz nie" ma bardzo proste wytłumaczenie, jesteś wypełniaczem jej wolnego czasu, bo aktualnie nie ma lepszej opcji (czyli tego czego owa niewiasta chce), ale nie może Ci tego powiedzieć, bo wtedy rzuciłbyś ją w pi*du. Dlatego wciąga Cie w swoje gierki, daje nadzieje, która wzbudza uczucie, ale potem ją szybko zabiera, co by dać do zrozumienia, że nic z tego nie będzie. A zauroczony facet, jeśli tego nie rozumie, licz, że w końcu się coś zmieni, teraz jest po prostu niezdecydowana słynne największe kłamstwo "nie jestem jeszcze gotowa na związek", a potem może coś się uda. Potem, to przedstawi Ci swojego nowego chłopaka :D
Ona właśnie nie dała mi jednoznacznej odpowiedzi, że nie jest jeszcze gotowa czy coś. Po prostu nadal ze mną grała - o dziwo tylko ze mną flirtowała i to perfidnie(słowa mojej i jej koleżanki). Po dwóch miechach nie wytrzymałem i powiedziałem jej żeby się odpier****ła. Jej mina bezcenna, a parę minut po tym kręciła już z innym co utwierdziło mnie w przekonaniu, że jest szmatą i nie chce mieć z nią żadnego kontaktu.
.................................................. .................
a co sie stalo? moze jest szansa, a najlepiej nie plaszcz sie przed nia zeby wrocila do Ciebie, niech sama rozmysli nad tym wszystkim
tak i to jak najszybciej, zreszta wiekszosc ludzi którzy nie daja sobie rady w zyciu samodzielnie powinna z tej pomocy skorzystac, bo przez cale zycie beda zyli w leku. tylko u DOBREGO psychologa, a nie u jakiegos randoma co studia skonczyl bo mu rodzice kazali
.................................................. .................
I właśnie tak to jest jak poświęca się całe swoje życie drugiej osobie. Mimo, że większości osób wydaje się, że to symbol wielkiej miłości, to w rzeczywistości jest to pierwszy krok do rozpadu związku. Swoją droga ten związek nie miał racji bytu. Chorobliwa zazdrość to najgorszy wirus, jaki może pojawić się w związku i zawsze, ale to zawsze prędzej, czy później doprowadziłby do jego rozpadu.
To co nazywasz miłości, ja bym określił przyzwyczajeniem. Po prostu ona wypełniała cały Twój czas, teraz zostałeś z niczym i ciężko Ci się odnaleźć.
Dam Ci dobrą radę. Znajdź sobie jakieś ciekawe zajęcie, coś co będzie wypełniało Twój czas, pozwoli chociaż na chwile o niej zapomnieć. I nie pisz do niej, bo się tylko pogrążasz. Jak ma coś jeszcze z tego być, to będzie, jeśli nie to przynajmniej się z niej wyleczysz.
@down
To
Tak.
Zerwałeś wszelkie kontakty ze znajomymi bo ona była zazdrosna!?
Rzuciłeś szkołę aby do niej jezdzic co weekend?
Albo to Ty jestes nienormalny albo ja.
Wgl mam wrażenie że to jest trolling.
Jakby mi dziewczyna powiedziała że mam zostawić moich wszystkich znajomych dla niej to chyba bym ją wyśmiał i zakończył znajomość na miejscu.
Od zawsze mnie bawiły osoby które aż zbytnio się angażowały w związek dla dupy zapominając wgl o swoich potrzebach.
to akurat działa w dwie strony, znam koleżanki którym ich partnerzy robili listę osób z którymi mogą rozmawiać, a one to akceptowały(ewentualnie starały się negcjonować o dodanie do tej listy jakiejś osoby zamiast oznajmić jaki to idiotyczny pomysł). Dziwi mnie w ogóle takie podejście do związków, wydaje mi się, że miłość powinna polegać na akceptacji, zaufaniu, poświęceniu dla drugiej osoby, a nie na jakiś autorytarnych relacjach gdzie ktoś komuś czegoś zakazuje.
większość ludzi ma chujwe podejście do czegokolwiek więc nic dziwnego, że mają też do związków
na pierwszy rzut oka to się wydaje chore, gdy każemy partnerowi zrywac kontakty ze znajomymi. Noi z reguły takie to jest.
Ale tak hipotetycznie teraz zapytam, bo przypadek Hexolica sklonił mnie do zastanowienia się - co w przypadku, gdy miał on znajomych cpunów, ktorzy co tydzien zaopatrywali się w mase scierwa do wciagania, a jego kolezanki do rozklapichy, napalone na Hexolica, ktorego by wyruchały gdyby mu się zdazyl tylko jeden mały moment słabosci? Co myslicie o czyms takim? Wtedy poprostu byscie próbowali przekonac partnera do zerwania z nimi kontaktu, przedstawiając racjonalne argumenty czy moze byscie nadal olewali sprawe bo to jego sprawa czy mocno byscie mu zaznaczyli, ze albo koniec z nimi albo z Wami?
Niezdac matury w tym krau to jak nie dostac sie na administracje ;/
@hex
Teraz masz lekcje jak koncyz sie bycie frajerem i poswiecanie wszystkiego dla laski, tacy co robia jak ty sa nudni po miesiacu i wykorzystywani latami ;d
^
Jesli typ jest na tyle tepy ze nie widzi i nie rozumie co robi to wiazanie sie z kims takim to glupota i strata czasu. I co wyciagniesz go z nalogu i poco? Mozesz spozytkowac ten czas lepiej.
Jak dobrze* skontrowac chlodniaka ktorego daje mi panienka?
w jakim sensie?
najgorsze co mozesz zrobic to zaczac teraz za nia biegac i sie starac
zajmij sie swoim zyciem, pasjami, hobby etc a ona wroci z podkulonym ogonem
Nie no wnioskuje ze jakis tescik mi robi. Poznalismy sie chwile temu na imprezie, oboje wpadlismy sobie w oko i spedzilismy caly wieczor razem. Ona nastepnego dnia wyjechala do wloch i siedzi tam do 21 lipca. Od wyjazdu pisala codziennie sama, opisywala swoj caly dzien, wysylala zdjecia itd, na moja jedna wiadomosc jej 4. I przedwczoraj tak sie zdziwilem bo w sumie odpisala cos w stylu ok/spoko i koniec, wiec ja pojebalem. Ciekawe ile takie cos bedzie trwac :D. Chyba ze jakas egzotyczna przygoda ale w sumie to wyjebane bo w zwiazku nie jestesmy.
tutaj nic nie wyczujesz, jesli rozmawiacie przez tekstowe to kurewsko ciezko wyczuc test. imo pisz tam cos od czasu do czasu, do tego 21 duzo nie zostalo, pozniej bedziesz wiecej wiedzial.
.................................................. .................
Akurat nie masz się czym chwalić, że ostatnią lekturę przeczytałeś w podstawówce, albo jesteś półgłowkiem internetowym albo czytasz inne książki, jednak warto przeczytać niektóre lektury np. Potop - świetna książka.
Jak panowie zdali mature skoro nie umieją czytać ze zrozumieniem? :/
Napisałem, że jeśli ktoś nie zdał matury to nie potrafi robić tych rzeczy, nie czyta ze zrozumieniem nie mysli - to znaczy, że jest półgłowiem. Idąc dalej jeśli ktoś rozjebał mature na 100% to nie znaczy, że ten ktoś jest inteligentny, ponieważ przykładowa matura rozszerzona z matematyki jest chora trzeba znać bardzo dużo zależności i wątpie czy ktoś z wysokim IQ da rade ją napisać bardzo dobrze bez przerobionych zadań bo skąd niby ? Ten człowiek inteligentny zda mature bo ona jest ułożona tak, by z samej logiki nazbierać 30%+ ale o wyższe stopnie trzeba robić te rzeczy które wymieniłem...
Nie chwale sie, dalem tylko przyklad ze da sie zdac mature kompletnie nic nie robiac, a poza tym - jesli ktos czyta jakies ksiazki pod przymusem to traci sie z tego przyjemnosc.
Teraz z kolei nie rozumiem dlaczego twierdzisz ze ktos, kto nie czyta ksiazek jest polglowkiem internetowym, skoro czytanie roznego rodzaju fantastyki nie przeklada sie w zadnym stopniu na wiedze a jedynie bogactwo jezykowe, ktore mozna poszerzyc w takim samym stopniu czytajac artykuly na wp. Jedni wola czytac ksiazki a drudzy ogladac seriale, obie rzeczy sa porownywalne tak dlugo jak to pierwsze nie jest literatura naukowa.
Cytuje:
napisales(albo mozna to tak zinterpretowac - co mial na mysli autor, heh) ze nawet jesli ktos nie zdal matury to moze byc inteligentny co jest gowno prawda, bo czlowiek inteligentny zda sobie sprawe z powagi sytuacji, i poswieci te jebane 2h przed matura z matmy zeby obejrzec kilka filmikow matemaksa i zdac na te 30%.
Moze chodzi o to ze zwracales jej wlasnie zbyt malo uwagi, piszesz w denerwujacy sposob, albo ignorowales to co ona pisala i gadales o sobie. Jak ci zalezy pokaz jej ze sie interesujesz i zadaj pytania z serii "co tam"
To nie wiem wkońcu czy pisać do niej wieczorem/jak bd gdzies na fb dostępna czy ją chwile olać...
Źle mnie interpretujesz. Chodziło mi głównie o "matura" cały ten program. Przecież to do dupy nie podobne czego tam oni wymagają ( np. interperetowanie właśnie wierszy na polskim które pisał naćpany Mickiewicz lub najebany Słowacki ) to w ogóle nie jest do życia przydatne ale to całkiem inny temat i o czym innym rozmawialiśmy oświaty i tak nie zmienimy. Tak czy inaczej nie chodziło mi o to, że osoba która nie zda matury może być inteligentna bo tak na pewno nie jest
Czytanie książek to nie tylko bogactwo językowe, moim zdaniem głównym atutem czytania jest kształcenie wyobraźni której w tych czasach tak bardzo brakuje. Smiechłem. Chcesz mi wmówić, że czytanie ksiązek nie naukowych=oglądanie pieprzonych dlaczego ja i innych badziewi ? Na tym etapie zakończe z Tobą konwersacje :)