Może skończymy temat alkoholu, bo tak pesymistycznie na to tylko patrzycie.
A ja nie lubię, jak ktoś źle mówi o alkoholu :)
Wersja do druku
Może skończymy temat alkoholu, bo tak pesymistycznie na to tylko patrzycie.
A ja nie lubię, jak ktoś źle mówi o alkoholu :)
ja mam troche dylemacik, chodzi o 2 laski z ktorymi krece na raz. jest troche dziwnie, bo albo pisze z laska nr 1 albo nr 2 , albo sie spotykam z ta albo z ta. w sumie nr1 znam od miesiaca, nr 2 od 2 tygodni i nie moge wybrac ktora jest lepsza:D nr2 jest ladniejsza ale nie ma poczucia humoru takiego dobrego jak ma ta nr1 ktora znam miesiac, tyle ze z wygladu nr2 przebija nr1, ale ta nr1 tez nie jest jakas brzydka(dajmy na to 7/10):P Do tego one sie znaja-kojarza z widzenia. Super gada mi sie z nr1, tylko nie moge za czesto bo zauwazylem ze juz troche ja zaczelem meczyc jak nalegalem codziennie na spotkanie, 2 tygodnie sie nie odzywalismy, ona mowila ze swieta, nie miala pc,sylwester i tak dalej. odezwalem sie wczoraj do niej bo z nr2 sie poklocilem troche o to ze jej wygarnelem troche ze po naszym 1wszym spotkaniu byla za mna i tak dalej, sama zaczynala rozmowy itp a po kilku dniach po sylwestrze,jakos ucichlo i mialem wrazenie jak by wgl nie chciala ze mna gadac,pytalem sie, to nikogo nie poznala i tak dalej, wyjasnila mi to tak ze ma ciezkie dni i nie ma humoru, nie raz jej odwala i nie ma ochoty z nikim rozmawiac. no to odrazu umowilem sie z nr1 na spotkanie, pozytywnie, piatek itd tylko denerwuje mnie to ze mi powiedziala ze nie miala nigdy chlopaka na powaznie i nie chce miec w najblizszym czasie... czy w ogole mi sie oplaca starac:/ z laska nr2 widzialem sie po 3 dni gadania, tak ja zakrecilem, nie znalismy sie wczesniej, byla za mna przez tydzien, pozniej cos jej zaczelo odwalac i nalegalem na spotkania przez 3 dni a ona caly czas przekladala, tu zakupy tu zajeta tu cos tam, dzisiaj mielismy sie spotkac ostatecznie to powiedziala ZE NIE MA HUMORU DZISIAJ NA SPOTKANIE. dziwnie to odebralem bo bylem strasznie nastawiony na to, a kilka h przed tym mowi ze nie ma humoru sie widziec... laske nr1 prosilem zeby poszla ze mna na wesele to powiedziala ze sie wstydzi i nie pojdzie, ok spoko, nie zalamywalem sie bo laska nr2 miala tam byc wiec nastawiony bylem na zabawe z nia. Teraz wyszlo tak ze ide sam, a laska nr2 idzie w parze z kuzynem. KURWA MAC gorzej byc nie moze. Z laska nr 1 i z nr2 widzialem sie po 2x i obie sa super, tylko niektore rzeczy takie jak opisalem wyzej sa dziwne i mi sie nie podobaja. Laska nr2 ma co 2 dzien jakies humory, raz mi sie gada z nia zajebiscie nawet do 4 w nocy a na 2 dzien jest zamulona nic nie pisze, to ja caly czas ja pytam o cos, rozmowa jednostronna. laska nr1 chodzi do dobrej szkoly, uczy sie na samych 4 i 5 i chce sie spotykac ale wydaje mi sie ze jest nastawiona tylko na kolezenstwo... Laska nr2 za czasow zajebistosci przed sylwestrem, byla nastawiona, myslalem ze to moja przyszla laska a od 2 dni tez jest lipa, ona ma juz dosc mojego nalegania i gadania chyba, choc teraz dotarlo do mnie ze chyba nie mozna za bardzo naciskac dziewczyn na spotkania i tak dalej, non stop pisac smsow i facebook no nie? 2 przypadki w tym samym miesiacu ktore wydaja mi sie bardzo podobne, pisalem do jednej, nie chciala bo cos tam,zajeta, ja rozumiem, ale nalegam na spotkanie z druga a ona gada jak by miala mnie dosc, nic jej nie pasuje, nie ma jak wrocic nie ma jak przyjechac, nie ma humoru,jest zajeta,zakupy tamto sramto nie chce mi sie tego sluchac. Wczoraj napisalem do niej, przeprowadzilem wazniejsza rozmowe(z nr2) o tym czy ma na mnie wyjebke czy o co jej chodzi ,to tak jak napisalem, nie ma humoru i ma ciezkie dni, ale mnie lubi i nie ma wyjebki, jeszcze wczoraj chciala sie spotkac na dzisiaj,CHCE CHCE RACZEJ TAK, a dzisiaj SORKI NIE MAM HUMORU
ps.i tu nie chodzi o to ze po spotkaniu w rl moglem sie im nie spodobac bo po spotkaniach normalnie super mi sie z nimi obiema pisalo i nie bylo zadnych konfliktor, z dnia na dzien pisalismy coraz mniej z jedna i druga i jakos przestalem czuc to cos i one chyba to samo... a z nr2 nalegalem bardzo na spotkania bo chcialem ja jak najlepiej poznac w ciagu tygodnia(wesele). Chyba nie odzywanie sie do laski nr2 ktora nie chciala sie spotkac przez kilka dni bedzie najlepszym wyjsciem, bo co z tego ze bede znow nalegal na spotkania jezeli ona znow nie bedzie miala humoru? jezeli jej zalezy to powinna napisac pierwsza kiedys nie?:) poza tym musze dodac ze nr1 jest grzeczniejsza od nr2 lepsza szkola nauka i tak dalej, brak kontaktu z chlopakami, rzadkie imprezy, nie pali i tak dalej w przeciwienstwie do nr2:P
nie wiem co o tym myslec moze jakies rady jezeli wgl ktos dal rade to wszystko przeczytac :D sorki za chaotyczne napisanie, wszystko szybko i pewnie wyszlo jak by pisal to gimbus
pozdrawiam torgi
Olej obydwie i ogarnij się.
Nie doczytałem do końca. Ale ja coś spytam. Jak pytam panne o jakieś wyjście tak o, to nie bo to nie bo tamto, ale sama mnie ciągle na jakieś imprezy do klubu zaprasza ;d tylko, że nie jestem na niego jakiś nastawiony to nie poszedłem jeszcze z nią ani razu, ale ta mnie dalej zaprasza, teraz na walentynki już mi chyba z 3 raz nalega. Jak byście to odebrali?
idź z nią raz to się przekonasz
Taki mały offtopic. Jak piszecie o jakimś problemie to przed wysłaniem posta - przeczytajcie go i pomyślcie czy osoba postronna co nic nie wie o tej sytuacji da rade ogarnąć o co wam chodzi...
@thebattlestar
przeczytałem to dwa razy i jedynie co moge powiedzieć, że ta laska (nr2?) od "humorów" to sobie odpuść... pomyśl odpierdala co chwile jakieś szopki na początku znajomości to co będzie później xD albo podczas okresu ;d
Pozdrawiam.
Ja bym wybrał nr. 1 jest porządniejsza i kto wie czy z koleżeństwa nie wyjdzie coś więcej.
@thebattlestar ;
Właśnie tak jak napisałeś nie powinno się pisać postów. Zero akapitów, stylistyki...
Więc zostawiam Cię z tym:
http://www.youtube.com/watch?v=Azm20l97V_A
Wiem ze to troche zabrzmi, ale po wielu miesiacach zwiazku zdradzila mnie dziewczyna, i to dosc mocno zabolalo, teraz jestem bardzo nieufny i nie wiem juz sam czego chce. Jednego dnia chce milosci, a drugiego obiecuje sobie ze juz z nikim nie chce byc... Czy tez tak mieliscie ? Przeszlo wam? Jakies rady :/? Tak wiem... dziwnie to brzmi ale troche zle sie z tym czuje...
Po wielu rozstaniach nauczyłem się dwóch rzeczy.
Pierwsza - O poprzednim związku przestajesz myśleć dopiero jak jesteś w nowym (i jesteś w nim szczęśliwy)
Druga - Najlepiej to zaliczyć żeby było Ci lepiej póki co. Prawda życiowa.
Brak pokladanych nadziei= brak zawodu.
Proste :)
ja tez jestem po prawie 3 latach zwiazku teraz i po prostu w najblizszym czasie nie zamierzam zaufac rzadnej kobiecie, tylko korzystac z zycia i sie niczym nie przejmowac.
Niczego nie obiecywac i niczego od siebie nie dawac.
Najlepsze wyjscie uwazam, bo zwiazac sie z kims i trzymac ja na odleglosc dlugiego kija "Zeby sie nie zakochac, bo bedzie bolalo", to idiotyzm imo.
Pany dzisiaj melanż lekko się zajebałem,była tam laska no po prostu cudo blond włoski ,sylweta cacy jednak sie najebałem i nie chciałem jakoś podbijać , spytałem jej kolezanki czy ma kogos i okazało się ze owa kolezanka jest wolna.Chciałbym do niej podbić więc po melanzu 1 dzien zwykły tekst na fb "Siemka,miała byś ochotę na jakiś wypad w weekend ?" wystarczy?
sorry ale nie jestem torgowym ruchaczem i jestem lekko najebany
Bullshit. Tak robią nieudacznicy którzy miłością nazywają swoją niekompetencję by zapomnieć.
Myśląc logicznie, zakochiwanie się w kimkolwiek jest głupotą bo może nas skrzywdzić.
Tylko tyle że jak nic z siebie nei dasz to nic nie dostaniesz z powrotem, więc to co uważasz za idiotyzm uważasz za najlepsze wyjście? Oo. Chyba że zaangażowanie to nie jest jest zakochanie, jak tak to pardon.
Wystarczy by ci powiedziała tak albo nie ;d
Tak z ciekawosci kiedy wiedzieliscie ze wasz zwiazek nie wypali?
Oraz czemu? Jakies zachowania szczegolne?
tylko że nie każdy zdradza, a dopiero po tym fakcie, dowiadujemy się, że ta osoba była nieodpowiednia.
twoje myślenie w tym przypadku nie jest logiczne, bo z założenia szukamy kogoś kto nas nie skrzywdzi, zdrada przez drugą osobę tylko uświadamia nam, że znaleźliśmy kogoś niewłaściwego
troche z dupy to napisałeś, bo Vyost pisał zupełnie o czym innym
Wpierw naucz sie zdania zaczynac z duzych liter.
A tak wgl to mysle, że Ty masz o sobie mniemanie jaki to jestes zajebisty i wogóle ( wow pisze z dwoma laskami wow, such pro) a tak naprawde porobiły Cie dwie dziewuszki. Beka jeszcze z tego tekstu "tak ją porobilem, że po 3 dniach sie spotaklismy" ej no koles nauczysz mnie tego? :D
Szczerze słabo musiales wypaśc, albo troche podkoloryzowales na tutaj na torgu, bo wyszedłes na frajera. A tak jeszcze to zastanawia mnie czym bylo to "coś" które czules spotykajac sie z dziewczyna 2 tygodnie ? haha nie moge sobie tego wyobrazic. Strzelam, że lat 16?
Jeszcze jak dziewczyna odmawia spotkania, a Ty nalegasz na dni nastepne to myslisz ze dobrze na tym wychodzisz ? Źle = ma Cie za frajera.
Jak to mówili z 6 lat temu w tibii pozdro&pocwicz.
A tak serio to wybacz za ten najazd, ale strasznie rozśmieszył mnie Twój wylew na torga i nie mogłem sie powstrzymac :P
Wlasnie dokladnie o to mi chodzi.
Ostatnio (z 2 tygodnie) jak mam kontakt z swoja to czuje sie jakby byla zmuszona ze mna rozmawiac i nie czuc juz jakby emocji w ogole.Mam wrazenie ze innymi smiechy,hihy jakies serduszka chuje muje... a do mnie to tak jakby na odpierdol sie.Nie wiem co o tym myslec wlasnie bo ona jakby miala wyjebane,juz nie jest takjak wczesniej po prostu bedac szczerym i mam wrazenie ze sie sypie wszystko powoli.Zauwazylem ze jak tylko cos o sobie wspominam ze cos sie chujowo czuje/cos musze zrobic czy cos to od razu zmiana temat i wykazuje brak jakiekolwiek zainsteresowania.
Z drugiej strony jednak planuje wyjazd za 2-3 miesiace czyli ze jednak chce byc , chuj wie co sie dzieje...
Przeczekam jeszcze z 2 tygodnie i jak nadal bede takie wrazenie odnosil non stop to powazna rozmowa bedzie raczej potrzebna bo sie czuje troche jakby to tylko mi zalezalo w tym zwiazku a takie uczucie jest chujowe a byc komus bliskim jest po prostu dobrze .
Moge odpowiedziec czyms w stylu karmy ze jak ona tak sie zachowuje to ja tak samo do niej ale nie czuje takiej potrzeby oraz nie chce klotni bo na chuj one komu? ale z drugiej strony udawac ze jest normalnie tez chujowo kiedy nie jest.
ehh kurwa hasztagprzezywanie
powiedzcie mi czy to jest normalne pisze z taka jedna już od dłuższego czasu wszystko fajnie nawet kilka razy sie spotkaliśmy tylko sęk w tym że zawsze ja pierwszy nawiązuje z nią rozmowe ona nigdy nie napisze do mnie pierwsza... a gdy sie spotkamy wszystko jest pk dobrze nam sie rozmawia
Hm, pomyślmy:
1) Kiedy zostałem zdradzony, w końcu jakiś powód mieć musiała ;) ,,brak miłości i zainteresowania", powód nieoficjalny ( i moim zdaniem prawdziwy ) - 2)
2) Kiedy zaczęliśmy się kłócić ( tzn to było przed i po punkcie 1) ) w różnych tematach ogólnożyciowych ( co ze sobą zrobić? Jak żyć? Gdzie, co, jak powinno się postępować? Co jest dobre a co złe? Takie rzeczy potrafią nieźle poróżnić ;) )
3) Kiedy w wyniku punktu 2) zaczęliśmy szukać innych środowisk.
Jakby to ująć. Kiedy ludzie się różnią, ciężko aby trzymali się razem, bo zamiast pomóc, to sie ranią. I nawet jeśli się kochają - podświadomie robią sobie krzywdę i podświadomie tracą zainteresowanie do tej osoby. Zdałem sobie z tego sprawę szczególnie kiedy dość absurdalnie się pokłóciliśmy jakoś 3 mc przed zerwaniem ze sobą. Wtedy wiedziałem już, że na 99.9% wszystko trafi szlag. Ale nie chciałem wierzyć - a raczej, chciałem się dowiedzieć jak to jest naprawdę. No i w końcu się dowiedziałem :P
TL;DR: Gdy przestajecie spędzać czas razem, myślicie inaczej i zaczynacie Ty lub On/Ona czuć, że wolicie towarzystwo i/lub charakter kogoś innego.
@Edit
Po pierwsze - nie , nie zabrzmi . To jest traumatyczne przeżycie, jedno z tych, które nie da się zrozumieć , jeśli się go nie przeżyje.
Po drugie - daj sobie czas. Staraj się o tym nie myśleć. Wróć do siebie , pomyśl o sobie - tak wyjdziesz na tym lepiej. Z czasem wrócisz do normalnego stanu. ( z autopsji ;) )
Mysle ze gdybys zrobil to samo co ona, dalbys sie pretekst do klotni a moze i nawet, w najgorszym wypadku do zerwania a nawet jesli nie to tylko by sie pogorszyly wasze stosunki (tak mi sie przynajmniej wydaje, i w wielu skrajnych przypadkach by sie sprawdzilo, ale skoro mowisz ze planuje wyjazd to raczej nie jest tak zle?). Odczekaj, wkoncu kazdy ma swoje wzloty i upadki. Jesli dalej sie bedzie tak dzialo to bardzo powazna rozmowa o tym co sie dzieje i o przyszlosci. Wydaje mi sie ze dobrze postepujesz i wiem jak sie czujesz, ale na kobiece humory nie ma leku. Jest 5 rano i nic wiecej mi nie przychodzi do glowy, sorry :) Powodzenia zycze :)
ja np mam średnie kontakty z dziewczyną przez neta, nie raz się pożarliśmy że jej nie odpisałem bo zapomniałem czy coś takiego.
na żywo lepiej się rozmawia i tyle :)
Pewnie plus akcje typu: "Co mi tak wolno odpisujesz!? Pewnie znowu grasz w to swoje ligofledżends!!!"
qrwa co wy macie za dziewczyny? XDDD
jak tak to czytam to zaczynam rozumiec vegete i jego kontrolne napierdalanie kobiet dla ich dobra...
tam pisałem odnosnie laski którą widziałem raz na imprezie ;E
Zgodziła się żeby wyskoczyc gdzies w weekend.Co byłoby najlepsze na pierwszy meeting ?Kino (żeby mało gadać i przyzwyczaic sie do siebie :?
kino najgorsza opcja na pierwsze spotkanie
spacerek jakis -> jakas kawa czy ciacho
ja np jako baaaaardzo niesmiala osoba najlepiej czuje sie na spacerach. Nie lubie miejsc, gdzie jest stale duzo osob obok mnie itp bo mnie to krępuje a na spacerze czuje sie bardzo luzno i swobodnie. To samo mialbym z kinem, sporo osob obok mnie i jestem prawie pewien, ze nie gadalbym prawie wcale z dziewczyną tam.
No bo kino nie jest od tego, żeby gadać ;) Najlepsza opcja na pierwsze spotkanie to dla mnie np. jakaś kameralna kawiarenka, z tym że (warunek konieczny) muszą być tak przygotowane miejsca, żeby nie siedzieć naprzeciwko siebie, na dwóch końcach ogromnego stołu, bo to stwarza niepotrzebny dystans.
spacerek jeszcze w taka pogode co mamy na ostatnich dniach to najlepsza opcja:) jezeli chcecie pogadac na luzie tak jak ja lubie to 10 stopni w weekendzik, wyjscie na godzinke dwie to super sprawa i do tego sloneczko jeszcze:) ja tam zawsze ide w miejsca gdzie jest najmniej ruchu bo np wkurwia mnie jak cos opowiadam a tu tir przejezdza i musze sie powtarzac
Wiesz, bez urazy, ale gówno wiesz jak to jest, szczególnie że nikogo nie miałeś wcześniej, więc takie rady są kompletnie bezużyteczne.
Normalne, niektóre są takie, że nie napiszą pierwsze choćby nie wiadomo co się działo. Pogadaj z nią czemu taka jest, i że też być chciał żeby ona czasem naziązała rozmowę, może pomóc. Chociaż niekoniecznie, niektórych nie zmienisz ;)
Spacer, park. Chodzi przecież o to, żebyście się poznali i pogadali, a nie spędzili tylko czas razem, nie?
A spotkałeś się z jakąś w ten sposób, czy tylko tak pieprzysz? ;d
Mode przypierdol.
Ja tez rzadko pisze do kogos pierwszy, nie jestem osoba zamknieta w sobie czy cos, ale tak samo mam przy pierwszym poznaniu albo nawet jak gadam z ludzmi, ale nie czuje sie swobodnie. Poprostu ktos musi rozpoczac temat albo mnie jakos zagaic, bo za chuj pierwszy nie zaczne rozmowy. Mowa tutaj o osobach, ktore slabo znam, bo z kolegami czy kolezankami normalnie nawijam. Tak samo nigdy mi sie nie chce dzwonic do dziewczyny (tylko czasami, jak czegos potrzebuje), bo nie mam specjalnej potrzeby, a w sumie moglbym.
Spotkałem się tak nie na pierwszym ale bodaj na 3 czy 4 spotkaniu i mówię nigdy więcej, film wybierała ona, oglądała go a nie będę się wpieprzał w środku sceny "ej a jaki jest twój ulubiony kolor".. Z tymi 30 minutami to taki przykład był, że lepsze te 30 min gdziekolwiek gdzie można w spokoju zamienić parę zdań niż 2h siedzenie i patrzenie się w ekran.
Poza tym, nie chciałbyś chyba, żeby ktoś Cie upomniał w kinie za gadanie, przy dziewczynie którą wyrywasz? Jeszcze jakby był od Ciebie większy i użył jako przecinku "kurwy"?
A jakbyś chciał robić podloty w stylu złapanie za rączkę czy za kolanko gdy obydwoje patrzycie w ekran to chyba też nie na pierwszym spotkaniu?
qrwa ale ze co, po kinie zjezdzacie wspolnie magicznymi schodami i kazdy w swoja strone? XD
przeciez przed/po mozna sobie pogadac. po filmie mozecie isc na kawe albo na spacer, pogadac o filmie, wymienic sie wrazeniami, dla osob niesmialych to fajny grunt, zeby sie pozniej od tego odbic dalej i pociagnac rozmowe
albo w czasie seansu wpakowac reke w krocze i moze sie spodoba i zalapiesz sie na bolcowanie na pierwszej randce, kto o tym nie marzy ;]]]]]]]