mam kumpla 30 lat ma (wyglada na 25-27 max) i spotyka sie z 20-24 latkami ;d
Wersja do druku
mam kumpla 30 lat ma (wyglada na 25-27 max) i spotyka sie z 20-24 latkami ;d
czy ten kumpel ma na imię Łukasz zwany seba? xd
@top dla mnie zawsze dopuszczalną różnicą wiekową było 12lat różnicy. Nie wiem czemu ustaliłam sobie takie a nie inne widełki, serio
ogólnie za duże różnice wieku potrafią być zgubne czasami, nie wyobrażam sobie na przykład by mój ojczym szlajał się z typiarami w moim wieku
w szkole zawsze nam mówili, że to kobiety szybciej dojrzewają i cóż, faceci potrafią być wiecznymi dziećmi, ale nie jest to reguła bo miałam kiedyś faceta 5 lat starszego a mniej dojrzałego od przeciętnego licealisty
także tu wszystko zależy totalnie od człowieka, inni wolą młodszych, inni dużo starszych a niektórzy wolą ludzi tej samej płci- kwestia zbyt złożona by móc coś tu twardo określić
Ja mam rocznikowo 4 lata starszą a tak naprawdę jest to 5 lat bez 3 miesięcy. Dogaduję się z nią lepiej niż z ludźmi z grupy na uczelni czy kimkolwiek w moim wieku oprócz dobrych ziomeczków ale oni i tak starsi 1-2lata. Także myślę, że wiek tutaj nie gra większej roli jeśli ktoś chce być w związku a nie mieć 20lat młodszego partnera do pukania.
przeciez wiek nie gra roli, a to co dana osoba przezyla.
a to też nie jest jakiś wyznacznik, nie musiała nic specjalnego przeżyć by być dojrzałym.
Ja bym polecał skończyć się pogrążać i zweryfikować kto tu ma jaką mentalność, bo znowu wniosłeś do tematu swoje trzy grosze i znowu nie udało Ci się nic osiągnąć tym swoim marnym trollingiem.
Mówiłem Ci już, idź sobie do Amaro, a potem do kina ożreć się popcornem, bo przecież każdy go musi kochać i wpierdalać na kilogramy na każdym seansie no co ja gniję z tego XDD
a colę to ja wnoszę pod czapką, bo tak nie widać, pod koszulką już capnęli kilka razy ;///
Lubię sobie podyskutować z takimi ludźmi jak Ty, szkoda, że zawsze musisz dodawać jakieś swoje interpretacje do moich postów. W tamtym temacie dałeś wyraźny popis cebulactwa więc jak czytam, że śmiesz insynuować, że ktoś ma polaczkowatą mentalność to mi się na płacz zbiera. Nigdzie nie napisałem, że musisz kochać popcorn i wpierdalać go na kilogramy na każdym seansie, ale miło sie czyta, że już nie wiesz co odpisać więc przypisujesz mi niewypowiedziane kwestie.
Kończę tą jałową dyskusję, po prostu nie zabieraj dziewczyn na randki do kina, chyba że używasz ich toreb do przenoszenia swoich fantów na sale - jeśli tak, to zwracam honor.