twierdzisz, że to jakaś nowość? na jaki okres datujesz tą rzeczoną rewolucję seksualną?
Wersja do druku
No pewnie, faceci są teraz tak niemęscy, same pizdy i rurkowcy, jeszcze uczucia ukazują! Przywrócić obowiązkową służbę wojskową, to by ich ustawiło do pionu!
jeśli chodzi o durela:
Było uczucie ale były wątpliwości, za duzo wątpliwości za mało postępowania według własnych zasad
Każdy ma inne, ale zdecydowanie bez własnych zasad ciężko poderwać pełnoletnią kobitę
Nie może być tak że prosisz o spotkanie bez przerwy - gdzie honor jakiś i wzajemny szacunek kuurwa
Najłatwiej empatycznie podejść do tematu że jakaś nieatrakcyjna dla ciebie laska pisze do ciebie codziennie i proponuje spotkanie, jeśli choc trochę ja lubisz to raczej będziesz starał się pewnie po prostu odmawiać z mniej lub bardziej ważnego powodu, na pewno nie będziesz starał się używać jakichś 'radykalnych' tekstów jako ta 'pasywna' strona rozmowy, jeśli chodzi o rozmowy w internecie to nie ma tu moim zdaniem wyjątków że ktoś może być nieśmiały dlatego 5 razy odmawia bo przez neta nawet najbardziej nieśmiała osoba jest śmiała i może zaproponować spotkanie
A ten tekst o 'wyruchaniu' laski - no gosciu, niestety napisałeś w ten sposób że ją 'wyruchales', wiec może się poznecac :))
Potwierdzam. Świat matka natura zbudowała tak, że dziewczyny nawet bardziej chcą się ruchać niż faceci. A faceci w rurach naoglądaja się filmów w telewizji czy naczytają jakichś romansideł i potem tworzą cuda typu spacery, czekoladki, kolacje, restauracje, a laski boją się nawet dotknąć. Czeka taka i marzy aż w pewnym momencie weźmie się ją, przytrzyma mocno i wyrucha jak prawdziwy samiec alfa, a tu nic się nie dzieje to ile dziewczyna może czekać i ile razy ma się rozczarowywać. Myślała, że się zakocha, ale nic z tego. Nawet pewnie ręki jej nie dotknął nie mówiąc już o udzie czy pocałunku. Więc Sayonara i "zostańmy przyjaciółmi". Czyli tłumacząc na ludzki: wal się i nie chcę mieć z tobą nic wspólnego, ale jestem zbyt kulturalna żeby Ci to powiedzieć otwarcie.
Tak na marginesie wam powiem, że zauroczenie to zauroczenie, ale jeśli chodzi o uczucie to były nie jedne badania naukowe prowadzone na ten temat i wyszło z nich, że zazwyczaj uczucia rodzą się w chwilach gdy para przytula się kilka minut po orgaźmie.
Chce zachować normalne stosunki z byłą.
Ale ciężko będzie mi z tego powodu, że coś do niej czułem i jednak póki co będę liczyć, że nam się uda bo nie jestem jak każdy torg co rucha co tydzień inną laskę i ma na nią wyjebane
Ale kurwa nie, obiorę taktykę na "psa z podkulonym ogonem", albo lepiej, założę jej konto na torgu i zacznę publicznie wyzywać na lewo i prawo bo przecież to norma po rozstaniu, że trzeba się obrzucać w internecie gównem. Wybaczcie że pomyślałem że dostanę tu normalną odpowiedź bo jednak po prostu ręce opadają
Robisz z siebie cipe po prostu, laska cię spławiła tekstem o przyjaciołach, żeby ci przykro nie było, a ty że w sumie czemu nie. Podczas, gdy ona tak naprawdę ma na ciebie wyjebane XD i nie zakocha się w tobie
Rzadko udzielam tu jakiś rad, ale to co ty koleś odstawiasz to chyba jakiś troll. Laska dała ci do zrozumienia, że to koniec, że to było tylko zauroczenie i mineło, no zdarza się. Ty coś do niej czujesz i chcesz utrzymywać kontakt, ja się pytam po co? Chcesz rozpamiętywać jak to było super i mieć nadzieję na powrót? To całkowicie bez sensu, powinieneś ją olać i z czasem zapomnisz, potem poznasz inną laskę i będzie okej, wtedy nawet jak byś przypadkiem spotkał z tą byłą to będziesz z nią gadał bez ciśnienia na cokolwiek, bo już będziesz miał w nią wyjebane. Dla ciebie normalne stosunki z byłą to latanie do niej i robienie maślanych oczu, a nuż zmieni zdanie? Kobieta nie chce no to nic nie zrobisz, nic na siłę.
Dokładnie tak jak panowie wyżej piszą. Powiedziała Ci, że się w Tobie nie zakocha, to na co Ty liczysz? To się po prostu czuje i już. Nie myśli o Tobie, nie podniecasz jej, nie ma ochoty się z Tobą spotykać, to jak miałaby się w Tobie zakochać?
Pomyśl nad tym tak: jutro może Cię pierdolnąć autobus i wyjdzie na to, że ostatnie chwile życia poświęciłeś (nie mówię wcale, że fizycznie) lasce, która Cię nie chce. Zmarnowałeś czas, a to jest jedyne, czego nie da się odrobić.
Weź się w garść, zaciśnij zęby, przebolej co masz przeboleć i zajmij się po prostu czymś/kimś innym.
To, że jej powiedziałeś, że może na Ciebie liczyć to nie jest nic złego - wręcz przeciwnie. Może ma Cię gdzieś i chciała po prostu Cię grzecznie spławić, a może uważa Cię za dobrego, wartościowego gościa, ale po prostu nie jesteś w jej typie - tego nie wiemy ani my, ani póki co Ty, ale moim zdaniem - o ile nie robiłeś jej tam scen z maślanymi oczkami i błaganiem o ponowną próbę związku, to zachowałeś się bardzo w porządku i pokazałeś klasę.
Problem jest tylko w tym, że liczysz na to, że Twoja gotowość do pomocy może coś między Wami zmienić.
Nie sądzę. Raczej nie wyniesiesz jej na rękach z pożaru, nie wyciągniesz z tonącego samochodu, co najwyżej zadzwoni, żeby się wyżalić po kolejnym bolesnym rozstaniu, a Ty będziesz słuchał i nic Ci z tego nie przyjdzie. Może biedna i zraniona pomyśli "cholera, miałam durela, dobrego chłopaka ze sobą, nie doceniłam itd, muszę to naprawić" i wtedy się ponownie zejdziecie. Jest jakaś szansa. Ale chcesz być przez cały ten czas opcja zapasowa, kołem ratunkowym? Czekać jak porzucony pies przywiązany do drzewa? Większość tych psów zdycha, stary.
Jeśli naprawdę będzie Cię potrzebować (nie, nie do wyłania łez po kolejnym facecie), to bądź dla niej pomocą, ale weź nie trać godności i rozsądku.
Ja sam przy rozstaniu z pierwszą dziewczyną, po prawie 3 latach związku, powiedziałem jej, że zawsze będzie mogła na mnie liczyć. Gdyby dzisiaj - po 4 latach, kiedy ma faceta/narzeczonego/męża i dziecko, zadzwoniła do mnie i powiedziała, że potrzebuje mojej pomocy, to rzuciłbym wszystko w cholerę i do niej czym prędzej pojechał. Że względu na to, co nas łączyło, dlatego, że jej To obiecałem, ale nie z myślą, że nagle znowu się zejdziemy i będzie nam pięknie, cudownie i nie wiadomo co jeszcze. Z jakiegoś powodu się rozstaliśmy, chociaż była najlepszym co mnie w życiu spotkało.
tajger kurwa, raz w zyciu ci cos niechcacy wyjdzie, nawet jak chcesz potrollowac. duzo duzo prawdy w tym wszystkim zaznaczajac, ze poped seksualny u kobiety ma 'inny' wymiar.
A prawda najprawdzisza jest taka, ze w dzisiejszym klimacie geopolitycznym większe szanse zarówno na zaruchanie jak i miłość ma taki typ:
https://www.youtube.com/watch?v=E5MKBLjjxok
niż jakiś pierdolony pożal sie borze romantyk co sie czai z kwiatami i tak milosc tak bardzo silna, ze az sie cipą brzydzi
No to rzeczywiście wygryw że laska jest z tobą tylko dla kasy żyć nie umierać
jedyne osoby które w taki sposób napisały by do lasek to wykopki które nie mają auta, mieszkania ani pracy próbujące udowodnić że laski bardziej lecą na ludzi z pieniędzmi niż biedaków co żyją z matką bez żadnych perspektyw
nie wiem czy to temat o relacjach damsko-meskich czy jak zaruchać szlaufa
Ale gdzie napisać? Na płocie pod blokiem?
Ludzie.......... żeby mieć laske to trzeba przede wszystkim wyjść z domu. xD
Niektórzy jak już wyjdą z domu to poszukiwania idą im tak wyśmienicie, że budzą się w chacie na palach na innym kontynencie.
A inni zamiast popchnąć swoje życie do przodu, to nie mogą przeżyć, że ktoś może mieć lepiej od nich. Bo to przecież obraza majestatu. :)
A jeszcze inni są tak zawiedzeni swoim straconym czasem, że za bardzo się przejmują życiem innych.
Tygrys co ty pierdolisz, to działa na dziewczyny z trzeciego świata, nie chce ci źle życzyć, ale obstawiam, że 3 miesiące po sprowadzeniu jej do cywilizacji, będziesz szukał kolejnej tajki
Kurwa panowie, jedyna i zaraz najważniejsza rada przy tych kurwa wszystkich waszych romansach, miłostkach i dramatach brzmi: NIC SIĘ NIE BAĆ PANNY JEBAĆ. To jest klucz do wszystkiego, największe opus magnus carpe diem panta rhei tego pierdolonego świata. Nigdy, ale to nigdy nie możesz sobie pozwolić na wypadnięcie z obiegu (zagnieżdzenie u jednej panny, dziecięce zauroczenie, zakochanie skutkujące patologiczną pseudo wiernością i niezdrowym trzymaniu na smyczy swojego skurwysyna i wyobraźni. Jeśli raz odpadniesz to przegrałeś, a babski świat wygrywa twoją męską śmierć. Tak nas natura i pan jezus stworzyli, że musimy jebać panny i nie chodzi w tym wszystkim o to, żeby jebać wszystko co się rusza, tylko mieć cele, nagabywać laski, bajerować kurewki, cały czas musisz chcieć je jebać bo bez tego świat to tylko iluzja, poroniony matrix, luka w planie be. Jeśli raz osiedlisz się na mieliźnie swojej martyny i przestaniesz próbować inne laski to już w tym układzie niespełnionych rządz zostaniesz na zawsze. Posiadanie (dobrze wybrane słowo) przy tym wszystkim, swojej własnej, jedynej katarzyny nie jest zabronione, a nawet wskazane. Ba! Rzekłbym nawet, że fajnie jakby ją kochać szczerą, prawdziwą miłością. Kacha to będzie zawsze azyl do którego można się przytulić, wygadać, wysłuchać, bedzie naszym pierdolonym powiernikiem i pomostem między sercem, rozumem i kutasem, ale przy tym wszystkim musisz chcieć jebać inne laski. Nie chodzi nawet o to, żeby tego zajączka złapać i wytłuc na wszystkie możliwe sposoby aż jej pizda spuchnie i mleczaki zaczną ruszać. Chodzi o to żeby cały czas gonić zajączka. Żeby zostawać w kontakcie z kurewkami, wiedzieć że można, że umiem, że potrafie, że rucham maniureczki. Wiadomo, że nie zawsze da się urobić na pukanko. Ale chociaż próbowałes, starałes sie, stwarzałeś sobie sposobność. Wszystkich kobiet na świecie nie da się wyruchać, no ale kurwa trzeba próbować. O to kurwa w tym wszystkim chodzi. I niech żaden śmieć nie warzy się powiedzieć, że aż przykro pomyśleć, bo laski mogą robić to samo. Owszem, zdarzają się takie podłe kurwy, ale kobieta jest inaczej seksualnie ułożona. Dla nich też liczy się sam akt, samo uniesienie, sama sprawa serca i duszy, a chłopa natura obdarzyła/skrzywdziła tak, że musi ruchać dupeczki bo jest samcem i jakby był pawiem to by zapierdalał z nim tak podniesionym, że by okna na drugim piętrze powybijał. Nie chcesz ruchać dupeczek bo wkurwia cie, że potem się może jebana zakochać, bedzie truła pizde, albo nie wiadomo o której wyjdzie od ciebie, albo nie daj kurwa panie borze zostanie do rana bo zaśnie? Po pierwsze nigdy nie gadasz na facebooku. Nawet go kurwa nie dajesz, nie masz i chuj. Wasi wspólni znajomi to twoi jebani wrogowie, unika się takich i odchodzi się od tego stylu ruchania. Gadacie na snapchacie bo przy okazji tam może Ci wysylac foty pizdy, ty jej kutachora i jest elegancko. Jak pokaże co trzeba to już prawie masz pewność, że bedzie sie odbywało w późniejszym czasie lepienie pierogów jak chuj. Jeśli już została do rana, rano okazuje się troche mniej atrakcyjna - nie rozpaczasz kurwa, wczoraj ci się podobała, a jakby ci sie nie podobała to byś jej nie ruchał. Proste. Ustawiasz wcześniej budzik na godzinę 7:30, albo umawiasz się z jakimś popierdolonym kolegą, który pracuje od 8 rano, zmieniasz jego nazwę na "Darek kosz", odbierasz i mówisz: "no siema, o jaaaa pieeerdoleee.... zapomniałem stary, ale wiesz co... no kurwa wiem, że się zadeklarowałem...no tak... a nie dałoby rady żebym nie przychodził? ta? bardzo jestem potrzebny? no dobra kurwa.... już wychodze". Zawijasz te kurwe jebaną z chałupy, wychodzicie przed klatkę i ją pytasz "w którą idziesz strone?" ona pokazuje, że w tamtą, to ty odpowiadasz "o, to ja w tamtą" i idziesz kurwa w przeciwną, obchodzisz blok do okoła i myk kurwa już jesteś w domu i idziesz spać.
Nie no, wtedy to by była zwyczajnie popierdolona, ale też Cie tygrys szanuje
Tl dr ale szanuje
Albo po prostu urodziła się i wychowała w innej kulturze. Pamiętaj, że świat jest wielki i w różnych stronach różnie ludzie żyją. Muzułmany na przykład mogą legalnie poślubić i ruchać już 13latki, a żon takich mogą mieć legalnie 4. A nielegalnie pewnie każdy rucha o wiele więcej. :P
To co teraz się kurwa odjebało, to zasługuje na jakiś nobel w dziedzinie logiki.
>Nie odzywaj się przez 3msc, nie odpowiadaj, kasuj wszelkie komentarze przy jakiejkolwiek reakcji w social media
>Licz, że facet będzie chciał naprawić związek
>Zablokuj go
??
Kurwa, wiecie co wam powiem. Nie warto ani kurwa jednego złamanego grosza i ćwierć cala wysiłku wkładać w jakiekolwiek związki. Kurwa poświecasz X lat na wyprowadzenie dziewczyny z piwnicy do cywilizacji, otwierasz ją, leczysz psychicznie by na końcu dostać takiego kopa w dupe, zostać oczernionym i usłyszeć, że się jest nieczułym i nie daje się tego, co się oczekiwało...
W tej chwili oświadczam, że ostatnia cząstka romantyzmu we mnie zamarła i z tymi zwierzętami nie chcę mieć nic wspólnego. Jedno bardziej fałszywe od drugiego. TFU!
Osobiście pierdolnę w łeb każdego następnego, który się tutaj zakocha i popełni ten sam błąd co ja, czyli nie posłucha torga od samego początku. Amen!
trochę początku nie rozumiem, dziewczyna się nie odzywa, nie odpowiada, ogólnie wyjebane, to czemu piszesz że liczy że facet(ty?) będzie chciał naprawić związek?
ale zrozum, że chuj nas obchodzi twoje rozdwojenie jaźni
ty to wypierdalaj bo już nikogo totalnie nie obchodzi, ze ciebie cos nie obchodzi
ale po czym wnioskujesz że ona chce tego związku skoro piszesz że sie do ciebie nie odzywa i ogolnie ma wyjebane
bo mi to przed chwilą napisała, a potem zablokowała xD
zrób zrzut ekranu bo coś tu chyba zmyślasz
nie zrobie już bo mam bloka na insta, a tam akurat sobie klikaliśmy. Od niewinnego mojego zapytania o relacje na IG temat zszedł na pociski po mnie, potem były związek, jaki to jestem zły i niedobry, że przez te 3 msc liczyła, że coś zrozumiałem, zmieniłem się, zastanowiłem się, że może spróbujemy naprawić związek i na końcu mnie bloknęła.
Chyba, że wiesz jak przywrócić rozmowę to ci pokażę :D
@edit @Taidio ;
a jednak mam.
> 3 miesiące ignoruj faceta, nie odpowiadaj mu, nie odpisuj, usuwaj komentarze lub inne formy interakcji i próby nawiązania kontaktu
> Gdy już się odezwiesz, bluzgaj z błotem, wyzywaj od najgorszych, wymyślaj jakieś urojone sytuacje, przestań odpisywać i uciekaj od rozmowy
> Ogłaszaj się w portalach randkowych, że jest się singielką
> Licz, że facet będzie chciał naprawić związek
> Gdy próbuję wyjaśnić, bo byłem kurwa skłonny wypracować jakiś kompromis i porozumienie, okazuje się, że w połowie mojej wypowiedzi jestem zablokowany
> Telefonu też nie odbieraj od faceta, bo po co
nie mam insta to nie wiem
a ciebie serduszko dalej boli że do oli patoli piszesz?xD
Boli nie boli, kurwa no podjęła decyzję że mnie zostawia, to ok. Jakbym na torga nie wbił to bym w sumie o tym nie wiedział. Po takim czasie chyba można się do siebie odezwać bez zobowiązań...
No nic, przynajmniej oczy otworzyłem ile warte były te "Kocham cię" xD Kupa czasu ZMARNOWANA, bo człowiek zaufał i pomagał, a teraz nóż w plecy i jestem największym chujem na świecie xD
Dobra rada, jak wasze dziewczyny są w podejrzanym babskim kręgu i widzicie jej zmianę zachowania, to czym prędzej musicie odciąć ją od tego kurwa babskiego porozumienia, bo razem to sobie mózg piorą tylko.
jebać te szmaty.
no ale ty sam się zachowujesz jak przedszkolak
niby masz to w dupie, ale jednak do niej piszesz, potem robisz screeny prywatnych rozmów i wrzucasz na forum, na którym ona w dodatku siedzi i się na nią żalisz
a skąd my mamy wiedzieć o co jej chodzi? z rozmowy wnioskuję, że liczy, że coś cię ruszy i do niej pojedziesz wyznać miłość, pogodzicie się i ją porządnie [tu boruciarz ci dopisze co], a nie że będziesz jej coś mlemlał na fejsbuku
przecież ona pewnie tylko po to tu przesiaduje, żeby cię prowokować i przy okazji nas wkurwiać
ale chuj ją tam wie, tak zgaduję
więc jak chcesz, to pal gumę i jedź, a jak nie, to nie nudź już
a jak cię zablokowała, to napisz jej pw na torgu xD
a ty boruciarz nie cwaniakuj, bo teraz jesteś taki bonzo, ale pamiętam jak parę lat temu sam się tu wypłakiwałeś nieszczęśliwie zakochany xD
i mnie też nie obchodzi, że ciebie nie obchodzi, że mnie nie obchodzi
co
toz to slawne slowa ayx~a ktos nawet je mial w podpisie tylko nie pamietam kto zaraz znajde mozliwe, ze Dzzej xD
@edit
no tak to byl legendarny dzzej, ktory mial to w podpisie niestety chlopak sam sie zabanowal i jego podpis znikl i juz nie skopiuje tego :zaba
ale ayx kiedys tutaj w tym temacie powiedzial to co Ty tylko zupelnie serio na spinie bo sie zamotal tak goraczkowa dyskusja to byla
to są święte słowa, wielki człowiek
Dobrze wiem ze tu siedzi, ze to przeczyta i screena wstawiam, bo kurwa bylem lagodny i nie przytaczalem za duzo ponad to co trzeba. Teraz sentymenty sie skonczyly. Wszyscy mysleli, ze aobie MC zrobilem, byle heheszki i spoko. Sama brudy wyciagnela pierwsza, ale kurwa mac. Jak ja bym rzucil laske, a potem bym po cichu liczyl zeby do mnie wrocila, to bym szukal kontaktu, powiedzial sorry zacznijmy od nowa i zapomnijmy o tym co bylo zle. Chyba ze to ja zle mysle i unikanie kontaktu, wyzywanie i bluzganie, a potem odciecie sie to sposob na powrot partnera to kurwa ja jestem jakis niedzisiejszy.
Przez ten czas ona juz zdazyla sie wszedzie afiszowac swoja wolnoscia, ale oczekuje ze naprawimy zwiazek. Kurwa ja przez ten czas NIGDZIE nikomu nic nie pokazalem, ze jestem wolny. Nawet znajomym, ale kurwa to ja jestem ten najgorszy bo nie proponowalem naprawic zwiazek.
Kurwa no rozgoryczony jestem i mozg rozjebany do kompletu.
Imo w tym wypadku wypadałoby posłuchać tygrysa i ja porzadnie (nie mogę dokończyć bo już na granicy banana stąpam;/)