ej, no ciekawy jestem i co?
meh, nie wiem co za problem z tym macie :/
rozumiem, że to nie jest coś powszechnie spotykanego w społeczeństwie, ale jeśli się wszystko układa powinno być spoko
Wersja do druku
ej, no ciekawy jestem i co?
meh, nie wiem co za problem z tym macie :/
rozumiem, że to nie jest coś powszechnie spotykanego w społeczeństwie, ale jeśli się wszystko układa powinno być spoko
jedziecie za granice i będziecie żyć w trójkącie? jakieś dodatkowe korzyści których się nie ma z normalnym współlokatorem też?
ciężko to ogarnąć.
Jaki stosunek ma do tego ten jej facet
Bo wszystkie posty piszesz niejasno jakbyś coś jeszcze ukrywał xD
I nie odpisuj błagam Cię w stylu
"no znaczy się coś tam gadaliśmy, niby tak ale nie.. ten tego może być ale nie liczę"
XD
wiadomo, że jak będziemy za dużo czasu razem spędzać i mieszkać razem to możemy sie pożreć i rozejść czy coś, ale istnieje taka opcja, jako jedna z wielu, preferowana przez przynajmniej dwie osoby...
@up: well, co on tam sobie myśli to nie iwem, skąd mógłbym wiedzieć, ale jak gadaliśmy to, że będzie fajnie i ok
@2up: jakoś tak bez wchodzenia w szczegóły, ale tak
@up: no hehe właśnie o to chodzi, że to drugie :D
Mi się wydaję że ty już decyzję podjąłeś, a teraz szukasz ludzi by Cię poklepali po ramieniu i powiedzieli że świetna decyzja xD
Jedź, zarobisz, zawszę możesz wrócić albo jak będzie to wyglądało inaczej niż myślisz
Tylko lepiej się nie przywiązuj do niej ani do niego XD
decyzję podjąłem dawno, po prostu tak... ciekaw byłem co ludzie powiedzą :p
a co do nie przywiązuj: no cóż... nie byłoby tej całej akcji :/
dobra, spać idę, dalszy hejt poczytam jak wstane lub się w nocy obudze :p
Niema mnie 2 tygodnie a tu takie historie. Zakiusie, nie wiem czy jechanie do obcego kraju z parą to najlepsza decyzja jaką możesz podjąć w życiu.
Na pewno lepsza, niż kiszenie się tutaj, jak wszyscy znajomi weszli w tryb "jak wrócę z roboty/uczelni siedzę przed kompem i mam wyjebane we wszystko"
Nie umiem się wyslowic :p
prawie się zgadza, wiedziałem prawie od początku, że kogoś ma, ale byliśmy kumplami i tyle
ale im bardziej się poznawalismy... W końcu przegralem, nie ogarnalem
to nie będzie, że tylko się bawimy i koniec, jest zaangażowana dość mocno już teraz, oczywiście jak na taką sytuację...
Jak dla mnie to poruszasz się po bardzo cienkim lodzie, jeden nieostrożny krok i..
Nie wiem ile lat ma ta dziewczyna, ale z tego co widzę, to ma jeszcze straszne kredki w głowie. Jeśli uważasz to za przygodę, to spoko, chociaż skutki mogą być różne. Jeśli w końcowym rozrachunku liczysz na coś więcej, to dla mnie pchasz się w gówno. Jeśli teraz będąc z chłopakiem, pcha Ci się na bolca, to pomyśl, że będąc z Tobą może zrobić to samo.
nie robi nic za jego plecami, jakby byl preciwny to by tematu nie było
ale fakt, emocjonalnie nie ogarnia trochę