To właśnie jest typowy przykład dlaczego kinematografia pokazuje spierdolone wzorce.
Wersja do druku
jestes jebanymi egoistami, nie widze zadnego problemu w kupnie jebanego kwiatka za 10 zl, odwroccie sytuacje i zobaczcie jak fajnie jak dziewczyna gdy do was przychodzi przynosi jakies zajebiste piwo, albo inna rzecz ktora bardzo lubicie, sama wartosc nieistotna, liczy sie gest
Znaczy się mi mniej więcej chodziło o to, że przekładając se taką sytuacje z tych wszystkich filmów into rl wychodzi sytuacja gdzie już na wstępie w pewien sposób krępujemy kobietę. Przynajmniej mi się tak wydaje
Bo wiadomo standardowa sytuacja loszka poznana gdzieś w gronie innych ludzi, wpada kolesiowi w oko (ona niekoniecznie o tym wie) więc się z nią umawia już 1v1, przychodzi/przyjeżdża po nią z kwiatkami i ona już widzi, że coś jest na rzeczy
Jedna woli mieć jasną sytuację "spoko, podobam ci sie" i jest git (nie robi z tego nie wiadomo czego) ale znam też takie, które są w stanie przestać się odzywać/wymyślać jakieś głupoty bo "o kurdę spodobałam mu się i co teraz"
Już bardziej widziałbym na któreś z kolei spotkanie jeśli laska też wykazuje jakieś zainteresowanie ale raczej never na pierwsze nie?
Mnie interesuje czy w stanach rzeczywiście tak to wygląda również poza wielkim ekranem?
Poza tym, moim zdaniem, to nie jest krępująca sytuacja tylko przedstawienie sprawy konkretnie, czyli 'masz tu kwiatki, wiedz, że coś się dzieje i nie wrzucaj mnie do friendzone'. To o czym tutaj się często rozmawia, czyli psiapsiółkowanie z nowo poznaną kobietą przez miesiąc a potem dziw, że torgi słyszą "Zostańmy przyjaciółmi".
Obdarowywanie kobiet prezentami od początku znajomości, odbierają jako próbę "kupienia" ich czasu. Rozumiem jeśli jest się z kobietą w związku powiedzmy parę miesięcy, ale nie na samym starcie.
Najpierw trzeba kobietę przekonać do siebie osobowością, upominki lepiej zostawić na związek.
Co do amerykańskich filmów, gdyby tak było w rzeczywistości, ulice Paryża roiłyby się od facetów idących z różami...
I nie, stany czy inne zachodnie państwa to nie inny świat, tam mieszkają ludzie tacy sami, jak my.
Ale roza za 4 zlote to znaczy obdarowywanie prezentami? xD
Serio? xD Jesli laski prezentuja takie spierdolenie umyslowe, ze jakis badyl o wartosci przecietnego piwa to jakis mega prezent to chyba jednak nie rozumiem zycia :D
W sumie spoko opcja na pierwsze spotkanie, przynajmniej taka lekka sugestia o co chodzi, a nie wpierdalanie sie w fz od razu.
no i co, tylko ma robotę, bo najpierw musi skołować jakiś wazon na chwasta, a za jakiś czas utylizować
nie mam nic przeciwko jakimś podarkom, ale jak masz pewność, że się spodoba, a nie tylko kłopotów narobi (wiem, w sumie niewielkie, ale stosunek problematyczności chwasta do jego użyteczności jest dość nieprzyjemny)
Ale pierdolita. Taka róża nie jest traktowana przez kobietę jako prezent, ani w waszym wykonaniu to też nie powinien być jakiś prezent, nie wiem o co wam chodzi. Kobiety lubią dostawać kwiaty, np. co jakiś czas, bez okazji. To taki gest, którym ją uszczęśliwiasz.
Co do pierwszego spotkania - głupotą jest kupować kwiaty/różę na pierwsze spotkanie z kobietą. Co do niej to raczej nie powinna sobie nic dziwnego pomyśleć, prócz tego, że będzie już wiedziała, że Ci zależy. Durne jest to, że Ty sam z siebie pokazujesz siebie jako zauroczonego od pierwszego wejrzenia. Dajcie sie sobie poznać. Ja bym to zrobił minimum na 3cim spotkaniu.
Czytać i uczyć się torgi.
Kwiatek na 1 lub 2 spotkaniu tak
pod warunkiem że podczas spotkania wyciągniesz go z paszczy lwa, węża boa albo dna oceanu
bo tak to każdy gupi umie iść kupić róże za 4 zł
Raczej głupio by mi było przynieść róże czy kwiaty na pierwsze/drugie/trzecie itd spotkanie. Musiałbym być pewny że oboje wiemy że zmierza to w tym kierunku i oboje tego chcemy w innym wypadku możemy się nie tyle co ośmieszyć ale stworzyć niekomfortową sytuacje. No i na pierwsze spotkania raczej umawiasz się "gdzieś", co ona by miała z tym kwiatem zrobić..(moze to moje glupie myślenie) takie moje małe zdanie na ten temat
To ja chyba jestem jakiś inny, kwiaty kupuje nie tylko swojej dziewczynie i nie widzę w tym nic złego
a takie planowanie ze na 17 spotkaniu zrobię to, a na 58 to jest bez sensu, bądźcie sobą i róbcie to co w danej chwili uważacie za słuszne
A co jeśli uważam za słuszne zrobić na 17 spotkaniu to, a na 58 tamto? Nie jestem sobą? A co jeśli jednej dziewczynie spodoba się kwiatek na 1 spotkaniu, a druga uzna Cię za desperata, który chce ją kupić?
Mam wrażenie, że trochę się zachłysnąłeś swoim związkiem, a z tego co pamiętam to nie jest jakaś długa relacja.
Jak się złapie pierwszego cycka w życiu to nagle każdy się ma za pana świata :)
Autograf od fana :D
http://www.chamsko.pl/demot/0_0_1400...zer_middle.jpg
I taki śmieszek
http://img.myepicwall.com/2015/02/0c...2bec0ad7dd.gif
Torgi nie uwazacie,ze marszczenie kapucyna to takie automatyczne uzaleznienie mezczyzn? =D i nawet majac dziewczyne dalej chce sie czasem to robic ^^?
Mam akurat wspaniala kobiete, super atrakcyjna i tolerancyjna na tyle, ze pozwolila mi marszczyc korniszona przy pornosach jak ma okres, tyle wygrac :D
jeszcze wiecej da sie z tego wyciagnac? np ? ze ona mi ten tego przy pornosie ? To nie to samo co renia rączkowska wlasciciela
chyba rzeczywiście się uzależniłeś od trzepania
Jest różnica między kupowaniem kwiatka swojej kobiecie, a lasce, którą chcesz wyrwać.
Chyba wielu z was nie zdaje sobie sprawy, że kobiety myślą zupełnie inaczej, niż mężczyźni. Dlatego faceci nigdy nie zrozumieją kobiet.
Kupując kwiat na pierwsze spotkanie pokazujesz od samego początku jakie masz zamiary, kobieta świetnie to odbiera. W dodatku widzi, że próbujesz ją zainteresować prezentami (i nie chodzi tu o jakieś 4zł), zamiast OSOBOWOŚCIĄ.
Pierwsze spotkanie - pokazujesz siebie i wyłącznie siebie, a nie kwiatki.
No chyba, że trafisz na materialistkę.
Byczek, Ty się nie boisz że Nati przegląda tematy w których się udzielasz? Czy bez pSZypału?
Powazne pytanie.
@Byczek ;
pomimo, że tak jak wspominałem nie jestem fanem dawania kwiatów od samego początku to moim zdaniem kwiatek nie powinien być rozpatrywany jako prezent a zwykła kurtuazja, to tak gdybyś jako prezent rozpatrywał otwieranie kobiecie drzwi i puszczanie ją przodem, poza tym twierdzenie, że kogokolwiek można kupić kwiatkiem jest niepoważne, to tylko gest a nie część oferty
Ja jej co lepsze beki z torga sam pokazuje, zresztą nawet ma tu konto
@Mysterious Boy ;
pozatym nawet jakby nie miala i przeglada to przeciez w jaki sposob ma to negatywne wplynac na nasze relacje? :dd
Moja mi zawsze mowila zebym te 10zl banknoty na kwiatki wrzucal do sloika i raz w miesiacu ja zabieral na kolacje za ten hajs z kwiatkow ;ddd
Co kto lubi.
@Udarr
Ty tak myślisz, kobiety nie i w tym cały problem.
Otwieranie drzwi to kwestia kultury, a nie rzecz materialna, więc przykład zaprawdę kiepski.
niestety ale nie wmówisz mi, że jak dasz kobiecie na początku spotkania kwiatka to pomyśli "ooo ten to na pewno jest nic nie warty, próbuje mnie od razu przekupić kwiatkiem za piątaka" i takie wrażenie zostanie jej do końca niezależnie od tego co sobą zaprezentujesz przez kolejne 2-3 godziny spotkania
Więc zrób tak i sam się przekonasz ;)
Nie wiem o co wam chodzi z ceną kwiatka, może kosztować nawet 20gr, liczy się to, że przez rzeczy materialne koleś próbuje się wkupić w łaski kobiety, to właśnie one odczuwają. Możecie sobie myśleć co chcecie, ale kobiety zawsze inaczej będą to odbierać.
To rozumiem, że jako dwudziesto-jedno letni kobiecy alfa i omega na pierwszych randkach unikasz miejsc gdzie trzeba płacić? Czy raczej wyskakujesz z tekstem żeby oddała Ci dychę za kawę (zakładając, że ona nie upiera się zapłacić za swoją)?
Wyolbrzymiasz.
Nie rozumiem skąd ten atak na mnie. Mówię to co wiem. Co ma wiek do rzeczy? Pierwsza randka? Najlepiej spacer. Co do kawy, można zaprosić, potem ewentualnie powiedzieć, że na następną to panna ma cię zaprosić. Nie rozumiem, dlaczego w świadomości facetów ukształtowała się myśl, że my musimy za wszystko płacić.
Powtórzę trzeci, czy czwarty raz, cena nie ma znaczenia, liczy się to, że od samego początku facet próbuje zainteresować kobietę rzeczami materialnymi, zamiast osobowością. Dzisiaj może to być kwiatek za te wasze 4zł, o którym rak trąbicie, a jutro cały bukiet za chuj wie ile. To nie jest atrakcyjne w oczach nowopoznanej kobiety.
Ale pierdolicie, płacenie za laske = brak innych atutów
Nielepiej odrazu powiedzieć ze jest sie cebulakiem i ma sie opory przed "inwestowaniem" w siebie a co dopiero w kogoś?
Zrozum, że ta kawa to nie jest próba materialnego zainteresowania kobiety tylko normalny sposób na spędzanie czasu. Tak to już jest, że się wychodzi do kina, na kawę, na piwo, do teatru, na wystawę, do muzeum i niestety muszę Ci powiedzieć, że te przyjemności nie są za darmo a jednocześnie postrzeganie tego jako próba przekupstwa celem stworzenia związku jest żałosne XD
Co do samego płacenia to powinno się odbywać naturalnie, bez żadnego rozliczania bieżących rachunków na pół, czyli kobieta wie, że płaciłeś wczoraj za coś to ona mówi, że dzisiaj płaci ona, nie wyobrażam sobie innej sytuacji.
Czyli to, o czym pisałem wyżej.
W którym miejscu napisałem, że kawa jest przekupstwem? Naturalnie, że wychodzi się z kobietą na kawę, ale nie robi w tej kwestii za sponsora, to znaczy ZAWSZE ty stawiasz...
Czytanie ze zrozumieniem sprawia tak duży ból?
@up
Gdzie napisałem, że to to samo?
@down
No właśnie, nie ma wpływu na relację, jeśli nie robi się za sponsora.
Ja zawsze płacę jak gdzieś idziemy, ale dla równowagi jak ona jest w sklepie i pyta czy cos chce to zawsze mi kupuje i nigdy nie chce hajsu za to
Nie sadze zeby to kto płaci miał jakikolwiek wpływ na nasze relacje
Napisał do ogółu Twojej wypowiedzi, bo cały czas forsujesz się o wkupowaniu w łaskę, ok, tez uważam, że to jest chujowe, ale nie popadajmy w skrajności w skrajność, zapłacisz na pierwszym spotkaniu za kawę to na drugim będziesz czekać godzinę, aż laska wyciągnie 10zł za dwa browary?
Z tym, że ja nie uważam, że zaproszenie na kawę, to wkupowanie się w łaski.
Nie, nie będę czekał, ale dam do zrozumienia, że innym razem to ona mnie zaprasza na piwo. Niby proste, ale chyba nie dla wszystkich.
Czytając to od razu przypomniał mi się kolega.Cytuj:
Volant napisał
@zaikus ;