XD
Ktos tu mocno podszedl do tematu oryginalnosci xD
Wersja do druku
XD
Ktos tu mocno podszedl do tematu oryginalnosci xD
proponuje co jakis czas rzucac randomowy podarek ukochanej, rozwiaze to problem jakiejs dziwnej mody i 'musu' kupowania prezentow na walentynki co dla mnie jest debilizmem XD
jakby mi ktoś kupił kubek i herbate na prezent to bym sie spytał 'czyś ty zdurniał przecież od 5 lat pije w tym samym kubku, no ale herbatka dobra, dzięki ziom', no ale nice try xD
Zostawcie go dojebal po calosci mi sie podoba. Niech jej jeszcze opowie, ze pytal na torgu, ale tez nikt nie mial zadnego pomyslu wiec kupil kubek i herbate xD Dozywotnia beka, to sie na torgowego mema nadaje xD
Zaczalem przed chwila czytac 50 twarzy greja zeby leczyc z niedopierdolenia umyslowego kobiety i miec sensowne argumenty. Czytalem kilka streszczen i recenzji i najwyrazniej ta ksiazka przekracza wszelkie granice zjebania, ze az musze to zobaczyc. Tymbardziej, ze z tego co sie dowiedzialem dosc mocno nawiazuje do tematyki bdsm, ktora jest chyba jakims tematem tabu u nas (lol)
trochę odbiję od tematu ale w czym ten film jest lepszy/bardziej kontrowersyjny od każdego innego romansidła? Pytanie poważne, jeśli jest coś co mnie zaciekawi to obejrzę (SAM W WALENTYNKI DO PIFKA A CO), bo tyle opinii dawno nie słyszałem o filmie, zwłaszcza podśmiechujek ze strony facetów
Nie wiem czytalem tylko recenzje. Chodzi chyba o kontrole, temat tabu bdsm, jakas przemoc fizyczna w seksie...bo to niby takie hehe tajne, ze laski lubia jak sie je klepnie tu i owdzie czy pociagnie mocno za wlosy albo troche bardziej sponiewiera i mysla, ze hihi to taki tajny temat, a tu nagle jeb ktos o tym ksiazke napisal i wielkie halo. To znaczy tyle przeczuwam z recenzji i streszczen.
Narazie jestem po pierwszych dwoch rozdzialach - sama fabula nie jest wcale poruszajaca, jest jak narazie tandetna, banalna i na stronie 30 juz wiesz co zdarzy sie na 65, moglbys nawet cytowac. W dodatku z takiego... stylistycznego punktu widzenia tez wypada raczej srednio. To troche slabe kiedy po kazdym zdaniu bohaterki dowiadujemy sie, ze "rumieni sie", "czerwienieje", "oblewa rumiencem" na zmiane z "zakladam figlarny loczek za ucho". Po 58 razie zaczyna to doprawdy wkurwiac. Jestem dosc wybredny jesli o to chodzi i juz niezaleznie od samej fabuly ksiazka jest dla mnie skreslona jako bestseller. Cos co jest pisane jezykiem max 9 latka nie moze byc niczym genialnym. No, ale mysle, ze przebije sie w ciagu 2-3 dni przez calosc i pewnie opisze wrazenia tak zeby na premiere filmu byc gotowym do podjecia dyskusji na temat tego... hehe dziela.
Juz samo pierwsze spotkanie Saszy grej z anka jest wrecz.... komiczne. Przekracza wszelkie poziomy banalow i prostactwa. Narazie jakbym chcial opisac ksiazke to poprosilbym kogos o wyobrazenie sobie czegos najbardziej banalnego, wrecz bezczelnego. Jakies najwiekszego standardu i banalu poznania mezczyzny z kobieta w romansie.
O, wlasnie wyobraziles sobie pierwsze spotkanie saszy grej z anką i juz wiesz co zdarzylo sie na przestrzeni pierwszych 30 stron nawet ich nie czytajac.
Nasz tytulowy Sasza to typowy Bog kobiecych wyobrazen. Przystojny, inteligentny, wladczy, pewny siebie, ale z lekka nuta arogancji mezczyzna. Ktos kogo torgi nie raz tutaj opisywaly zasiegajac znakomitych internetowych poradnikow podrywania. Anka to typowa "szara myszka", taka jaka lubia faceci (przynajmniej wiekszosc sie takimi jara). Niezdarna, rumieniaca sie przy kazdej sposobnosci, lekko niesmiala, ale udajaca pewna siebie. Blada szatynka, z wielkimi oczami. Czy ktos kurwa kiedys wymyslil wiekszy banal niz tacy glowni bohaterowie? XD
No, ale ok, dobra, dopiero zaczalem pewnie z biegiem czasu ich bardziej poznam i okaze sie, ze calkowicie sie myle co do ich charakterow.
Boje sie jednak, ze przebrne przez to... hehe "dzielo" czekajac ciagle na ten element zaskoczenia, te kontrowersje, o ktorej wszyscy wspominaja... i nawet jej nie zauwaze. Ten temat jest mi dosc bliski moglbym powiedziec, bardzo sie nim interesuje i chyba wlasnie "to" ma byc tym najwiazniejszym elementem i bomba w tej ksiazce.
czytam 2 czesc, wydaje sie byc lepsza niz 1, czytam na kiblu jak nie mam co robic, nie oczekuj cudów, książka jest tragiczna do czytania dla faceta. przewidywalna , bez polotu. Jednak wiekszosc dziewczyn, ktore znam i czytaly to sie zachwycaja 3 czesciami , i po cichutku marzą o niektórych scenkach z książki. Niektóre tricki nawet ciekawe np . kostki lodu. mojej sie podobalo.
ps. czytam zeby moc podjac temat
Ja tylko obejrzałem trailer na judupie i już widzę, że to jakiś spedalony szajs dla umysłowych impotentów. Dodam, że autorem książki jest kobieta, a to mówi samo za siebie. xD Więc zapewne opisała po prostu swoje niespełnione fantazje o pięknym, młodym i bogatym, który w dodatku potrafi dobrze wyruchać. A ktoś dla hajsu nakręcił teraz film (zupełnym przypadkiem premiera wypada w walentynki), który ma robić wodę z mózgu krejzolkom z gimbazy, w dodatku ku ich uciesze.
Ludzie, którzy się tym jarają, nie kwalifikują się do leczenia, tylko do odstrzału, więc nie wiem jak bardzo musisz być ciekawski, żeby zacząć to czytać. Chyba że ci się podoba, ale tylko się tak zgrywasz, lub wstydzisz przyznać, bo widzę, że nie jesteś jedyny, który "czyta żeby podjąć temat" (o kurwa xD), to mam złą wiadomość.
Chuj nie pornos. Pewnie więcej akcji będzie na sali kinowej, zwłaszcza na tylnych kanapach, niż na ekranie. xD
apropo tych twarzy
ciekawi mnie jak te wszystkie napalone 12stki zareagują gdy obsługa kina nie wpuści ich ze wzgl na ograniczenia wiekowe?
Wierz mi, ze nie czytam tego z przyjemnosci. Bylo-nie bylo jest (czy tam byl) to bestseller. Rzesza ludzi sie tym jara. Czesto o tym mowia, dyskutuja, podejmuja temat wiec uwazam to za rozwiajajce w jakis sposob bo teraz po premierze zapewne kazdy bedzie o tym gadal i chcialbym moc wziac udzial w dyskusji i konstruktywnie to skrytykowac. Czuje sie winny mowiac o czyms o czym nie mam pojecia. A Ty skad wiesz, ze to takie straszne gowno? Czytales czy tak po prostu mowisz? Rozumiesz o co chodzi. Wiadomo, ze mozna opierac sie na opiniach innych ludzi, ale po co jezeli przekonanie sie "na wlasnej skorze" zajmuje dwa krotkie wieczory... to dlaczego nie? A moze okaze sie, ze przez moje sceptyczne nastawienie pominalem przelomowe dzielo literackie....
Filmu raczej nie obejrze (chyba, ze ksiazka, ktorej to przeczytalem na ta chwile 130 stron tak bardzo mnie zafascynuje, ze w porywie emocji zarezerwuje bilet do kina na 14.02 z jakas loszka zeby moc podziwiac to dzielo w wersji wizualnej takze ;]]]]]]]] ). Narazie ksiazka spelnia w 150% moje oczekiwania (nie spodziewalem sie czegos az tak banalnego, prostego i tandetnego). Ciagle czekam na zwrot akcji, dzis pewnie przeczytam polowe, a jutro druga.
Boje sie tylko tego, ze takze po przeczytaniu ksiazki nie bede w stanie wydusic z siebie nic wiecej niz "totalna chujnia"... bo na to sie zapowiada.
Coz sa tam jednak zawarte pewne prawdy... Mozemy okreslic jakich facetow lubia kobiety. Tytulowy Sasza przystojny, uprzejmy, ale nieco arogancki, pewny siebie i obrzydliwie bogaty. Krzysztofie Kolumbie miej sie na bacznosci.
Po za tym wydaje mi sie, ze czternastki wcale sie tym tak nie jaraja. Widze mase "doroslych kobiet" w wieku 23-28 lat(XD), ktore sie tym jaraja, piszcza i przebieraja nogami na mysl o ksiazce i filmie.
Kiedyś kobiety marzyły o księciu na białym koniu, dzisiaj o bogatym, przystojnym i nieco aroganckim Saszy. Czasy się zmieniają, a z nimi upodobania.
jako ciekawostka powiem, ze już dwa tygodnie temu jak zamawiałem bilet dla mnie i mojej kobiety to było większość miejsc zajęta i w zasadzie na farcie udało mi się znaleźć w miarę miejsce
również nie rozumiem dlaczego ktoś ma mi współczuć ze idę na ten film z kobieta która kocham jeśli ona chce to obejrzeć i być razem? prosiła mnie jedynie żebym nie usnął...
@up serio aż taki men z Ciebie? to Cie poniży ze obejrzysz film który Cie średnio interesuje?
Toz to czysty harleking tyle ze bardziej komercyjny nakrecony przez laski w wieku licealnym, które nagle odkryły ze tez tak chca i ze sa wielce zboczone, ale w dupe to boli hehe ;d
Już ty wiesz czemu. Życzę miłego seansu xD
Czyli zmuszasz się do czytania tego, tylko dlatego, że rzesza ludzi się tym jara? Innymi słowy uległeś typowej marketingowej manipulacji?
Zapewne po przeczytaniu nie będziesz w stanie wydusić nic więcej poza "totalna chujnia", bo tu nawet nie ma o czym dyskutować. W każdym razie ja nie mam zamiaru, bo nie widzę sensu w konstruktywnej krytyce czegoś, co z założenia nie miało być konstruktywne (a wręcz przeciwnie) i nie niesie za sobą nic, oprócz emocjonalnej destrukcji. Czytaj sobie, czytaj. I tak niczego swoim "konstruktywnym" masakrowaniem nie wniesiesz, ale może chociaż będziesz potem mógł bajerować tępe szczały znajomością szczegółów. Ja jednak pozostanę przy hejtowaniu.
A co do ostatniego zdania, to właśnie to jest tu najsmutniejsze. Jakimiś zmierzchami itp. to się jarały tylko gimbusy (tym razem mówiąc dosłownie, odnosząc się do wieku, a nie mentalne gimbusy) i była z tego beka. Teraz też mam bekę, ale z drugiej strony, widząc jak jarają się tym również niby dorośli ludzie, to jest śmiech przez łzy. W tym "dziele" widzę piękną alegorię upadku naszej cywilizacji. xD
Może poniżałby go fakt bycia z kobietą, która się tym jara. Życzę ci tylko, żeby cię nie kopnęła niedługo w dupę, bo jej się też zamarzy erotyczna przygoda z bogatym ogierkiem, który wyrucha bez pytania, po czym kupi drogi prezent w ramach przeprosin i znowu wyrucha. xD Chociaż, z drugiej strony...
Dobra, chyba czas kończyć ten temat, bo już czuję na plecach tę zbliżającą się falę redbagów xD
Ty ale wez moze nie spoiluj dobrej ksiazki dobra xDCytuj:
Życzę ci tylko, żeby cię nie kopnęła niedługo w dupę, bo jej się też zamarzy erotyczna przygoda z bogatym ogierkiem, który wyrucha bez pytania, po czym kupi drogi prezent w ramach przeprosin i znowu wyrucha. xD Chociaż, z drugiej strony...
Dobra, chyba czas kończyć ten temat, bo już czuję na plecach tę zbliżającą się falę redbagów xD
Alez. Wcale sie nie zmuszam, ale zaspokajam swoja ciekawosc wiec to w jakis sposob przyjemne. To calkiem fajne uczucie polechtac swoje ego i upewnic, ze "mialem racje". Wiadmo, ze istnieja tez tacy ludzie jak ty, ktorzy zawsze maja racje i nie potrzebuja zaspokajac swojej ciekawosci bo i tak wiedza lepiej nie sprawdzajac danego tematu, ale ja do takich nie naleze. Pewnie gdyby wymagalo to ode mnie bog wie czego to olalbym czytanie, ale to chwila przeciez... Znowu nie jest to niewiadomo jaki wyczyn. Nigdy nie ogladales jakiegos filmu, serialu, czegokolwiek tylko dlatego zeby potwierdzic swoje zdanie na jego temat? Dla mnie to dziwne bo ja zazwyczaj tak robie, w szczegolnosci jezeli zabieram badz zamierzam zabrac glos w dyskusji na jego temat. Tak samo jak ogladam dobre filmy i czytam dobre ksiazki - czasem wbrew obiegowej opinii sa chujowe.
Nie wiem czy uleglem typowej marketingowej manipulacji? Byc moze... skoro wszyscy o czyms gadaja to fajnie tez miec na ten temat pojecie i wyrobione zdanie. To tak jak nie wiem... rozmawiac teraz w srodowisku graczy o jakims Dying Light, twierdzic, ze jest chujowe nie majac nawet komputera, ktory by to odpalil bo widzialo sie trailery czy co tam jest w grach.
Z reszta sie zgadzam. Przeczytalem ponad 1/3, juz wiem, ze nie bede mogl powiedziec niczego dobrego na temat tej ksiazki. Pewnie konstruktywna krytyka tez nie wchodzi w gre bo jak komus sie upierdoli w glowie, ze ta ksiazka jest dobra (xD) to pewnie nic nie bedzie w stanie tego wybic z pustej bani... ale fajnie jest zaspakajac wlasna ciekawosc i utwierdzac w przekonaniu, ze mialo sie pelna racje.
Opinia nt. ksiazki podziele sie jak skoncze.
Ale i tak takie najlepsze jak dziewica, ktora nigdy sie z nikim nie calowala w drugim erotycznym momencie ksiazki opierdala typowi loda z glebokim gardlem i pelnym polykiem XD Chce juz zarabiac te miliony w koncu zeby byc przystojnym i aroganckim zeby takie dziewice sie w okol mnie pojawily xD
Skąd wiesz że film jest chujowy? Oglądałeś? Czytałeś książkę? Na 99% nie. Jesteś jak typowy polaczek który hejtuje bo tak, w sumie nawet ciężko powiedzieć czemu... boli Cię że ktoś zrobił na takim "gównie" hajs? A może boli Cię to że twoja dziewczyna nie chcę iść z Tobą na ten film? A może w ogóle nie masz dziewczyny i to Cię boli ^^ 2 lata temu pod choinkę kupiłem jej tę książkę bo widziałem jak dziewczyny ze studiów ją czytają, a potem zauważyłem w sklepie że to bestseller, później sama sobie kupiła 2 i 3 część a teraz sobie razem pójdziemy na film. Czy idę na ten film tylko dlatego że ona chce? Tak. Czemu? Bo życie w związku polega na robieniu sobie przyjemności (nie mylić z byciem pantoflem), a też nie mam jakichś wielkich obiekcji co do tego filmu, bo niby czemu miałbym mieć? (jak już obejrzę to może będę miał, wam też polecam wypowiadać się na tematy o których ma się trochę pojęcia)
@tibia77
Często gęsto walisz ścianę tekstu, nawet na temat o którym nic nie wiesz (ale oczywiście forma tekstu wskazuje na specjalistę w danym temacie) a mi odpisujesz 7 słowami dodając na końcu "xD"? Boisz się czegoś? ^^
No i jeszcze tekst o kopnięciu w dupę przez dziewczynę bo jej się zamarzy erotyczna przygoda z bogatym ogierem... chyba faktycznie sobie odpuścimy ten film, bo to on będzie miał największe znaczenie gdyby takie coś nastąpiło <facepalm>
Nie od dziś wiadomo, że nic tak nie działa na ludzi jak emocje.
Zanim przejdę do sedna, proste pytanie: znaczna większość facetów gdy widzi na ulicy jakieś zajebiste auto pokroju Porsche, Ferrarri, czy inne auto z najwyższej półki myśli: ale zajebiście byłoby mieć takie auto. Jeśli dla kogoś nie trafia taki przykład, zamiast auta wstawmy tam laskę 12/10. Zajebiście byłoby taką mieć, ale.. no właśnie. Niestety na tą chwilę dla tej znacznej większości jest to "towar" niedostępny, przez co jego wartość w naszych oczach rośnie, co powoduje, że jest dla nas strasznie pociągający. Ideał.
Wróćmy do naszego Grey'a. Przystojny, bogaty, pewny siebie, skurwiel w łóżku, prawdziwy samiec alfa. Ideał. Czyli "towar" dla większości kobiet niedostępny, istniejący w sferze marzeń. Jak wiadomo marzenia wywołują pozytywne emocje. Dziewczyna, czyta książkę i wczuwa się w postać bohaterki. Czuje się jakby to ona złapała Pana Boga za nogi. W jej głowie pojawiają się pozytywne emocje. Przez chwilę żyje w swoim wyimaginowanym świecie marzeń.
Jakie płyną z tego wnioski? Książka dla faceta będzie chłamem, bo nie wzbudza w nim pozytywnych emocji, a czasami wręcz negatywne (bo jednemu z drugim gula skoczy, że nie jest Gray'em) itp. Z drugiej strony dla kobiety to niesamowita historia, przygoda, bohaterka staje się jej alter ego. Przeżywa tą książkę jakby sama była jej bohaterką. Przeżywa niedostępne dla niej na tą chwilę emocje. Stąd fenomen wśród kobiet, zwłaszcza tych, które są nie spełnione w życiu
Co ty się tak przypierdoliles do tej powieści
laska cie rzucila po przeczytaniu czy co?
I żeby nie było, ty nie wyrażasz swojej opinii tylko zachowujesz się jak jakieś dziecko. JAK TY TO MOZESZ CZYTAC IDIOTO JEBANY, HAHAHAHA, DUPA CIE ZARA RZUCI, O KURWO JAK MOZNA TO CZYTAC, TAKA SPIERDOLINA. Tak wygląda twoja argumentacja, to nie jest normalne.
Co cię w ogóle obchodzi co ziomek sobie czyta?
Przecież to stare jak świat ;p Fajnie, że zaserwowałeś dziewczynie coś takiego dopiero po tym, jak podpatrzyłeś u Greya :D
Ja się nawet zastanawiałem czy sobie nie zobaczyć tej książki, ale wziąłem się za coś, czego czytanie sprawia mi frajdę, także na razie odrzucam ten pomysł. Pozostanie mi tylko czyste, bezpodstawne hejtowanie :)
Do wszystkich zazdrosnych o typa z książki/filmu:
Zasłaniacie też swoim laskom oczy jak przechodzicie koło plakatu promującego męską bieliznę/garnitury/whatever? xD
I to idealne podsumowanie tej ksiazeczki. Jestem w polowie i wiem po prostu, ze tak wlasnie jest. To jest to co pociaga kobiety, smutnym jest fakt, ze to cos tak... prostego, banalnego i pisane tak prostym jezykiem. Erotyczne fragmenty sa pisane byle jak. Wiele opowiadan erotycznych, ktore mozna znalezc w necie o tematyce bdsm pisanych przez randomowych ludzi kladzie autorke tego hehe zacnego dziela na kolana swoja stylistyka i opisami erotycznych fragmentow. Dla mnie cala fabula i historia wydaje sie bezsensu. Tak naprawde, nie ma tam nic co byloby chocby w drobnym stopniu odkrywcze - chyba kazdy kto ma wiecej niz 15 lat wie, ze kobiety lubia wlasnie takich facetow jak Grey (ktorzy prawie nie istnieja jak juz zaznaczyl KrystianeK), ze lubia byc sponiewierane. O tym nawet sam krul beki dżej kej em wspominal za co zostal publicznie zlinczowany. Dlaczego autorka Greja nie zostala zlinczowana za propagowanie przemocy seksualnej i gwaltu? Dlatego, ze ubrala to w milion bezsensownych slowek, a tytulowy Grej to nie typowy facet z pensja 2200/miesiac, tylko obrzydliwie bogaty przystojniak - jemu wolno. Ucz sie Panie Kurwin.
Ja powiedzialbym, ze ksiazka nie wzbudza we mnie zadnych emocji. Samym tematem dominacji jestem zainteresowany juz od dawna wiec nie ma w tym nic odkrywczego, stylistyka jest slaba, fabula nawet nie tragiczna. Ona jest wrecz ponizajaca dla autorki. Moglbym w kazdej chwili przytoczyc 20 innych ksiazek i opowiadan o takiej samej tematyce, ktore zjadaja Szasze Greja na sniadanie przepijajac lykiem soku pomaranczowego.
Tragiczna jest tez jej niespojnosc. Proste rzeczy, na ktore wiekszosc czytajacych kobiet nie zwraca uwagi. Dla przykladu rzeczona dziewica kochajaca sie jak dziwka z 25 letnim doswiadczeniem. Takich przykladow moznaby wymieniac cala mase. Nasza skromna dziewica okazuje sie nieokielznanym demonem seksu juz od swojego pierwszego razu... kiedy kazdy kto mial do czynienia z dziewica wie w jaki sposob sie zachowuje... a jesli nie mial to recze, ze nie obrabia kolby po same jaja w dodatku wszystko lykajac na koncu. :D
Do tego to idiotyczne "oblalam sie rumiencem", "zalozylam figlarny loczek za ucho" i "przygryzam warge". To trzecie to jakis malo smieszny zart bo czasem w 6 zdaniowym opisie zdarza sie, ze autorka podkresla 4 razy, ze bohaterka akurat teraz przygryza warge.
Z drugiej jednak strony wielu gosci mogloby sie czegos z tej ksiazki nauczyc.
Kobietom dziwie sie, ze podoba im sie cos tak tandetnego i banalnego.
@KrystianeK ;
Dlaczego albumy z porsche i ferrari nie sa bestsellerami? Przeciez u prawie kazdego faceta wywoluja mega pozytywne emocje i zafascynowanie, sa przedmiotem porzadania po za ich zasiegiem?
Masz w tym jakiś problem, że koleś idzie z dziewczyną na film tylko i wyłącznie dla niej, który ona chce obejrzeć i jest romantyczny (chyba, nie znam tej historii), w dodatku podczas Walentynek?
Przede wszystkim, o gustach się nie dyskutuje. Poza tym, nie jesteś jakimś wyznacznikiem, jak Tobie się nie podoba to nie znaczy, że innym facetom nie może się podobać.
Ty naprawdę wypowiadasz się na temat książki, której nie czytałeś? O chuju złoty.
PS. Nie czytałem, nie oglądałem, nie mam pojęcia co to jest za powieść.
O jaki ciekawy content w temacie się pojawił ;)
Nic nie muszę dodać.
Swoją drogą to był tylko przykład, być może niezbyt trafny dla Ciebie. Najważniejszy jest sens, czyli że to co niedostępne, co pozostaje w sferze marzeń, zawsze ma dla nas dużą wartość, przez co wykorzystywanie tego typu motywów, wzbudzając emocję u czytelnika, zawsze spowoduje mniejszy lub większy sukces. Jeszcze jak doda się do tego szczyptę elementów, które w danym społeczeństwie stanowią temat tabu, sukces murowany, czego przykładem jest 'pisiont' twarzy.
@Astinus ;
Po prostu nie miałem potrzeby jakoś eksperymentować bo najzwyklejszy seks byl i jest dla mnie przyjemny . Btw. jaka różnica jest między "podpatrzeniem" z ksiazki o 50 twarzach, a forum czy we. To tak jakbyś mówił o kurwa kamasutre czytales, nie masz pomyslu na swoja pozycje? przeciez to non sens.
czy to rozmowy damsko meskie czy kącik przygód graja?????
Doceniamy rzeczy, których nie posiadamy. Nie doceniamy rzeczy, które już posiadamy.
Przykład Porsche, możesz przez 3-4 lata jarać się takim Porszakiem. Sprzedajesz swoje wszystkie GPki w Tibii i postacie, nazbierałeś na swoje wymarzone auto, spełnienie marzeń.
Stoi tak w garażu i ile Cię będzie cieszył? Tydzień, dwa,trzy, miesiąc? Po tym czasie będzie to już rzecz, którą posiadasz i nawet nie będziesz jej doceniał, bo w końcu "spełniłem swoje marzenie, czas na kolejne".
Dlatego czasem bogaci ludzie popadają w depresję, bo nie potrafią cieszyć się z małych rzeczy.
A "sprytni" ludzie wykorzystują tę słabość i manipulują innymi jednostkami. Tu nieco więcej: klik.
M.in. to powoduje, że czujemy się jak czujemy po rozstaniu, idealizujemy byłego partnera, byłą partnerkę.
No to jak w końcu?
To nie jest to samo, bo o żadnym dying light nigdy nie słyszałem. A o tym filmie/książce mimowolnie stosunkowo sporo. Gdybym o tym gdzieś tam kiedyś raz usłyszał, tobym się nie wypowiadał i miał to w dupie, ale fakt, że panuje taka histeria, powoduje, że wszędzie ciągle o tym słyszę, a niedługo strach będzie otworzyć lodówkę, bo mi jakiś grej gej wyskoczy.Cytuj:
Nie wiem czy uleglem typowej marketingowej manipulacji? Byc moze... skoro wszyscy o czyms gadaja to fajnie tez miec na ten temat pojecie i wyrobione zdanie. To tak jak nie wiem... rozmawiac teraz w srodowisku graczy o jakims Dying Light, twierdzic, ze jest chujowe nie majac nawet komputera, ktory by to odpalil bo widzialo sie trailery czy co tam jest w grach.
Chcąc jedynie znaleźć potwierdzenie, czy autorka rzeczywiście jest 50-letnim babskiem o aparycji Magdy Gessler albo chociaż Renaty Beger, które opisuje swoje niespełnione fantazje o - za przeproszeniem - ruchańsku z bogatym amantem, tak jak to podejrzewałem, wszedłem właśnie na wikipedię i nie tylko się okazało, że oczywiście jest, ale znalazłem jeszcze to: "James initially wrote fanfiction under the pen name "Snowqueen's Icedragon", with her most notable work being a Twilight fanfiction that eventually developed into Fifty Shades of Grey,[13][14] which was subsequently adapted into a film.[15]". Nie dalej jak 2-3 posty temu wspominałem o Zmierzchu w podobnym kontekście. Pszypadeg? xDCytuj:
Z reszta sie zgadzam. Przeczytalem ponad 1/3, juz wiem, ze nie bede mogl powiedziec niczego dobrego na temat tej ksiazki. Pewnie konstruktywna krytyka tez nie wchodzi w gre bo jak komus sie upierdoli w glowie, ze ta ksiazka jest dobra (xD) to pewnie nic nie bedzie w stanie tego wybic z pustej bani... ale fajnie jest zaspakajac wlasna ciekawosc i utwierdzac w przekonaniu, ze mialo sie pelna racje.
A co do samej książki, to można powiedzieć, że ty właśnie zaspokoiłeś moją ciekawość i wystarczająco utwierdziłeś w przekonaniu, że mam pełną słuszność.
O, widzisz i właśnie się dowiedziałem kolejnych szczegółów bez czytania, choć wcale o to nie prosiłem. Właśnie w taki sposób to działa. Nawiasem mówiąc, w czasach licealnych nie przeczytałem ani jednej lektury. Ba, w większości przypadków nie tykałem nawet streszczenia. A mimo to znałem ich treść lepiej niż nie jeden, który czytał. I dziwnym trafem, zawsze dobrze pisałem wypracowania z tych lektur, a potem maturę xD. To tak a propos waszego toku rozumowania, że bez przeczytania danej książki, od deski do deski, nie mam prawa czegokolwiek o niej wiedzieć. Może trzeba przeczytać, żeby komentować styl, czy obejrzeć, żeby wypowiadać się o montażu, zdjęciach itp. Ale nie trzeba, by poznać treść, fabułę.Cytuj:
Opinia nt. ksiazki podziele sie jak skoncze.
Ale i tak takie najlepsze jak dziewica, ktora nigdy sie z nikim nie calowala w drugim erotycznym momencie ksiazki opierdala typowi loda z glebokim gardlem i pelnym polykiem XD Chce juz zarabiac te miliony w koncu zeby byc przystojnym i aroganckim zeby takie dziewice sie w okol mnie pojawily xD
Ale co ty chcesz, żebym ci jeszcze napisał? Po prostu, uznałem, że los już cię wystarczająco skrzywdził i nie chciałem cię dobijać. Pozostaje jedynie życzyć udanego seansu.
Cusz, to by się zgadzało xD
A jakiej ty byś chciał argumentacji, skoro ta dyskusja opiera się na gustach, czyli czymś tak subiektywnym, że z założenia nie podlega merytorycznej ocenie. Mógłbym, co prawda, próbować krytykować styl, tak jak Master, ale to również jest po części kwestią upodobań, a po drugie - umówmy się - styl jest w tym wypadku najmniej istotny (a jego prostota, czy nawet prostactwo, jest w zasadzie zaletą, taki target). Dla mnie ta książczyna nie przejawia żadnej wartości, jest lekturą dla intelektualnych impotentów, żeby im robić wodę z mózgu. A jak ktoś ma zjebany gust, to trudno. Można albo się śmiać, albo siąść i płakać.Cytuj:
I żeby nie było, ty nie wyrażasz swojej opinii tylko zachowujesz się jak jakieś dziecko. JAK TY TO MOZESZ CZYTAC IDIOTO JEBANY, HAHAHAHA, DUPA CIE ZARA RZUCI, O KURWO JAK MOZNA TO CZYTAC, TAKA SPIERDOLINA. Tak wygląda twoja argumentacja, to nie jest normalne.
Co cię w ogóle obchodzi co ziomek sobie czyta?
Co mnie obchodzi? Typie, to jest forum xD po to ono istnieje, żeby sobie popisać. Równie dobrze mógłbym zapytać, co cię obchodzi, że mnie obchodzi, co ziomek sobie czyta. Generalnie nie obchodzi mnie to, jedynie ubolewam nad zdebileniem społeczeństwa. Tak jak napisał Szantymen:
Czy to nie wyczerpuje tematu?
A jeśli pod "ziomek" miałeś na myśli Mastera, to pisałem już - po prostu dziwię się, że to czyta, bo akurat z tego tematu był jedną z ostatnich osób, po których się tego spodziewałem. Ty z tymi swoimi gadkami o domykaniu pewnie byłbyś jedną z pierwszych xD
Normalnie szczyt perwersji. Tabu tak bardzo przełamane. xD
No to napisz czemu los mnie tak bardzo skrzywdził, dobij mnie (śmiesznie się to pisze do osoby która co drugie zdanie kończy "xD")
Śmiesznie to mi się pisze, stąd właśnie "xD" co drugie zdanie. xD
A co do pytania, to już odpowiadałem.
Ja pierdole xD
Skrzywdził cię tym, że będziesz musiał to oglądać. Chyba, że tobie się to podoba, to skrzywdził cię tym bardziej i "w takim razie współczujemy gustu". A że nie chciałem kopać leżącego, to darowałem sobie szerszy komentarz i pisanie wprost, a jedynie życzyłem udanego seansu. Chyba faktycznie moje teksty są zbyt inteligentne, skoro taką trudność ci sprawia przeczytanie ich ze zrozumieniem.
Jak już skonczycie się hejtować to może mi pomoże ktoś bo nie wiem jak się zachować w sytuacji z dziewczyną którą ostatnio poznałem. Wiem że wszystkie baby są inne i wgl, ale może ktoś sie spotkał z taką sytuacją. Niedawno na mojej grupie kierunku pojawił się post że chłopaka potrącił samochód i potrzebna jest dla niego krew. Odezwałem się do tej właśnie dziewczyny która o tym pisała, i się z nią "umówiłem" że przyjde do centrum krwiodawstwa, tam się poznaliśmy porozmawialismy sobie trochę i generalnie było spoko. Cały czas piszemy do siebie i wgl jest git. Tylko teraz ten chłopak niestety zmarł, i strasznie kontakt z nią mi się zerwał. Nie odpisuje nie odbiera telefonów. Czy starać się bardziej ? Znaczy czy dopytywać, pisać i być trochę natrętnym ? Czy dać jej po prostu troche czasu ? Ona się z nim przyjaźniła generealnie. A i czy uważacie że laski są tak jebnięte że ona może uważać że jest mi coś winna za to że oddałem krew dla tego ziomeczka? Czy to juz przesadzone ?
Jakie insynuacje? Czy ja ci wmawiam, że ci się podoba? Napisałem "chyba że tobie się to podoba".
Teraz sprawdź sobie, co to jest "insynuacja", bo najwyraźniej próbujesz używać mądrych słówek, ale coś ci nie wychodzi. Chyba że po prostu w istocie mój post okazał się zbyt inteligentny i przeczytanie go ze zrozumieniem przekroczyło twoje możliwości.Cytuj:
Chyba - składnik spójników złożonych chyba że, chyba żeby, które komunikują, iż tylko w wypadku zajścia zdarzenia, o którym mowa w zdaniu podrzędnym, nie nastąpi to, o czym mowa w zdaniu nadrzędnym, np. Naprawię to jutro, chyba żebym miał gości.
Dobra, czas kończyć z tobą, bo chyba za bardzo ta rozmowa odbiega od tematu.
Skoro nie odpisuje i nie odbiera, to chyba proste, że chce mieć teraz spokój. Co do drugiego pytania, to nie sądzę, żeby umówiła się z tobą wbrew sobie, tylko dlatego, że oddałeś krew, jeśli o to chodziło. Nie jest ci winna więcej niż "dziękuję".
Ja dobrze wiem jakich słów używam, ty po prostu jesteś tępy i nie rozumiesz o co chodzi, ale już spieszę z pomocą... Skąd mogę wiedzieć czy mi się coś podoba, czy nie, skoro nigdy tego nie oglądałem? Ja rozumiem że można być tak ograniczoną osobą jak ty i mieć wyrobione zdanie na temat który się nie ma pojęcia, no ale na szczęście nie wszyscy są tacy "inteligentni".