rolmer napisał
Hej, zmagam się ostatnio z natłokiem myśli związanymi z moim partnerem. Spotykamy się łącznie 4 lata, ale zdarzyła nam się kilku miesięczna przerwa w związku z niepewnością moich do mojego ukochanego. Kocham go bardzo. Przez ten okres czasu kiedy nie byliśmy ze sobą i mieliśmy słaby kontakt zainicjował sytuację z pewną osobą płci żeńskiej, a mianowicie doszło do stosunku oralnego, tak ta Pani robiła mu loda. Bez problemu po naszym powrocie do siebie poinformował mnie o tym do czego doszło między nimi, była brzydka, nie miał na nią ochoty na nią, natura nie obdarzyła jej również inteligencją. Temat zniknął, uszanowałam jego wyboru (pomimo wewnętrznego bólu), ale kilka dni temu przeczytałam jego wiadomości z tamtego okresu, zawarte w nich były informację mocno wulgarne mówiące o stosunku oralnym, o sposobie dochodzenia, o tym jak chciał uprawiać z nią seks, jak doprowadził ją do stanu "napalenia", jak dotykał jej nóg zahaczając o pochwę ubraną w majtki. Szybko poruszyłam ten temat, przyznał się do wszystkiego co z nią robił oraz że kilka dni wcześniej ta Pani robiła loda jego kumplowi. Kłamał patrząc mi w oczy. Dopiero teraz uzmysłowiłam sobie, że traktuję to jak zdradę. Wyraził skruchę, przeprosił, pokazał, że mu zależy, ale mimo to że miał otwartą furtkę by mówić mi o wszystkim bez konsekwencji to zmarnował te szansę, bo jak powiedział "wstydziłem się", a jego wstyd jest jest następstwem kłamstwa. Jak mam z tym wewnętrznie walczyć? Czy powinnam od niego odejść?