W sumie jakub to akurat mógł zadać pytanie gdzie śpiewasz :kappa
Wersja do druku
W sumie jakub to akurat mógł zadać pytanie gdzie śpiewasz :kappa
@Meo ; co to za buzia w tym tenczu, aka obrazku?
bo widzę to już któryś raz a nie wiem o so chosi :-(
nie no patola jak chuj, zrobiłabyś jakiś dobry content jak inni nowy użytkownicy np. pies - rap piosenki, tygrysek - handel kobietami w filipinach, a nie takie suche żarty
no jakub ś. pisze do patoli o śpiewaniu, czaję
rzeczywiście, to na pewno on, a nie kolejny chujowy atencyjny trolling
https://www.wykop.pl/cdn/c3201142/co...3r9xSSbQxk.jpg
Z opowiadan wynika ze nie docenialem urody i w ogole najgorszy xD to po chuj ty ze mna bylas?
w sumie nie wiem już czy to Ola czy Alter ego haxigego ale wypierdalać z tymi prywatnymi docinkami bo pies był już mniej zenujacy
Zagląda tu ktoś jeszcze? Pisałem ostatnio o tym jak dziewczyna mnie odsuwa na dalszy plan i wyszło, że najlepiej dać jej odpocząć, nie spotykać się na siłę co drugi dzień, tylko poczekać aż będzie więcej czasu... no i miała dziś wolne popołudnie, a przynajmniej tak mi się wydawało, bo okazało się, że wypadły jej jakieś sprawy rodzinne no ale posiedzieliśmy razem chociaż parę godzin. No i faktycznie jest przemęczona, praktycznie zasnęła mi na ramieniu, jak to często bywa ubzdurała sobie że musi schudnąć (ważąc ok 50 kg) i żywi się tak chujowo że w luźnych rozmowach na siłce by ją zjebali z góry na dół, do tego 6 dni w tygodniu treningi, do tego praca po 12h ostatnio, no wierze jej że jest zmęczona i nawet sama to przyznaje (ale po co wrzucić trochę na luz). No ale o ile to by nieco tłumaczyło wszystko i tak jestem lekko wkurwiony, bo pierwsze wolne jakie ma w przyszłą sobotę spotyka się z przyjaciółką. Niby to jej najlepsza przyjaciółka której nie widziała od prawie 2 miesięcy, bo albo jedna albo druga w pracy, a moja wolne popołudnia i wieczory widziała się ze mną zazwyczaj... no więc nic nie powiedziałem, ale miałem cichą nadzieje że pierwszy wolny dzień od chyba 2 tygodni spędzimy razem, szczególnie że zaraz spadam na uczelnie do innego miasta.
Wiem, że to trochę dennie brzmi, przecież nie zabronię jej się z przyjaciółmi widywać, tyle że wszystko powoli się sumuje i zaczynam się czuć jak 5 koło u wozu w tym związku, wszystkie rozmowy nawet na fb ostatnio ja zaczynam i potem ciągnę. Siedzimy razem to co chwila jakaś wiadomość na fb do niej leci i się praktycznie wyłącza, można do niej mówić a nawet nie reaguje. Staram się naprawdę ją zrozumieć, ostatnio nie ma na nic czasu, ale ja też wziąłem więcej pracy (i to ciężkiej fizycznej), w domu kupa roboty, do tego siłownia, bieganie, basen, w wolnych chwilach coś tam programuje żeby się dostać na konkretny staż wkrótce a jednak ciągle gdzieś tam w głowie mam "ciekawe co ona robi, jak się czuje, co tam u niej" itd i czuje, że ona tego kompletnie nie odwzajemnia.
No to tyle się chciałem wyżalić, bo boje się że jak zacznę ten temat przy niej to będzie to koniec naszego krótkiego love story;)
Z tego co napisałem to już dawno jest koniec twojego krótkiego love story :/ Wiem że to trudne ale odpuść zobaczymy co zrobi jak zatęskni to napisze jak będziesz jej truł dupę to będzie Cię zlewać
kontakt z drugim człowiekiem wymaga energii, chęci, zaangażowania, daj jej trochę luzu i nie przyjeżdżaj codziennie bo jak każdy zmęczony człowiek po pracy ona chce sobie np. wypić herbatę, zjeść kolacje i pójść spać oglądając jakiś chujowy film w tle, ale może ci tego nie mówi bo nie chce ci sprawiać przykrości i liczy na to że masz trochę rozumu i godności i to zauważysz
nawet sam siebie próbujesz usprawiedliwiać wkręcając sobie że to co robisz w WOLNYM czasie tzn. jakaś siłownia bieganie basen czy jakieś inne zabawy to też przecież ciężka praca
i też bym wolał spotkać się z najlepszym przyjacielem którego nie widziałem 2 miesiace niż z osobą którą widuje codziennie
Załącznik 361944
to ty
ty człowieku idź się lecz i daj jej pożyć trochę, jesteś jakimś sadystą emocjonalnym, z tego co piszesz to ona ci poświęca każdą wolną chwilę pomimo tego, że jest zajechana jak koń po westernie a ty chcesz jej jeszcze zabrać możliwość spotykania z kimkolwiek bo wolisz żeby ten czas spędziła z tobą? i dzięki temu powoli wypina się na ciebie, słusznie zresztą
Nie codziennie bo według waszych rad ostatnio odpuściłem, nie widzieliśmy się tydzień, dzisiaj na chwilę i kolejna okazja była akurat w sobotę, ale jak widać nie. No i druga sprawa, sam na jej miejscu też pewnie wybrałbym kumpla/kumpele, bardziej chodziło mi o to, że od dłuższego czasu czuje się po prostu zlewany i jak do tego powiedziała, że za tydzień idzie z przyjaciółką gdzieś to mnie trochę to zdenerwowało bo nawet wcześniej gadaliśmy, że "no w przyszłą sobotę mam wolne to się na spokojnie wtedy zobaczymy", jednak bez konkretów. No ale dobra, nie będę się usprawiedliwiać bo jednak z boku wygląda to kiepsko... oczywiście w głowie miałem 100 scenariuszy ale w żadnym nie widziałem siebie jako natręta który jest powodem wszystkich zgrzytów. Dzięki za otwarcie oczu ;)