moze czeka az sam napiszesz (pewnie tak robisz) ;dd
Wersja do druku
moze czeka az sam napiszesz (pewnie tak robisz) ;dd
jesli tak pisze, a sie nie odzywa to tylko szuka atencji u ciebie, a ty w to brniesz. imo raczej nic z tego nie bedzie, sama by pisala do ciebie jakby jej zalezalo.
tak wieec, ogolnie saguj shmate
Pany jest taka sprawa zależy mi na pewnej pannie (wychodzimy razem,kontaktujemy się już około 2 miechów)i wszystko jest ok tylko chuj wi co ona odpierdala ostatnio.
Zaczęło się od 18 jej kolegi pojechałem po nią spotkałem jakiegoś randoma to pogadałem z nim w czasie kiedy moja luba się ubierala do wyjscia.Potem ona mi mówi ze ten typ co z nim gadałem do niej pisze via fb etc. i mówiła coś co mnie ścięło z nóg tzn.ten typ jej się zapytał kim ja jestem dla niej a ona powiedziała "dobrym kolegą"Pogadałem z nią potem trochę i byłem lekko w szoku,udawałem że nic się nie stało.Od tamtej pory nie oddzywałem się do niej przez 2 tygodnie i wysłała mi dziś eska "Żyjesz tam,czego nic nie piszesz ?"Ja jej napisałem "Żyję,ale mam wązniejsze sprawy niz spotykanie się z osobą dla której jestem tylko kolegą"Zastanawiam się czy dobrze jej napisałem
@Taca
Jebanie czyli ?
Madduro
Kiedyś z nią gadałem na ten temat,gdzieś po 1 miesiącu rozmawiałem z nią na ten temat tzn.jak sobie wyobraża nas jako parę to ona odparła "Narazie się spotykamy , więc jest ok"
chuj wie czy mowiac dobry kolega miala na mysli tylko dobrego kolege czy cos wiecej/mniej xD
imo nie wiem po co dales takie jebanie
" @Taca
Jebanie czyli ?"
nie rozumiem czemu sie tak przejales xD
shaun zjebales
@Byczek
Czyli wg ciebie to co powinienem zrobić ?
No czyli nie byliście parą czy byliście, bo dalej nie wiem. Jeśli byliście to dobrze jej napisałeś, jeśli tylko póki co się z nią spotykałeś to chujowo zrobiłeś.
odpisac normalnie ze miales mase spraw i co tam u niej slychac
Jeśli był z nią w związku to bardzo dobrze, że jej tak napisał. Jeśli nie był to samobój.
>był z nią w związku
>ona powiedziala ze jest dobrym kolega
xDD
Pany mi bardziej chodzi o to że typ podbija do panny,a panna pisze mu że jestem tylko dobrym kolega,co daje automatycznie sygnał typowi że ona jest wolna.O to mi najbardziej chodzi.Mogłaby np.napisać mu że ma już kogoś,spotyka się z kimś,wymyślić jakieś inne określenie.
Wyszedłem dzisiaj z nią,zadałem jej pytanie "czy jeżeli będzie jakaś kobieta która wykaże zainteresowanie moją osobą to mam mówić że jestem wolny,tylko czasem spotykam się z koleżanką?Czy raczej jestem dla ciebie kimś więcej?"
Ona na to powiedziała że dobry kolega powiedziała w kontekście osoby która moze stać się jej partnerem.
#takbardzonierozumiemkobiet
jajebie, musze sie wykrzyczec gdzies. Jestem z loszką rok, wielka miłość i takie tam, ale w zyciu tak nerwowej, emocjonalnej osoby nie spotkalem. Jak nie dostanie tego co chce/nie bedzie po jej mysli to szatan wychodzi. Kurwa, przykladowa sytuacja z dzisiaj. Wszystko okej, sielanka, nie bylo klotni juz jakis czas zadnej, umowilismy sie dzien wczesniej ze sie widzimy i tyle. Napisalem jej o 3 godziny przed wyjsciem, ze ide grać chyba z ziomkami w kosza na 1-2h i wpadne koło 19 do niej i reakcja byla oschła, aha, spoko. O 19 to jej nie pasuje, bo ona sie uczyc musi, bo wyspac sie chce, nalegalem, zeby chociaz na godzine sie przejsc, ale nie. No okej, trudno, nastepny dzien dla nas. 30 minut przed wyjsciem, czemu akurat dzisiaj ide grac, przeciez doskonale wiem o tym, ze dzis konczy wczesniej a jutro (mimo ze zostaje u niej na noc ;_;) konczy 2 godziny pozniej i czemu nie moge isc w inny dzien grac. Jak wiadomo, gra w koszykowke na dworze zalezy od takich czynnikow jak pogoda i ludzie chętni. Temat rozwinął się, stwierdzila, ze ona juz przestaje poświęcać swoje sprawy dla mnie, skoro ja nie potrafię dla niej, ma wyjebane i ogolnie. Wielce cyniczna i ogolnie wredna sie zrobila przy rozmowie, probowalem jakso to pogodzic, padlo ze przykro mi ze tak wyszlo, ze nie mialem pojecia, ale nie bede przepraszac, skoro sie nie umowilismy na dokladna godzine. Teraz zwiazek stoi pod znakiem zapytania.
w skali od 1 do 10, na 10 czy 11 powinienem sobie darowac, bo przerasta mnie taka sytuacja, gdzie z takiej pierdoły robią sie takie afery i kosztuje mnie to tyle nerwow.
aha, to nie pierwszy raz, juz koło 10-15 ;d ale po dniu rozchodzilo sie po kosciach, z tym, ze nie wiem czy jest warto tracic tyle nerwow i czy to sie poglebi czy kurwa przejdzie czy ki chuj. zalezy mi w sumie, ale jak nastepnym razem z jakims fagasem sie poprzytula zeby ja pocieszyl czy cos, to nei wiem czy worth ciagnac to dalej
Ja na twoim miejscu znalazl moment kiedy jajniki sie jej uspokoja i wtedy sprobowal porozmawiac. Bo z tego co piszesz to probowales dyskutowac z nia zaraz po jej odpalach.
Jesli ona dalej bedzie tkwic przy swoim to musisz sobie zadac pytanie czy warto miec takie jazdy dla tej konkretnej dziewczyny. (ja bym olal ja ;d )
przerabialem takie sytuacje przez 3 lata (spotkanie na basket w ciągu dnia => spotkanie z dziewczyną przesunięte na 18-19-20), przygotuj się tez na teksty "Zawsze widzimy się w nocy" "Może ja też bym chciała z tobą wyjść w ciągu dnia" "chciałam się przejść jak było jasno" "było ciepło, teraz nie chce mi się ubierać itd" . ogólnie trzeba przyznać odrobinę racji, że fajnie czasem spotkać się wcześniej, ale jakiegoś super rozwiązania tej sytuacji nie znajdziesz (chyba, że ona sobie znajdzie jakieś zajęcie w ciągu dnia, z czym u loszek jest z reguły problem)
kurde, nie jestem idealny, wiem o tym. Czasem cos zawale, bywało, że naobiecywałem a poźniej zmieniałem zdanie i takie awantury rozumiem, przepraszałem, kończyło się okej. Ale sytuacji takich nie rozumiem. Po prostu furia, no i standardowo, "ja nie moge byc z Toba skoro nie chcesz naprawiac swoich błędów". Kurwa. To jest jakis szantaz emocjonalny, moim zdaniem nie wydarzyło się nic takiego, ale wzbudza we mnei takie poczucie winy, że okropnie się z tym czuje. Ja już też lekko nerwy, więc kiedy padło, znów, że ona tak sie stara i poświęca a ja ją zapytałem, co takiego dla mnie poświęciła to oczywiscie znów furia i oczywko sie nie dowiedziałem. "Przemyśl, czy jest sens, jak nie zmeinisz nic to związek nie ma sensu, musze miec pewnosc ze naprawisz swoje błędy i zmienisz swoje zachowanie". Całą tą sytuacje mam mine taką o O_O. Poszła sobie, jutro zagdam, jak nadal będzie cos w stylu "Ty najgorszy, naprawiaj, domysl sie" to sobie daruje, bo coraz bardziej wydaje mi sie, ze to nie ma wiekszego sensu. Problematycznie bedzie, bo mamy wciul wspolnych znajomych, mieszkamy 10 minut drogi od siebie, a na 100% z taka osobą rozstanie nie bedzie wygladalo w sposob "coz, nie poukladalo nam sie. No masz racje, trudno."
japierdole, nawet nie mam komu sie z tym wygadac, bo po prostu juz wiekszosc znajomych to ze mna przerabiala, niektorzy po kilka razy i wstyd znow z takim czyms wyskakiwac.
#
echh, i tak sie okropnei z tym czuje, ze faktycznie najpierw o tym pomysle, czemu taką reakcje to wzbudziło aż, jutro z nią postaram sie pogadac...
Stary, jak masz się męczyć, to sobie odpuść, bo sam sobie narzucasz jakieś chore teorie. Jeśli chcesz się czuć ograniczony, to powodzenia. Ja bym albo przedstawił jej, że swoje prywatne życie też masz, a jeszcze z nią nie masz dzieci, żeby nawet do kumpli na kosza nie wyjść albo bym ją zostawił, bo kobieta to zawsze się znajdzie, a nóż widelec będzie lepsza :-P
No sorry bardzo, ale jak sie umowil z nia na godzine x to nie powinien przekladac. Co ona ma potem robic jak byla przygotowana jak on przyjdzie? Tez bym sie wkurwil jak bylbym nastawiony na spotkanie ze swoja, a ona mi przed spotkaniem pisze ze nie wpadnie bo idzie z kolezankami. Nastepnym razem jak sie umowisz to sie umow, a nie ze jak wypadnie cos lepszego to idziesz tam.
Przecież napisał, że nie umówił się na konkretną godzinę
Rezz' zacznij wkoncu dominować ;p im wieksza pizdą bedziesz, tym ona gorszą suką
nie o to właśnie chodzi, że wyszedłem pograć, tylko o to, że sie umówiliśmy. Z tym, że nie na konkretną godzinę a ona wcześnie idzie spac. Ja po po prostu nie wziałem tego pod uwage, ona natomiast zamiast jeszcze o np 13 (bylem na 16) jak gadalismy napisac ze zalezy jej zebym jutro szedl bo dzis nie ma czasu czy cos, i zebym przelozyl to napisała aha, ok, a pozniej nagle afera, chodzi o fakt, ze kurwa o takie coś afera i sie potoczyło motzno w złe tematy, że już sam nie wiem czy to konczyc wchuj. Bo jak o takie coś taie rzeczy to az sie boje, co bedzie jak bedziemy mieli te dzieci :D nic, jutro na spokojnie trzeba bedzie obgadac, po prtostu chcialem sie wyzalic, przedstawic sytuacje. jakos wyrzucic swoje wkurwienie, bo nie jestem impulsywny i takie cos mi pomaga ;d
#
Kurwa, odkad ostatnio probuje mocniej dominować, to wychodzą różne kwiatki, że jestem niewrażliwy, niezazdrosny, czemu jej nie zapytam o zdanie, czemu jej sie nie wygadam, takie tam, drobnostki. Wczesniej była 2 lata z taką pizdą, moze ona chce mnie jakos ustawić po prostu? kurwa nie wiem juz sam, bo to nie wydaje sie normalne takie, ale po czesci rozumiem przez jej dziecinstwo, ehh, dluga historia
edytuje po 10 razy, cos dopisuje i potem sam to ledwo rozumiem ;v
Masz rację chłopie. Jak ma jakieś "ale" to niech gada od razu, wtedy po prostu zmieniłbyś plany, albo pogadalibyście na spokojnie i powiedziałbyś, że wynagrodziłbyś tę dzisiejszą nieobecność w inny dzień, zabierając ją gdzieś. A ona po fakcie robi tobie aferę, no moim zdaniem to jest niepoważne. Co do przyszłości związku to zrób jak uważasz i jak będzie dla ciebie najlepiej ;)
I przestań przepraszać, bo im więcej przepraszasz tym ona więcej się poczuwa, a teraz przecież nie miałeś żadnej winy. Przynajmniej według mnie
no, nie było to może po fakcie, ale przed wyjściem już. Tylko, że to były od razu praktycznie pretensje. Tak, że wkurwiony już byłem na boisku. I ani frajdy z gry, ani nic.
nie, no nie przepraszam, przeciez. Tylko napisałem, że mi przykro, że tak wyszło, i już nic nie zrobie, i mogę jej wynagrodzić dzień jutro. To nie, ona musi to przemyslec i wiadomo... szkoda gadac. Moze ma jakis gorszy dzien i jutro bedzie lepiej? oby. jej kumpela mnie chyba nawet lubi, moze mnie poprze jak sie wygada ;d
Tak sobie tego nie tlumacz :-P mi to ona wygląda na taką co lubi kontrolować, a nie że ma ciche dni :-P
Skoro to już kolejny raz, to coś tu jest nie tak z jej wizją związku xd
no, po prostu przeważnie mocno przesadza i zachowuje sie bardzo dziecinnie(?), głupio, charakter ma taki rozpieszczony, jak coś nie moge miec to cisnienie over 9999 i często nielogicznie. Cos w stylu nie widzimy sie wczesniej, obraze sie, ja chcialam sie widziec wczesniej, ale teraz to nie chce w ogole, 3 dni teraz nie chce. Sama z siebie meczennika robi, jakby zeby pokazać, że nie jest ode mnie tak uzależniona. Najchetniej to by mnei do łóżka przykuła i żebym zawsze był obok. :D Zdaje sobie sprawe, że też często robie przykre i raniące rzeczy, ale kurde, wydaje mi sie, że są wieksze tragedie niż ta opisana wyżej. I później wychodze dla niej na dupka, bo nie widze nic złego w tym. Mnie to męczy bardzo, też jestem wygodnicki, leniwy zdaje sobie z tego sprawę. Może to po prostu jej sie jakos gromadzi az w koncu wybucha? tylko raz w tygodniu to i tak dużo. :/
Gdyby mi kobieta robila afere raz w tyg to bym po miesiacu zrezygnowal.
To juz kurwa nie mozna porozmawiac ??
U mnie zawsze byla dyskusja i mowienie co nam nie pasuje, dzialalo. I na dobra sprawe po 3 latach zwiazku moge powiedziec, ze z 2x na mnie sie wydarla, no ale to juz byla sytuacja ekstremalna.
Ja za kazdym razem jak wchodze w nowy zwiazek i kobieta robi mi afere to po prostu wychodze, pisze smsa ze w ten sposob nie zamierzam z nia rozmawiac i jak juz bedzie w stanie konkretnie mi powiedziec co jest nie tak to niech zadzwoni.
Polecam wszystkim ktorzy sa z awanturnymi babami. Jak nie podziala to po prostu siemanko, przeciez to jest nie do wytrzymania...
To samo co wyżej kolega polecam zastosować. Jak dalej będzie miała takie fochy, to ja bym się spakował, ale to już pozostawiam Twojej decyzji :-P
nie nie, ze to przez caly rok co tydzien taka afera, ale im dłużej związek tym częstsze takie odpały. Zastosuje sie, albo w jedną strone albo w druga, bez takich niewiadomoco.
dzieki za odpowiedzi, jutro sie wyjaśni :)
zjebana rada
jesli musisz wykorzystywać dominację do tego aby partnerka nie robiła głupot, to masz chujową partnerkę
@Rezz' ;
Na Twoim miejscu zastanowiłbym się czego chcesz i co Ci odpowiada - a jeśli Ci coś nie odpowiada to po prostu to zmień. Jeżeli nie pasuje Ci jej zachowanie - pogadaj z Nią , or part ways, that's it.
niby dziś lepiej, bo już sie pojawiła normalna rozmowa, ale chyba liczyla, ze bede przepraszac i napisze, ze to moja wina. I wrociliśmy do poczatkowej fazy tej sytuacji. Nie czuje sie winny, nie mam zamiaru odpuscić, dam jej wolną ręke, niech robi z tym co chce. Moze zrozumie, ze jak tak bedzie sie zachowywac, to nikt z nia dlugo nie wytrzymie.
@SedaN* ; Masz, na razie nie koniec, ale krotki wpis xD
nie masz zamiaru odpuscic? wlasnie to zrobiles. dla mnie jestes cipką.
i wlasnie wyszlo niewiadomoco, boisz się zmian?Cytuj:
Zastosuje sie, albo w jedną strone albo w druga, bez takich niewiadomoco.
Rezz, według mnie to robicie wielkie HALO z małego gówna. Zamiast pogadać i powiedzieć sobie prosto, że nie warto się kłócić o byle co, to obaj dążycie do tego, by się jeszcze bardziej kłócić i już nawet twierdzicie o zerwaniu. Zastanów się Ty czy warto.
ojej, nie rusza mnie twoja opinia. Nie, nie wyszło niewiadomoco. Tak, nie lubię zmian, więc być może i się jakoś podświadomie ich boję.
kurde, no ja cały czas dążę do tego, że każdy problem można rozwikłać i na pewno jakaś kłótnia tu nie pomoże, ale no nie idzie, niestety. Tylko coraz gorzej jest ;d
no i szkoda, że Cię nie ruszył bo "cipka" nie miało Cię obrazić tylko może w jakiś sposób popchnąć do działania. wiem w jakiej jesteś sytuacji. czujesz się źle, wiesz, że robi się jeszcze gorzej, ale ze względu na to jak dobrze było kiedyś nie chcesz tego kończyć bo podświadomie liczysz na to, że wszystko się naprawi. zdawaj relację z tego jak to się potoczy :)
Ja trochę odbije od tematu.
Poznałem swieżo dziewczynę, poukładaną, z planem na życie, mądrą, lubiącą poszaleć - krótko mówiąc, z charakteru bardzo dopasowana, wyglądem też zachwyca.
Byłem z nią raz, dzisiaj. Pierwsze spotkanie to oczywiście spacerek, bliższe poznanie, wszystko elegancko. Mam zamiar jurto wyjść ponownie, aczkolwiek chciałbym rozkminić coś innego niż spacer. Do profesjonalistów - druga randka powinna być normą, czy może jakaś restauracja? Kino odpada, wolę pobawić się gdzieś indziej. Zabrać ją ze sobą na zakupy, żeby niby doradziła? Chcę by to było coś innego, nie spacer, lub siedzienie na ławce, a zarazem jakieś takie hmm... no nie imponujące, bo zakupy takie nie są, ale coś, co odbiega od normy. Restauracja napewno by się jej spodobała, na zakupach bym się poświęcił i nawet pochodził po damskich sklepach, by ona również sobie pooglądała, a zaraz pokazała co się jej podoba/jaki ma styl. Mamy 20+ lat, w weekend może zabrać ją na jakąś potańcówkę? Co poradzicie, jakieś pomysły?
Karmienie kaczek etc. Nie wydajesz dużych kwot na spotkania bo nie wiesz jeszcze czy będzie coś z tego więcej. Spotkania co kilka dni, najlepiej około tygodnia aby chciała jeszcze więcej Ciebie i żeby zdążyła ,,zatęsknić'' za atmosferą, którą stworzyłeś na spotkaniu we dwoje.
Żadnych sklepów z damskimi ciuchami bo skończy się tak, będziesz jako kolega do doradzania czy dobrze wygląda w tej sukience albo czy nie powinna wziąć czegoś w innym kolorze. Jeżeli chcesz już iść na zakupy to Ty masz być klientem i obserwować co Ci doradza i czy nie robi tego na przysłowiowy odpierdol.
Poukładaną i lubiącą poszaleć. Nie licz na to, że dziewczyna w wieku 20 lat jest poukładana bo w większości przypadków jak to mawia klasyk: ,,mają siano we łbie'' XD
Co Ty mu doradzasz, jakie kino, jaki klub, do klubu czy kina idzie się pobawić i otępiale popatrzeć w ekran. Nie porozmawiasz z nią na żaden temat, chyba, że dopiero po filmie. Nie zaczynajcie relacji od bezuczuciowych spotkań w postaci kina itp głupot bo to prosta droga do bycia przyjacielem. Nie wspominam o pisaniu smsków od samego początku bo zabija to romantyczność między wami a na spotkaniu jesteście wyprztykani z tematów do rozmowy. Zamiast wydawać sos wystarczy na jednym spotkaniu puszczać pod pretekstem jakiegoś głupawego święta puszczać balony. Najważniejsza kwestia, nie wparaduj na spotkanie z różyczką lub innym badylem, chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego...Opcji na ciekawe spotkanie we dwoje są setki.