well, dla mnie nie ma problemu, że kogoś miała, ale jeśli to było na poważnie i on zjebał tylko :p
Wersja do druku
Ogólnie nie mam z tym problemu, nie przeszkadza mi, że kobieta miała kogoś przede mną. Jedynie jeżeli to jest ktoś kogo znam, to wtedy mi tak trochę głupio, ale jeżeli jest to obca osoba to mam to w dupie. No i oczywiście bez przesady, jeżeli laska jest puszczalska i miała kilkudziesięciu facetów to myślę, że by mi to przeszkadzało, bo nie wiem czy bym jej zaufał itp.
Sam jestem teraz z dziewczyną, która nie miała przede mną innego partnera i szczerze mówiąc to się boję, że będzie kiedyś chciała spróbować czegoś innego. Ufam jej i wątpię, że by mnie zdradziła, ale zastanawiam się czy kiedyś nie będzie zastanawiała się jak to by było być z kimś innym i może by mnie zostawiła, żeby poznać trochę świata :p Chociaż nie wiem czy one w ogóle myślą w ten sposób.
to ty zakładasz ze bedziecie ze soba do konca zycia?
ogolnie to chujowo rozdziewiczac, zdarzylo mi się tylko raz ale jeżeli zawsze sa takie klody to pozdro
poza tym dość nieprzyjemnie fizycznie dla laski
Ja nie czułem się gotowy na związek + nie miałem nikogo na kim by mi na prawdę zależało to się nie pchałem do "związków" i to jest chyba całkiem normalne...
imo chodzi o to, ze osoba X jest potencjalna kandydatka do tego, aby z nia spedzic reszte zycia
i tylko wtedy bajerowanie jej ma sens
bo wiadomo, ze nie mozna niczego zakladac w ciemno
Miec najlepsza okazje w zyciu na wyciągnięcie ręki - i zjebac.. pozdrowienia od przegrywa
Za duzo rozkminiania za malo spontanu /działania - to tak w skrócie
ehh widze kolega popelnil ten sam blad co ja. jak dziewczyna sie podoba to trzeba podbic. jak nie wyjdzie - trudno. ale jak nie zagadasz to bedziesz tego zalowac.
ja mam pytanie: co kupic dziewczynie na urodziny? :/ nie jestesmy oficjalnie ze soba ale chcialbym jej sprawic jakis upominek. Czy jakiś pluszowy miś to dobry pomysl?
19 to nie jest dużo, ale dla wielu osób to modne, że w wieku 15-16 lat musisz bajerować już laski i najlepiej z jakąś być, a już najlepiej być chociaż z 2-3, może być po 2 tygodnie, ale jednak, w szkole średniej masz wyrobić sobie ileś kontaktów, żebyś miał z kim pójść na studniówkę, a na studiach to już trzeba mieć z 2-3 dłuższe związki za sobą, chyba, że w jakimś udaje się trwać i się nie rozpada. Każdy z nas, kto się nie podpasuje, jest przegrywem (w opinii tych, którzy ulegają modzie), sory :D
A ponieważ ja nie ulegam trendom, dla mnie przegrywami są osoby, które szastają na lewo i prawo mocnymi słowami jak "kocham", "przyjaciel", itp., bo jaką wartość ma to słowo w ustach osób, od których można takie słowo usłyszeć wielokrotnie już po kilku dniach znajomości? I te, które uważają, że wszyscy powinni się podpasować do tego samego modelu zachowań i nie rozumieją, że w jakimś wieku możesz mieć w głowie coś innego niż szukanie "związków" tylko po to, aby z kimś być i nawet nie myśleć o partnerce (partnerze) na poważnie w kontekście przyszłości.
A na koniec oczywiście jako ten zwycięski samiec alfa musisz się zalogować na torga i opisać, jakim to jesteś ekspertem w kontaktach z laskami, co to każda na Ciebie nie leci i się dowartościować :D
@Halunek
Nigdy nie ma dwóch takich samych sytuacji. Dwie dziewczyny mogą mieć po 3 byłych, jedna może być całkowicie normalna, tylko uznała ze swoimi, że do siebie nie pasują po jakimś czasie, a druga może lecieć na każdego, byle tylko z kimś być i jak się znudzi zmieniać faceta. Więc nie ma gotowego wzoru matematycznego, który mówi, że np. P(A)=1/(n!), gdzie A to prawdopodobieństwo stworzenia udanego związku z dziewczyną, a n to ilość jej byłych partnerów... Jeszcze zawsze możesz tak trafić tą jedną na ileś, że miała wodę w głowie w szkole średniej, a po niej (np. mieszkając w innym mieście na studiach) dorasta, zmienia pogląd na różne sprawy i szuka jakiejś stabilizacji.
imo książka zawsze na propsie. Miś też nie jest złym pomysłem, ja moją jak jeszcze nie byliśmy razem oficjalnie zabrałem do naleśnikarni> fotobudki (taka budka co można sobie zdjęcia cykać i wywołuje) i do kina na koniec, była baaardzo zadowolona.
Znam ludzi mających 22-23 lata którzy jeszcze z nikim nie byli czy to żałosne? Może są nieśmiali albo nie mają szczęścia w zasadzie to ich indywidualna sprawa.
Może nie żałosne, ale z pewnością jest coś z nimi nie tak. Nie chodzi o to co pisali wyżej, że "trzeba mieć x związków za sobą". Ale jeżeli ktoś nie chce iść na księdza albo zakonnicę, to warto nie być takim odizolowanym. Skoro przez te 22-23 lata taka osoba nie miała nikogo to teraz będzie ciężej.
Jak często stosujecie metodę milczenia aż do czasu, gdy panienka się odezwie? ;)
Nie rozumiem, ale w sumie powiem coś. Z reguły kobiety mają swój kolejny wspaniały wymysł(większość kobiet), że to facet ma pierwszy pisać, dzwonić, że niby zawsze. Kiedyś bajerowałem się z dziewczyną, pisałem i pomyślałem, że nie odezwę się teraz pierwszy. Po dwóch dniach, może trzech dostałem sms'a z treścią "dlaczego się nie odzywasz?". Zapytałem normalnie, czy to zawsze ja pierwszy muszę pisać? Jak nie napiszę pierwszy, to Ty też się nie odezwiesz? Raczej Ci nie zależy. Nie umiała jak to kobieta wytłumaczyć swojej racji oczywiście. Dla mnie bezsensem jest takie myślenie, że to facet ma pisać pierwszy - co te baby mają w głowach, ja pierdole.
ja raz kiedyś, nie polecam hihi po ~2miechach nie odzywania sie moja potencjalna dupeczka wrocila do ex :d:d tzn zaczynalismy cos krecic, naprawde mi sie podobała ale cos raz odwaliła a ja potem to idiotycznie skomentowałem i chyba obydwoje sie czulismy na tyle poszkodowani, ze nikt pierwszy ręki nie wyciagnal ;d a gdy kota nie ma tam myszy harcują :D
Pierdzielisz. To, ze czesc kobiet nie umie okreslic dlaczego nie znaczy, ze wszystkie. Mi ostatnio jedna powiedziala, ze woli by facet dzwonil pierwszy bo woli by to on wykazywal inicjatywe i to on narzucal tempo.
Jak mi zalezy to zadzwonie, a nie bede robil podchody kto kurde ma pierwszy wykonac telefon. To glupie i niedojrzale.
serio wam to przeszkadza że panna nie pisze pierwsza? to fajne jest, nie masz czasu/ochoty gadac to nie gadacie, masz ochote to dajesz znać, tak źle?
Problem sie pojawia gdy i facet i laska dont give a fuck i nagle znajomsoc sie urywa, mialem tak z jedna kolezanka(bylismy ze soba tez wczesniej wiec w sumie nie narzekam) ze nikt nie wykazal checi rozmowy i leci se juz 1,5 roku :D
A no sprawa jest tez taka, że gdy piszemy do kogos raz, drugi, trzeci a ta osoba nic, cisza to moze warto sie zastanowic czy w ogole ta osobe obchodzi co sie u nas dzieje itp :)
to chyba łatwiej wyczuć jeśli się spotykacie czy ją obchodzisz a nie w ten sposób że do ciebie napisze pierwsza
ja np jak się nudzę robiąc kupę to sobie piszę do kogoś z nudów, a jak piszę to dziewczyn to wcale nie oznacza, że mnie obchodzi co u nich
dziewczyna wykazuje zainteresowanie jak napiszę do niej pierwszy >>>> gówno >>>>> dziewczyna do mnie pisze coś w stylu co u mnie
to prawda, ale co to ma wspólnego z tym tematem?