Temat: Obrzucenie obrazu na Jasnej Górze farbą i reakcja Ruchu Palikota

Ateista to ktoś, kto po prostu w Boga nie wierzy, ani w żadną inną religię, ale jest człowiekiem na tyle cywilizowanym, że szanuje i toleruje czyjeś poglądy, nie ingerując w czyjeś życie religijne i mu nie zakazuje wierzyć.

Antyteista to ktoś, kto nie tylko nie wierzy, ale otwarcie niszczy wszelkie przejawy czyjejś religijności, niemal zakazując mu wierzyć w co innego- przejawia się to choćby w chęci zwalczania wszelkich symboli religijnych i wszystkiego, co nie daj - nomen omen - Boże (!!), mogło by się kojarzyć z religią.

Chyba, że ty po polsku nie rozumiesz? ;O
Aristóteles non semper Aristóteles rzekłbym.

xD

Czyli po raz kolejny ty wiesz lepiej od wszystkich, nawet od słowników. Nie mam więcej pytań wysoki sądzie. Barba crescit, caput nescit

Nie ma to jak dyskusja na poziomie i odnoszenie się do tego, co ktoś pisze.
Ja stąd idę. Jeszcze lada moment się dowiem czegoś ciekawego o sobie i o stanie mojego umysłu.

No ale skoro tak, to tomixx powiedz jak mnie nazwiesz - ja wiem, jestem głupi i mam bardzo mały zasób słów, dlatego uważałem, że antyteista dobrze mnie opisuje, ale skoro nie mam racji to mam nadzieję, że mnie pouczysz i wyprowadzisz z błędu. Nie zwalczam w żaden sposób religii, ale uważam, że nie powinno jej być. Świat bez niej byłby lepszym miejscem, niechęcią reaguję wobec osób religijnych okazujących wobec mnie tą religijność. Jeśli ktoś dalej ma zamiar opowiadać mi o bogu to reaguję wręcz agresywnie. No ale sam od siebie ich nie atakuję, bo pomimo wszystko, pomimo całej niechęci i sprzeciwu każdym religijnym doktrynom toleruję ich.
Ateistą nie jestem - nie mam w dupie religii.
Antyteistą też nie jestem - nie zwalczam jej aktywnie i z własnej inicjatywy nie jestem wobec teistów agresywny.
W takim razie jakbyś mnie nazwał, panie wszechwiedzący tomixxie? Bo ja dalej uważam, że antyteista dalej opisuje mnie bardzo dobrze, tylko, że niebardzo gorliwy...

Nie od tego tu wyszliśmy by kogokolwiek kategoryzować. Sam wiesz najlepiej kim jesteś i mnie to nie obchodzi. To, że powiedziałem "w dupie" to chyba powinieneś zrozumieć, że to duże uogólnienie. Rozmowa dt. pojęć ateista i antyteista jako słów a nie kategoryzowania w tych grupach osób. Kto gdzie się mieści mnie na prawdę nie interesuje. Jest jednak różnica pomiędzy byciem A (aspołecznym, aseksualnym itd.) a ANTY (antyspołeczny, antyseksualny, antykoncepcja itd.) i to próbowałem z kilkoma z nas uwypuklić. Ale tu więcej można się dowiedzieć na temat własnej osoby niż rozmawiać.