Ale to, o czym piszesz, jest właśnie oparte na relatywizmie. Wg ciebie dwie osoby o skrajnie wykluczających się poglądach mogą mieć jednocześnie rację. I jeszcze w dodatku twierdzisz, że to logiczne
Wlasnie dlatego nie lubie prawactwa i lewactwa. Jedni i drudzy uwazaja, ze to oni maja monopol na prawde. Nie potrafisz zauwazyc, ze pewne rzeczy sa subiektywne, a inne nie. Zdjemij klapki z oczu i wlacz myslenie.
Dla Kowalskiego najwazniejsze jest zycie.
Dla Nowaka najwazniejszy jest honor
Dla Polanskiego najwazniejsza jest jego kobieta.
Kowalski zrobi wszytsko byle ocalic swoje zycie. Bo zycie jest dla neigo najwazniejsze.
Nowak nie dba o swoje zycie, byle tylko zachowac honor.
Polanski ma w dupie swoje zycie i honor. Zrobi wsyztsko dla swojej kobiety.
ktory ma racje? Nie ma jedynej slusznej hierarchi, bo ludzie to nie sa pionki szachowe, ktore mozesz swobodnie przesuwac po szachownicy nie zwazajac na ich potrzeby, cele i wartosci i narzucic im jeden schemat myslenia, tylko dlatego, ze tobie sie wydaje, ze tak jest dobrze.
Jesli nie dostrzegasz, ze ludzie sa rozni, maja inne swiatopoglady, inne marzenia, hierarchie wartosci to znaczy, ze jestes zaslepiony albo zbyt glupi by to zauwazyc.
To co niektorzy "prawacy" chca robic, to poprostu komuna, czyli proba sprowadzenie czlowieka do jednego steroetypu w ktorym kazdy ma takie same potrzeby, cele, marzenia i hierarchie wartosci. To zwykle skurwysynstwo i jezeli ty uwazasz ze akurat twoje poglady sa jedynie sluszne i masz w dupie to, ze ktos ma inna hierarchie wartosci to jestes skrajnie zaslepiony i nie mamy o czym dyskutowac bo ja Ci bede mowil, ze swiat jest kolorowy a ty bedziesz udawal, ze jest inaczej bo duma nie pozwoli Ci przyznac sie do bledu.
jednocześnie usiłujesz uczynić takim tę zasadę. W dodatku ona sama też jest bez sensu, gdyż zgodnie z nią można się zastanawiać czy: jeśli nie mogę czegoś zrobić przez wzgląd na drugiego człowieka, bo naruszyłbym jego wolność, to czy on tym samym narusza moją wolność przez fakt, że nie mogę tego czegoś zrobić (vide twoje gadanie, że dziecko narusza wolność matki - wynika to właśnie z tego problemu oraz twojego spaczonego pojmowania wolności).
]
Ty serio nie jestes w stanie zrozumiec najprosztszych rzeczy.
Stawiasz tak absurdalne tezy, ze nie jestem pewny, czy probojesz trollowac, czy serio masz takie klapki na oczach.
Wolnosc konczy sie tam, gdzie zaczyna sie wolnosc drugiego, czyli nie mozesz wchdozic w takie relacje z drugim czlowiekiem, ktore narusza jego wolnosc, czyli absurdalna teza "naruszenie wolnosci do zabijania" jest nielogiczne. A jezeli mamy do czynienia z konfilktem to wtedy jest wazne, kto naruszyl czyja wolnosc jako pierwszy. Innymi slowy jezeli ja ci cos ukradlem to trace swoje prawo do wolnosci i ty mozesz mi to odebrac, bo ja naruszylem twoja wolnosc jako pierwszy. To sa tka podstawowe sprawy, ze az sie dziwnie czuje, ze dorosly czlowiek nie jest w stanie tego zrozumiec.
Udowodnione tezy, ze ludzie sa rozni, maja inne cele i wartosci jest proste.
Wystarczy zapytac kilka losowych osob i mamy rozne odpowiedzi.
Aby ja zanegwoac, musialbys udowodnic, ze kazdy ma takie same potrzeby, pragnienia, hierarchie wartosci co jest niemozliwe. Teza, ze ludzie sa tacy sami jest bledna.
Twoim jedynym argumentem jest "sa wartosci absolutne, ktore sa uniwersalne".
Nie jestes w stanie tego udowodnic, nie jestes wstanie nawet przeprowadzic ekseprymentu.U podstaw tego zalozenia lezy WIARA, a nie WIEDZA.
Czyli jedyny grunt, na ktorym mozesz sie opierac to twoja wlasna WIARA, ze to akurat twoje wartosci sa JEDYNYMI SLUSZNYMI.
Takze, aborcje po gwalcie mamy zalatwiona. Nie ma zadnego racjonalnego argumentu, ktory usprawiedliwialby zabronienie aborcji.
Zakładki