Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
po narodzinach wytwarza sie wiez pomiedzy matka a dzieckiem i nie sadze, zeby matka byla sklonna je zabic, nawet jesli nie chcialaby go zatrzymac, to raz.
Dwa, ze nie jestes w stanie ocenic czyichs szans na szczescie w przyszlym zyciu. Niekorzy wioda zycie bezdomnego i jakos nie zabijaja sie, wiec widza jakas wartosc w ich zyciu.
Dziecko po narodzinach wprawdzie nie jest swiadome, ale nie ma zadnej granicy, w ktorej ta swiadomosc by sie pojawiala, wiec przyjecie momentu narodzin jako takiej naturalnej granicy na dokonywanie aborcji jest najlepsze.
generalnie nie jestem zwolennikiem aborcji np. w 8 miesiacu ciazy, chyba ze matce groza powazne powiklania zwiazane z porodem. Natomiast nie widze kompletnie nic zlego w zazywaniu tabletek wczesnoporonnych.
Jeśli chodzi o tabletki wczesnoporonne, to mówisz o tzw. antykoncepcji po (czyli tabletkach, które kobieta może zażyć do (najczęściej) 72h po stosunku by uniknąć ciąży), czy normalnych tabletkach wczesnoporonnych? Terminy te są często mylone. Jeśli chodziło o to pierwsze, to też nie mam nic przeciwko.
aborcje po, powiedzmy, miesiacu ciazy powinny byc dozwolone tylko w szczegolnych przypadkach.
Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
skoro tyle tych arugmentow wyminieles, to jaki masz problem, aby mi jeden skopiowac, albo wskazac posta z takim argumentem?
logiczny argument = logiczny argument, chce, zeby ktos mi tutaj powiedzial, dlaczego kobieta nie moze zrobic cokolwiek sobie chce ze swoim cialem? bo religia, czy tam kosciol zabrania? no fajnie, ale mysle ze sredniowiecze to chyba mamy za soba
Zakładki