to tylko pokazuje jacy ludzie zajmujący się tymi rzeczami są ułomni, wiedzą dobrze jak to w Polsce wygląda, a i tak nie potrafią zabezpieczyć głupiego rozdawania kuchenek.
Wersja do druku
Jak tam cebule? Poprawiliście warstwy przed Waszym ulubionym świętem? :D
W końcu dziś okaże się kto najwięcej zaoszczędził przez cały rok, a więc kto pierdolnie największego znicza swojej pra-babci na nagrobeczku.
będe cebulakiem jeżeli przywłaszczę sobie znaleziony telefon (dosyć dobry... używkę bym pocisł przynajmniej za 800zł) na imprezie gdyż niema zbytnio możliwości kontaktu z właścicielem bo wszystko pajac poblokował (tel woła o kody) i nic nie można zorbić ?
Ja jestem cebulak bo znalazłem tel i go sprzedałem za 8 stów hehe
Kiedyś kolega znalazł plecak w którym był portfel a w nim karda do bankomatu i pin do niej, dowód osobisty i trochę ponad 200 stowki. Poza tym w plecaku był jeszcze jakiś scyzoryk i telefon więc kolega zadzwonił do kolesia a on nawet nie wiedział że to zgubił... Po czym przyjechał sobie po to i dał koledze marne 20zł...
Ja kiedys znalazlem portfel z 4 stowami (z groszami) + masa dokumntow (dowod, prawko, dowod rejestracyjny, karty bankowe, itp) i poszedlem oddac, gosc z mojego osiedla. Chcial mi dac te 4 stowy, ktorych nie przyjelem. Gosc dal mi numer, ze jak kiedy chce moge do niego wpasc na flaszke. Dzis jest moim dobrym kumplem, mimo ze jest z 5-6 lat starszy ;) Na prawde polecem uczciwosc :) Ja osobiscie zle bym sie czul jakbym sobie przywlaszczy, czyjas kase z portfela czy telefon.
Co do dzisiejszego swieta, to cebulactwem dla mnie pamietanie o zmarlych tylko tego dnia. Osoboscie nigdzie sie nie wybieram na groby, a bliskich zmarlych pamietam calym rokiem ;)
Co do tego telefonu to gość prędzej czy później pójdzie na policje, a oni takie telefony mogą szybko znaleźć szczególnie, że telefon ma gps i gość kumaty mógł napakować jakiś tam programów co bardzo ułatwi znaleźienie = przypał
Dokładnie, teraz telefonów nie ma co sobie przywłaszczać, a tym bardziej posyłać dalej (paserstwo) - lepiej oddać i dostać jakieś znaleźne niż potem być ciąganym po sądach.
Mój ziomeczek znalazł telefon i spylił go kumplowi, on go puścił dalej, a potem były problemy :D
Oddawac koma. Kolega tez mial jakis czas temu przykra sytuacje ze znalezionym telefonem.
Ostatnio sam znalazlem w klubie jakas xperie, ktora od razu zanioslem do baru.
Ciekawe czy jak rok temu ukradną mi najładniejsze znicze z grobu moich dziadków
Gówno prawda z tymi telefonami. Powiesz, że kupiłeś od kogoś. Jak już sprzedasz dalej to ich to nie obchodzi od kogo kupiłeś, bo to ty miałeś się zainteresować czy kradziony i na własną odpowiedzialność bierzesz bez papierów.
Czy ja wiem czy policja będzie tak chętnie namierzać zgubione telefony. Do niedawna ktoś mógł Cię stalkować i trzeba było czekać miesiącami aż życzliwie sprawdzą telefon i ew. go namierzą.
ale jesli znalazl bym ten telefon i po prostu zostawil go dla siebie. to chyba nie moge miec zadnych konsekwencji, bo po prostu go znalazlem? Nie mowie tu o jakims barze, tylko na ulicy na przyklad.
@up
Masz obowiązek zanieść ten telefon na policje bo inaczej przywłaszczysz czyjeś mienie co jest karane. Jeśli typ zgłosi kradzież to możesz mieć problemy.
to już nawet nie chodzi o policje ale ludzie sobie pakują programy, które później odpalasz ze swojego kompa i na telefonie włącza się GPS i wiesz gdzie jest
chuja prawda z namierzaniem telefonów ... połtora miecha temu zgubiłem sony wt19i ma gps itp wart 500+ . Byłem na policji , powiedzieli ,że namierzają telefony tylko w sprawach dużej wagi jak morderstwo itp . złożyłem zeznania , tydzień temu dostałem list ,że oficjalnie maja wyjebane na mój telefon .
Jeśli to nie jest telefon kradziony, tylko zgubiony z własnej głupoty (np. po pijaku) to z jakiej racji policja ma ten telefon namierzać? Nikt go nie okradł. To nie są prywatni detektywi, nie ma podstaw do jego szukania, namierzania.
Co ma sie wydac? Ze nie zostal okradziony? Mowisz, ze Cie ktos okradl, a jesli ktos powie ze go znalazl na ziemi to mowisz, ze w takim razie zlodziej zobaczyl ze ma blokady czy cos i go wyrzucil. Tak masz prawo klamac na policji jesli zgubiles telefon aby go odzyskac trzeba sobie jakos radzic, to chyba nic strasznego. A wiec, tak Andash jestes polaczkiem z tym swoim telefonem, ktory znalazles i sprzedales za 800 zl.
W tym kraju okradanie państwa jest karalne, ale okradanie obywatela przez państwo już nie. Więc tak, to jest w porządku.
Telefon już oddałem (po imprezie gość napisał na wydarzeniu na FB że stracił tel) - mam czyste sumienie i jako znaleźne dostałem 0.5l Johny Walker:Red Label :) jestem zadowolony :)
+
gośc okazał się ciekawą osobliwością - jest dietetykiem i zawodowym biegaczem który objeździł już pół świata za różnymi maratonami :)
Dokladnie, ja 2 lata temu zgubiłem nokie n97, dalem za nia wtedy bagatela, 1600 czy 1700 zlotych... tez ma gpsa i wszystkie inne gowna, tel zgubilem w autobusie i tez nie bylem do konca pewien, czy mi go ukradli, czy go zgubilem, wiec na policji powiedzialem, ze istnialo prawdopodobienstwo, ze mogli mi go ukrasc... i dupa, po dwoch tygodniach tez dostalem list, ze maja na mnie wyjebane...
http://www.wykop.pl/ramka/1258105/zd...box-pomozecie/
z drugiej strony było też pewnie wiele przypadków kiedy złodziej/znalazca został "złapany" ;-) czy to przez właścicieli czy to przez Policję...
Ten temat jest zajebisty :D ma być o cebulactwie a przez kilka stron piszecie o coli w kfc, o tym jak policja szuka telefonu, o tym jak koleś zmieniał opony własnoręcznie nie będę już pisał o tym, że większość z Was jest na garnuszki rodziców i nie wie co to oszczędzanie kasy a co to cebulactwo...
Zgłosiłem kradzież wtedy tego sony w19i , a itak w dupie to mieli . Wiec polecam samemu sobie pogrywając programy do telefonów , bo na policje w naszym kraju można liczyć tylko w tedy gdy ich nie potrzeba
Za to Ty wniosłeś bardzo dużo. To, że ktoś jest na utrzymaniu rodziców (normalka w wieku szkolnym) nie znaczy, że nie wie jak się powinno wyglądać oszczędzanie.
Przykład cebuli, który można by zastosować do bardzo wielu osób: Wyprzedaż/50rat 0% i tego typu akcje w Media/Saturnie/czymkolwiek. W sumie nikt nie potrzebuje trzeciego TV i piątego radia, ale skoro są 50% taniej albo można sobie rozłożyć spłatę na ponad 4 lata to czemu nie! Niestety, sam kiedyś padłem ofiarą takiej akcji, ale na szczęście nic nie kupiłem (już nie wspomnę o głupocie sklepów, które od każdego wymagają potwierdzenia zarobków nawet przy zakupie czegoś za śmieszne 1-2 tyś. zł gdzie miesięczna rata wynosi 50 zł :D).
Przypomniała mi się sytuacja, która miała miejsce ładnych pare lat temu.
Poszliśmy z kumplem na pizze i zamówiliśmy fantazje (sos, ser + 4 dowolne skladniki) z 4 róznymi serami, które były w droższej (chyba o 2zł) pizzy 4 sery:D
Trochę to dziwne, bo zwykle fanazja jest najdroższa ;d
No czy ja wiem czy to jest cebula. To tak jakby w szkole stał automat z pepsi za 2 zeta a Ty specjalnie chodzisz do sklepiku i kupujesz po 2,50.
Jak się da taniej to się taniej bierze. Branie pizzy w tańszej opcji nie jest cebulactwem, za to jeśli jest opcja kupienia taniej, a kupuje się drożej to to jest po prostu bycie debilem.
Tak apropo cebuli to była ostra za czasu gdy w IKEI można było samemu nakładać prażoną cebule i ogórki :D. Teraz tylko ze znajomymi przesiadujemy wypijając litry kawy na kartę ikea family ( przyjemnie się siedzi w zimę i popija porządną kawkę ).
[y]8O6IMYSSs7c[/y]
W Stanach też jest niezłe cebulactwo ;d. Jak można się tak poniżyć?
moj BYŁY DZIANY ZIOMEK pojechal w tym roku na ferie w alpy i dal mi swoja stara corse (XD) zebym sobie jezdzil i zeby przez te mrozy auto mu sie nie zjebalo, kasy za paliwo oczywiscie nie bede musial oddawac.
Powiedzial ze za paliwo nie musze oddawac bo pomagam mu ogarniac wozek zeby juz do konca sie nie zjebal. To jezdzilem sobie, a ze wyjezdzilem wiecej niz wynosila MOJA norma polakowego biedactwa cebulactwa to dotankowalem 2 dni przed jego wyjazdem. Potem tez troche jezdzilem ale to malo, w sumie kazal mi jezdzic.
Jak wrocil to tydzien suszyl mi glowe zebym oddal mu chociaz 30zł za paliwo
mieisac pozniej pochwalil sie i pokazal, ze dostaje od ojca 500zl miesiecznie na "drobne wydatki" - ojciec to neurochirurg z posada w szpitalu a dodatkowo wlasnym gabinetem.
CO ZA POLSKIE CEBULACTWO BIEDACTWO JUZ NIE DO KWADRATU CZY SZCZESCIANU ALE DĄŻACE DO NIESKOŃCZONOŚCI XD
Jakie to prawdziwe. Ludziom od pieniedzy gowno sie robi z mozgu. Juz nie raz bylem swiadkiem sytuacji jak koles chcial oddania jak najpilniej dlugu 100zl pomimo, ze dziennie wydawal ok. 500zl, a mowil, ze potrzebuje dlug, bo pieniedzy juz nie ma... Dostal to spowrotem, poszedl do pierwszego lepszego sklepu i juz kasy nie mial, a glowe suszyl co 5 minut i gadajac komu sie da wokol, ze dluznikiem ktos jest etc.
No raczej. Jakby mi ktoś wisiał stówę to miałbym w dupie ile mam kasy, tysiąc miesięcznie, dwa tysiące od rodziców - to nieistotne. Wisi to ma oddać, nie jestem instytucją charytatywną. Jeśli ta druga osoba tego nie rozumie, to ona jest największym burakiem i cebulą. I tak, mam prawo się upominać jeśli ktoś cały czas unika tematu i zwodzi mnie byle tylko nie oddać forsy (bo jaki to ja bogaty nie jestem!).
Długi sie oddaje, to jest przykazanie szanującego sie człowieka. A linijki i ołówki po wizycie w ikei, mmm. :D