MatiBzyk napisał
Wczoraj wreszcie udało mi się wsunąć rękę w majtki mojej dziewczyny(dziewica) i z tego co widzę bardzo jej się spodobało bo chcę jeszcze. Tylko mam pytanie a właściwie to się zastanawiam czy lepiej na razie zostać przy samej ręce i palcach czy może od razu spróbować wypieścić ją języczkiem. Jak myślicie spłoszy się jak spróbuje?
Może się spłoszyć. Daj jej trochę czasu, idź do przodu, ale bardzo powoli. Niech się przyzwyczaja. Minie pewnie trochę czasu, zanim poczuje się przy Tobie w pełni swobodnie będąc naga. Jeśli nigdy wcześniej tego nie robiła, to długo będzie jej towarzyszyć uczucie niepewności, może nawet strachu. To nie wyklucza seksu, ale chyba można by przy tym stracić całą przyjemność.
warunek napisał
Eh, to niestety lipa :) bo jak moja partnerka mowila wczesniej mi ze miala o wiele wiele czesciej ochote na seks i lubila go, co lepsze mowila ze lubi "dobry seks" (mowa tu o jej wczesniejszych partnerach i o mnie póki nie zaczelismy wspolzyc, co za tym idzie nie bylo mojego problemu ze wzwodem) to teraz przy mnie sie po prostu go oduczyła :) i gdyby nie to ze ja prosze o jakies pieszczoty lub sam zaczynam ją piescic to temat seksu bylby omijany szerokim lukiem. Podczas 10 miesiecy zwiazku to moze bylo z 2-3 razy tak ze ona zaczela sie do mnie dobierac, takto ciagle tylko ja ja ja i ja. Co dziwne czesto ona mowi mi ze jestem przystojny i ze jestem sliczny....
Spotykam sie z nia codziennie, smiejcie sie ze mnie lub nie ale po 4-5 dniach spotkan z nią kutas i jądra tak mnie napierdalaja że jedyna pomoc to albo ją grzecznie poprosze by mi ulzyla pieszczotami albo sam sobie musze zwalic w domu... jak mi sie uda ja naklonic do wspolzycia to tak jak mowilem albo ona wysycha strasznie szybko albo ja nie moge dojsc (a stoi mi ciagle) i ona wreszcie jak nie po tych ~2 minutach to po tych 10 min wyschnie na amen ze nie da sie juz w nia wejsc i dalej moje podniecenie nie zostaje uwolnione eh...
@up
czyli sugerujesz zebym moze sprobował caly temat seksu powstrzymac? moze u mojej dziewczyny jakas przerwa ~2 tyg w tym temacie da jej coś do myślenia?
btw. przypomniałem sobei że "moja" ma tylko ochotke na mnie podczas okresu (jakoś przez ~2 dni z 6)... okres to praktycznie jedyna szansa na to że sama sie zabierze za mnie i mi zrobi lodzika
Stary, przez prawie dwa lata to ja inicjowałem seks. Bardzo rzadko zdarzało się, żeby to dziewczyna zaczęła. I to nie tak, że jej nie pociągałem czy tego nie chciała, po prostu miała jakąś blokadę i zazwyczaj biernie czekała. Podobnie było z pieszczotami czy samym seksem - zaczęło się od całkowitej bierności. Dużo czasu musiało minąć i sporo musiało się wydarzyć, żeby się tego pozbyła i zaczęła działać na równi ze mną, co też nie przyszło od razu, tylko stopniowo, krok za krokiem.
U dziewczyn w głowach jakieś dziwne rzeczy się dzieją, nie rozkminisz tego. Może jej nie pociągasz, a może rzeczywiście to teraz ona ma jakieś obawy i to ją blokuje (co wydaje mi się mało prawdopodobne, bo po prostu nigdy o czymś takim nie słyszałem).
A jeśli chcesz rozpalić w niej pożądanie, to tu też imo potrzeba czasu. Są różne typy ludzi, różnych rzeczy ludziom potrzeba, ale generalnie to jest tak, że im dłużej czekają, tym bardziej chcą.
Spróbuj może z jakąś kolacją we dwoje. Przygotuj coś dobrego, rozpal świece, puść muzykę, nalej wina. Później możecie obejrzeć sobie jakiś film odpowiednio nastrajający (mój kumpel po takiej kolacji włączył dziewczynie resident evila - to zły przykład ;d). Ja mam po czymś takim nieziemski seks, aż mi sił nie starcza. Na pobudki też nie mam co narzekać :)
Zakładki