Nie wiem czy hipokryzja czy nie, ale ja tak to widze - natomiast nie mialbym pretensji do zony/konkubiny/dziewczyny gdyby np. poszla sobie do kina z kolega i mi o tym nie powiedziala.
http://torg.pl/showthread.php?391323...=1#post9596218
Wersja do druku
Nie wiem czy hipokryzja czy nie, ale ja tak to widze - natomiast nie mialbym pretensji do zony/konkubiny/dziewczyny gdyby np. poszla sobie do kina z kolega i mi o tym nie powiedziala.
http://torg.pl/showthread.php?391323...=1#post9596218
Tu nie chodzi o to, że 90% tego nie zrozumie, tylko o to, że Ty jesteś niedorozwinięty nie rozumiejąc w jaki sposób działa umysł kobiety (powiedzmy, że zakochanej) skoro twierdzisz, że przecież żadna krzywda jej się nie stanie jak poruchasz na boku (fizyczna może nie, ale psychicznie owszem)
Tak o podalem ten argument, bo kiedys gadalem ze znajomym o tym kinie i powiedzial, ze mialby z tym problem XD wiec stwierdzilem, ze kieruja wami jakies chore rozkminy. Ruchne sobie cos w delegacji to zle, kobita pojdzie z kolega DO KINA to zle...
No to moze kobiety maja jakies glupie myslenie na ten temat - w takim razie jaka krzywda jej sie stanie jak porucham i ona sie o tym nie dowie?
Jak sie nie dowie to żadna, taka jak Tobie, kiedy będzie się kurwić z Twoim najlepszym kumplem :kappa chyba, że poczujesz smak jego chuja dając jej buzi kiedy będziesz wychodził do pracy
@betonekke ; miałeś kiedyś dziewczynę? Pytanie 100% poważne
no nie, to tak samo jakbys wyszedl w barze siku i naplulaby Ci Twoja laska do piwa vs naplulby Ci do piwa menel co nie myl zebow 2 lata
nie, bo ja sie jej bede po tym brzydzil a ona mnie nie. zreszta to samo porownanie co wyzej.
nie, nigdy nie mialem i nigdy nie chcialem miec, szkoda mi czasu, pieniedzy i wysilku + nie lubie za duzo czasu spedzac z ludzmi. a jakie to ma znaczenie?
rozumiem - bo jest glupi i woli chodzic tydzien napalony nie mogac sie na niczym skupic i pogarszajac tym samym jakosc swojej pracy (swoja droga ciekawi mnie jak na euro pilkarze to zalatwiaja)
to wtedy inna rozmowa, generalizuje mocno ale kazdy przypadek jest inny i celowo podalem tutaj przyklad delegacji gdzie i tak nie spedzisz czasu z zona
a co to zmienia, ze nigdy nie mialem? ja tez mam mozg, potrafie myslec i wyobrazic sobie rozne sytuacje (a takze je logicznie wytlumaczyc)
zycie mnie juz nauczylo, ze ludziom mowi sie to, co chca uslyszec
To, że jesteś zwierzakiem, który musi ruchać to już Twój problem. Ba, będąc w związku musieć czekać tydzień oznacza iż masz jeszcze większy :v
Gdy mama pytała czy to Ty zbiłeś wazon w salonie?
Jak Cię nie trawię i nie rozumiem Twojego stylu bycia tak tutaj się w 100% zgadzam i przybijam pjone.
Podsumowując temat, kolega pewnie do końca życia odwiedzać będzie panie na obwodnicach :)
o nie nie nie nie nie kolego. ja jak najbardziej NIE jestem zwierzakiem i dlatego POTRAFIE sie powstrzymac od ruchania kobiet, ktorych nie powinienem / w miejscach, w ktorych nie powinienem / w czasie, czy okolicznosciach, w ktorych jest to niestosowne. po prostu nie uwazam oproznienia zbiornika w delegacji na randomowej lasce za zadna z wyzej wymienionych sytuacji. moze nie na sile kleic sie do wszystkich bab dookola, ale gdy sie nadarzy okazja, ktora pomoze przywrocic rownowage w organizmie to warto skorzystac
no tak troche pozniej, gdy dawalo mi to mozliwosc unikniecia niepotrzebnych komplikacji a przy tym nikomu nie szkodzilo (ewentualnie czasem lekko cierpialo na tym moje ego)
po pierwsze nie wiem co w tym zlego, po drugie nie wiem kogo oprocz mnie to moze obchodzic